13 kwietnia obchodziliśmy 67. rocznicę opublikowania przez Niemców informacji o odkryciu w Katyniu pod Smoleńskiem, masowych grobów oficerów Wojska Polskiego. Polscy jeńcy zostali zamordowanych przez NKWD w 1940 roku. Do sowieckiej niewoli trafili po agresji armii Czerwonej na Polskę we wrześniu 1939 roku.
Tegoroczne uroczystości, miały inny niż wcześniej planowano charakter. W obliczu żałoby narodowej organizatorzy zrezygnowali z przemówień, nie będzie wyczytywania instytucji i organizacji składających wieńce. Odwołany też został wieczorny koncert w Teatrze Wielkim.
Po Mszy świętej o godz. 12.00 na Placu marszałka Józefa Piłsudskiego odbyła się uroczysta zmiana warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz uroczystość złożenia wieńców.
Po tej uroczystości w Ogrodzie Saskim zostało uroczyście posadzono dąb - Drzewo Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Prezydent Warszawy między korzenie drzewka wetknęła złocistą tubę z uroczystym aktem: "W dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej posadzono ten dąb na znak siły i niezłomności, jako symbol hołdu i wiecznej pamięci zamordowanych przez NKWD (...)". Towarzyszyli jej m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, Stefan Niesiołowski, Zbigniew Romaszewski i członkowie rodzin katyńskich: Anna Maria Wolińska, Halina Drahal, Grzegorz Hofman, Marcin Büthner - dzieci oficerów zamordowanych na wschodzie.
Uroczystości o 14.30 zakończyła modlitwa ekumeniczna na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach oraz złożenie kwiatów w Dolince Katyńskiej - tu już nie byłam.
Po uroczystości w Ogrodzie Saskim poszłam na Krakowskie Przedmieście i stanęłam w kolejce by złożyć hołd parze Prezydenckiej. Zdjęcia w najbliższym czasie |