Redaguje:
Krystyna Karwicka-Rychlewicz |
gazetka internetowa ISSN 1643-8752 (http://www.idn.org.pl/kurier/) |
Kurier Nr 14 (052) 23 listopada 2002 r. |
Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny rozpatrzyła 12 listopada sprawozdanie podkomisji ds. osób niepełnosprawnych w sprawie zmian w ustawie o rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Projekt nowelizacji zakłada m.in.:
wprowadzenie bardziej szczegółowych i rozszerzonych w stosunku do obecnych definicji stopni niepełnosprawności; podwyższenie zatrudnienia ogółem w zakładzie pracy chronionej do minimum 25 pracowników; zastąpienie zwrotu
VAT zakładom pracy chronionej dofinansowaniem zatrudniania osób niepełnosprawnych na chronionym oraz na otwartym rynku pracy w wysokości uzależnionej od stopnia niepełnosprawności: od 40 do 145 proc. najniższego wynagrodzenia;
bezwzględną konieczność stosowania przez pracodawców szczególnych norm czasu pracy w stosunku do niepełnosprawnych pracowników; zwiększenie pomocy dla osób niepełnosprawnych podejmujących działalność gospodarczą; zniesienie
obowiązkowego procentowego podziału środków PFRON na rehabilitację zawodową i społeczną. ("Gazeta Prawna" nr 217/2002)
W "Trybunie Śląskiej" (25.10.2002) ukazał się artykuł pod tytułem "Niepełnosprawni w policji!", z którego dowiadujemy się, że dzięki podpisaniu porozumieniu przez komendanta głównego policji i prezesa Państwowego Funduszu
osób Niepełnosprawnych na Śląsku znajdzie stałe zatrudnienie około 100 inwalidów. Wojewódzki Urząd Pracy znalazł już prawie 200 osób, które spełniają wymagania postawione przez policję. W tym regionie jest 6360 bezrobotnych
osób niepełnosprawnych. Nie mają oni prawa do renty. W całym kraju ma być zatrudnionych w Policji, jak już pisaliśmy w Kurierze IdN1, 1000 osób. Niepełnosprawni będą mogli się ubiegać o pracę już na początku przyszłego roku.
Teraz poszczególne komendy sprawdzają, jak wielu spełniających wymagania inwalidów poszukuje zatrudnienia. - Najbardziej potrzeba osób z minimum średnim wykształceniem i ze znajomością obsługi komputera. Będą wykonywać
przede wszystkim prace biurowe - mówi "Trybunie" Klaudiusz Kryczka z biura prasowego Komendy Głównej Policji. Chodzi między innymi o obsługiwanie baz danych, administrację czy zwyczajną papierkową pracę, która nieraz
zajmuje większość czasu policjantowi przykuwając go do biurka. Dzięki niepełnosprawnym, do których dopłacać będzie PFRON, więcej funkcjonariuszy będzie mogło wyjść na ulicę. Oczywiście osoby, które będziemy przyjmować będą
dokładnie sprawdzane. Obowiązują tutaj wszelkie zasady bezpieczeństwa: muszą mieć dobrą opinię w miejscu zamieszkania, być nie karane. Każdy też musi otrzymać certyfikat bezpieczeństwa. Zgodnie z porozumieniem, chętnych
do pracy w policji kierować będą urzędy pracy. Już zaczęły wyszukiwać kandydatów, jak wskazuje przykład Śląska.
Jak podało 10 października 2002 roku Radio Rzeszów z rodzicami i opiekunami dzieci specjalnej troski, którym rzeszowski ZUS odebrał emerytury, spotkał się w Mielcu Lesław Nowacki z biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Świadczenia
zostały odebrane w związku z wątpliwościami ZUS dotyczącymi zaświadczeń lekarskich, które upoważniały do ich przyznania. Lesław Nowacki jest pewien, że ZUS złamał prawo odbierając świadczenia, które wcześniej przyznał. Według
niego największym błędem popełnionym przez Zakład jest fakt, iż w swoim uzasadnieniu decyzji, ZUS nie przytoczył podstawy prawnej, która by upoważniała organ rentowy do tego typu działania. Przyznał, że Rzecznik Praw Obywatelskich
wykorzysta wszystkie swoje możliwości, by pomóc poszkodowanym w tej sprawie. Jednocześnie poinformował, że osoby, którym odebrano świadczenia powinny skorzystać z odwołania na drodze sądowej, gdyż tylko to gwarantuje możliwość
skutecznego podważenia tych decyzji. Tymczasem w ostatnich dniach października w zarządzie rzeszowskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaszły nieoczekiwane zmiany. Ze stanowiska został odwołany prezes zarządu
i zastępca do spraw świadczeń emerytalno - rentowych. Prawdopodobnie zmiany te mają związek z wypłatami świadczeń dla opiekunów chorych dzieci. Na terenie podległym pod rzeszowski oddział ZUS z takiej pomocy korzystało ponad
1400 osób; zakład wstrzymał wypłatę świadczeń dla dwustu z nich. Ta sprawa wywołała protesty rodziców i interwencje w centrali ZUS w Warszawie. Oprócz prezesa zarządu rzeszowskiego oddziału, ze stanowiska został odwołany
z-ca dyrektora do spraw świadczeń emerytalno-rentowych. Ostatnia kontrola rzeszowskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przeprowadzona w czerwcu nie wykazała żadnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówki.
