powrót - parada gier
powrót - różności

 one on one
   electronic arts
   eric hammond
 1983
opis: bartek klus

wstęp
strona główna

ulubione gry leszka

archon
arkanoid
blue max
bc quest
boulder dash
clowns & baloons
colossus chess
drop zone
flak
fort apocalypse
frogger
ghost chaser
henry's house
karateka
last starfighter
leader golf
mercenary
miner 2049er
montezuma's rev.
moon patrol
pole position
raid over moscow
river raid
road race
silent service
slot machine
spindizzy
spy hunter
starquake
summer games
tekstówki
zeppelin
zorro

parada gier

kontakt

W owych zamierzchłych czasach dostępne na daną platformę sprzętową gry były jednym z ważniejszych (a kto wie, czy nie najważniejszym) argumentów w nieustającej licytacji posiadaczy komputerów domowych. Która maszynka lepsza? - debatowali zawzięcie miłośnicy różnych ośmiobitowców, przerzucając się tytułami, lecz zazwyczaj dyskusje te nie przynosiły jasnych i klarownych odpowiedzi, zaś strony po wielogodzinnych kłótniach godziły się na remis, gdyż oprogramowanie na Atari i Commodore rzeczywiście reprezentowało zbliżony poziom (choć między nami mówiąc, ten atarowski był jednak troszkę wyższy ;)). I tak np. w dziedzinie sportowych symulatorów sympatycy Commodore mieli Microprose Soccer, czyli rewelacyjną wirtualną piłkę nożną, której zazdrościli im zwolennicy "atarynek", ale z kolei ci pierwsi zazdrościli tym drugim świetnej koszykówki... I przechodząc wreszcie do meritum (nie mylić z polskim komputerem Meritum, który niech spoczywa na wieki wieków w moim pokoju, amen), tą właśnie koszykówką (jej pełny tytuł brzmi Julius Erving and Larry Bird Go One On One) zajmiemy się teraz.
     Otóż nie jest to niestety "pełnowymiarowa" wersja gry na dwa kosze i dwie drużyny, lecz - jak co bardziej bystrzy czytelnicy mogli się już zdążyć domyślić po nazwie programu i zaprezentowanym powyżej kadrze - pojedynki jeden na jeden. Niemniej gwarantuję, iż nawet dziś mogą one dostarczyć sporych emocji. Zatem zapraszam.
     Po wciśnięciu przycisku START oczom wirtualnych asów wirtualnych parkietów ukazuje się menu, gdzie wybrać można: a) poziom prezentowany przez przeciwnika (dotyczy naturalnie sytuacji, gdy zdecydujemy się na batalię z komputerem) od dziecinnie prostego (PARK AND REC), przez tylko prostego (VAR SITY) i średniego (COLLEGE), aż po naprawdę trudnego do pokonania (PRO); b) rodzaj przeciwnika, czyli czy chcemy potykać się z żywym rywalem (TWO PLAYER), czy też ze sztuczną atarynkową inteligencją wcieloną w zawodnika czarnoskórego (COMPUTER DR.J) lub białoskórego (COMPUTER LARRY BIRD); c) rodzaj gry - czy partia trwa mać określony czas (TIMED GAME), czy może kończyć się, gdy jeden z koszykarzy osiągnie ustaloną wcześniej ilość punktów (PLAY TO SET SCORE); d) sposób rozpoczynania kolejnych akcji - czy będzie to robił ten, kto ostatnio trafił do kosza (WINNER'S OUT), czy jednak raczej ten, kto nie miał tyle szczęścia (LOSER'S OUT). Po dokonaniu tych (miejmy nadzieję, że trafnych) wyborów, pozostaje nam już tylko skorzystać z opcji NEW GAME, chwycić mocniej joystick/klawiaturę i odważnie ruszyć na parkiet.
     Na parkiecie zaś zawodnikiem sterujemy przy pomocy kierunków, natomiast przycisk "fire" załatwia całą resztę: wciśnięty mocniej powoduje rzut, a wciśnięty lżej obrót koszykarza o 180 stopni, jeśli jest akurat w posiadaniu piłki, lub próbę odebrania tejże rywalowi. Poza tym zasady są jak w koszykówce "jeden na jeden". Na rozegranie akcji mamy 24 sekundy (uwaga! tutaj czas płynie szybciej niż w rzeczywistości), po zbiórce należy wyjść spod kosza, celny rzut zza linii trzech punktów to, jak sama nazwa wskazuje, równo trzy punkty więcej na naszym koncie, inne rzuty - dwa punkty etc., etc.
     Gra charakteryzuje się sporym realizmem (blokowanie ciałem, faule, rzuty osobiste), a poza tym ludzie z Electronic Arts już wtedy najwyraźniej wiedzieli, jak się robi wielkie sportowe widowisko (przypominam, że to właśnie oni kilkanaście lat później stworzyli m.in. szalenie popularne serie NBA, NHL i FIFA), uatrakcyjniając rozgrywkę m.in. powtórkami w zwolnionym tempie czy też możliwością stłuczenia tablicy przy bardziej energicznym wsadzie. O tym jednak, ile radości dostarczają koszykarskie pojedynki "jeden na jeden" (zwłaszcza z żywym przeciwnikiem), gdy do końca czwartej kwarty została sekunda, a my desperackim rzutem ostatniej szansy zdobywamy punkty na wagę zwycięstwa... o tym trzeba przekonać się samemu. Gorąco polecam.

