Była to jedna z najlepszych gier gatunku karate na małe Atari - perełka w dorobku Archera MacLeana, który na małe komputery stworzył też świetną Drop Zone (jest tu także). Gra miała kilka różnych odmian - już sama nazwa występowała w dwóch odmianach: World Karate i International Karate. Ta pierwsza była wersją amerykańską, a druga europejską, dostosowaną do odświeżania obrazu w systemie PAL. Obie w pełnych wersjach dyskowych miały zestaw 7 plansz tła, piękną muzykę Roba Hubbarda i możliwość zmiany parametrów zabawy. Zamieszczam je do ściągnięcia: intkar.atr - to wersja europejska, a worldkar.atr - amerykańska.
Bardzo dziękuję Pawłowi Rosowskiemu, Karolowi Brejnie, Kosie i Adamowi Kaczmarkowi, dzięki którym mam przynajmniej cztery różne wersje IK, a wiem, że było ich jeszcze węcej! - przede wszystkim różnych wersji kasetowych. Wersje kasetowe były najpewniej przeróbkami dyskowych, zrobionymi przez crackerów. Różniły się od nich niekompletnością: jednej brakowało muzyki, innej plansz, możliwości zmiany opcji...
Oto, jak Adam wspomina swoje przygody z International Karate:
Ja swego czasu miałem do czynienia z dwiema wersjami kasetowymi. W pierwszej był dźwięk i muzyka, lecz niestety tylko jedno tło. W drugiej zaś nie było dźwięku ani muzyki, a za to można było klawiszem SELECT, bądź OPTION (nie pamiętam dokładnie) zmieniać tła. Dostępne do wyboru były trzy: Sydney, Nowy Jork, oraz widoczek z Fujijamą w tle. (też taką miałem - Lech). Tymczasem jednak w pełnej, dyskowej wersji gry, dostępnych ich jest aż 7! Nie można ich jednak było zmieniać za pomocą klawisza, lecz zmieniały się one samoczynnie, co kilka walk, w miarę jak pokonywało się kolejnych przeciwników. Pozostałe tła to: Rio De Janeiro (z figurą Jezusa na szczycie góry w tle), Japonia (jakieś pagody i kwitnąca wiśnia), Egipt (Sfinks i piramidy), oraz Grecja (ruiny jakiejś greckiej świątyni w tle).
Plansze można jednak zmieniać podczas gry - receptę znajdziesz na koniec opisu.
|
Wśród gier karate IK wyróżnia się znakomitą animacją i dźwiękiem, a także mnogością dostępnych uderzeń i łatwością sterowania. Wspaniała jest muzyka Roba Hubbarda. Walki są bardzo efektowne, jest masa bajerów, np. nad znokautowanym karateką krążą gwiazdki, zdarza się też, że po kończącej akcji zawodnik chucha w dłoń, zadowolony, że dobrze przywalił ;-) Różne takie ciekawostki. Świetnie grało się na dwa joystkicki.
Wadą IK - jak i innych tego rodzaju gier - była niemożność wypracowania "sztuki walki". Po prostu podchodziło się do przeciwnika i polowało na dowolny skuteczny cios. Żadnych uników itp. Najskuteczniejszą taktyką był atak dołem na kostkę przeciwnika (drążek do siebie). Nie było przed tym obrony - prawie w każdej grze karate istniał taki jeden "cios zwycięstwa". Grając na dwa joye umawiało się z kolegą, że nie można tego ciosu stosować ;-)
W 1988 roku Archer MacLean zrobił wersję International Karate (z dopiskiem "+") na 16-bitowe komputery. W IK+ grało się tak samo, było przyjemne tło, w którym działy się różne ciekawe rzeczy i doszło trochę bajerów. Na Atari 800XL prawdopodobnie nie ma IK+, choć jest na C64 :-(. Może jednak się mylę, w każdym razie jeśli ktoś trafi IK+ na atarynkę i mi podeśle, będę zachwycony.
Jeszcze kilka słów o sterowaniu (działa w obu zamieszczonych tu wersjach).
SELECT - gra na dwa joye
START - walka z komputerem
T - włączenie muzyki, Ctrl+T - wyłączenie
S - to samo, tylko efekty dźwiękowe
Można też regulować szybkość gry. Najpierw należy wcisnąć X, a po chwili klawisz od 1 (najszybciej) do 4 (najwolniej).
A, D, Z, M - wciskając kolejno te klawisze zmienia się w dowolnym momencie planszę, ale obaj zawodnicy muszą się trzymać na nogach! ;-)
|
|