Biblioteka nut chóralnych przygotowana przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika w ramach projektu dofinansowanego przez Fundację Bankową im. Leopolda Kronenberga
Jest taka patriotyczna pieśń: "Rozszumiały się wierzby płaczące, rozpłakała się dziewczyna w głos". Śpiewali ją podczas II wojny światowej polscy partyzanci. I może dla kogoś zaskoczeniem będzie fakt, że twórcą tej melodii, tak związanej z naszą historią pieśni żołnierskich, był Rosjanin. Nazywał się Wasilij Iwanowicz Agapkin.
Przyszedł na świat w 1884 roku we wsi Szanczerowo (gubernia Riazańska) w biednej, wiejskiej rodzinie. W poszukiwaniu lepszych warunków życia ojciec - Iwan Iustynowicz - wraz z żoną i maleńkim synkiem, udał się do Astrachania. Znalazł tam pracę ładowacza w porcie. Jego żona zmarła w rok po urodzeniu Wasilija, a Iwan Iustynowicz ożenił się z Anną Matwiejewną. Ciężka praca ładowacza zniszczyła zdrowie Iwana i po kilku latach doprowadziła do jego śmierci. Wasilij miał wtedy 10 lat. Anna została sama z gromadką małych dzieci i prawie bez środków do życia. Jej skromne zarobki wystarczały zaledwie na wyżywienie najmłodszego synka. Zmuszona była więc wysyłać pozostałe dzieci, aby prosiły dobrych ludzi o jałmużnę.
Pewnego dnia, idąc ulicą, Wasilij zobaczył wojskową orkiestrę dętą. Zasłuchany przystanął. Po krótkiej rozmowie żołnierze 308 Astrachańskiego Pułku Piechoty przyjęli go do oddziału. I tak Agapkin stał się synem pułku. W praktyce oznaczało to, że w zamian za opiekę będzie musiał wykonywać proste czynności posługacza, zadania łącznika, a także pełnić funkcję dobosza w orkiestrze. Dyrygent zauważył, że Wasilij garnie się do muzyki i zaczął go uczyć gry na kornecie. Jest to instrument dęty blaszany, którego dźwięk podobny jest do dźwięku trąbki, tylko mniej donośny i nieco cieplejszy. Chłopiec czynił szybkie postępy i już w wieku 14 lat uchodził za najlepszego solistę kornetu w oddziale. Nic więc dziwnego, że jego zajęciem na całe życie stał się zawód muzyka wojskowego.
Minęło kilka lat. Wasilij Agapkin osiągnął wiek dorosły i został powołany do służby w rosyjskim wojsku. Od razu przyjęto go do orkiestry, najpierw jako trębacza, a po ukończeniu Tambowskiej Szkoły Muzycznej i kilku latach praktyki został dyrygentem.
Po rewolucji październikowej, aby móc nadal wykonywać swój zawód, wstąpił do Armii Czerwonej i zamieszkał w Moskwie. Jako utalentowany dyrygent był odpowiedzialny za oprawę muzyczną wielu ważnych uroczystości państwowych. Kierował m.in. połączonymi orkiestrami na pogrzebie Lenina oraz w czasie parad wojskowych na Placu Czerwonym w Moskwie. Jego zadaniem było także przygotowywanie uczniów do zawodu muzyka wojskowego. W 1928 roku spośród żyjących w Moskwie sierot wybrał grupę chłopców, aby utworzyć z nich orkiestrę dętą. Przedsięwzięcie to powiodło się, a nawet niektórzy z tych chłopców, tak jak kiedyś Agapkin, zostali w przyszłości zawodowymi muzykami.
Po roku 1945 Wasilij Agapkin często występował ze swoją orkiestrą w parkach i ogrodach Moskwy. Podczas tych plenerowych koncertów artysta prezentował także własne kompozycje, które można określić jako muzykę rozrywkową czy popularną. Część z nich stanowią marsze oparte na motywach z oper, takich jak "Carmen" Bizeta czy "Faust" Gounoda, marsze na tematy pieśni rewolucyjnych oraz utwory taneczne, jak walce, polki, a nawet krakowiak. Pozostawił także miniatury instrumentalne, które powstały pod wpływem osobistych przeżyć i refleksji autora. Oto tytuły kilku z nich: "Miłość muzykanta", "Sierotka", "Córka ulicy", "Na brzegu Morza Czarnego", "Rany duszy", i "Moje wspomnienia".
Wasilij Agapkin zmarł w 1964 roku w Moskwie i pochowany został na Cmentarzu Wagańkowskim. Na pomniku wyryto początkowe takty najbardziej znanej jego kompozycji - marsza "Pożegnanie Słowianki".
Kiedy w 1912 roku na wojnę bałkańską wyruszali rosyjscy ochotnicy, żegnały ich kobiety. Orkiestra pod dyrekcją Agapkina grała właśnie tego marsza. Marsz zyskał niebywałą popularność w kraju, akilku poetów napisało do niego słowa. Skąd znał ten utwór, urodzony w 1909 roku, nauczyciel muzyki z Niska nad Sanem - Roman Ślęzak? Tego nie wiemy. Do zapamiętanej, trochę niedokładnie, melodii napisał on tekst i tak powstała pieśń "Rozszumiały się wierzby płaczące".