Biblioteka nut chóralnych przygotowana przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika
Jakiw Jaciniewicz jest przedstawicielem kierunku narodowego w muzyce ukraińskiej. Urodził się w 1869 roku w Białej Cerkwi na Kijowszczyźnie. Był utalentowanym kompozytorem, dyrygentem i etnografem.
Kształcił się w Kijowskiej Akademii Duchownej, a swoje muzyczne umiejętności zawdzięczał pracującemu tam Mikołajowi Łysence. To z nim, a później już samodzielnie, zakładał i prowadził chóry cerkiewne oraz amatorskie chóry świeckie, szczególnie męskie.
Po rewolucji październikowej działał aktywnie na rzecz utworzenia Autokefalicznej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej - niezależnej od patriarchatu moskiewskiego, a ponadto posługującej się w liturgii językiem ukraińskim. To zaangażowanie stało się prawdopodobnie powodem zesłania artysty na Kaukaz. Co mógł robić kompozytor i chórmistrz na tak słabo zaludnionym terenie, do dziś pozostaje tajemnicą. Jakiw Jaciniewicz zniknął z życia publicznego, przestało się o nim mówić i pisać. Wiadomo jeszcze tylko, że umarł w Kraju Krasnodarskim w 1945 roku.
Udało się odnaleźć niewielką część jego kompozycji. Jest to przede wszystkim muzyka cerkiewna, np. piękna "Liturgia" do tekstu ukraińskiego oraz większe dzieło - oratorium "Skorbna mati" ("Bolejąca Matka"). Pisał także świeckie utwory instrumentalne (symfonia "Rik"), a ponadto na użytek amatorskiego śpiewu chóralnego opracował ponad 200 pieśni ludowych. Są wśród nich także kolędy.
W Kościele wschodnim Boże Narodzenie trwa trzy dni. Drugiego dnia wierni oddają cześć Najświętszej Bogurodzicy. Opowiada O tym, umieszczona na stronie naszej Biblioteki, opracowana przez Jaciniewicza kolęda: "Szczo to za prediwna w switi nowina, szczo Diwa Marija Sina rodiła".
Wieczorem można się spodziewać odwiedzin kolędników. Przyjęły się na Ukrainie dwie tradycje. W części wschodniej kolędnicy wędrują z gwiazdą. Jest ona wykonana ze zwykłego sita o dużych oczkach, używanego w gospodarstwie do sortowania grochu. Takie sito okleja się kolorowym papierem i ozdabia wstążkami. Natomiast na zachodzie kolędnicy idą z "wertepem", czyli drewnianą szopką. Ustalił się zwyczaj, że najpierw domy odwiedzają grupy dzieci, śpiewając religijne "koladki". Następnie młodzież i dorośli prezentują humorystyczne scenki, niekoniecznie oparte na Biblii.
Ostatni dzień roku to "Małanka", gdyż tego dnia wspomina się św. Melanię. Dawnym obyczajem, grupki młodzieży odwiedzają gospodarzy, wykonując "szczedriwki", czyli przyśpiewki zawierające życzenia: zdrowia, urodzaju i wszelkiego dostatku. Typowa "szczedriwka" rozpoczyna się słowami: "Dobryj weczir tobi, panie gospodariu".
Okres Bożego Narodzenia kończy uroczystość Chrztu Jezusa w wodach Jordanu, czyli "Wodochreszcze". Po liturgii wyrusza z cerkwi procesja do najbliższego jeziora lub rzeki. Zatrzymuje się obok przerębli i tu następuje obrzęd poświęcenia wody. Gdy woda jest już poświęcona, ludzie napełniają naczynia, by pokropić nią swoje domostwa. Na koniec wszyscy, śpiewając troparion, procesyjnie powracają do cerkwi na dalszą część nabożeństwa.