Kurier IdN1 Redaguje:
Krystyna Karwicka-Rychlewicz
  gazetka internetowa      ISSN 1643-8752
   (http://www.idn.org.pl/kurier/)
Kurier Nr 2 (070)    31 stycznia 2004 r.  

Rząd przyjął plan Jerzego Hausnera

Rząd przyjął plan Jerzego Hausnera. Przypominamy, iż przewiduje on następujące oszczędności socjalne: zmianę zasad waloryzacji rent i emerytur (nie automatycznie co roku, ale gdy inflacja przekroczy 5%); ograniczenie wydatków na zasiłki chorobowe (powrót do płacenia za każdy dzień choroby, ale tylko 70% wynagrodzenia); stopniowe ograniczanie świadczeń przedemerytalnych (po 2006 r. nikt nie wchodziłby do tego systemu); weryfikację rent stałych, rezygnację z orzekania rent stałych; zmianę zasad opłacania składek na KRUS (uzależnienie ich od dochodu); nowy system pomocy firmom zatrudniającym niepełnosprawnych. Pozwoli to zaoszczędzić 12 mld zł na wydatkach socjalnych. W 2004 roku nie będzie zmian w waloryzacji rent i emerytur, ale następna waloryzacja byłaby najprawdopodobniej dopiero w 2007 roku. Poparcie dla tego planu udzieliły Rady Krajowe SLD i UP. Rada Krajowa SLD uznała za szczególnie ważne zmiany w programie, na które po konsultacjach społecznych wyraził zgodę Hausner: m.in. obniżanie kosztów funkcjonowania państwa, zmodyfikowanie pierwotnej propozycji zmian zasad waloryzacji emerytur i rent przez zagwarantowanie, że nawet w warunkach niskiej inflacji waloryzacja będzie dokonywana okresowo. Obecnie rząd szuka sojuszników politycznych, którzy poparliby ten program w parlamencie.

Komu darowizny?

Departament Pożytku Publicznego MGPIPS zwrócił uwagę na to, iż zdarza się błędna interpretacja pojęć: organizacja pozarządowa prowadząca działalność pożytku publicznego oraz organizacja pożytku publicznego, zawartych w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Utożsamia się status tak wyodrębnionych organizacji, zwłaszcza z okazji odliczeń z tytułu darowizn. Tymczasem jest między nimi różnica. Oto interpretacja MGPiPS: Zgodnie ze zmianami wprowadzonymi ustawą z dnia 12 listopada 2003 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym oraz o niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 202, poz. 1997) od dnia 1 stycznia 2004 r. odliczeniu od dochodu podlegać będą darowizny przekazywane na cele określone w art. 4 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie organizacjom, o których mowa w art. 3 ust. 2 i 3 tej ustawy, prowadzącym działalność pożytku publicznego w sferze zadań publicznych określonych w tej ustawie - łącznie do wysokości nieprzekraczającej 10% dochodu (art. 18, ust. 1 pkt 1). Zgodnie z przepisami art. 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, działalnością pożytku publicznego jest działalność społecznie użyteczna, prowadzona przez organizacje pozarządowe w sferze zadań publicznych określonych w ustawie, a organizacją pozarządową (czyli podmiotem, o którym mowa w art. 3 ust. 2) jest niebędąca jednostką sektora finansów publicznych osoba prawna lub jednostka nieposiadająca osobowości prawnej - a więc również fundacje i stowarzyszenia. Tym samym, od dnia 1 stycznia 2004 roku odliczeniu podlegać będą darowizny dokonane na rzecz organizacji pozarządowych prowadzących działalność w sferze pożytku publicznego, a nie na rzecz organizacji o statusie pożytku publicznego.

SN oddalił pierwszą kasację w sprawie emerytur na chore dzieci

Sąd Najwyższy pod koniec stycznia br oddalił kasację wyroku w sprawie odebranej emerytury na chore dziecko. Była to pierwsza sprawa przeciwko rzeszowskiemu oddziałowi ZUS, która trafiła do SN. Na uzasadnienie tego wyroku trzeba będzie poczekać może nawet kilka tygodni, nie wiadomo zatem, jakie argumenty przemawiały za oddaleniem kasacji. W kolejce do rozpatrzenia czeka jeszcze wiele innych, podobnych przypadków. Dotychczas rzeszowski ZUS odebrał prawie 800 świadczeń; 730 osób odwołało się od tej decyzji. Sprawy trafiły do sądu. Dotychczas sądy przyznały rację 186 poszkodowanym, zaś ZUS-owi w 127 przypadkach. Pozostałe sprawy wciąż toczą się w różnych instancjach sądowych. ZUS wciąż prowadzi akcję odbierania emerytur na chore dzieci. W tej sprawie wielokrotnie interpelowali parlamentarzyści, interesował się nią rzecznik praw obywatelskich. Decyzja SN zaskoczyła wiele osób walczących w sądach z ZUS-em, tym bardziej, że w ubiegłym roku SN wydał uchwałę korzystną dla poszkodowanych. Każda taka sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. - Ja jestem przekonana, że działania ZUS są bezprawne, uderzające w rodziców, w wielu przypadkach pozbawiające ich jedynego źródła dochodu - powiedziała poseł Krystyna Skowrońska (Platforma Obywatelska), autorka wielu sejmowych wystąpień i interpelacji w tej sprawie ("Super Nowości", 29.01.2004). Wyrok Sądu Najwyższego zamyka etap sądowego postępowania w danym przypadku w Polsce. Rodzice chorych dzieci, którzy dzwonili do redakcji podkreślali, że jeżeli podobne wyroki SN zapadną w ich sprawach, odwołają się do najwyższej instancji, czyli Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strassburgu.

Koniec specjalistycznego transportu dla niepełnosprawnych?

