Nagle i niespodziewanie znalazłam się we wtorek 22 lipca 2009 r. na Oddziale Chirurgii Ogólnej Szpitala Bieleńskiego.
Po wszystkich badaniach jakie miałam zrobione w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przez panią dr. Jaonnę Jagiełłowicz decyzja była jednoznaczna: nacieg zapalny na otrzewnej. Pani doktor była bardzo miłą osobą, o czym nie można powiedzieć o lekarzach i pielęgniarkach na oddziale. W nocy zrobiono mi zabieg chirurgiczny.
Był to najgorszy oddział na jakim leżałam do tego czasu.
Bardzo trudno było mi pogodzić się też z faktem, że nie pójdę na pielgrzymkę z Wujaszkiem. 28 lipca miałam jechać do Gniezna. Byłby to mój mały Jubileusz 25 lat od mojej pierwszej pielgrzymki z Gnieznem. Już wszystko było gotowe, a ja znalazłam się w szpitalu. I koniec marzeń .
Po tygodniu wyszłam ze szpitala. W tym dniu właśnie, miałam jechać do Gniezna.
Tak się cieszyłam z tej wędrowki .