Czasem trafił się wielki raut
Albo feta proletariatu
Czasem podróż najlepszym z aut
Częściej szare drogi powiatu
Ale to już było, znikło gdzieś za
nami
Choć w papierach lat przybyło
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy
sami
Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt
A w sypialni dzieci oddechy
One lecą drogą do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać