Krzesło w pięć minut

Już od końca lat 40. amerykańskie i europejskie firmy zatrudniały ekspertów od tworzyw, którzy wraz z projektantami szukali najlepszych rozwiązań technicznych i plastycznych. Jednym z pierwszych był Amerykanin Charles Eames. Jego plastikowe fotele wygrały w 1948 konkurs ogłoszony przez MoMA (Muzeum Sztuki Nowoczesnej) w Nowym Jorku. Eames zaproponował prototypy foteli-muszli (DAR, 1948-50) z poliestru wzmacnianego włóknami szklanymi. Masową produkcję tych plastikowych mebli rozpoczęła potem amerykańska firma Herman Miller. Opracowaniem mocnego tworzywa nadającego się do kształtowania krzeseł i foteli zajmował się także Duńczyk Verner Panton. W swoim projekcie osławionego krzesła Panton (1954) wykorzystał pomysł krzesła Zigzag Gerrita Rietvelda (1934), tyle że nadał mu płynną formę. Krzesło wykonano z poliamidów wzmocnionych włóknem szklanym, a masową produkcję rozpoczęła kilka lat później także firma Millera. Znana włoska firma Kartell była jedną z pierwszych w Europie, które zapoczątkowały produkcję plastikowych przedmiotów codziennego użytku oraz mebli. Założył ją w 1949 roku chemik Giulio Castelli, który uczył się u Giulio Natty, wynalazcy polipropylenu, tworzywa najczęściej wykorzystywanego do produkcji przedmiotów użytkowych. Założeniem firmy było produkowanie przedmiotów, które do tej pory powstawały z materiałów naturalnych: drewna, metalu, tkanin, skór zwierzęcych. Deficyt tych ostatnich i atrakcyjność nowego tworzywa stały się więc przyczyną ich popularności. Dla przemysłu najważniejsze była możliwość formowania wyrobów szybko i tanio. Rekordy masowej produkcji zapoczątkowało krzesło Bofinger (1964, niemieckiego projektanta Helmuta Bätznera. Cykl produkcyjny krzesła trwał zaledwie pięć minut, a gotowy wyrób nie wymagał czasochłonnego wykończenia. Wykonane w całości z odlewu jednolitej masy plastycznej było stabilnym i wygodnym siedziskiem, które później dało początek meblom ogrodowym i kawiarnianym.

Istnieją trzy sposoby wykonywania kajaków z polietylenu.

