Górnik Willy oraz jego twórca Matthew Smith są bohaterami przede wszystkim dla miłośników ZX Spectrum, na którym to komputerze gry "Manic Miner" i "Jet Set Willy" zyskały status tytułów wręcz kultowych (kto nie wierzy, niech spojrzy w Internet). Myślę jednak, że dziś, gdy dawne animozje i spory między posiadaczami różnych ośmiobitowców odeszły w niepamięć, można spróbować pomóc Willy'emu także na Atari, zwłaszcza że firma Tynesoft przygotowała swego czasu całkiem udaną konwersję, której autorami byli Mark i David Riddellowie.
Jak głosi oficjalna legenda, Willy był zwyczajnym szarym górnikiem, który pewnego zwyczajnego szarego dnia dokopał się do tajemniczych podziemnych korytarzy wypełnionych po brzegi skarbami (co "na żywo" obserwować mogli wyłącznie posiadacze Spectrumien w grze "Manic Miner"). Za fundusze zdobyte dzięki przywłaszczeniu sobie owych dóbr, Willy nabył wielki dom z przyległościami, tj. m.in. zestawem basenów, plażą, a nawet jachtem, w domu tym zaś prowadził wraz z grupą licznych znajomych dość swobodny, imprezowy, beztroski tryb życia. Pewnego dnia jednak wszystko się popsuło: jego gosposia, Maria, kategorycznie zażądała by Willy osobiście posprzątał po przyjęciu, żądanie swoje popierając dodatkowo imponujących rozmiarów wałkiem do ciasta trzymanym w pulchnej dłoni.
I w tym właśnie miejscu rozpoczyna się rola gracza, który musi poprowadzić Willy'ego przez całą posiadłość, zbierając porozrzucane tu i ówdzie przedmioty i unikając jednocześnie rozmaitych przeszkadzajek, czyhających na życie nieustraszonego górnika.
Cóż mogę dodać? "Jet Set Willy" bawi również dzisiaj, a ponieważ jest miejscami piekielnie trudny i naprawdę łatwo w szybkim tempie postradać wszystkie z dziewięciu udostępnionych przez programistów istnień, warto korzystać z opcji zapisywania stanu gry, którą oferuje emulator. Gdy kończyłem JSW przed laty, nie miałem takiej możliwości :). Poza tym nawet jeśli ktoś nie lubi sprzątania, bądź woli spectrumnowy oryginał, polecam ściągnąć i uruchomić wersję atarynkową, chociażby ze względu na znakomitą muzykę Roba Hubbarda - to prawdziwy klasyk!
Klus
|
|