Któż nie słyszał o Bruce Lee - mistrzu wschodnich sztuk walki, który stworzył nowy rozdział w kinie akcji? Początkowo filmy, w których grał Lee, kręcone były w Hong-Kongu, według tamtejszych schematów, ale dopiero mordobicia dostosowane do potrzeb amerykańskiego widza zrobiły furorę na całym świecie. Rozpoczął się szał i moda na wszystko co związane było z mistrzem... wkrótce więc powstała gra komputerowa, której Bruce użyczył swojego nazwiska i twarzy (a raczej użyczyli właściciele praw do postaci Bruce'a, który zmarł 10 lat wcześniej - przyp. LZ). Koniunkturę na związane z nim produkty na pewno podkręciła też niespodziewana i tajemnicza śmierć człowieka-legendy. Lekarze do dziś nie podali jednoznacznie przyczyn jego śmierci, a amerykańska prasa brukowa w swoim czasie wymyśliła wiele przyczyn, poczynając od zemsty starych mistrzów kung-fu, którzy sprzeciwiali się rozpowszechnianiu wiedzy o wschodnich sztukach walki, aż po te prozaiczne i bardziej prawdopodobne - o chorobie mózgu, na którą cierpiał Bruce i o nadużywaniu narkotyków. Mimo tak intrygującej historii życia Bruce'a Lee i fascynujących filmów z jego udziałem, gra nie nawiązuje do żadnego filmu, a jedynie wykorzystuje wizerunek mistrza.
Gra jest labiryntówką z elementami zręcznościowymi. Przypomina nieco "Zorro", co nie dziwi, bo obie gry powstały w tej samej firmie, do obu grafikę stworzyła ta sama osoba - Kelly Day. Grafika tutaj jest nieco skromna, zwłaszcza w porównaniu z późniejszymi dokonaniami tej pani (szczególnie w "The Dallas Quest"), ale oceniając ją należy pamiętać, że w grze jest sporo różnorodnych graficznie komnat, a program był przeznaczona również dla komputerów z 48KB pamięci. Podobnie jak w innych produktach Datasoft, także w "Bruce Lee" udźwiękowienie gry nie jest najwyższej próby - muzyka jest na ekranie tytułowym, potem mamy do czynienia tylko z popiskująco-szeleszczącymi dźwiękami. Jednak na tle konkurencyjnych tytułów z tych lat Datasoft i tak wypada dobrze.
Gra nie jest skomplikowana, a jej zasady są również dość proste. Głównym zadaniem jest najpierw odnaleźć złego czarownika, a potem go zabić. Aby dokonać tej sztuki, trzeba nie tylko odnaleźć właściwą drogę w pałacu i jego podziemiach, ale nie dać się zabić przez pułapki zastawione przez czarownika oraz pokonać jego sługi - Yamo i Ninja. Obaj są duchami i tak naprawdę nie można ich zabić, a jedynie pozbyć się na jakiś czas - po przegranej walce natychmiast się odradzają. Ninja ubrany jest na czarno i posługuje się mieczem samurajskim, ale nie jest zbyt trudnym przeciwnikiem. Wystarczą dwa ciosy nogą lub cztery ręką, by odprawić go w zaświaty (ciekawe, kto go z tych zaświatów wykopuje z powrotem do gry? - LZ). Aby pokonać Yamo, który jest grubasem o zielonej skórze walczącym wręcz, trzeba więcej zachodu - dopiero trzy uderzenia nogą lub sześć pięścią wywołują pożądany efekt. Wydaje się, że w grze ważne jest stosowanie wschodnich sztuk walki (tytuł zobowiązuje!), ale to tylko pozory. Dostępne są zaledwie dwa rodzaje ciosów, a przy sprzyjających okolicznościach prawie wcale nie trzeba z nich korzystać. Związek gry z Brucem Lee był jedynie pretekstem do tego, by produkt lepiej się sprzedawał. Przejdźmy jednak do rzeczy. Komputerowy Bruce Lee może przy użyciu joysticka wykonywać różne czynności:
a) joystick w górę - wspinać się, podskakiwać, skakać;
b) joystick w dół - leżeć, schodzić;
c) joystick w lewo i prawo - biegać w danym kierunku;
d) joystick w lewo i prawo z fire'm - wyskakiwać z uderzeniem przeciwnika nogą;
e) sam fire w joysticku - uderzać pięścią.
Aby ukończyć grę, nie wystarczy jednak błądzenie po labiryncie pałacu i walka z Yamo i Ninja. Niektóre przejścia otwierają się dopiero po zebraniu wszystkich porozwieszanych chińskich lampionów. Niektóre po wyłączeniu przełączników umieszczonych na ścianach. Trzeba też uważać na typowe "przeszkadzajki" - zabójcze kolce, gejzery, ruchome elementy. Mapa do labiryntu wraz z opisem gry była w dodatku do "Komputera" pod nazwą "44 gry na Atari", a sam opis był także w "Top Secret" 1/1990.