Tak zwane prasowanie rotacyjne (ang. roto-moulding, niem. Rotationsverfahren) Polega on na umieszczeniu granulatu polietylenowego w metalowej (najczęściej aluminiowej), zamkniętej formie o kształcie kajaka. Formę tę ogrzewa się (przy pomocy palników gazowych lub umieszczając ją w piecu) w celu roztopienia granulatu. Równolegle z podgrzewaniem (jest ono zwykle sterowane komputerowo, aby uzyskać jednorodną temperaturę wewnątrz formy) formę obraca się i kołysze tak, aby równomiernie rozprowadzić polietylen po jej wewnętrznych ścianach. Po około 20-30-minutowym cyklu ogrzewania, formę chłodzi się powietrzem przez kolejne pół godziny, cały czas obracając ją i kołysząc. Po ostudzeniu formę otwiera się i wyjmuje ze środka gotową skorupę kajaka. Należy jeszcze wyciąć otwór na kokpit, zamocować siodełko, podnóżek, uchwyty i inne wyposażenie. pozwalający na stosowanie gęstszego polietylenu, a więc na uzyskanie bardziej wytrzymałych kajaków. To tak zwane wydmuchiwanie (ang. blow-moulding , niem. Druckblasverfahren) polega zamknięciu formy na bąblu rozgrzanej masy polietylenowej i następnie ,,napompowanie'' tego bąbla sprężonym powietrzem, które ,,rozdmuchuje'' polietylen po wewnętrznych ścianach formy. Forma jest następnie intensywnie chłodzona cieczą. Jeden cykl produkcji kajaka trwa około 10-ciu minut. Technologia ta, wymyślona pierwotnie do produkcji butelek z tworzyw sztucznych, stwarza poważne problemy przy produkcji tak dużych wtrysków, jak kajaki (gotowa skorupa waży 15-30 kg). Wydmuchiwarka ma wielkość dużego domu; jest to bardzo drogie i skomplikowane urządzenie, sterowane komputerowo. Tę technologię stosują dwie niemieckie firmy Prijon GmbH i Eskimo GmbH. Większość kajaków z polietylenu jest formowana rotacyjnie. To kombinacja dwóch opisanych powyżej metod: podgrzany polietylen wdmuchuje się do formy, która jest obracana. Ponieważ polietylen jest stosunkowo słabo odporny na promieniowanie ultrafioletowe (UV), dodaje się do niego tak zwane stabilizatory, które zwiększają tę odporność, ale z drugiej strony zmniejszają wytrzymałość mechaniczną materiału. Także barwniki dodawane do polietylenu osłabiają jego wytrzymałość. Aby otrzymać skorupę wytrzymałą mechanicznie, odporną na starzenie (UV), a do tego jeszcze kolorową, niektóre firmy stosują konstrukcję dwuwarstwową. Zewnętrzna, cieńsza warstwa polietylenu jest zmieszana z barwnikiem i stabilizatorem UV. Warstwa wewnętrzna zmieszana jest jedynie z niewielką ilością stabilizatora i nie dodaje się do niej barwnika. Polietylen dwuwarstwowy może być wykonywany zarówno w technologii rotacyjnej, jak i wydmuchiwanej. Polietylen nie nadaje się w zasadzie do produkcji otwartych kanadyjek. Ze względu na małą sztywność, polietylen linearny jest stosowany głównie do wykonywania kajaków i kanadyjek pokładowych -- kształt ,,cygara'' jest sztywny sam w sobie. Nawet taka skorupa wymaga jednak wzmocnienia -- najczęściej stosuje się do tego piankę poliuretanową w postaci podłużnych przegród tylnej i przedniej części łodzi. Kajaki ,,wydmuchiwane'' z polietylenu o większej gęstości nie wymagają takich wzmocnień. Większa wytrzymałość polietylenu ,,wydmuchiwanego" pozwoliła firmie Prijon na wprowadzenie w 1996 roku na rynek otwartej kanadyjki wykonanej z polietylenu. Warto zwrócić uwagę na fakt, że firma potrzebowała ponad 15-tu lat doświadczeń w produkcji kajaków polietylenowych, przed opracowaniem polietylenowej kanadyjki. Polietylen usieciowany także nie wymaga wzmocnień ale ma w stosunku do linearnego dwie wady: daje się tylko prowizorycznie reperować i nie jest materiałem odzyskiwalnym. Jest to istotny zarzut w krajach, gdzie ludzie (a w szczególności kajakarze) myślą ekologicznie, ale podobno jest już nieaktualny -- opracowano technologię odzyskiwania polietylenu usieciowanego. Jeśli chodzi o kajaki dostępne obecnie na rynku europejskim, to jedynie amerykańska firma Dagger Canoes reklamuje swoje łodzie, jako wykonane z polietylenu usieciowanego. Jak już napisano wyżej, wykonywanie otwartych kanadyjek z polietylenu stwarza poważne problemy. Do ich produkcji stosuje się przeważnie inne plastiki, występujące pod różnymi nazwami handlowymi. Charakterystycznym, najbardziej popularnym tworzywem z tej grupy jest Royalex. Royalex ma konstrukcję zbliżoną do kompozytowej ,,kanapki'' (sandwich) opisanej w poprzednim rozdziale. Jeżeli popatrzymy na przekrój płyty Royalexu, to zauważymy pięć warstw tworzywa. Dwie skrajne to winyl -- cienka, barwiona powłoka chroniąca przed światłem położone głebiej warstwy polimeru ABS (akrylonitrylo-butadieno-styrenowego) otaczające centralną warstwę specjalnej pianki. Proces produkcji kadłuba z Royalexu, czyli wytłaczanie próżniowe (ang. vacuum-forming), wygląda następująco: Metalowa forma ma kształt odwróconego do góry dnem kadłuba kanadyjki. W całej formie nawiercone są równomiernie maleńkie otworki, a pod spodem podłączona jest pompa umożliwiająca wytworzenie podciśnienia.