W roku szkolnym 2001-2002 działało w Polsce 877 szkół i placówek oświatowych realizujących kształcenie integracyjne. Zapotrzebowanie jest jednak 3-4 razy większe niż liczba dostępnych miejsc. Dane te, zgromadzone przez
stołeczne Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej, przedstawiono na ogólnopolskiej konferencji "Od nauczania integracyjnego do szkoły równych szans" w Konstancinie k/Warszawy. Organizatorem konferencji było
Biuro Rzecznika Praw Dziecka. Pierwsze w Polsce przedszkole integracyjne uruchomiono w roku szkolnym 1989-1990. W roku szkolnym 2001-2002 działało 877 przedszkoli i szkół z klasami integracyjnymi. Ogółem nauczaniem i wychowaniem
objętych było 9,3 tys. dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Największą grupą wśród objętych kształceniem i wychowaniem integracyjnym w przedszkolach i szkołach (około 30 proc.) stanowią dzieci i młodzież z niepełnosprawnością
umysłową. Prawie 50 proc. placówek realizujących kształcenie integracyjne zatrudnia pedagoga wspomagającego pracę nauczyciela podczas wszystkich zajęć w klasach integracyjnych.
W 46 proc. placówek pedagog wspomagający obecny jest jedynie podczas wybranych godzin lekcyjnych. Trudności z jakimi borykają się placówki prowadzące oddziały integracyjne - z reguły mają podłoże finansowe.
Z danych zebranych przez Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej wynika, że Podkarpacie jest jednym z tych województw, gdzie jest najmniej przedszkoli i szkół z oddziałami integracyjnymi. W ubiegłym roku szkolnym
w całym województwie było ich tylko dziesięć. Mniej było ich tylko w Świętokrzyskiem - dziewięć. W czołówce są województwa: małopolskie z 117 takimi placówkami, pomorskie (97) i śląskie (90). Dla przypomnienia: klasa integracyjna
to taka, w której jest co najmniej trzech niepełnosprawnych uczniów.
Z całego kraju docierają informacje o tym, iż niepełnosprawni, którzy starają się o kartę parkingową są wzywani na badania lekarskie mające potwierdzić ich zdolność do prowadzenia pojazdu. W Lublinie - jak podaje "Dziennik
Wschodni" - na badania wezwano już około 200 niepełnosprawnych osób. W dodatku za badania te należy zapłacić 250 złotych. Na powtórne badania kieruje wydział komunikacji Urzędu Miasta, który uważa, iż należy ocenić, czy
inwalida, który ma bezterminowe prawo jazdy, powinien legitymować się takim dokumentem. Opisana jest historia jednego z inwalidów, który odwołał się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i do NSA. Jak czytamy
w artykule, po dodatkowych badaniach wielu inwalidom zatrzymano prawa jazdy. Urzędnicy z lubelskiego Wydz. Komunikacji zwracają uwagę na to, iż przepisy dotyczące karty parkingowej i praw jazdy dla inwalidów są skomplikowane,
często sprzeczne i wydawane przez trzy ministerstwa: pracy, transportu i zdrowia. Jednocześnie, jak czytamy w "Dzienniku Wschodnim" w wydziale komunikacji lubelskiego UM nikt nie dostrzega absurdu w przepisach i krzywdy
niepełnosprawnych. - Postępujemy zgodnie z literą prawa. Świadczą o tym rozstrzygnięcia samorządowego Kolegium Odwoławczego - uważa, dyrektor wydziału komunikacji. Na razie niepełnosprawni, których nie stać na opłacenie
komisyjnych badań, mogą się ubiegać o refundację kosztów z opieki społecznej. Tak stanowią przepisy. Ale za badania zapłacić trzeba od razu, a refundacja nie zawsze jest przyznawana.