Niepełnosprawnych mieszkańców Warszawy zelektryzowała informacja o tym, iż Urząd m.st. Stołecznego Warszawy wypowiedział w styczniu umowę Fundacji na Rzecz Transportowych Usług Specjalistycznych dla Osób Niepełnosprawnych - TUS - głównemu przewoźnikowi osób niepełnosprawnych. Przyczyną rozwiązania umowy jest "ujednolicenie zasad współpracy, równego traktowania z organizacjami pozarządowymi po zmianie ustroju Warszawy, a także uczciwej konkurencji, efektywności". Fundacja TUS prowadzi usługi transportowe dla osób niepełnosprawnych w formie "od drzwi do drzwi", dysponuje mikrobusami, wykwalifikowanymi pracownikami; w każdym mikrobusie jest kierowca i pomocnik, którym niestraszne są schody nawet na czwarte piętro. Personel TUS to osoby o wysokiej kulturze osobistej, specjalnie przeszkolone w zakresie pomocy osobom niepełnosprawnym. W ciągu 10 lat działalności TUS wzbogacił swoją ofertę o: wyjazdy na pikniki i wycieczki, wyjazdy na zakupy do centrów handlowych, pomoc w załatwianiu spraw w urzędach. W tych wyjazdach dodatkowo pomocą służą wolontariusze. Niepełnosprawni poruszający się na wózkach inwalidzkich, przy pomocy balkoników i o kulach, korzystają z usług TUS od 1993 roku. Pozwoliło to też na odciążenie karetek pogotowia. - My wiemy, że są inne taksówki tego rodzaju, ale to wszystko dla bogatych niepełnosprawnych, a dla nas biedniejszych niepełnosprawnych - musi TUS pozostać - pisze w liście do redakcji jedna z Czytelniczek! I dodaje: - Wprawdzie komunikacja miejska ma niskopodłogowe autobusy i tramwaje, ale samodzielnie nie wszyscy niepełnosprawni ruchowo mogą z tych środków transportu korzystać. Dlatego też TUS powinien być finansowo wsparty przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. TUS będzie funkcjonować przy pomocy finansowej Urzędu Miasta Warszawy do 30 kwietnia br. Urząd Miasta obiecuje, że ogłosi konkurs na prowadzenie usług dla niepełnosprawnych, ale do dziś nie są znane jego zasady. Istnieje więc uzasadniona obawa, że od 1 maja nie będzie już w Stolicy ani TUS ani innych specjalistycznych usług transportowych dla osób niepełnosprawnych. Wszystkim, którzy chcieliby osobiście zadać pytanie Panu Prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu co miasto oferuje od 1 maja br. niepełnosprawnym mieszkańcom Warszawy? - podajemy adres pod który można je kierować: Pl. Bankowy 3/5, pok. 129, tel. 595 30 50, fax - 595 30 52.

XI Bal Charytatywny Informatyków

Już po raz XI odbył się w Warszawie w czasie trwania Targów Komputer Expo Bal Charytatywny Informatyków (22 stycznia). Jego inicjatorzy i organizatorzy to Wydawnictwo LUPUS oraz informatyczna firma dystrybucyjna - ABC Data. Od pierwszego Balu jego głównym beneficjentem jest Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, która najserdeczniej dziękuje za to wszystkim sponsorom i organizatorom, a szczególnie Panu Tomaszowi Zielińskiemu z LUPUSA, który od 11 lat jest niezmordowanym animatorem tej imprezy. Mamy nadzieję, że będzie nim nadal, aż "do końca świata", jak mówi szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy!
Bal tegoroczny, w Hotelu Sheraton, odbywał się pod Honorowym Patronatem Pani Senator Grażyny Staniszewskiej. Sponsorami BCI było 19 firm informatycznych, z których większość czyni to nie po raz pierwszy. Podczas wręczania honorowych dyplomów sponsorom Balu padło stwierdzenie: to jedyna impreza, w czasie której konkurujące ze sobą na co dzień firmy informatyczne realizują wspólny cel: pomoc osobom niepełnosprawnym, związanym z tym środowiskiem. Bal urozmaicił występy: pary tancerzy - Marty Sikorskiej na wózku z pełnosprawnym partnerem, kwartetu jazzowego Mariusza Bogdanowicza oraz koncertu zespołu Wilki. Bal poprowadził Sławomir Siezieniewski, muzykę do tańca wybierał Marek Sierocki. Jak zwykle zorganizowana była tombola z atrakcyjnymi nagrodami oferowanymi przez firmy teleinformatyczne. Na Balu bawiło się - razem z pracownikami firm informatycznych, kilkudziesięciu podopiecznych Fundacji oraz przedstawiciele instytucji i organizacji wspierających Fundację i inne organizacje działające w środowisku osób niepełnosprawnych. Uczestnicy Balu wrzucali datki przeznaczone na wsparcie Fundacji, za które byli nagradzani serduszkami. Dochód z Balu przeznaczony jest na cele statutowe FPMiINR, przede wszystkim na opłacenie kosztów prowadzenia Komputerowego Laboratorium Inwalidów Ruchu, w którym już niedługo otrzyma dyplom pięćsetny niepełnosprawny absolwent Warsztatu Aktywizacji Zawodowej.

Absolwent nie ma szans

W województwie podlaskim jest obecnie zarejestrowanych ponad 2 tys. niepełnosprawnych osób bezrobotnych, poszukujących pracy. Około 50 z nich z nich ma wykształcenie wyższe. Osoby te mają największe problemy ze znalezieniem zatrudnienia, nie mają bowiem w świetle obowiązującego prawa statusu osoby bezrobotnej i nie mogą zarejestrować się jako bezrobotni absolwenci, a tylko jako poszukujący pracy. Nie dość więc, że w urzędach nie ma dla nich pracy, to polskie prawo ich dyskryminuje, nie dając równych szans już na starcie wyścigu po zatrudnienie. A na niepełnosprawnych czekają w Powiatowym Urzędzie Pracy w Białymstoku w urzędzie takie propozycje jak np. sprzątaczka, portier, dozorca, czy pomoc księgowa. Nie są to oferty z jakich chciałby skorzystać absolwent wyższej uczelni. Przedstawicielka Biura Karier i Zawodowej Pomocy Studentów i Absolwentów przy Uniwersytecie w Białymstoku poinformowała "Gazetę Współczesną" (15.12.2003), że z prośbą o pomoc w poszukiwaniu pracy zgłosiło się dotychczas dwóch, może trzech niepełnosprawnych absolwentów. Dlatego też Biuro nie rozmawia z pracodawcami o zatrudnieniu takich osób. W ten sposób tworzy się błędne koło. "Gazeta Współczesna" sprawdziła w kilkunastu firmach i instytucjach, czy osoba niepełnosprawna, która ukończyła studia, ma szansę na zatrudnienie. Jak się okazało, tylko Urząd Miasta oraz ZUS w Białymstoku zadeklarowały gotowość przyjęcia na staż takiego absolwenta, jeśli spełniałby odpowiednie wymogi. Natomiast w białostockich zakładach pracy chronionej niepełnosprawni mogą znaleźć zatrudnienie tylko jako pracownicy fizyczni, np. przy produkcji blach i form do pieczenia oraz kaset magnetofonowych.

