|
Na łatwiejszych poziomach trudności wystarczy zniszczyć środkowy bunkier, żeby przejść dalej.
|
|
|
Wydana w 1986 roku gra Raid Over Moscow miała w czasach komuny posmak owocu zakazanego - w końcu chodziło o to, aby powstrzymać pociski nuklearne wystrzelone przez ZSRR w stronę amerykańskich miast. W piśmie "Komputer" w tamtym okresie ukazała się nawet mała antyrecenzja tej gry; autor owej antyrecenzji dawał odpór imperialistycznej propagandzie zawartej w grze. Gra była w końcu przeznaczona dla dzieci (a dzieci owe wszak powinny wiedzieć, że Związek Radziecki jest państwem miłującym pokój i braterstwo między narodami, tymczasem Raid Over Moscow wsączał im w głowy jad nienawiści do Kraju Rad).
Historyjka do gry jest banalna, ma jednak zaskakujący element: otóż wojna między mocarstwami wybucha tam w momencie, gdy USA postanawiają pomóc jednemu z państw w rejonie... Zatoki Perskiej (grozi mu jednak nie Saddam, a sowietyzacja, tu autorzy gry nie byli już prorokami ;-)). Kiedyś w przyszłości, na mocy układu Salt IV, USA i ZSRR likwidują swe arsenały nuklearne. Amerykanie tworzą przy tym system satelitarnych baz na okołoziemskiej orbicie, które mają być parasolem ochronnym, natomiast Rosjanie zdradziecko zachowują w tajemnicy część swych rakiet. W chwili wybuchu kryzysu w Zatoce obie strony stają naprzeciwko siebie. ZSRR postawił ultimatum: USA ma wycofać swe wojska z Zatoki Perskiej. Ponieważ Amerykanie groźby nie posłuchali, Rosja odpaliła w kierunku Stanów pociski nuklearne. Za kilka minut dosięgną one amerykańskich miast i spopielą je. W tej sytuacji ratunkiem jest wysłanie z jedynej na razie działającej orbitalnej bazy myśliwców, które w porę przenikną na terytorium wroga, a ich załoga zniszczy system detonujący głowice jądrowe. W tym momencie my wchodzimy do akcji! ;-)
Raid Over Moscow jest oryginalna z jeszcze innego punktu widzenia: otóż składa się ona jak gdyby z kilku gier w jednej. Każdy etap zrealizowany jest zupełnie inaczej: ma różną grafikę, sposób sterowania itp. Podobnie zrobiono inną słynną grę Beach Head (zresztą ci sami autorzy i wydawca - Access Software). Proponuję porównać, ale my tymczasem zostaniemy przy szturmie na Moskwę. Oto jakie etapy mamy do przejścia:
|
1. Start z bazy orbitalnej - należy wykierować stateczek w stronę drzwi i otworzyć je w odpowiednim momencie klawiszem spacji. To, ile wyprowadzimy na zewnątrz myśliwców, zależy nie tylko od zręczności, powinniśmy ocenić, jakie siły są nam potrzebne do wykonania zadania.
2. Następnie punkcikiem przenosimy się z orbity nad miasto, skąd wystrzelono rakiety. Nic nam na razie nie grozi, po prostu upływa czas.
3. Lot nad terytorium ZSRR w stronę bunkrów. Pokazany ładną izometryczną grafiką. Sporo jest do rozwalenia - jeden nie taki ruch i my też ;-)
4. Walka z bunkrami - trzeba trafić w otwór bunkra, co wydaje się trudne, ale... W momencie, gdy Twój statek znajdzie się na odpowiedniej wysokości, zmienia się jego kolor. Żeby przejść do dalszego etapu, wystarczy rozbić największy, środkowy bunkier - dotyczy to najniższego poziomu trudności.
5. Szturmujemy centrum dowodzenia (a może to sam Kreml? - licho wie, podobny jakiś ;-)). Ustawiając kąt strzału, odpalamy pociski z granatnika. Musimy nimi zniszczyć wieże, okna i bramy budynku, a także wieżyczki strzelnicze, za którymi ukrywają się snajperzy; trafia się też namolny czołg. Na tym etapie powinniśmy pozostawać w ciągłym ruchu lewo-prawo (za wyjątkiem momentu oddania strzału of kors), dłuższe pozostawanie nieruchomo w jednym miejscu kończy się szybkim dostaniem w czapę. Pomocą jest napis "FIRE!" ukazujący się na dole ilekroć mamy cel dokładnie na muszce.
6. Po wykończeniu wszystkich celów w poprzednim etapie, przechodzimy do centrum dowodzenia, gdzie musimy zniszczyć samo serce - detonator głowic. Ma on postać poruszającej się tarczy. Należy w nią trafić dwu-trzykrotnie dyskiem, który musi się odbić najpierw od ściany, a następnie trafić w tarczę z tyłu. Potem zostaje już tylko wielkie BUM!
A propos zakończenia. Raid Over Moscow udało mi się ukończyć nieraz (gra nie jest porażająco trudna), ale zawsze kończyła się śmiercią zbawców Ameryki. Dopiero niedawno dowiedziałem się od Marka Koprowskiego i Gomezia (wszyscy wiedzieli prócz mnie!? ;-)), jak wygrać finał: "po pierwszym walnięciu detonatora bumerangiem pokazuje się komunikat: "Warning: reactor unstable" i zegar odliczający 90 sekund (czy ileś tam), w ciągu których musisz walnąć detonator ponownie. Jeśli Ci się uda, robi się wielkie BUM, ale bez końcowego "All pilots were reported lost...", za to z masą dodatkowych punktów (i satysfakcji)."
Na koniec jeszcze mały cheat: kiedy spacją przejdziesz do menu gry (wybór poziomu trudności), odczekaj chwilę, aż program wejdzie w tryb demo, pokazując na wyrywki kolejne etapy. W trakcie dema możesz w dowolnym momencie ruchem joysticka przejąć kontrolę nad grą i od tej chwili grasz dalej! W ten sposób można potrenować każdy etap (działa to także w Beach Head).
|
|