boulder dash
   first star software
    peter liepa, chris gray
 1984

wstęp
strona główna

ulubione gry leszka

archon
arkanoid
blue max
bc quest

boulder dash

clowns & baloons
colossus chess
drop zone
flak
fort apocalypse
frogger
ghost chaser
henry's house
karateka
last starfighter
leader golf
mercenary
miner 2049er
montezuma's rev.
moon patrol
pole position
raid over moscow
river raid
road race
silent service
slot machine
spindizzy
spy hunter
starquake
summer games
tekstówki
zeppelin
zorro
parada gier
kontakt


Rockford w krainie pięknych diamentów i groźnych stworków. Zbierać pierwsze, unikać drugich.

Boulder Dash - zwany też swojsko burdel deszem - był grą logiczno-zręcznościową, w którą zagrywaliśmy się nocami, przechodząc kolejne komnaty.
     Jak każda doskonała gra tego gatunku, miała nieskomplikowane zasady, a jednocześnie zmuszała do pomyślunku w rozwiązywaniu łamigłówek. Jednak fantastyczne było to, że Boulder Dash miał niezwykłą atmosferę. Już sam Rockford to był typ z charakterem; potrafił się irytować, kiedy gracz za długo zwlekał z decyzją. Wszystko było takie "nie z tego świata" - grafika, dźwięki (a jeszcze jak się je podrasuje SB Live! ;-)).
     Żeby przejść "komnatę", trzeba było w ustalonym limicie czasu zebrać odpowiednią liczbę diamentów. Czasem można je było "wyczarowywać" (o tym potem). Po zebraniu potrzebnych diamentów rozlegał się trzask i ukazywały drzwi do następnej komnaty.
     Oki, przechodzimy do bardziej szczegółowych zasad:

     Rockford może przesuwać głazy w lewo lub prawo, a jeżeli robimy to z przyciśniętym fire, Rockford wykona "popchnięcie", samemu nie ruszając się z miejsca. Trzeba uważać, żeby się nie zaklinować między głazami i nie dostać czymś ciężkim po głowie (nawet diamentem), także zderzenia ze stworami są tragiczne w skutkach.
     Możemy napotkać dwa rodzaje stworów:

pulsujące kwadraciki (takie jak te ze screenu) są nieprzyjemnymi stworami: w zetknięciu z nimi Rockford ginie. Ale mogą być też pożyteczne - czasem jedynym sposobem na rozbicie ściany jest zrzucenie w odpowiednim momencie kamienia na stworka.
motylki - też należy unikać kontaktu z nimi; za to trafiony głazem motylek zmienia się w stertę diamentów!
     Oba rodzaje stworów poruszają się wzdłuż ścian - jedne są "lewo-", drugie "prawoskrętne".

     Innym elementem Boulder Dasha jest lawa - bulgocze i rozrasta się, a po przekroczeniu "masy krytycznej" zmienia się w kupę kamieni. Jeśli zostanie zablokowana ze wszystkich stron, przemieni się w diamenty! Zderzające się z lawą stwory wybuchają, ale motylki zamieniają się przy tym w diamenty.
     Zdarzają się też w grze tajemnicze półki: spadające na nie kamienie wypadają pod spodem jako diamenty.
     I to prawie wszystkie elementy składające się na grę. Klawisz ESC powoduje poddanie się, jeśli sytuacja jest bez wyjścia, natomiast spacją włącza się i wyłącza pauzę.

     Boulder Dash nie był bez wad: Rockford porusza się "skokami" - trzeba się wczuć w jego sterowanie. Najlepszy był do tego joystick na mikrostykach ;-)
     Pierwsze dwa Boulder Dashe były firmowane przez First Star Software; z późniejszymi bywało różnie. Firma wypuściła edytor plansz: Boulder Dash Construction KIT, dzięki czemu powstało kilka sequeli - w katalogach dawnych "studiów komputerowych" widziałem bodaj ósemkę. Te późniejsze wersje były mniej ciekawe: niewielka liczba elementów konstrukcyjnych powodowała, że fajną planszę było naprawdę trudno wymyślić - a co tu mówić o 20, do tego każda z różnymi poziomami trudności! Dlatego polecam pierwsze trzy burdele - te dają najwięcej frajdy ;-)

42 KB boulder dash, II, III