Pomoc w poszukiwaniu pracy

Po wielomiesięcznych przygotowaniach rozpoczął swoją działalność portal BezBarier.pl (http://www.bezbarier.pl). Portal powstał z inicjatywy szczecińskiej firmy BTC Sp. z o.o., przy dofinansowaniu środkami PARP pochodzącymi z programu "Inicjatywy wspierające rozwój przedsiębiorczości". Ideą portalu - jak informuje jego administrator Małgorzata Różek - absolwentka prowadzonego przez Fundację Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo projektu "Doradca" (e-mail: malgorzata.rozek@bezbarier.pl tel. 0-608-277-541) - jest ułatwienie dostępu do rynku pracy czynnym zawodowo osobom niepełnosprawnym.

Wejść stopień wyżej

W styczniu, w Komputerowym Laboratorium Inwalidów Ruchu prowadzonym przez Fundację Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, zakończyły się dwa Warsztaty Aktywizacji Zawodowej. W dniu 16 stycznia br. odbyło się uroczyste zakończenie pilotażowego Warsztatu Aktywizacji Zawodowej "Wejść stopień wyżej",. Uczestniczyło w nim 26 osób niepełnosprawnych, które już posługują się komputerem oraz Internetem. Połowa absolwentów ukończyła kurs grafiki komputerowej prowadzony przez Joannę Kocięcką, zaś druga połowa - kurs obsługi i projektowania baz danych, który prowadził Tomasz Kuroczycki. Ponadto absolwenci kursu mieli 100 godzin zajęć w formie grupy wsparcia na temat sztuki komunikacji międzyludzkiej; prowadzili je psycholodzy - Agnieszka Rupar i Agnieszka Żarnecka. WAZ ten był sponsorowany przez Zarząd miasta st. Warszawy, przy wsparciu PFRON i Wspólnej Drogi. W dniu 24 stycznia zakończył się 17 WAZ - podstawy obsługi komputera i Internetu. Ukończyło go również 26 osób niepełnosprawnych. W sumie dyplomy ukończenia WAZ w Fundacji otrzymało już 468 osób.

Od pomocy do samopomocy

"Od pomocy do samopomocy" to tytuł publikacji, którą wydało Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CA przy współpracy z Biurem Obsługi Inicjatyw Społecznych BORIS i Paritatischen Bundesakademie z Berlina. Książka jest poświęcona indywidualnej samopomocy, polegającej na tym, że - jak czytamy we wstępie - ludzie poprzez uczestnictwo w grupie próbują sobie poradzić z różnego typu osobistymi problemami, np. zdrowotnymi, emocjonalnymi, społecznymi czy z uzależnieniem. Szacuje się, że w USA z grupowego wsparcia korzysta ok. 20 mln osób, w Niemczech istnieje ok. 70 tys. grup samopomocowych. Uprzednio utworzono tam 80 punktów kontaktowych dla samopomocy. W Wielkiej Brytanii taką funkcję spełniają ośrodki społeczności (community centers). Ten nurt jest - pisze we wstępie redaktor książki Paweł Jordan - w Polsce bardzo słabo rozwijany i doceniany. W Polsce potrzebny jest wielki ruch na rzecz rozwoju samopomocy. CAL przywiązuje wielką wagę do tworzenia grup wsparcia i samopomocy. Jest ich obecnie kilkaset, skupiają kilka tysięcy osób. Książki ta przysparzając wiedzy na temat ruchu samopomocowego na świecie, a także w Polsce, może wspomóc jego dalszy rozwój. Wszystkim, którzy chcieliby skorzystać z tych doświadczeń i włączyć się do tego ważnego dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego ruchu podajemy adres Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL: 00-031 Warszawa, ul. Szpitalna 5/5, tel. (022) 828 91 28 w. 157, 159, fax: w. 159, e-mail:cal.ngo.pl. Można też poszukać więcej informacji na stronie: http://www.cal.ngo.pl.

STUDENT pomoże

Od nowego semestru rusza kolejna edycja programu STUDENT. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych będzie nadal w ten sposób wspierał tych, którzy chcą zdobyć wykształcenie. W regionie podkarpackim z takiej pomocy korzystały dotychczas 154 osoby. Studentom opłacano na przykład pobyt w akademiku, wyżywienie, zakup podręcznika, komputera, dojazdy na uczelnie. O takie pieniądze mogą się starać osoby ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, których dochody na osobę w rodzinie nie przekraczają najniższego wynagrodzenia czyli 760 zł. Wnioski o pomoc można składać w PFRON już teraz. Ostateczny termin mija dwa tygodnie po rozpoczęciu nowego semestru. (TV Rzeszow, 23.I.2004)

Szkolenie dla niepełnosprawnych kobiet w Ostrowcu Świętokrzyskim

Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Bezrobotnych zaprasza wszystkie zainteresowane bezrobotne kobiety niepełnosprawne z terenu Powiatu Ostrowieckiego do wzięcia udziału w projekcie "Niepełnosprawna - normalna sprawa!". Program informacyjno - edukacyjny skierowany jest do bezrobotnych kobiet niepełnosprawnych. Podczas szkolenia uczestniczki dowiedzą się, jakie prawa im przysługują, w których instytucjach mogą otrzymać skuteczną pomoc, jak wygląda sytuacja kobiet niepełnosprawnych w krajach UE i jak Polska dostosowuje swoje prawo do standardów unijnych w tym względzie. Zaplanowano również naukę podstawowej obsługi komputera, spotkania z przedstawicielami zakładów pracy chronionej oraz indywidualne konsultacje ze szkoleniowcami. Uczestniczki warsztatów otrzymują materiały szkoleniowe, zostanie dla nich przygotowany poczęstunek oraz zostaną im zwrócone koszty dojazdu na szkolenie. Szczegółowe informacje na stronie: http://www.ois.arl.ostrowiec.pl/stowarzysz/index.htm.