Zalety i wady plastików

Mówiąc o ,,plastikach'' mam na myśli rodzaj tworzyw sztucznych, a w szczególności polietylen. Jego wprowadzenie spowodowało prawdziwą rewolucję, szczególnie w turystycznym kajakarstwie górskim. Dlatego chciałbym podsumować tu jego cechy, aby każdy zdawał sobie sprawę z możliwości, ale i ograniczeń stwarzanych przez nowoczesny sprzęt. Najważniejsze dwie zalety polietylenu to jego odporność na uderzenia i odporność niewłaściwe obchodzenie się z nim. Kajak z polietylenu wytrzyma bardzo wiele (najczęściej więcej niż jego załoga) i przetrwa lata, nawet jeśli nie będzie szanowany. Kolejna zaleta, szczególnie z punktu widzenia producentów, to idealne dopasowanie do produkcji masowej. To właśnie zapewnia niską cenę. Na Zachodzie kajak polietylenowy jest nieco tańszy od kajaka diolenowego, o 30-70 kewlarowego lub epoksydowego. Składaki są w zasadzie najdroższe. Polietylen nie jest jednak tworzywem uniwersalnym. Ma małą sztywność, słabą odporność na ścieranie i duży ciężar. Zwłaszcza mała sztywność w połączeniu z dużym ciężarem jest poważnym ograniczeniem. Właśnie dlatego stosunkowo późno wprowadzono polietylenowe kajaki morskie, które muszą być długie, a z drugiej strony załoga musi być zdolna donieść samodzielnie łodź nad wodę. Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że zmniejszenie średniej długości kajaka górskiego, które nastąpiło w latach osiemdziesiątych miało ścisły związek z charakterystyką polietylenu. Z punktu widzenia kajakarstwa górskiego mała sztywność kajaka polietylenowego może być źródłem niebezpieczeństwa -- znane są wypadki ,,złożenia się'' zaklinowanego polietylena z załogą w środku. Kolejną wreszcie wadą jest trudność w reperacji -- małą dziurę w kajaku można ,,zakapać'' rozgrzanym polietylenem, ale w przypadku większego uszkodzenia najlepiej jest odesłać kajak do producenta, który może go zmielić na proszek i dodać do granulatu wsypywanego do formy. Nie są znane kleje, które trwale wiążą do polietylenu. Podobno istnieje francuski epoksydowy klej do polietylenu. Wymaga on jednak skomplikowanego przygotowania i opinie o jego skuteczności nie są najlepsze. Wszystkie wady polietylenu są jednak rekompensowane przez jego zalety. Wydaje się, że to właśnie tworzywa sztuczne będą decydowały o rozwoju sprzętu turystycznego, przynajmniej w najbliższym dziesięcioleciu. Należy jednak podkreślić, szczególnie w kontekście turystyki górskiej, że mocny, odporny kajak nie jest żadnym substytutem umiejętności i doświadczenia. Polietylen umożliwia pływanie po trudniejszych rzekach, ale nie zapewnia bezpieczeństwa.

