Teraz zapraszam Was do naszego małego domku
na wieś. Miejscowość jest położona dość malowniczo na Wiślanej
skarpie i nazywa się Nasiłów. Nie wiem skąd ta nazwa się wzięła,
ale mnie się podoba. Żeby być szczerym, to rola mojego brata i moja
ogranicza się raczej do konsumpcji owoców pracy mojej mamy, mojej
bratowej Ewy i piętnastoletniego bratanka Krzysia, który zajmuje się
koszeniem trawnika. Oczywiście jeśli jego drużyna nie gra akurat meczu
z sąsiednią wsią. Niestety rozgrywki są dość intensywne. Prawdziwym
szefem ogrodu jest nasza mama. Już wierzę, że rośliny mają duszę.
Mama zna każdy kwiatuszek, krzaczek czy roślinkę. Dba o nie z oddaniem
i nawet z nimi rozmawia. Przez to nasz domek tonie w kwiatach i przez cały
sezon mamy ekologiczne owoce i warzywa w pełnym asortymencie.
|
|
Bardzo lubię siedzieć na werandzie naszego domku. Jest to prawdziwy
relaks w wiejskiej ciszy zakłócanej jedynie świergotem ptaków. Ale to
przecież miły hałas. Oddycham powietrzem gęstym od zapachu kwiatów i
z rozrzewnieniem patrzę na motylki i pszczółki, które siadają na
mnie, myląc mnie z cudnymi kielichami kwiatów, rosnącymi obok.
|
|
Kwiaty rosną wszędzie. Nie tylko na rabatkach na trawniku, ale i w
innych zaskakujących miejscach i naczyniach, jak na przykład wiejskie
sagany, maselnice itp. Dbają o nie nasze panie, a szczególnie mama. Ale
nasz ogród nie mógłby tak wyglądać bez pomocy naszych przyjaciół.
Dlaczego? Poczytajcie proszę na odpowiedniej stronie.
|
|
Naszą rodzinkę, podobnie jak i każdego, nie omijają różne kłopoty.
Ale nasz domek jest dla nas azylem od prozy życia. Tam się żyje jakby
innym rytmem i w kontakcie z przyrodą, można się tym życiem cieszyć.
|
|
To znowu nasza weranda. Kiedy już Panie zdołają oderwać wzrok od mojej
postaci, to proszę zwrócić uwagę na kwiaty, które dzięki pielęgnacji mojej
mamy, wyglądają równie zachwycająco.
|
|
Nasz domek i ja trochę z oddali. Agnieszka i Jacek i w tym
roku obdarowali nas flancami ślicznych kwiatów, a mama i Ewa je wyhodowały.
|
|
To widok z werandy, czyli również z mojego okna. Kiedy jest ładna pogoda, to
w oddali widać malownicze wzgórza okolic Kazimierza. Ale to już za Wisłą.
|
|
A tak wygląda teraz nasze wrzosowisko. Magda i Marek posadzili jakieś nowe
odmiany tych roślin i trzeba przyznać, że są bardzo piękne. Niektóre
przypominają duże konwalie.
|
|
|
|
To są dwa widoki ze skarpy tuż obok naszej działki. To ładne tereny
spacerowe i wszyscy, którzy odwiedzają naszą wieś, obowiązkowo muszą je
zaliczyć.
|
|
To zdjęcie było zrobione z działki naszego kolegi Krzysztofa Nowakowskiego.
Taki właśnie będzie miał widok ze swojego okna i werandy, kiedy już zbuduje
swój dom.
|
|
Nasze kamieniołomy przed wieczorem. A za Wisłą panorama Kazimierza.
Kamieniołomy są z drugiej strony wsi i moja bratowa Ewa, wybrała się tam na
przejażdżkę rowerową.
|