Fundacja Anny Dymnej

Anna Dymna rozpoczyna działalność charytatywną w założonej przez siebie Fundacji "Mimo wszystko", która istnieje od jesieni ub.r. Pomysł jej założenia jest efektem prowadzonego od roku przez Annę Dymną programu telewizyjnego " Spotkajmy się", w którym rozmawia z niepełnosprawnymi. W związku z programem aktorka dostawała wiele listów, zarówno od osób niepełnosprawnych, jak i od osób deklarujących pomoc. Zarejestrowała jednoosobową fundację, bo nie posiadając osobowości prawnej, nie mogła przyjąć oferowanej pomocy finansowej. Program Anny Dymnej pojawia się nieregularnie w niedzielę w Programie 2 Telewizji Polskiej.. Pierwszym zadaniem fundacji będzie pomoc osobom niepełnosprawnym umysłowo, które w myśl nowych uregulowań prawnych tracą prawo do warsztatów terapii zajęciowej. Anna Dymna chce prowadzić takie warsztaty dla 30 osób. Ich koszt będzie wynosił 700 zł. miesięcznie od osoby. Aby zdobyć te pieniądze, będzie sprzedawać cegiełki po 350 zł., by planować działalność na dłuższy czas. Aktorka poinformowała, że fundacja otrzymała od prywatnej firmy lokal do remontu przy ul. Kościuszki w Krakowie i wiele innych pomocnych darów. Anna Dymna od wielu lat działa społecznie.

Stalowowolski Bank Spółdzielczy najbardziej przyjazny dla klientów

Bank Spółdzielczy w Stalowej Woli został laureatem ogólnopolskiego konkursu "Bank dostępny". Zwyciężył w kategorii "Mały Bank". Został doceniony za to, że dostrzega problemy obsługi osób niepełnosprawnych i starszych klientów. Do konkursu stanęło 14 banków, które zgłosiły 43 oddziały lub filie. Banki oceniało dwunastu ekspertów. Organizatorem projektu były NBP i Stowarzyszenie "Otwarte Drzwi", patronat sprawował Komitet Honorowy Europejskiego Roku Osób Niepełnosprawnych 2003. Z badań ankietowych wynika, że z usług bankowych korzysta 3/4 osób niepełnosprawnych i starszych. Większość z nich ma trudności ze zrozumieniem dokumentów bankowych i odczytaniem informacji wydrukowanych zbyt małą czcionką. Na kolejnych miejscach znalazły się: brak podjazdów dla wózków inwalidzkich, zbyt wysoko umieszczone blaty, brak tłumacza migowego, brak poręczy przy podjazdach, personel nieprzygotowany do obsługi osób niepełnosprawnych. Bank Spółdzielczy w Stalowej Woli zasłużył sobie na wdzięczność klientów między innymi wygodnym podjazdem, a także bankomatem przystosowanym do obsługi niepełnosprawnych. ("Super Nowości", 29.01.2004)

Kulig dla niepełnosprawnych

W sobotę 24 stycznia br. Transport Usług Specjalistycznych w Warszawie (TUS) zorganizował kulig w ośrodku turystycznym w Pilawie. Uczestnikami tej udanej imprezy były nie tylko osoby niepełnosprawne, ale także pracownicy, kierowcy, pomocnicy oraz współpracujący z TUS wolontariusze. Atrakcją kuligu był oczywiście przejazd po lesie saniami zaprzężonymi w konia. Niektóre osoby uczestniczyły w takiej imprezie po raz pierwszy w życiu. Wolontariusze pomagali niepełnosprawnym w przesiadaniu się z wózka na sanki i odwrotnie, a także umilali czas swoim towarzystwem. Na miejscu było ognisko, nad którym wszyscy piekli kiełbaski, oraz grochówka. Dla chętnych, oprócz gorącej herbaty z cytryną, było grzane piwo. Mimo mroźnej temperatury wśród uczestników kuligu panowała "gorąca" atmosfera.

Sala doświadczania dobrego świata w DPS

Ze ściany spływa strumień światłowodów, jest tu łóżko wodne, basen z piłeczkami i bulgocząca kolumna z bańkami powietrza w zmieniającej kolor wodzie. To tylko kilka elementów "sali doświadczania świata", która w styczniu została oficjalnie otwarta w rzeszowskim Domu Pomocy Społecznej przy ul. Powstańców Styczniowych. Sala uspokaja niepełnosprawnych umysłowo, pozwala doświadczać im kolorów, dźwięków, zapachów, faktur odmiennych od tych, z którymi mają kontakt na co dzień. Z sali będą korzystały mieszkanki DPS, uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy oraz dzieci i dorośli głęboko upośledzeni z Rzeszowa. Sala, której wyposażenie kosztowało blisko 25,5 tys. zł., powstało dzięki programowi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rzeszowie przygotowanemu na ogólnopolski konkurs na rzecz osób niepełnosprawnych "Żyjmy bez barier". (Gazeta Wyborcza-Rzeszow, 28-01-2004)

Szpitale żądają potwierdzeń skierowań na badania

Tylko w jednym szpitalu w Rzeszowie ponad 760 osób musi potwierdzać swoje skierowania na badanie rezonansem magnetycznym. Zamieszanie to efekt zmiany przepisów przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W ubiegłym roku za badania rezonansem szpital dostawał pieniądze bezpośrednio od NFZ. W tym - za każdego pacjenta płacić musi ta placówka i lekarz, którzy go kieruje. Koszt takiego badania w ubiegłym roku wynosił średnio 500 zł. Szpitale obawiają się, że może dojść do sytuacji, w której nie dostaną zapłaty za setki badań. Jak mówią lekarze, celem zmiany przepisów o sposobie finansowania rezonansu przez NFZ było ograniczenie liczby tych drogich badań. Czy udało się go osiągnąć? W rzeszowskim szpitalu w styczniu 2003 roku zbadano 530 osób, a w styczniu tego roku 470. Różnica w liczbach nieduża, tyle że większość z owych 470 osób musiała najpierw się zdenerwować zanim została zbadana. (Gazeta Wyborcza-Rzeszow, 29.01.2004)

Czy szpitale na to stać?

Żeby NFZ zapłacił szpitalowi za artroskopię stawu, operacja musi być utrwalona na video. Do zarejestrowania obrazu z miniaturowej kamery artroskopu nie wystarczy zwykły magnetowid. Aby urządzenie mogło być zainstalowane w sali operacyjnej, musi mieć specjalny atest, a to powoduje, że cena rejestratora przekracza kwotę 20 tys. zł; niewiele szpitali ma drogi sprzęt do takich nagrań. Fundusz uzasadnia swoje wymaganie dobrem pacjenta. Zarejestrowanie obrazu z artroskopu, zdaniem urzędników, pozwoli lekarzowi na dokładniejszą analizę stanu chrząstki i więzadeł chorego stawu i dzięki temu właściwsze leczenie. Jednak obecnie stosowana metoda, opisywania zabiegu przez lekarza, też jest skuteczna, a wprowadzenie nowoczesnej techniki rejestrującej jest drogie. Słusznie stawia się szpitalom coraz wyższe wymagania w zakresie poziomu leczenia. Jednak w sytuacji, gdy w służbie zdrowia brakuje pieniędzy na podstawowe leki, trzeba się zastanowić które wydatki są dla leczenia pacjentów najważniejsze. (Super Nowości, 29.I.2004)

Informacje z różnych stron

Aby załatwić niektóre sprawy urzędowe Warszawiacy nie muszą ruszać się z domu. Na miejskiej stronie (http://www.um.warszawa.pl) działa Wirtualny Wydział Obsługi Mieszkańców. Można dowiedzieć się tam m.in.: jak wyrobić dowód osobisty, załatwić sprawy meldunkowe, zarejestrować pojazd. Każda z opisanych procedur zawiera dokładny opis postępowania, wykaz niezbędnych dokumentów potrzebnych do załatwienia sprawy, informacje o opłatach, terminach realizacji sprawy itp. Do procedur załączone są również niezbędne formularze i wnioski do pobrania. ("Metropol")

*    *    *
Urząd m.st. Warszawy zatrudnił osobę biegle znającą język migowy, by osoby głuchonieme mogły być lepiej obsługiwane. Rozpoczęła ona pracę w Wydziale Obsługi Mieszkańców w dzielnicy Praga-Południe. W razie potrzeby będzie służyła pomocą we wszystkich kontaktach niesłyszących mieszkańców z urzędnikami z innych dzielnic. Miasto nie wyklucza zatrudnienia większej ilości tłumaczy. ("Metropol")

*    *    *
Na stronie http://www.um.warszawa.pl można obejrzeć panoramę stolicy. Biuro Promocji Miasta rozpoczęło internetową publikację robionej z 40. piętra Pałacu Kultury i Nauki fotografii Warszawy. Fotografia robiona będzie dwa razy w roku - latem i zimą. ("Metropol")

*    *    *
Nowy godny uwagi pomysł promujący łódzkich niepełnosprawnych twórców przygotowały uczennice Szkoły Policealnej Pracowników Służb Społecznych w Łodzi. Umieszczony na stronie http://otojestem.w-s.pl/ projekt "Spójrz na mnie - jestem" to galeria sztuki połączona ze zbiorem poezji i informacjami o rożnych metodach terapeutycznych. Pokazanie tych prac ma na celu uświadomienie społeczeństwu twórczych możliwości osób niepełnosprawnych i edukowanie osób pracujących z niepełnosprawnymi. (http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,1843736.html)

*    *    *
Już dwa lata działa pierwsze w Polsce liceum on-line. Lekcje odbywają się raz w tygodniu. Po zalogowaniu się uczeń pobiera pliki lekcji, wysyła zadania, a z nauczycielami kontaktuje się na czacie. Dwa razy w roku licealiści spotykają się w szkole na egzaminach. Więcej: http://www.szkola-online.pl ("Metropol")

*    *    *
W grudniu 2003 roku w Instytucie Głuchoniemych w Warszawie pojawiły się nowe komputery multimedialne. To jeden z efektów akcji "Internet w szkołach - Projekt Prezydenta RP". Kompletnie wyposażone PC-ty są do dyspozycji 250 dzieci i niesłyszącej młodzieży. Mają im pomóc w nowoczesnej edukacji. Pracownię wyposażyła amerykańska firma Pratt & Whitney, znany producent silników lotniczych i technologii kosmicznych. (http://www.komputerswiat.pl)

*    *    *
Nie trzeba czekać do początku roku akademickiego, żeby rozpocząć naukę. Już od marca 2004 można zostać studentem w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.
Informacje: witryna: http://ww.puw.pl, infolinia: 0 801 10 93 26, e-mail: infolinia@puw.edu.pl
Polski Uniwersytet Wirtualny, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Pl. Marii Curie-Skłodowskiej 5, 20-031 Lublin Wyższa Szkoła Humanistyczno - Ekonomiczna w Łodzi, ul. Rewolucji 1905 r. 64, 90-222 Łódź (Wirtualna Polska)