Klus


Atari Basketball

     Tym razem to ja pozwolę sobie gościnnie u Bartka Klusa dopisać małe co nieco do tematu gier koszykarskich, ponieważ dla mnie grą koszykarską, przy której spędziłem trochę czasu, była Atari Basketball - konwersja z konsoli, pochodząca z roku 1979. Jak wskazuje tytuł, jest to rodzimy produkt firmy Atari, a jak obrazuje załączony niżej screen, mamy do czynienia z grą prościuteńką.

Rozmiar: 3601 bajtów

     Trudno oczekiwać, że taki program wciągnie na wiele godzin, ale na troszkę - owszem. Mało tego, jest to na tyle dobra zabawa, że co jakiś czas wracam to niej, żeby przez kilka minut rozerwać się przy jednej-dwóch partyjkach.
     Atari Basketball ma kilka trybów rozgrywki: możemy je ustawić klawiszem OPTION (F3), a grę zaczynamy wciskając START (F4).
Tryb 1 - gramy 1 na 1 przeciwko komputerowi.
Tryb 2 - gramy 2 na 2 przeciwko komputerowym zawodnikom. Nigdy nie przetrenowałem z nikim tej możliwości, podejrzewam, że może być fajna, ale raczej trzeba dwóch joysticków, bo dwie osoby przy klawiaturze to kicha.
Tryby 3-5 pozwalały brać udział większej liczbie żywych zawodników i ich rywalizację przeciwko sobie, ale tylko w przypadku konsoli. Zostawmy je więc w spokoju.
     Parę słów o sterowaniu. Ganiamy po boisku kozłując piłkę lub gonimy przeciwnika, który sunie na nasz kosz. Kiedy mamy piłkę, naciśnięcie "fire" powoduje wykonanie rzutu. Im dłużej przytrzymamy "fire", tym dalszy rzut. W praktyce możemy trafiać do kosza nawet z połowy boiska. Gdy piłkę ma przeciwnik, naciśnięcie "fire" powoduje wyskok i próbę przejęcia piłki. Kosze zdobywa się dość łatwo, a zatrzymać rywala trudno. W praktyce najlepszą taktyką jest blokowanie przeciwnika i wyskoczenie w chwili, gdy wykonuje on rzut. Trafienie w tempo daje przyjemne uczucie zablokowania akcji. Mecze są na ogół wyrównane i całkiem emocjonujące. Trwają po 4 minuty i można zdobyć w tym czasie nawet do 50 punktów! Proponuję spróbować - mamy tu 4 kilobajty sporej grywalności! ;-)

Lech

? KB one on one i atari basketball
powrót na początek
powrót - parada gier
powrót - różności