Członkowie rządu na posiedzeniu 29 października zapoznali się z Informacją o działaniach podejmowanych w 2001 roku na rzecz realizacji postanowień uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 1 sierpnia 1997 roku - "Karta
Praw Osób Niepełnosprawnych". Z informacji przedstawionej ministrom wynika, że w IV kwartale 2001 r. było w Polsce ponad 4,3 mln niepełnosprawnych, w tym ponad 2 mln osób po 60. roku życia. Znaczny stopień niepełnosprawności
stwierdzono u 21,8% z nich, umiarkowany - u 35,7%, a lekki - u 42,5%. Niepełnosprawność najczęściej powodują choroby układu krążenia (43,9%) i narządów ruchu (42,7%). Większość niepełnosprawnych (48,2%) ma wykształcenie
podstawowe, co utrudnia im znalezienie pracy. Z danych rządowych wynika, że sytuacja materialna gospodarstw, w których żyje osoba niepełnosprawna, jest gorsza niż pozostałych. Aż 22,1% gospodarstw domowych, w których żyje
niepełnosprawne dziecko, zalicza się do zagrożonych ubóstwem. We wnioskach zawartych w raporcie znalazł się między innymi zapis dotyczący problemów, na jakie napotykają niepełnosprawni w uzyskaniu skierowania do lekarza
specjalisty lub na badania diagnostyczne. Niepełnosprawni skarżą się również na długi czas oczekiwania na świadczenia zdrowotne. Zwracają też uwagę na trudności w prowadzeniu prawidłowego leczenia i rehabilitacji - głównie
na wysokie ceny leków, przedmiotów ortopedycznych i leczniczych środków technicznych. Pomimo znacznych środków PFRON przeznaczanych co roku na dofinansowanie uczestnictwa niepełnosprawnych w turnusach rehabilitacyjnych,
tworzenie i funkcjonowanie warsztatów terapii zajęciowej oraz wspieranie rehabilitacji realizowanej przez organizacje pozarządowe, potrzeby niepełnosprawnych są wciąż niezaspokojone.
W Kielcach, jako jednym z nielicznych miast w Polsce, będzie wprowadzona opieka nad samotnymi, niepełnosprawnymi osobami nie tylko w dzień, ale także późnym wieczorem i w nocy. Jako pierwsza na problem organizacji opieki
dla osób samotnych, które wymagają stałej pomocy, zwróciła uwagę Anna Sowa z Kieleckiej Rady Niepełnosprawnych. - Do ciężko chorego człowieka, który sam nie może wstać z łóżka, dojść do toalety, na osiem godzin przychodzi
opiekunka - mówi A. Sowa. - Tyle, że zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami robi to do południa lub wczesnym wieczorem. Później, po godzinie dziewiętnastej pacjent skazany jest na samego siebie. Czyli - czy tego
chce, czy nie - o tej porze musi iść spać a załatwiać się w pampersa. Zdaniem A. Sowy właśnie tylko z tego powodu duży procent niepełnosprawnych osób trafia do placówek pomocy społecznej. - Są wyrwani z własnego domu,
własnego środowiska - twierdzi A. Sowa. - Dlatego postanowiłam porozmawiać z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, zorientować się, czy nie można by tej opieki zorganizować jakoś inaczej. I okazało się,
że można. Opiekunki będą mogły odwiedzać podopiecznych nawet po godzinie 22.00 w nocy. Już jest przygotowany aneks do umowy o świadczeniach pielęgnacyjnych - wyjaśnia Małgorzata Ozga, kierowniczka Działu Usług i Realizacji
Świadczeń MOPR. Teraz sprawdzają go prawnicy
i jak wszystko będzie w porządku, ruszy ta formą opieki. Więcej informacji można uzyskać w MOPR w Kielcach, w Dziale Usług i Realizacji Świadczeń, tel. (041) 332 47 84, 331 25 24.
Adam Sandauer - Prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere (http://www.sppnn.org.pl) apeluje o powołanie ustawą instytucji Rzecznika Pacjenta.
W liście rozesłanym Internetem m.in. do organizacji pozarządowych, przypomina, że w wyniku nacisków Stowarzyszenia w 1999 r. powołano, jako rozwiązanie przejściowe, bez ustawowego określenia kompetencji i środków Rzeczników
przy Kasach Chorych. Trudno przewidzieć jaki będzie los tej instytucji po wprowadzeniu Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia. Nadzór nad elementem Praw Człowieka jakimi są Prawa Pacjenta nie jest w Polsce poddany kontroli
publicznej i pozostawiony jest w rękach lobby ordynatorsko - profesorskiego, które zainteresowane jest w utrzymaniu status quo. Nic w tym zresztą dziwnego zważywszy, iż ustawy dotyczące medycyny, przygotowywane są przez
Ministerstwo Zdrowia (ministrem zazwyczaj jest profesor medycyny ) i "lekarską" Komisję Zdrowia w Sejmie. Nie ma tu żadnych różnic pomiędzy opcjami politycznymi - czytamy w apelu. Nadzór nad funkcjonowaniem Służby Zdrowia
na terenie państwa wymaga innej wiedzy niż ta, którą uzyskują lekarze na studiach. Jest to typowa wiedza dla tych, którzy studiują zarządzanie. Z tej zresztą przyczyny np. we Francji nadzór nad Służbą Zdrowia sprawuje Ministerstwo
Administracji. W Polsce to lobby lekarskie jednak, a nie administratorzy czy prawnicy, zagwarantowało sobie nadzór nad zarządzaniem Ochroną Zdrowia i Prawami Pacjenta. Gdyby odwrócić sytuację to tak jakby menażer - dyrektor
szpitala, czy też radca prawny - specjalista od prawa medycznego - miał na sali operacyjnej zastępować chirurga. W państwie wielkości Polski co roku 10 - 30 tys. osób choruje lub umiera w następstwie niewłaściwego leczenia.