*    *    *
"Doktorant poszukuje ciekawej pracy" - taki tekst i numer swojej komórki umieścił Michał Prelewski, doktorant z Trójmiasta, na billboardzie przy głównej trasie biegnącej przez Trójmiasto. Za dwa tygodnie wykorzystania billboardu zapłacił 800 zł. Jak twierdzi - odezwało się do niego mnóstwo firm z propozycjami pracy. Jeszcze nie zdecydował się z której oferty skorzysta. ("Metropol")

*    *    *
Osoby, które przeszły udar mózgu mają dużą szansę na szybki powrót do normalnego życia. W Bydgoszczy otwarto oddział specjalizujący się w rehabilitacji takich pacjentów.
- Jeszcze niedawno chorym kazano leżeć. Ten pogląd zmienił się - mówi Andrzej Lipkowski, dyrektor bydgoskiego Szpitala Miejskiego. Właśnie w tej placówce z początkiem roku otwarto Oddział Neurologii i Wczesnej Rehabilitacji Poudarowej (poprzednio funkcjonował jako Oddział Neurologii). Oddział dysponuje własną salą gimnastyczną, zatrudnia też logopedę - afazjologa. Na rehabilitacji może być hospitalizowanych 26 osób. Całe wyposażenie ośrodka kosztowało ok. miliona złotych. Na razie Narodowy Fundusz Zdrowia zawarł półroczny kontrakt na świadczenia zdrowotne. Podobne oddziały funkcjonują jeszcze w Tucholi i w Świeciu nad Wisłą. W Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym bydgoskiej Akademii Medycznej jest również oddział udarowy, ale leczeni są tam pacjenci w tzw. ostrej fazie choroby. (Gazeta Pomorska 15.01.2004)

*    *    *
W Tomaszowskim Domu Kultury w dniu 21.01.2004 odbył się Regionalny Integracyjny Przegląd Twórczości Bożonarodzeniowej. Organizatorem imprezy był Zarząd Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym

EKG przez telefon

Na choroby układu naczyniowego cierpią setki tysięcy Polaków, ale tylko niewielu z nich korzysta z nowoczesnej i wygodnej formy opieki lekarskiej, tzw. EKG przez telefon. Szkoda, bo badanie to pomaga zachować spokój, zdrowie, a czasem nawet uratować życie. Do komputerowej bazy ośrodka prowadzącego taką usługę wprowadza się dane pacjenta, informację o przebiegu choroby i aktualne wyniki badań, w tym EKG. Chory otrzymuje do użytku domowego łatwy w obsłudze aparat do badania EKG. Gdy chce skontrolować pracę serca, dzwoni (z telefonu stacjonarnego lub komórkowego) pod numer dyżurny, gdzie przez całą dobę telefony odbierają doświadczeni specjaliści. Lekarz prosi pacjenta o zbliżenie do telefonu przystawki do EKG, emitującej sygnał odczytywany przez lekarza na ekranie komputera jako zapis EKG. Można w ten sposób wykryć zaburzenia rytmu lub objawy niedokrwistości serca. Dzięki temu chory szybko może uzyskać poradę (np. dotyczącą dawkowania leków), a w sytuacji zagrożenia można liczyć na szybkie wezwanie pogotowia. Więcej informacji pod nr tel. (022) 326 59 03 lub na stronie: http://www.kardiosystem.com.

Polio zniknie do końca roku?

Sześć krajów, w których jeszcze występuje polio (choroba Heine-Medina), podpisało 15 stycznia 2004r. porozumienie, deklarując zamiar całkowitej eliminacji tej choroby do końca tego roku. Nigeria, Indie, Pakistan, Niger, Egipt i Afganistan planują zaszczepić 250 mln dzieci - donosi serwis internetowy "Nature". Polio to wirusowa, bardzo zakaźna choroba, szczególnie niebezpieczna dla małych dzieci, której przebycie często prowadzi do niepełnosprawności. Dotąd nie wynaleziono na nią leku. Jednym sposobem walki pozostają szczepionki (po raz pierwszy opracowane przez polskiego naukowca Hilarego Koprowskiego). (Gazeta Wyborcza, 16.01.2004)

