Biblioteka nut chóralnych przygotowana przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika w ramach projektu dofinansowanego przez Fundację Bankową im. Leopolda Kronenberga
Są twórcy, których dzieła zostały zapomniane, a pamięta się o nich tylko ze względu na jeden utwór. Takim właśnie był Quirino Gasparini - kompozytor malutkiego "Adoramus Te, Christe". Zresztą przez długi czas, nie wiadomo dlaczego, kompozycja ta była przypisywana Mozartowi.
Quirino Gasparini urodził się w 1721 roku w miasteczku Gandino. Podstawowych umiejętności muzycznych nabywał, śpiewając w chórze bazyliki w pobliskim Bergamo. W 1737 roku wyjechał do Mediolanu, by dalej uczyć się u kompozytora i kapelmistrza - Giovanniego Andrei Fioroniego.
Następnym etapem jego kształcenia był pobyt w Bolonii. Tam trafił do znakomitej szkoły kompozycji i kontrapunktu, prowadzonej przez Giovanniego Baptistę Martiniego. Swoją muzyczną edukację zakończył, studiując na "Accademia Filarmonica di Bologna".
Przez pewien czas Gasparini podróżował po Włoszech w poszukiwaniu stanowiska kapelmistrza. A nie było to łatwe, gdyż we Włoszech było wtedy wielu utalentowanych muzyków. W końcu w 1760 roku artysta znalazł dla siebie miejsce i otrzymał posadę kapelmistrza w katedrze w Turynie. Był to ostatni etap jego życia. Zmarł w Turynie w 1778 roku.
Quirino Gasparini dużo komponował. Pozostawił wokalno-instrumentalne dzieła sakralne, m.in.: 17 mszy, 3 requiem, 9 litanii, 3 Magnificat i Stabat Mater.
Napisał również niemało kompozycji świeckich, jak utwory organowe i kameralne, koncerty instrumentalne oraz kilka oper.
Losy niektórych dzieł artystycznych kryją w sobie niekiedy jakąś tajemnicę. Otóż zdarzyło się, że to samo libretto, do którego muzykę skomponował Gasparini, wykorzystał następnie Mozart. Wersja mozartowska Opery "Mitrydates" została wystawiona 22 razy w teatrze w Mediolanie. Quirino Gasparini próbował nakłonić primadonnę, aby włączyła do arii Mozarta jego ozdobniki, lecz ona się nie zgodziła. Natomiast główny tenor nieustannie był niezadowolony z jednej z arii Mozarta. W końcu Gaspariniemu udało się osiągnąć to, że aria ta została zastąpiona przez jego arię. I tak już zostało. Premierą przedstawienia dyrygował 15-letni wówczas Mozart, a publiczność wołała na jego cześć: "Evviva il maestro!" Nikt nie wiedział, że aria tenora z trzeciego aktu jest autorstwa Gaspariniego. I w ten oto sposób aria Gaspariniego została umieszczona na trwałe w partyturze opery Mozarta. Tak więc w tym wypadku podstęp Gaspariniego się udał. Wprawdzie nie przyniósł sławy kompozytorowi, ale sprawił, że jego piękna aria nie poszła w zapomnienie.