Przed grą, uruchamianą klawiszem [START] lub fire'm, można wybrać jeden z typów rozgrywki przy pomocy klawiszy [SELECT] i [OPTION]:
a) gracz przeciwko komputerowi (1 PLAYER, COMPUTER) - wtedy Yamo i Ninja są kierowani przez Atari;
b) gracz przeciwko komputerowi i drugiemu graczowi (1 PLAYER, OPPONENT) - drugi gracz kieruje Yamo, a komputer steruje Ninją. Pierwszy gracz dostaje dodatkowe 5 żyć;
c) dwóch graczy przeciwko komputerowi (2 PLAYERS, COMPUTER) - gracze walczą na zmianę w turach przeciwko Yamo i Ninja, którzy są sterowani przez komputer;
d) gracze grają przeciwko sobie i komputerowi (2 PLAYERS, OPPONENT) - w swojej turze każdy z graczy walczy z drugim graczem w postaci Yamo i z komputerem sterującym Ninją. Każdy z graczy otrzymuje dodatkowe 5 żyć.
Byłoby dość prosto oszukiwać w grze, włączając tryb OPONENT i nie ruszając Yamo pozbyć się w ten sposób jednego z przeciwników, ale program blokuje taką możliwość. Po chwili bezruchu Yamo komputer podczas gry przywraca automatycznie tryb COMPUTER - tzn. nie tylko Yamo zaczyna walczyć, ale graczowi odbierane są też dodatkowe życia.
Za rozprawienie się z przeciwnościami losu gracz jest nagradzany punktami, które sumowane są w górnej części ekranu po lewej stronie (aktualny wynik gracza) i pośrodku (najlepszy punktowy wynik osiągnięty w grze):
a) 50 - za lądowanie na Ninja lub Yamo;
b) 75 - za kopnięcię Ninja lub Yamo;
c) 100 - za uderzenie Ninja lub Yamo pięścią;
d) 125 - za zebranie lampionu;
e) 200 - za znokautowanie Ninja;
f) 450 - za znokautowanie Yamo;
g) 2000 - za wejście do każdego nowego pomieszczenia;
h) 3000 - za zniszczenie czarownika.
Dodatkowo, za uzbieranie pierwszych 40 000 punktów i po każdych następnych 30 000 punktów, gracz otrzymuje dodatkowe życie. Aktualna liczba żyć (oznaczona jako falls - błędy) danego gracza wyświetlana jest po prawej stronie na górze ekranu.
Jako ciekawostkę można podać, że gra rozróżnia graczy leworęcznych (hehe - LZ) i praworęcznych i pozwala im na swobodniejsze korzystanie z joysticka (hehe2 - LZ). W celu przełączenia trybu działania obu joysticków trzeba skorzystać z odpowiednich klawiszy:
a) klawisz [L] - ustawia joystick dla pierwszego gracza w sposób wygodny dla leworęcznych (to była dla mnie - kompletnego mańkuta - zawsze zagadka: w czym tkwi to "udogodnienie"!? Mnie zawsze kompletnie dezorientowało... - LZ);
b) klawisz [R] - ustawia joystick dla pierwszego gracza w sposób wygodny dla praworęcznych;
c) klawisze [SHIFT] [L] - to samo, co klawisz [L], ale ustawia drugi joystick;
d) klawisze [SHIFT] [R] - to samo co klawisz [R], ale także ustawia drugi joystick;
e) pozostałe klawisze - zatrzymują i wznawiają grę.
Ponieważ grę udało mi się skończyć, co kosztowało trochę trudu, kilka porad:
a) jeśli wybrany zostanie tryb, w którym Yamo jest sterowany przez ludzkiego przeciwnika (1 PLAYERS, OPPONENT), to przez chwilę można mieć wytchnienie, bo przeszkadzał będzie tylko Ninja. Trzeba jednak pamiętać, by trochę się tym Yamo ruszać co jakiś czas, bo inaczej komputer sam się weźmie do roboty. Najlepiej zatrudnić do tego drugą osobę;
b) jeśli Yamo jest szybszy i nie ma szans uciec przed jego ciosem, najlepiej położyć się na ziemi, a uciec w dogodnym momencie;
c) po gejzerach można chodzić lub je przeskakiwać. Jeśli się ich nie przeskakuje, tylko po nich przebiega, można spowodować, że wybuchną gorąca parą i zabiją goniących przeciwników;
d) nie ma co się przejmować pozorną zawiłością labiryntu - droga przed Brucem Lee, inaczej niż w życiu, jest tylko jedna.
Krzysztof "Kaz" Ziembik
|
|