Ci, którzy przeżyją błąd, często nie otrzymują pomocy medycznej i socjalnej, ponieważ łatwiej i taniej jest tuszować to co zrobiono, niż pomagać chorym czy okaleczonym ludziom. Parlament oczywiście nie otrzymuje żadnych
oficjalnych informacji o tym, jaka jest sytuacja. Rzecznicy przy Kasach Chorych mają za niską rangę, a Minister Zdrowia raczej nie ma ochoty...Chcemy podjąć próbę zebrania 100 000 podpisów pod projektem ustawy (http://www.sppnn.org.pl/rzecz/ust.doc)
zmieniającej art. 68 Konstytucji RP (http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm). Zmiana polega przede wszystkim na
dodaniu pkt.6 w art. 68 Konstytucji, który mówi, iż ustawa powoła i określi kompetencje Rzecznika Pacjenta. Zmiana, którą chcemy wprowadzić, obliguje Parlament do przygotowania ustawy o Rzeczniku Pacjenta. Podobna regulacja
prawna dotycząca Rzecznika Praw Dziecka jest umieszczona w art.72 Konstytucji RP. Po zebraniu pierwszego 1000 podpisów pod projektem ustawy powołany komitet zostanie zarejestrowany u Marszałka Sejmu. Od tej chwili będziemy
mieć zgodnie z ustawa 3 miesiące na zebranie wszystkich podpisów. Formularz do zbierania podpisów dla poparcia projektu zmiany Konstytucji RP można pobrać i wydrukować z tego miejsca: http://www.sppnn.org.pl/rzecz/podpisy.doc.
Na 2 stronie formularza warto wydrukować projekt ustawy i jej uzasadnienie. Znajdują się one pod adresem: http://www.sppnn.org.pl/rzecz/ust.doc.
Prosimy o pomoc w akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zmianie art. 68 Konstytucji RP. Zmiana ta obliguje Parlament do powołania instytucji Rzecznika Pacjenta. Wypełnione formularze prosimy przysłać
listem poleconym (bez zwrotnego potwierdzenia odbioru) na adres Stowarzyszenia: 00 465 Warszawa ul. 29 Listopada 10a/8. Adam Sandauer apeluje też o rozsyłanie mailem tego apelu. Ci, którzy chcą otrzymać więcej informacji
mogą wysłać maila na adres: sop@alpha.net.pl.
Coraz więcej osób szuka informacji o zdrowiu w Internecie, a połowa użytkowników sieci chciałaby się komunikować z lekarzem za pomocą poczty elektronicznej - wynika z ankiety przeprowadzonej przez Datamonitor, firmę zajmującą
się badaniami rynku. Badaniem objęto 4531 osób w Europie i USA. 32% spośród ankietowanych Europejczyków przyznało, że w ostatnim roku poszukiwało informacji związanych z ochroną zdrowia, spośród ankietowanych Amerykanów
- 43%. Oprócz tradycyjnych źródeł - książek, czasopism i ulotek informacyjnych - 36% z nich (w USA aż 66%) szukało informacji na temat zdrowia w Internecie. Wśród tych osób kobiet jest o 12% więcej niż mężczyzn. Osoby te,
jak wynika z ankiety, częściej poszukiwały informacji na popularnych stronach prowadzonych przez BBC czy Yahoo! niż na stronach firm farmaceutycznych, organizacji rządowych czy instytucji medycznych. Ankieta firmy Datamonitor
ujawniła, że 21% ankietowanych Europejczyków (28% Amerykanów), którzy szukali w Internecie informacji o zdrowiu, konsultowali zdobyte w ten sposób wiadomości na temat leków czy objawów choroby z lekarzem. Wielu ankietowanych
przyznawało, że w rozmowie z lekarzem używa wydruków ze stron internetowych, by udokumentować zebrane przez siebie informacje. 40% ankietowanych w Europie i 48% w USA deklarowało chęć skonfrontowania w rozmowie z lekarzem
informacji zdobytych w Internecie - świadczy to o pewnej ostrożności w przyjmowaniu informacji i wątpliwościach dotyczących ich fachowości i obiektywizmu. Średnio 45% pytanych Europejczyków i 54% Amerykanów chciałoby korespondować
ze swoim lekarzem za pomocą poczty elektronicznej - np. aby ustalić datę wizyty czy upewnić się na temat dawkowania przepisanych leków. Podobny odsetek pacjentów - 46% w Europie i 55% w USA - popiera możliwość elektronicznego
przesyłania recept przez lekarza. Pozwoliłoby to na zaoszczędzenie czasu lekarza i pacjentów w przypadku, gdy chodzi o przepisanie leków stosowanych przewlekle, bez konieczności konsultacji z lekarzem - np. preparatów antykoncepcyjnych.
