|
Rockford w krainie pięknych diamentów i groźnych stworków. Zbierać pierwsze, unikać drugich.
|
|
|
Boulder Dash - zwany też swojsko burdel deszem - był grą logiczno-zręcznościową, w którą zagrywaliśmy się nocami, przechodząc kolejne komnaty.
Jak każda doskonała gra tego gatunku, miała nieskomplikowane zasady, a jednocześnie zmuszała do pomyślunku w rozwiązywaniu łamigłówek. Jednak fantastyczne było to, że Boulder Dash miał niezwykłą atmosferę. Już sam Rockford to był typ z charakterem; potrafił się irytować, kiedy gracz za długo zwlekał z decyzją. Wszystko było takie "nie z tego świata" - grafika, dźwięki (a jeszcze jak się je podrasuje SB Live! ;-)).
Żeby przejść "komnatę", trzeba było w ustalonym limicie czasu zebrać odpowiednią liczbę diamentów. Czasem można je było "wyczarowywać" (o tym potem). Po zebraniu potrzebnych diamentów rozlegał się trzask i ukazywały drzwi do następnej komnaty.
Oki, przechodzimy do bardziej szczegółowych zasad:
Rockford może przesuwać głazy w lewo lub prawo, a jeżeli robimy to z przyciśniętym fire, Rockford wykona "popchnięcie", samemu nie ruszając się z miejsca. Trzeba uważać, żeby się nie zaklinować między głazami i nie dostać czymś ciężkim po głowie (nawet diamentem), także zderzenia ze stworami są tragiczne w skutkach.
Możemy napotkać dwa rodzaje stworów:
pulsujące kwadraciki (takie jak te ze screenu) są nieprzyjemnymi stworami: w zetknięciu z nimi Rockford ginie. Ale mogą być też pożyteczne - czasem jedynym sposobem na rozbicie ściany jest zrzucenie w odpowiednim momencie kamienia na stworka.
motylki - też należy unikać kontaktu z nimi; za to trafiony głazem motylek zmienia się w stertę diamentów!
Oba rodzaje stworów poruszają się wzdłuż ścian - jedne są "lewo-", drugie "prawoskrętne".
Innym elementem Boulder Dasha jest lawa - bulgocze i rozrasta się, a po przekroczeniu "masy krytycznej" zmienia się w kupę kamieni. Jeśli zostanie zablokowana ze wszystkich stron, przemieni się w diamenty! Zderzające się z lawą stwory wybuchają, ale motylki zamieniają się przy tym w diamenty.
Zdarzają się też w grze tajemnicze półki: spadające na nie kamienie wypadają pod spodem jako diamenty.
I to prawie wszystkie elementy składające się na grę. Klawisz ESC powoduje poddanie się, jeśli sytuacja jest bez wyjścia, natomiast spacją włącza się i wyłącza pauzę.
Boulder Dash nie był bez wad: Rockford porusza się "skokami" - trzeba się wczuć w jego sterowanie. Najlepszy był do tego joystick na mikrostykach ;-)
Pierwsze dwa Boulder Dashe były firmowane przez First Star Software; z późniejszymi bywało różnie. Firma wypuściła edytor plansz: Boulder Dash Construction KIT, dzięki czemu powstało kilka sequeli - w katalogach dawnych "studiów komputerowych" widziałem bodaj ósemkę. Te późniejsze wersje były mniej ciekawe: niewielka liczba elementów konstrukcyjnych powodowała, że fajną planszę było naprawdę trudno wymyślić - a co tu mówić o 20, do tego każda z różnymi poziomami trudności! Dlatego polecam pierwsze trzy burdele - te dają najwięcej frajdy ;-)
|
|