47 OKFA KONIN 2001
z
Pamiętnik festiwalowicza

 

Czwartek, 14 .06

Wyjechaliśmy z Warszawy około 9:30 i dojechaliśmy do Konina po 12:00. 

Wielkim zaskoczeniem był dla mnie fakt punktualności Ewy. Liczyłem się ze spóźnieniem bo takie spóźnialskie są nasze klubowe panienki , a  Ewa przyjechała 15min wcześniej żeby się nie spóźnić.

Wytwornym jak by powiedział Zbyszek autem jechało nam się wspaniale, pogoda nam dopisała.

Po zameldowaniu się w biurze organizacyjnym i przywitaniu się z organizatorami i innymi znajomymi uczestnikami

 obejrzeliśmy projekcje konkursowe,

a niektórzy nie mogli  darować sobie Big Brothera.

Po każdym bloku filmowym były omówienia filmów, których autorzy byli na festiwalu

Wieczorem udaliśmy się do swoich pokoi. Z noclegami była sprawa co najmniej dziwna bo organizatorzy porozrzucali Sawę po różnych hotelach. Ja trafiłem do „Górnika”, Boguszewscy do „Centrala” , a Ewa do akademika.

Trudno nam jednoznacznie ocenić postępowanie organizatorów i różne nam myśli z tego powodu przychodziły, ale jednak jedności naszej grupy nie rozbili.

Piątek, 15.06

Ja zamieszkałem z Józefem Czerskim , rano wcześnie wstaliśmy i spacerkiem udaliśmy się na projekcje. 

Które starym zwyczajem oglądałem na fotelach w holu, gdzie nikt nie zabraniał palić, a i fotele były o niebo wygodniejsze niż na sali projekcyjnej.

Wieczorna atrakcja, rejs statkiem „Dziwożona” 

jak co roku pływaliśmy po tych samych wodach i z tą samą nie zmienioną muzyką,

Nie wszystkim odpowiadała ta głośna muzyka 

 i próbowali schronić się na dziobie statku gdzie ożywione rozmowy prowadził Lehnert z Oświęcimia.

Jedyną dyskusyjną  atrakcją był w drodze powrotnej już w autobusie występ duetu składającego się z pań obsługujących nasz bufet.

Sobota – 16.06

 Rano dzień zapowiadał się nie ciekawy, niebo zachmurzone, wszyscy chodzili ospali i na śniadanie zjawiła się mniej niż połowa uczestników festiwalu. Po skończonych projekcjach tych niedokończonych w piątek około 11:00 przyjechał do nas na festiwal zespół ludowy

 gospodyń ludowych „Winniczanie” z Winnicy. 

Przy poczęstunku składającego się z pysznego puszystego ciasta drożdżowego i świeżego mleka prosto od krowy 

zespół składający się z samych gospodyń zaśpiewał nam pieśni i przyśpiewki ludowe.

Szczególnie mleko smakowało Joasi spragnionej od kilku dni tego boskiego napoju, wypiła cztery szklanki mleka dwa duże kawały ciasta i stwierdziła że teraz może iść na obiad, ale wcześniej zapałała  chęcią zabrania kilku kawałków ciasta na deser.

Około 14:00 rozpoczęło się spotkanie z przewodniczącym BDFA (Federacja Niemiecka Filmowców Amatorów) Hans Joahim Stampehl,

 Na zdjęciu z tłumaczem po prawej

Przewodniczący przedstawił strukturę organizacyjną Niemieckiej Federacji i sposób wybierania filmów do festiwalu organizowanego przez BDFA. Na koniec padały pytania na które Przewodniczący chętnie odpowiadał. 

Jednym z pytań było:

Czy BDFA ma swoją stronę i jak często jest ona aktualizowana ? I tu okazuje się że strona BDFA istnieje i co ciekawe jest aktualizowana na bieżąco, tak że w czasie wręczania nagród na festiwalu, internauci znają już wyniki.

Ciekawe co na tak postawioną sprawę ma do powiedzenia nasza Federacja, która aktualizuje swoją stronę raz do roku przy okazji OKFA.

Przewodniczący BDFA opowiadał nam że członkowie Niemieckiej Federacji dostają za swoje składki raz w miesiącu gazetkę wydawaną przez BDFA i ciekawe co na ten fakt ma do powiedzenia nasza Federacja która ma problemy z wydaniem 4-ech na rok.

Na zakończenie spotkania obejrzeliśmy film przywieziony przez Przewodniczącego wybitnego niemieckiego amatora "Alanda" Otto Horn-a.

 

Po filmie odbyło się spotkanie z laureatami z ostatnich dziesięciu Festiwali OKFA

Niestety nie wszyscy laureaci zjechali na ten jubileuszowy po raz dziesiąty organizowany w Koninie festiwal i na spotkaniu było ich nieliczne grono.

Laureaci opowiadali trochę o sobie i odpowiadali na zadawane pytania

Spotkanie zakończyło się pokazem filmów, które już kiedyś startowały na tym festiwalu i zdobyły główne nagrody.

O godzinie 18:00 rozpoczęła się Wielka Gala, impreza kończąca festiwal, wymienieni byli wszyscy sponsorzy festiwalu , wręczone zostały nagrody, a było ich nie mało i zaproszeni zostaliśmy na bankiet, na stołach znalazły się różne pyszności znikające w zastraszającym tempie z półmisków.

Niedziela – 17.06

Dzień wyjazdów i pożegnań, Już o godzinie 9:00 udaliśmy się na śniadanie i po krótkich pożegnaniach ruszyliśmy w drogę powrotną zaliczając wcześniej rynek starego miasta Konina.

Po godzinie 15:00 byliśmy w Warszawie

NIECH ŻYJE SAWA!!!