Państwowe pieniądze przeznaczone na adaptację mieszkań dla niepełnosprawnych zostały zmarnowane, bo nikt nie nadzorował robót, a wykonawca okazał się nierzetelny.
O marnotrawstwo oskarżeni zostali: pracownica Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Krośnie, inspektor nadzoru oraz wykonawca. Pieniądze na zaadoptowanie mieszkań dla potrzeb chorych pochodziły z Państwowego Funduszu Rehabilitacji
Osób Niepełnosprawnych. Za nadzorowanie prac odpowiada Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Od rodziny w Lubatowej mającej chorą córeczkę wykonawca, który zajmował się adaptacją łazienki, wziął ponad 20 tys. zł. Efekt? Dziewczyna
nie może korzystać ani z zainstalowanego bidetu, ani ze specjalnego siedziska pod prysznicem. Nie może też podjechać wózkiem do kabiny prysznicowej. W podobnej sytuacji jest niepełnosprawny z miejscowości Machnówka, od kilku
lat poruszający się wyłącznie na wózku inwalidzkim. PCPR poinformowało go, że otrzymał 15 tys. zł na wykonanie prac przystosowawczych. Polecono mu znaleźć wykonawcę, ale później Centrum przysłało swojego. Zgodził się, bo
usłyszał, że będzie dłużej czekał na pieniądze. Wykonawca sam decydował, co ma być zrobione, a na sugestie odpowiadał, że inspektor nadzoru nie zatwierdzi odbioru. Różnica poziomów utrudnia mu dostanie się do łazienki. Niepełnosprawny
przez ponad dwa lata próbował zainteresować sprawą starostę i prokuraturę. Prokuratura to zawieszała sprawę, to umarzała. Wicestarosta twierdził, że wszystko jest w porządku. Dopiero drugi z powołanych biegłych stwierdził,
że koszty robót zostały zawyżone, a część z nich wykonano niefachowo. Po 2 latach od zgłoszenia o nieprawidłowościach prokuratura sporządziła akt oskarżenia.
U rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem różnica miedzy kosztorysem wykonawcy a wyceną biegłego wyniosła ponad 5,5 tys. zł, u niepełnosprawnego na wózku inwalidzkim - 3,5 tys.
U innej rodzimy też usuwającej bariery różnica wynosiła 4 800 zł.
W najnowszym wydaniu periodyku "New Scientist" zamieszczony został artykuł autorstwa trojga neurologów, którzy twierdza, że dotychczasowa wiedza na temat stwardnienia rozsianego dotyczy tak naprawdę zupełnie innej choroby,
co tłumaczyłoby dlaczego do tej pory nie znaleziono na nie lekarstwa. Autorzy artykułu argumentują, że stwardnienie rozsiane nie jest efektem atakowania przez komórki układu odpornościowego osłonki mielinowej, otaczającej
włókna nerwowe, lecz wywołuje je wadliwe funkcjonowanie astrocytow, najprawdopodobniej spowodowane kombinacją przyczyn środowiskowych i genetycznych. Zdaniem autorów oryginalne badania przeprowadzone na zwierzętach na początku
XIX wieku były obarczone poważnymi błędami i doprowadziły do tego, że "zwierzęcy model" stwardnienia rozsianego odniesiono także do ludzi, podczas gdy choroby te znacznie różnią się od siebie.
Tymczasem najnowszy numer "Nature Biotechnology" donosi, iż naukowcy z St. Jude's Children's Research Hospital w Memphis w stanie Tennessee, pod kierunkiem Terrence'a Geigera opracowali nową metodę zapobiegania chorobom
autoimmunizacyjnym, m.in. stwardnieniu rozsianemu. Naukowcy ci opracowali sposób neutralizowania i niszczenia nadaktywnych limfocytów T niszczących osłonkę mielinową. Naukowcy pracowali na mysim modelu stwardnienia rozsianego,
tzw. EAE. Badacze skonstruowali specjalne limfocyty T, które osadzały receptory rozpoznające nadaktywne, chorobotwórcze limfocyty. Dzięki tym receptorom lecznicze komórki odpornościowe mogły przyłączyć się do limfocytów
chorobotwórczych, zniszczyć je i w ten sposób zatrzymać rozwój choroby autoimmunologicznej. Okazało się, że podanie myszom chorym na EAE zmodyfikowanych limfocytów T terapeutycznych zatrzymało rozwój choroby, co świadczy
o tym, że te terapeutyczne komórki odpornościowe zniszczyły chorobotwórcze limfocyty niszczące osłonkę mielinową. Gdyby okazało się, że nowa terapia jest skuteczna i bezpieczna u ludzi, byłby to przełom w leczeniu chorób
autoimmunizacyjnych.
