spindizzy
   electric dreams
   paul shirley, mark roll
 1986

wstęp
strona główna

ulubione gry leszka

archon
arkanoid
blue max
bc quest
boulder dash
clowns & baloons
colossus chess
drop zone
flak
fort apocalypse
frogger
ghost chaser
henry's house
karateka
last starfighter
leader golf
mercenary
miner 2049er
montezuma's rev.
moon patrol
pole position
raid over moscow
river raid
road race
silent service
slot machine

spindizzy

spy hunter
starquake
summer games
tekstówki
zeppelin
zorro
parada gier
kontakt


Którędy dotrzeć do diamentu? Możemy obejrzeć planszę z każdej strony; tu czeka nas okrężna trasa.

To była jedna z najniezwyklejszych gier: poruszanie się bączkiem po świecie trójwymiarowych konstrukcji - dziwnym, obcym i chłodnym, ale też bardzo ciekawym. Należało odwiedzić wszystkie plansze i zebrać diamenty, rozmieszczone w różnych miejscach, często trudno dostępnych (co widać choćby na załączonym screenie).
     Już samo upchnięcie w 34 kilobajtach blisko 400 skomplikowanych plansz wydaje się wyczynem; są one jakby "poskładane z klocków": plansze można obracać, oglądać z każdej strony, żeby dokładnie poznać ich układ. Aby dostać się w niektóre miejsca trzeba skorzystać z przełączników, które uruchamiają windy lub zmieniają kształt półek. Obok planszy znajduje się podpowiedź, jaki przełącznik jest do niej potrzebny.
     Bączkiem (może on mieć zresztą różne kształty) kierujemy joystickiem. Trzeba się przy tym wykazać sporą zręcznością; początkowo wydaje się wręcz, że opanowanie poruszania się bączkiem jest niemożliwe, ale po krótkim treningu łapiemy w czym rzecz. Bardzo pomocna jest spacja, której wciśnięcie powoduje natychmiastowe zatrzymanie bączka, bez względu na to, jak szybko się poruszał. Przyciśnięcie fire przyśpiesza ruch bączka - nieraz trzeba się rozpędzić, żeby przeskoczyć między odległymi półkami, lub "podciągnąć się", chcąc wejść po bardziej stromej pochylni.
     Spindizzy miał jedną irytującą cechę - limitowany czas, mierzony w punktach. Upływał powoli, ale nieubłaganie. Za wejście na nową planszę dostawało się 10 punktów, ale za spadnięcie w przepaść tyle samo traciło, jeden punkt był odejmowany za użycie spacji. Przypuszczam, że ukończenie gry w tym stanie rzeczy było absolutnie niemożliwe. Spędziłem kilka długich dni nad disasemblerem, próbując swoją skromną wiedzą o rozkazach procesora 6502 znaleźć sposób na zatrzymanie czasu - choćby tylko w grze ;-) I udało mi się! Byłem z tego osiągnięcia bardzo dumny, choć później okazało się, że istnieje cheat pozwalający zatrzymać czas w Spindizzy znacznie prościej. Tak czy siak, wtedy udało mi się nareszcie Spindizzy ukończyć: zebrałem wszystkie diamenty i odwiedziłem wszystkie plansze. Zabrało mi to calutki dzień, z krótkimi przerwami na posiłki ;-) Na krótko dostałem oczopląsu. Ty, dzięki emulatorowi, będziesz mógł ten maraton rozło żyć na etapy, zapisując stan gry.

Pora na podstawową klawiszologię:

Spacja - zatrzymanie bączka
M - mapa (zaznaczone są plansze już odwiedzone i te, na których znajdują się diamenty)
I - zmiana kształtu bączka
C - zmiana kolorystyki plansz
P - pauza
Q - wyjście z gry
H - podpowiedź - przewodnik po elementach występujących w grze
Klawisze kursora - obracanie planszy (strzałka pokazuje "północ").

     I obiecany cheat zatrzymujący czas - należy wcisnąć kolejno klawisze: S spacja O D A - nie za każdym razem to załapuje, ale działa na pewno, sprawdzane pod Atari800Win.

32 KB spindizzy