|
"Posłał kozioł koziołeczka, po bułeczki do miasteczka. Koziołeczek ruszył w drogę, wtem się natknął na stonogę. Zadrżał z trwogi, no i w nogi, gaik, steczka, mostek, rzeczka. A tam czekał ojciec srogi i ukarał koziołeczka: "Taki tchórz! Taki tchórz! Ledwo wyszedł, wrócił już! Ładne rzeczy! Ładne rzeczy!" A koziołek tylko beczy: "Jak nie uciec, ojcze drogi? Przecież sam rozumiesz to: Ja mam tylko cztery nogi, A stonoga ma ich sto!" ... /Koziołeczek - J. Brzechwa/ |