Jeśli jednak racje mają ci, którzy twierdzą, że choroba mysia nie ma nic wspólnego z ludzkim stwardnieniem rozsianym - znów nauka ofiaruje ludziom cierpiącym na sm jedynie złudną nadzieję.
Przyrząd kroczący Cheops zdobył złoty medal X Międzynarodowych Targów Sprzętu Rehabilitacyjnego oraz Sprzętu dla Osób Niepełnosprawnych "Rehabilitacja" w Łodzi. Wynalazca Cheopsa - Andrzej Bochnacki - trzy lata dopracowywał
jego prototyp. Teraz testujący go niepełnosprawni są zachwyceni. Bez niczyjej pomocy mogą wejść do lasu, na plażę, a nawet poruszać się po śniegu. Inżynier ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni zbudował Cheopsa z cienkich
rurek; waży 19 kilogramów. Seryjnej produkcji podjęła się firma Stalbet Projekt z Braniewa. Cheops na pierwszy rzut oka przypomina zwykły wózek inwalidzki, jednak nie ma kół. Urządzenie składa się z platformy z siedzeniem
osadzonym na szerokich płozach, dzięki którym ciężar urządzenia i pasażera rozkłada się na dużej powierzchni. Inwalida wprawia Cheopsa w ruch przesuwający płozy siłą rąk. Dzięki przenoszeniu przez użytkownika środka ciężkości
całego urządzenia z jednej płozy na drugą, może on stawiać kroki i pokonywać przeszkody. Po przymocowaniu nart może nawet zjeżdżać po śniegu. (Wiadomości ngo.pl 11.11.2002)
Aż ćwierć wieku chorzy psychicznie mieszkańcy Podkarpacia musieli czekać na miejsce w specjalnym domu pomocy społecznej. W ostatnim okresie sytuacja znacząco poprawiła się; do końca roku kilkusetosobową kolejkę oczekujących
uda się wreszcie rozładować. Od września do listopada na Podkarpaciu przybyło bowiem 260 miejsc pobytu w domach pomocy społecznej dla osób z zaburzeniami psychicznymi i dodatkowo 120 miejsc w domach, które zapewniają takim
ludziom dzienną opiekę. Niestety, z roku na rok przybywa chorych psychicznie. Dlatego tez - jak mówią pracownicy ośrodków pomocy społecznej z Podkarpacia - choć dziś można świętować sukces, to już trzeba zacząć zabiegać
o pieniądze na pomoc społeczną w przyszłym roku.
Dobra wiadomość dla niepełnosprawnych z powiatu ciechanowskiego: jeszcze w tym roku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przekaże starostwu ponad pół miliona złotych. Aby Fundusz wpłacił pieniądze, potrzebna
była uchwała rady powiatu. Poprzedniej radzie nie udało się jej podjąć od wiosny! Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na tworzenie nowych miejsc pracy dla niepełnosprawnych i sprzęt ortopedyczny. To ostatnia szansa, by
pieniądze nie przepadły.
W Rzeszowie powstały dwa oddziały szkolne dla dzieci autystycznych. Do tej pory jedyny ośrodek w regionie dla dzieci autystycznych był tylko w Przemyślu, ale dla mieszkańców Rzeszowa było to za daleko. Dlatego rodzice
przyprowadzali swoje dzieci najczęściej do szkół specjalnych, rzadziej do normalnych placówek. Tam jednak, żyjące we własnym świecie, często wycofujące się całkowicie z kontaktów z innymi ludźmi, dzieci nie mogły się dobrze
rozwijać. Są jednak dzieci, które mimo tego typu kłopotów, rozwijają się dość dobrze, niejednokrotnie są bardzo zdolne, wrażliwe, ale jak przyznają specjaliści, praca z nimi w szkole masowej nie jest łatwa. Wymagają one
bowiem indywidualnej pomocy. Zwłaszcza w nauce dzieci te potrzebują spokoju i izolacji, muszą czuć się bezpieczne. Tylko wtedy można się z nimi porozumieć i pomóc im. Nie jest to jednak możliwe w grupie, w której przebywa
więcej niż czworo dzieci. Jeśli jest ich mniej, każdym można zająć się indywidualnie. Dlatego nauczyciele z Zespołu Szkół Specjalnych w Rzeszowie, którzy znali problemy zarówno dzieci, jak i rodziców, wpadli na pomysł utworzenia
oddziałów wyłącznie dla dzieci autystycznych. Wychowawcy chcą nauczyć je przede wszystkim porozumiewania się, sygnalizowania swoich potrzeb, a także mówienia o uczuciach, niepokojach i marzeniach. Dlatego stosują odpowiednie
metody pracy. Każde zajęcia zaczynają od wspólnego śpiewania piosenek, później przychodzi czas na zajęcia stymulujące różne zmysły, np. pokazują im liście, kolory. Takie zajęcia zapewniają poczucie bezpieczeństwa, które
dla dzieci autystycznych jest szczególnie ważne. Kolejne lekcje są już bezpośrednio dostosowane do możliwości rozwojowych i zaburzeń każdego dziecka. Pedagodzy wcześniej uczestniczyli w specjalistycznych szkoleniach, wymieniali
się doświadczeniami z fachowcami, m.in. z Warszawy i Przemyśla.
