Biblioteka nut chóralnych przygotowana przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika
Józef Haydn to jeden z trzech wielkich klasyków wiedeńskich. Przyszedł na świat 31 marca 1732 roku w niewielkiej wiosce Rohrau, leżącej w Dolnej Austrii tuż nad granicą węgierską. Wychowywał się w licznej i niezamożnej rodzinie. Jego ojciec Mateusz był z zawodu cieślą, a czas wolny od pracy często spędzał na muzykowaniu z rodziną. Dom Haydnów rozbrzmiewał więc śpiewem przy akompaniamencie harfy, na której grał Mateusz. Odkrył on wtedy talent muzyczny syna i jego piękny głos. Już jako sześciolatka oddał go na wychowanie do krewnego z Hamburga, który był nauczycielem muzyki. Po dwóch latach Józef został przyjęty do chóru przy katedrze św. Szczepana w Wiedniu. Kierujący chórem dyrygent, Johann Georg Reutter, zwrócił uwagę na nieprzeciętne zdolności chłopca i umożliwił mu dalszą naukę w stolicy. Józef uczył się teraz gry na skrzypcach i fortepianie, a także poznawał teorię muzyki. W 1748 roku z powodu mutacji głosu przestał śpiewać w chórze i zajął się pracą akompaniatora, towarzysząc na fortepianie występom śpiewaków. Poznał dzięki temu włoskiego muzyka - Nicola Porporę, który nauczył go podstaw kompozycji.
Gdy Haydn miał 27 lat, rozpoczął pracę dyrygenta prywatnej kapeli hrabiego Morzina w Lukavec koło Pilzna. Po trzech latach przyjął funkcję nadwornego kapelmistrza u księcia Esterhazy'ego w Eisenstadt na Węgrzech. Na tym stanowisku pozostał przez 30 lat. Tu w pełni rozwinął się talent Haydna jako kompozytora. Powstały utwory na fortepian, (m.in. sonaty), pieśni solowe i czterogłosowe, utwory kameralne, z których dwa cykle kwartetów smyczkowych - "Kwartety słoneczne" i "Kwartety rosyjskie" należą do najczęściej wykonywanych. Wśród koncertów instrumentalnych do dziś popularny i bardzo lubiany jest Koncert Es-dur na trąbkę z orkiestrą. Na różne uroczystości dworskie Haydn stworzył kilkanaście oper komicznych i muzykę dla teatru marionetek. Jednak większość z tych dzieł spłonęła w pożarze, który ogarnął siedzibę księcia Esterhazy'ego.
Józef Haydn jest mistrzem symfonii. Skomponował ich aż 104. Niektóre zostały opatrzone tytułami, np.: "Pożegnalna", "Żałobna", "Zegarowa" czy "Z uderzeniem w kocioł".
Z "Symfonią pożegnalną" związana jest następująca historia. Otóż na czas najgorętszych miesięcy kapela dworska przenosiła się do letniej rezydencji księcia Miklosa. Muzycy nie mieli prawa sprowadzać tam swoich rodzin. Do Eisenstadt powracali dopiero zimą. Jesienią 1772 roku książę jakoś nie spieszył się z powrotem do Eisenstadt. Muzycy tęsknili za swoimi najbliższymi, poprosili więc swojego kapelmistrza, aby coś wymyślił. Wtedy Haydn postanowił przekonać księcia przy pomocy pantomimy. I tak powstała symfonia, w której finale kolejne instrumenty kończyły grę. Muzycy, jeden po drugim, gasili świece, składali nuty i z instrumentami pod pachą wychodzili z sali. Książę Miklos dobrze zrozumiał aluzję i następnego dnia zakończył swój pobyt w letniej rezydencji, powracając do Eisenstadt.
W 1790 roku po śmierci księcia Haydn zamieszkał w Wiedniu. W tych latach odbył dwie podróże koncertowe do Anglii. Zaprezentował tam cykl dwunastu "Symfonii Londyńskich". Odniósł wielki sukces. Otrzymał także tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Oksfordzkiego. Wtedy również miał możliwość słuchania oratoriów Haendla i to zainspirowało go do stworzenia pięciu takich dzieł. Jednym z nich było oratorium "Pory roku", w którym kompozytor odmalował dźwiękiem kilka obrazków z życia wsi. Za pomocą środków muzycznych pięknie zilustrował głosy ptaków. I tak np. klarnet naśladuje skowronka, zespół fagotów i skrzypiec - gruchanie gołębi, a współbrzmienie sekundy małej - głos przepiórki.
Józef Haydn pozostawił również wokalno-instrumentalne kompozycje religijne. W jego mszach, a także w oratorium "Stabat Mater" partia orkiestry odgrywa ważną rolę i występuje na równi z partiami chóru i solistów.
Monumentalnym dziełem jest oratorium "Stworzenie świata". Beethoven po jego wysłuchaniu ukląkł przed kompozytorem i ucałował jego ręce. Tekst oratorium oparty jest głównie na początkowych wersetach biblijnej Księgi Rodzaju i składa się z trzech części: dwie pierwsze opowiadają o sześciu dniach tworzenia wszechświata, natomiast ostatnia jest hymnem wdzięczności skierowanym do Boga w siódmym dniu jego świętowania.
Wyjątkowym dziełem religijnym Haydna jest muzyka stanowiąca oprawę Wielkopiątkowego nabożeństwa - "Siedem ostatnich słów Chrystusa na krzyżu". Jest to cykl siedmiu sonat przeznaczonych na zespół kameralny. Każda z sonat jest muzycznym komentarzem do jednego z siedmiu zdań Chrystusa, wypowiedzianych przed śmiercią. W czasie nabożeństwa kapłan wypowiadał poszczególne zdania, wygłaszał kazanie, a następnie, leżąc krzyżem przed ołtarzem, modlił się w milczeniu na tle muzyki. Kompozycję kończy szybka część - "Il Terremonto" - przedstawiająca trzęsienie ziemi i zmartwychwstanie. W późniejszym czasie artysta opracował również wersję oratoryjną utworu, w której w miejsce słów wypowiadanych przez kapłana wprowadził odcinki chóralne a cappella.
"Papa Haydn" - tak mówili o nim wszyscy znajomi - był człowiekiem pogodnym, serdecznym, życzliwym ludziom, a nade wszystko lubiącym żart i humor. Taka też jest jego muzyka - pogodna, skrząca się humorem, choć nie brak w niej poważnych i głębokich treści. W niektórych utworach odnaleźć można słowiańskie melodie ludowe, które Haydn słyszał w dzieciństwie. To dlatego, że rodzina posiadała chorwackie korzenie.
Ostatnie lata Józef Haydn spędzał w domu i ogrodzie. Był coraz słabszy fizycznie, miał trudności z chodzeniem. Jednak do końca zachował pogodne usposobienie i ciepły stosunek do ludzi. Zmarł w Wiedniu 31 maja 1809 roku. Na jego grobie ktoś umieścił cytat z Horacego: "Non omnis moriar".