Praca w klimatyzowanych biurowcach szkodzi zdrowiu

W krajach rozwiniętych w biurowcach pracuje aż 60 proc. zatrudnionych. Niewielu zdaje sobie sprawę, że nowoczesne i świetnie wyposażone biura mogą szkodzić zdrowiu. Rzadko czyszczone urządzenia do wentylacji, klimatyzacji czy ogrzewania to wymarzone miejsca dla rozwoju chorobotwórczych drobnoustrojów - bakterii i grzybów. To z ich powodu pracownicy wielkich biurowców często skarżą się na podrażnienie śluzówek oczu, gardła i nosa oraz kłopoty z układem oddechowym - częste przeziębienia i kaszel. Jak z nimi walczyć? Naukowcy z Uniwersytetu McGill twierdzą w piśmie "The Lancet", że wystarczy odpowiednio wykorzystać jedną z doskonale znanych od lat w medycynie metod odkażania - lampy ultrafioletowe. Po raz pierwszy o chorobach wywołanych przez zaniedbane urządzenia wentylacyjne zaczęto nim mówić w latach 60. Badania nabrały tempa po słynnym odkryciu choroby legionistów. W 1976 roku uczestnicy odbywającego się w Filadelfii zjazdu amerykańskich weteranów wojennych zaczęli nagle zapadać na nieznaną dotąd chorobę. Prócz gorączki, dreszczy, uporczywego kaszlu, u niektórych rozwinęło się ciężkie zapalenie płuc. 29 uczestników konwentu zmarło. W organizmach chorych znaleziono bakterię, której później nadano nazwę Legionella pneumophila, czyli choroba legionistów (od nazwy obradującego Legionu Amerykańskiego). Dalsze badania dowiodły, że jedyną drogą, przez którą drobnoustrój mógł przedostać się do sal obrad, były przewody klimatyzacyjne. Choć w większości biur nie dochodzi na szczęście do zakażenia tą chorobą, to dolegliwości związane z pracą w źle wentylowanym obiekcie zyskały już swoją nazwę - Syndrom Chorego Budynku (Sick Building Syndrome - SBS). W 1982 roku Światowa Organizacja Zdrowia oficjalnie uznała SBS za problem zdrowotny. Objawy SBS to: bóle i zawroty głowy, nadmierne zmęczenie, spadek nastroju, wysypka na skórze, kłopoty z koncentracją. Jak się szacuje, na Syndrom Chorego Budynku zapada od 20 do 30 proc. wszystkich pracowników biurowych. Kanadyjscy uczeni w piśmie "The Lancet" dowodzą, że problemowi można łatwo zaradzić za pomocą lamp ultrafioletowych, których zazwyczaj używa się do odkażania sal operacyjnych i pokoi pacjentów. Teraz postanowiono umieścić je w trzech biurowcach w Montrealu, w których w sumie pracowało 771 osób. Przez cztery tygodnie lampy naświetlały urządzenia do wentylacji i klimatyzacji. Potem ich pracę przerwano na 12 tygodni. Cykl powtórzono w sumie trzy razy. Okazało się, że z powierzchni naświetlanych urządzeń zniknęło aż 99 proc. wszystkich bakterii. Co więcej, zaobserwowano też znaczącą poprawę stanu zdrowia pracowników zatrudnionych we wszystkich badanych budynkach. Najbardziej na wprowadzeniu do użytku lamp skorzystali ci, którzy już wcześniej mieli problemy z układem oddechowym i którzy nie palili papierosów. U nich częstość dolegliwości zmniejszyła się aż o 60 proc. Autorzy badań nie twierdzą, że lampy ultrafioletowe są cudownym środkiem na Syndrom Chorego Budynku. Nie udało się przecież wyeliminować wszelkich niekorzystnych objawów u wszystkich ludzi - podkreślają naukowcy. Z punktu widzenia pracodawcy ważne są koszty. W przypadku budynku o powierzchni 11 tys. metrów kwadratowych, w którym pracuje 1000 osób, cena zamontowania całego zestawu do naświetlania wyniosła 52 tys. dolarów, a koszt rocznej eksploatacji - 14 tys. dolarów. Jak łatwo wyliczyć, na jednego pracownika wypadło więc 52 dolary za montaż i 14 dolarów na rok. Zdaniem autorów pomysłu ten wydatek jednak się opłaca, bo jest dużo niższy niż straty związane z nieobecnością w pracy osób cierpiących na SBS. (Gazeta Wyborcza. 16.01.2004)

Rehabilitacja w szpitalu

W szpitalu w Lesku powstał oddział rehabilitacyjny. Dzięki temu, po skomplikowanych operacjach, zamiast w domu, pacjenci dochodzą do zdrowia w szpitalu. Oddział mógł rozpocząć funkcjonowanie, bo dyrekcji leskiego ZOZ-u udało się wynegocjować z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakt na świadczenie usług rehabilitacyjnych w tym roku. Przebywają tu osoby po zawałach, wylewach, ze schorzeniami reumatycznymi i ortopedycznymi. Pacjent trafiający na oddział, każdego dnia ma minimum pięć zabiegów w sali rehabilitacyjnej. W zależności od schorzenia, korzysta z laserów, prądów selektywnych, ultradźwięków, czy pola magnetycznego. Na miejscu jest również masażysta oraz urządzenia do ćwiczeń ruchowych. Oddział spełnia wszystkie normy. Jest wyposażony w windę i specjalne łóżka, z których jedno kosztuje około 4 tys. zł. Pacjenci przebywają na oddziale od trzech do sześciu tygodni. W przyszłości oddział rehabilitacyjny ma zostać doposażony. Zwiększy się między innymi liczba łóżek z 20 do 35. Planowane jest również uruchomienie hydromasaży. (Super Nowosci 28.01. 2004)

Nie dla wszystkich ulgi

Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Przemyślu, od 2004 r. roku rencista, który nie ukończył 55 lat, nie może już korzystać z ulgowego przejazdu autobusem Miejskiego Zakładu Komunikacji. Chyba, że jest inwalidą ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub całkowicie niezdolnym do pracy oraz samodzielnej egzystencji. MZK uważa, że część stosunkowo młodych rencistów dorabia, w tym także "na czarno", i stać ich na opłacenie pełnego biletu. Radni nie mieli też litości wobec dzieci i młodzieży niepełnosprawnej oraz ich opiekunów. Bezpłatnie mogą teraz jeździć tylko osoby do 16 roku życia dotknięte niepełnosprawnością uniemożliwiającą samodzielne poruszanie się. Dzieci i młodzież niepełnosprawną stopnia "umiarkowanego" i "lekkiego" do 20 lat oraz ich opiekuna obowiązuje posiadanie biletu ulgowego. Osoba, która ukończyła 70 lat, jeździła dotychczas liniami MZK za darmo. Od nowego roku może też, ale pod warunkiem, że jej emerytura nie przekracza 700 zł netto. W innym przypadku ma prawo korzystać jedynie z ulgowego przejazdu. Nie mogą już za darmo jeździć wszyscy zasłużeni honorowi dawcy krwi. Ten przywilej RM zachowała jedynie dawcom I stopnia (ponad 18 l krwi). Ich kolegom z II stopniem przysługuje przejazd ulgowy, a posiadacze III stopnia muszą kupować pełny bilet. - To rozgraniczenie - zdaniem radnych - powinno zmobilizować dawców do częstszego oddawania krwi, aby otrzymać I stopień. Mimo wyjaśniającej wizualnej kampanii w autobusach, wielu pasażerów ma wątpliwości z jakich biletów może korzystać. Uprawnieni do bezpłatnych i ulgowych przejazdów muszą wyrobić sobie legitymację, przedkładając w punkcie sprzedaży MZK zdjęcie, dokument tożsamości, ostatni odcinek emerytury, orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, decyzję ZUS, legitymację ZHDK czy zaświadczenie PCK. Czyżby wdrażano w życie przemyski wariant planu wicepremiera Hausnera? (Nowiny, 15.01.2004)