Na ulice Warszawy wyjechał tramwaj promujący nadchodzący Europejski Rok Osób Niepełnosprawnych. Inicjatorem przedsięwzięcia pod hasłem: "Czy naprawdę jesteśmy inni" - jest Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji. Rok 2003
został ogłoszony przez Radę Europy jako Europejski Rok Osób Niepełnosprawnych. W krajach Unii żyje prawie 40 mln niepełnosprawnych; w Polsce 5 mln. Celem obchodów ma być zwrócenie uwagi społeczeństwa na ich problemy. Reklama
na tramwaju promująca obchody roku 2003, przedstawia postacie siedzące na krzesłach tramwajowych, a wśród nich jedną siedzącą na wózku inwalidzkim. Tramwaj ma jeździć cały rok.
W dniach 13-15 grudnia 2002 roku w Konstancinie odbędą się warsztaty dla uzdolnionych artystycznie osób niepełnosprawnych. Ich uczestnicy to w większości laureaci Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Artystów Niepełnosprawnych,
który odbywa się rokrocznie w Grudziądzu. Organizatorem warsztatów jest grudziądzkie Centrum Sportu i Rehabilitacji "START". To interdyscyplinarne spotkanie dla poetów, kompozytorów, malarzy, śpiewających i parających się
aktorstwem osób niepełnosprawnych jest okazją do pogłębienia wiedzy, spotkania z profesjonalistami oraz do szeroko rozumianej integracji. Uroczysta inauguracja warsztatów odbędzie się 13 grudnia o godz. 19:00 w Teatrze Małym
w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej. W trakcie jej trwania przewidziano koncert artystów niepełnosprawnych - uczestników warsztatów.
W Łódzkim Teatrze Wielkim 9 grudnia ma nastąpić spotkanie laureatów Orderu Uśmiechu. Będzie wśród nich Anna Dymna. Dwa lata temu wyróżniono ją Medalem Świętego Brata Alberta, który potraktowała jako wielkie zobowiązanie.
Zaczęła częściej bywać w Domu Brata Alberta w podkarpackich Radwanowicach, którego mieszkańcami są osoby niepełnosprawne umysłowo. Przyłączyła się do grupy terapeutycznej korzystającej w leczeniu z doświadczeń teatru. Wkrótce
zaczęła tę grupę prowadzić. Ze swymi podopiecznymi przygotowała dwa spektakle oparte na opowieściach biblijnych: "Stworzenie Świata" i "Wypędzenie Adama i Ewy z raju". Ludzie, których spotkałam w Radwanowicach
,urzekli mnie po kilku minutach - mówi aktorka. Jeśli znajdzie się do nich klucz, są szczerzy, spontaniczni, otwarci. Potrafią się cieszyć, mówią o wszystkim wprost, bez ukrytych podtekstów i owijania w bawełnę. Doceniają
przyjaźń i poświęcenie, potrafią się odwzajemnić spontanicznie okazywaną miłością. Razem z mieszkańcami Radwanowic aktorka skorzystała z pomocy męża, dyrektora Teatru im.Juliusza Słowackiego i we wnętrzach teatru zorganizowała
ogólnopolski przegląd amatorskich teatrów osób niepełnosprawnych Albertiana. Na tej pięknej scenie mogli poczuć się jak prawdziwi aktorzy; było to dla nich wielkie święto. Dawali z siebie wszystko, aby wypaść jak
najlepiej. Jak to dobrze jest być komuś potrzebnym - dodaje Anna Dymna. ("Życie na gorąco" 07.11.2002 r.)
Co drugi gimnazjalista z Tarnobrzega ma wadę postawy - alarmują lekarze i nauczyciele. I choć zaniedbania są ogromne brakuje sal i sprzętu aby z ćwiczeń korekcyjnych mogli skorzystać wszyscy potrzebujący. Opracowany przez
rehabilitantów program zapobiegania i leczenia wad postawy obejmuje ponad 3 tys. uczniów tarnobrzeskich szkół. W niezbyt wygodnych i najczęściej nie dostosowanych do wzrostu ławkach dzieci spędzają codziennie po kilka godzin.
