WYCIECZKA KOLEJKĄ WĄSKOTOROWĄ DO PUSZCZY KAMPINOWSKIEJ


Tak jak sobie postanowiłem nie patrząc na ciągle padający deszcz i brak zainteresowania znajomych, dla których wczesne wstawanie jest dopustem, wyjechałem o bardzo wczesnej porze przed 7:00 (jak dla niektórych w środku nocy) po kolegę, który jedyny wyraził ochotę na wycieczkę. W Sochaczewie przed samym muzeum byliśmy za kwadrans 9:00 i jako pierwsi wykupiliśmy bilety na pociąg.
 

 

bilet starannie schowany do archiwum
uległ zmoczeniu przez wilgoć
wdzierającą się do każdego miejsca w plecaku


Do pory odjazdu zwiedzaliśmy muzeum i oglądaliśmy wspaniałe zgromadzone tam eksponaty starych parowozów, wagonów i drezyn. 



kolekcja różnych drezyn kończyła poczciwa Warszawa na "żelaznych" kołach


trudno było się skupić na konkretnym modelu
kiedy po jednej jak i po drugiej stronie mini peronu
stały pięknie odrestaurowane cudeńka 


salonka wojskowa

drezyna Piłsudzkiego
Nadeszła godzina odjazdu i ruszyliśmy bezpośrednio z muzeum w SOCHACZEWIE poprzez BROCHÓW, TUŁOWICE do stacji końcowej w WILCZE TUŁOWSKIE. 
 
Po drodze przewodnik opowiadał nam o mijanych miejscach, a wspomagali go miłośnicy kolejki, którzy znają każdy zakręt tej trasy. Zwracali nam uwagę na odgłosy pracującej lokomotywy wskazując jak w danym momencie naszej podróży ma ona ciężko bo jedzie pod górkę kładąc nacisk na duszę jaką ma każdy będący pod parą parowóz.
 
Tak jadąc 15 km/godz. wjechaliśmy w rozwidlenie rzek Bzury i Utraty, podziwiając ich brzegi to z jednej jak i z drugiej strony wagonu.
 
Wsłuchani w odgłosy pociągu miarowo pokonującego kolejne kilometry minęliśmy Brochów z jego zabytkowym kościółkiem, a deszczyk miarowo sobie padał małymi kroplami. 

 





Dojechaliśmy na miejsce planowanego spaceru i opuściliśmy nasz suchy pociąg po  to żeby kawałek przejść się po Puszczy Kampinowskiej z przewodnikiem. Przeszliśmy się kawałek, po drodze słuchaliśmy ciekawej historii przeprawy Władysława Łokietka przez Wisłę, która w tamtych czasach miała 12 km szerokości


Przemoczeni powróciliśmy do oczekującego nas pociągu i wróciliśmy do Tułowic gdzie planowane było ognisko i dłuższy postój.




Doszliśmy kawałek na ognisko i deszczyk nieco zelżał i jedynie padała mała mżawka, która nie przeszkadzała nikomu. Ognisko i zapach pieczonej kiełbaski po nudnym jak dla dzieciaków jeździe kołyszącym się na boki pociągu  stanowiło nie lada atrakcję. Należało by tu wspomnieć o doskonałej organizacji takiego miejsca zorganizowanego na ognisko. W momencie naszego dojścia na miejsce dojechała tam też kawalkada około 200 rowerów i nie było specjalnego tłoku, paliło się kilka ognisk, a obsługa chodziła po terenie i zbierała niepotrzebne już kije na kiełbaski i układała je na specjalne miejsce. Warto tam kiedyś wybrać się w większym gronie.


O umówionej godzinie rozpoczął się powrót do pociągu i korzystając z przerwy w opadach rozpoczeliśmy sesję zdjęciową naszego parowozu.










Przed godziną 15:00 nasz pociąg dosapał do stacji końcowej to znaczy wjechał na teren muzeum i tam pożegnaliśmy się z miłą obsługą pociągu, z naszymi przewodnikami i poznanymi miłośnikami kolei z których dwóch przyjechało aż ze Szwajcarii po to żeby odszukać i zobaczyć jeden konkretnie tym lokomotywy. Przysłuchując się ich rozmowom i znając swoje zamiłowanie do podróży pociągami sam się stanę chyba takim miłośnikiem. 



Muzeum Kolei Wąskotorowej
Sochaczew ul. Towarowa 7


   Muzeum powstało 6 września 1986 roku, jako oddział Warszawskiego Muzeum Kolejnictwa. Gromadzi największy zbiór wąskotorowych pojazdów szynowych w Polsce, liczący ponad 100 parowozów, lokomotyw spalinowych i elektrycznych, drezyn i wagonów. Do najciekawszych należą tzw. bryka Piłsudskiego, wagon kolei konnej, drezyna „Warszawa", platformy do przewozu amunicji, salonka wojskowa oraz najstarsze w Polsce parowozy wąskotorowe z lat 1882 - 1883.


   Największą atrakcją polecaną przez Muzeum Kolei Wąskotorowej są pociągi wycieczkowe prowadzone parowozem. Kursują od maja do października. Wyruszają z siedziby muzeum do Kampinoskiego Parku Narodowego, gdzie proponuje się turystom spacer po lesie, a w drodze powrotnej ognisko w Osadzie Puszczańskiej nad rzeką Łasicą.


 tel. 862-59-75.
Czynne od wtorku do niedzieli - 10.00-15.00