Bez opłat za psa

Osoby niepełnosprawne i starsze są automatycznie zwolnione z podatku od posiadania psa. Jest to roczna opłata lokalna ustalana przez rady gminy w wysokości nieprzekraczającej ustalonej górnej granicy, czyli kwoty 50,30 zł w 2004 roku. Ustawowo nie pobiera się opłat z tytułu posiadania psów będących pomocą dla osób niepełnosprawnych (niewidomych, głuchoniemych, niedołężnych) oraz osoby, które ukończyły 65 lat i prowadzą oddzielne gospodarstwo domowe. Ujednolicony tekst ustawy zawiera Dz.U. 2002 nr 9 poz. 84.
Rady miasta stołecznego Warszawy w uchwale z dnia 15 stycznia 2004 roku w sprawie zwolnień z podatku od posiadania psów uchwaliła zwolnienia w następujących przypadkach:

  1. posiadanie psów przez emerytów i rencistów, bez względu na liczbę posiadanych psów,
  2. posiadanie psów przyjętych ze schroniska, bez względu na liczbę tych psów,
  3. posiadanie psów "bezpańskich" przyjętych pod opiekę, bez względu na liczbę tych psów,
  4. posiadanie psów, które zostały poddane sterylizacji, bez względu na liczbę tych psów.
    http://www.rzeczpospolita.pl i http://um.warszawa.pl/samorzad/rada/uchwaly_rady/doc/438_2004.doc
Piraci na celowniku

Nie ma żadnej odgórnie sterowanej akcji przeciwko komputerowym piratom - zapewnia "Politykę" (31.I.2004 r.) przedstawiciel Komendy Głównej Policji. - W kilku województwach zbiegło się wykrycie dużych producentów i dystrybutorów nielegalnego oprogramowania. Za ich pośrednictwem policjanci docierali do osób podejrzanych o to, że są współpracownikami zatrzymanych - wyjaśnia. W Rudzie Śląskiej ujawniono sprzedaż nielegalnego oprogramowania w osiedlowej sieci komputerowej. we Wrocławiu wykryto producenta pirackiego oprogramowania, który rozprowadzał je przez sieć. W Zielonej Górze rozbito siatkę piratów skupionych wokół kawiarenki internetowej. We wszystkich przypadkach wchodzono do mieszkań tylko wtedy, gdy było uzasadnione podejrzenie, że są w nim pirackie kopie programów, filmów lub płyt. W takiej sytuacji policja może posłużyć się nie tylko nakazem sądowym lub prokuratorskim, ale też legitymacją policyjną, zaś formalności dopełnić później. Policja uważa, że panika wśród internautów wskazuje na skalę piractwa, zaś sprzedający legalne oprogramowanie informują, że w ostatnich miesiącach wzrosła sprzedaż legalnego oprogramowania.

Internet wolny od spamu?

Bill Gates roztoczył swoją nową wizję. Zgodnie z nią w 2006 roku świat będzie wolny od spamu. Na odbywającym się Forum Ekonomicznym w Davos szef Microsoftu stwierdził, że "za dwa lata problem spamu będzie rozwiązany". Zapowiedział także, że już w tym roku będzie można zauważyć wyraźny postęp w walce z denerwującymi internautów niezamawianymi ofertami handlowymi. Zgodnie z obowiązującym już w USA i wprowadzanym w innych krajach prawem - zidentyfikowani nadawcy spamu będą karani wysokimi grzywnami. Gates widzi jednak zagrożenie dla "wojny ze spamem". Największym z nich jest, zdaniem założyciela Microsoftu - oprogramowanie typu open-source, gdzie niemożliwe będzie wprowadzenie niektórych rozwiązań. A na razie cały świat nęka wirus Mydoom, który atakuje serwery Microsoftu.

SMS-y i maile z automatów telefonicznych?

Telekomunikacja Polska przymierza się do przystosowania automatów w budkach telefonicznych do wysyłania krótkich wiadomości tekstowych czyli popularnych SMS-ów i maili. Do takich innowacji skłania operatora konkurencja telefonów komórkowych. TP S.A., jako główny operator na rynku telekomunikacyjnych, ma obowiązek stawiać i obsługiwać budki telefoniczne. W miastach na 1000 mieszkańców przypadać mają minimum trzy jej automaty, zaś na wsiach - dwa. Tymczasem obecnie coraz więcej automatów nie zarabia na siebie, bo skutecznie konkurują z nimi komórki. SMS-y z budek telefonicznych wysyłają już Czesi, którzy wkrótce będą je mogli wysyłać z 15 tys. budek na komórki wszystkich tamtejszych operatorów. ("Życie Warszawy", 28.01.2004)

 

Redakcja Kuriera IdN1 przypomina Czytelnikom, iż oczekuje na informacje o problemach środowiska osób niepełnosprawnych. Interesują nas też krótkie streszczenia artykułów z prasy lokalnej, audycji tv, informacje z Internetu dotyczące problemów osób niepełnosprawnych (należy podawać tytuł czasopisma, datę, nazwę strony internetowej, tytuł audycji itp.). Materiały należy przesyłać na adres (wyłącznie jako załącznik w formacie Worda lub rtf): kryska@idn.org.pl lub k.karwicka@idn.org.pl

Od Was Drodzy Czytelnicy zależy zarówno jakość jak i częstotliwość ukazywania się Kuriera IdN! Zapraszamy serdecznie do współpracy.

 

 

W tym numerze Kuriera IdN1 wykorzystano materiały przekazane przez: Leszka Konopę, Adama Orła, Bogusławę Pielkę, Małgorzatę Rupar, Ewę Sadowską, Remigiusza Sawickiego, Marka Śpiewankiewicza, Tomasza Twardowskiego, Wawrzyna Huberta, Iwonę Witas, Krystynę Wojakowską.
Dziękujemy!

Kurier IdN1 w 2003 roku jest subsydiowany przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w ramach programu "Papirus"

 

  Poprzedni numerSpis numerówwww.idn.org.plPowrót do poczštkuNastępny numer  Mail