Logo TOWMUZ Biblioteka nut chóralnych przygotowana przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika

Charles Wesley (1707-1788)

  Na stronie naszej biblioteki znajduje się wielkanocna pieśń zatytułowana "Zmartwychwstania nadszedł dzień". Autorem muzyki jest, wywodzący się z Kościoła Anglikańskiego, duchowny - Charles Wesley.

  Przyszedł na świat w 1707 roku w położonym na północ od Londynu, Epworth. Pochodził z wielodzietnej rodziny i prawdopodobnie był w niej najmłodszy. Od pokoleń Wesleyowie byli pastorami, a ojciec Charlesa zajmował się ponadto pracą naukową i dydaktyczną na uniwersytecie w Oksfordzie. Liczne zajęcia poza domem w znacznym stopniu ograniczały jego udział w wychowywaniu dzieci, a zatem zadanie to przypadało głównie matce. To ona dbała o ich wszechstronny rozwój, a przede wszystkim przekazała im żywą, chrześcijańską wiarę.

  Atmosfera rodzinnego domu miała istotny wpływ na wybór przyszłej drogi Charlesa. Szczególna więź łączyła go ze starszym o 4 lata bratem - Johnem. Idąc jego śladem, wstąpił w 1724 roku na "Christ Church College" w Oksfordzie, gdzie studiował teologię i uzyskał święcenia kapłańskie.

  W owym czasie środowiska uniwersyteckie w Anglii były zafascynowane ideami Oświecenia, zgodnie z którymi źródłem wiedzy o świecie jest rozum i doświadczenie. Wskutek tego tradycyjna wiara znalazła się w kryzysie. Kryzys ten dotknął zresztą cały Kościół Anglikański. Religijność uległa osłabieniu i nie miała już tak dużego wpływu na postępowanie wiernych.

  Bracia Wesleyowie postanowili w jakiś sposób przeciwdziałać temu zjawisku. Wraz z Georgem Whitefieldem zebrali grupkę studentów i zawiązali stowarzyszenie, którego celem stało się ożywienie wiary. Jego członkowie poświęcali czas modlitwie, czytaniu Biblii oraz dzieł mistyków chrześcijańskich, a także spełnianiu uczynków miłosierdzia wśród ubogich. Otoczenie wyśmiewało się z tej działalności. Nazywano ich "świętoszkami", "Molami" (gdyż dużo czytali) czy też "metodystami" (ponieważ przestrzegali skrupulatnie zaleceń Kościoła Anglikańskiego).

  Po ukończeniu studiów John i Charles podjęli pracę duszpasterską. W swoich kazaniach nawoływali do ożywienia wiary i zmiany postępowania. Pragnęli poruszyć serca wiernych Kościoła Anglikańskiego. Jednak ze strony duchownych spotykała ich nieprzychylność, a nawet prześladowanie. Doszło do tego, że odmawiano im wstępu do kościołów.

  W tej sytuacji John i Charles oraz George Whitefield zdecydowali się głosić swoje kazania pod gołym niebem. Rozpoczęli od spotkań na polach koło Bristolu, gdzie gromadziły się całe rzesze górników, u których te żarliwie głoszone prawdy Ewangelii, wywoływały wzruszenie oraz przemianę życia. Spotkania takie kończyły się wspólną modlitwą. Ich konsekwencją było powstanie ruchu religijnego, nazwanego przez samych Wesleyów metodyzmem. I tak to ironiczne określenie z czasów studenckich zyskało nowe, pozytywne znaczenie.

  Bracia Wesleyowie zorganizowali tysiące nabożeństw pod gołym niebem. W swojej działalności kierowali się hasłem: "Cały świat jest naszą parafią". Ponadto czynili wiele dobra. Pracowali w środowisku ubogich robotników, odwiedzali więzienia i sierocińce, dawali hojnie jałmużnę.

  Charles Wesley, zawsze towarzysząc swojemu bratu, głosił Ewangelię przede wszystkim poprzez słowo i muzykę. Kiedy pewnego dnia otworzył Pismo Święte, natrafił na werset z Psalmu 40: "Włożył mi w usta śpiew nowy, pieśń dla naszego Boga". W swoim dzienniku zanotował: "Obudził się we mnie pieśniarz - otrzymałem od Boga dar układania hymnów". Okazało się wtedy, że wspólny śpiew zgromadzonych na otwartych przestrzeniach ludzi porusza ich serca nie mniej niż płomienne kazania. Podobno Charles napisał około 6 tysięcy hymnów. Kilka z nich zostało przetłumaczonych na język polski. Do dziś można je odnaleźć w śpiewnikach religijnych. Oto tytuły niektórych pieśni tego autora: "O miłości, boski darze", "Wiekuistemu cześć", "Zmartwychwstania dzisiaj czas", "Przyjdź nieznany Wędrowcze", "Witaj w dniu, w którym Go zobaczysz", "Raduj się, Pan jest Królem".

  Charles Wesley zmarł w Londynie w 1788 roku.

Do wyszukiwarki                                       Do biblioteki