W domu jest telewizor i komputer. Skutki takiego trybu życia są niestety bardzo widoczne. Na przykład w Zespole Szkół numer 2 w Tarnobrzegu skrzywienia kręgosłupa, płaskostopie i inne wady postawy stwierdzono u ponad 40
proc. uczniów. Szkoła zatrudnia specjalistów rehabilitantów, ma też specjalną salę do ćwiczeń korekcyjnych. Gorzej jest z normalnymi lekcjami WF. W innych tarnobrzeskich szkołach jest jeszcze gorzej. Nic dziwnego że coraz
dłuższe kolejki ustawiają się przed drzwiami poradni wad postawy. Obecnie rozpoczęto badania dzieci ze szkół podstawowych. Szacuje się że z zajęć gimnastyki korekcyjnej powinno systematycznie korzystać ponad 3 tys. uczniów
tarnobrzeskich szkół.
Taki tytuł nosi książka wydana przez Fundację Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier". To przystępnie napisany i praktyczny poradnik, jak uniknąć cukrzycy i jak z nią żyć, jeśli już zachorowaliśmy. Niezbędne informacje
znajdą w nim także kobiety w ciąży, bo one w szczególny sposób są narażone na atak tej choroby. Książkę można kupić w każdej aptece, kosztuje tylko 7 zł.
("Przyjaciółka" nr 42/2002).
Lubelska Fundacja "Fuga Mundi" przyznała Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo wyróżnienie "TELEMAŁPĘ" - za innowacje w dziedzinie informatyki niepełnosprawnych.
3 grudnia 2002 r. obchodzony będzie jubileusz 10-lecia polskiego oddziału firmy Microsoft. Kiedy w 1975 r. dwaj przyjaciele ze szkolnej ławki, Bill Gates i Paul Allen, zakładali Microsoft, zapewne nie śniło im się, że
kiedyś będzie ona drugą pod względem wartości rynkowej i jedną z najbardziej podziwianych firm świata. Droga sukcesu Microsoft rozpoczęła się od systemu operacyjnego MS-DOS. Od tego czasu, mimo ostrej konkurencji ze strony
innych producentów, trwa nieprzerwanie zwycięski pochód systemów operacyjnych firmy Microsoft - najpierw z rodziny DOS, a teraz Windows. W latach dziewięćdziesiątych dołączyły do nich pakiety biurowe, języki programowania,
specjalistyczne oprogramowanie dla przedsiębiorstw i wiele innych produktów cieszących się popularnością na całym świecie. W ofercie pojawiły się wtedy kompleksowe rozwiązania, które obejmowały przede wszystkim serwery,
takie jak Microsoft SQL Server, Microsoft Exchange Server, czy też Windows 2000 Server. Microsoft był jedną z pierwszych firm zachodnich z branży nowoczesnych technologii, które postanowiły otworzyć w Polsce własne przedstawicielstwo.
W 1992 r. została zarejestrowana firma Microsoft sp. z o.o. Była ona początkowo niewielkim biurem, którego głównym zadaniem była reprezentacja interesów koncernu w Polsce. Dziś, dziesięć lat później, firma zatrudnia ponad
150 pracowników, sprzedaje produkty i usługi o wartości setek milionów złotych i aktywnie uczestniczy w życiu społeczno-gospodarczym naszego kraju. Polski Oddział Microsoft od początku swojego istnienia wspiera "Internet
dla niepełnosprawnych", zwłaszcza I węzeł IdN1. Wspomaga też Komputerowe Laboratorium Inwalidów Ruchu prowadzone przez Fundację Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo. Z okazji Jubileuszu Kurier IdN1 życzy
prezesowi polskiego Microsftu - Tomaszowi Bochenkowi oraz całemu zespołowi firmy dalszych sukcesów. Zachęcamy naszych Czytelników do odwiedzenia polskiej strony firmy Microsoft w Internecie pod adresem: http://www.microsoft.com/poland/.
Redakcja Kuriera IdN1 przypomina Czytelnikom, iż oczekuje na informacje o problemach środowiska osób niepełnosprawnych. Interesują nas też krótkie streszczenia artykułów z prasy lokalnej dotyczących problemów ON (należy podawać tytuł czasopisma i datę ukazania się artykułu). Materiały należy przesyłać na adres (jako załącznik w formacie Worda lub rtf): k.karwicka@idn.org.pl lub kryska@idn.org.pl.
Od Was Drodzy Czytelnicy zależy zarówno jakość jak i częstotliwość ukazywania się Kuriera IdN! Zapraszamy serdecznie do współpracy.
|
W tym numerze Kuriera IdN1 wykorzystano materiały przekazane przez: Leszka Konopę, Marcina Kwolka, Krzysztofa Markiewicza, Agnieszkę Mołczan, Małgorzatę Piątkowską, Bogusławę
Pielkę, Małgorzatę Rupar, Remigiusza Sawickiego, Marka Śpiewankiewicza, Tomasza Twardowskiego, Krystynę Wojakowską, Agnieszkę Żarnecką. Dziękujemy! |