Plastikowe wzornictwo

Eksperymenty z meblami, szczególnie z plastikowymi modelami krzeseł, prowadziło równolegle w latach 50. i 60. wielu projektantów. Kariera plastikowych mebli w firmie Kartell rozpoczęła się od krzesełka dla dzieci (Marco Zanusso, Richard Sapper, 1961-64) wyprodukowanego w praktycznym systemie krzeseł wkładanych jedno w drugie. Dzięki temu systemowi łatwo było je transportować i magazynować. Była to szczególnie ważne w wypadku mebli kawiarnianych, tarasowych i ogrodowych. Sławnym wynalazkiem z lat 60. jest dmuchany fotel projektu De Pas, D'Urbina i Lomazziego (dla Zanotta, Blow, 1967). Stał się symbolem popkultury tego czasu, przedmiotem intrygującym i modnym zarówno w życiu, jak i w mediach. Nie był to jednak przedmiot zupełnie serio. Jak wiele innych z tego czasu był rzeczą dowcipem, a przy tym na swój sposób funkcjonalnym: łatwo było go kupić w postaci małej paczki (odpadał problem transportu) i równie łatwo się go pozbyć, jeżeli zawadzał. Pomysł dmuchanego fotela jako stałego mebla do mieszkania jest znowu aktualny, chociaż przez lata realizowany był w modelach foteli plażowych. W latach 50. Gino Colombini zaprojektował dla firmy Kartell historyczne już dzisiaj serie plastikowych produktów do domu, m.in. trzepaczkę, wyciskarkę do cytryn, pudełko na śniadanie, suszarki do naczyń, talerze, sztućce itp. Wcześniej w USA furorę zrobił Zestaw Piknikowy z polietylenu firmy Tupperware (projekt Earl Tupper, 1945). Były to różnej wielkości hermetycznie zamykane pudełka przeznaczone do przechowywania żywności. Narodziły się z innego amerykańskiego pomysłu - sprzedawania tanich nakryć na prywatne przyjęcia. Chociaż przez zwolenników tradycyjnego wzornictwa, którzy wolą porcelanę i szkło, traktowane były jako tandetne i mniej wyrafinowane wzornictwo, to dla masowego odbiorcy okazały się atrakcyjne i praktyczne, a przede wszystkim tanie. W latach 80. i 90. rangę plastiku wzmocniły między innymi nowatorskie projekty Philippe'a Starcka oraz Rona Arada. Dużo wśród nich krzeseł z plastiku lub z tworzyw łączonych z plastikiem. Dr Glob Starcka (1988) jest na przykład połączeniem aluminiowych nóg z plastikowym siedziskiem, za to La marie to całkowicie plastikowe i transparentne krzesło doskonale dopasowujące się do zastanych już we wnętrzu kolorów. Komercyjny sukces odniosła półka Book Warm (1997) Arada w kształcie litery S, również wykonana z plastiku. Sukces półki przelicza się na ponad tysiąc kilometrów długości plastikowego pasa, z którego odcina się właściwą długość i formuje właściwy kształt przedmiotu. Nowym pomysłem na plastik okazała się także seria szuflad Antonio Citterio i Glen Oliver Loew (Mobile 1995). To plastikowe szuflady z matowej pleksi złożone w formę prostokąta i osadzone na kółkach. Współczesne technologie i wzornictwo wciąż dążą do udoskonalenia starych tworzyw, a projektanci szukają nowych, atrakcyjnych pomysłów. Odchodzą od banalnych i opatrzonych już form, wprowadzając nowe kolory, kształty i poczucie humoru. Powstaje coraz więcej przedmiotów, które są modne i które pragnie się posiadać. Należą do nich plastikowe gadżety od Alessiego, perfekcyjnie wykonane i dowcipne, w stylu pudełka na prezerwatywy Cohn, łapki na muchy Dr. Skud Starcka, pojemnika na sól Enzo Mari, otwieracza Diabolix Cisottiego, mydelniczki Tytan Newsona czy wyciskarki do czosnku Guida Venturiniego, jak i wiele plastikowych ludzików i zwierzątek, które mają pełnić jakieś ważne funkcje w kuchni i łazience jako pomocniki i niezbędniki. W polskich sklepach nie brakuje plastikowych przedmiotów, zarówno tych markowych, jak i popularnych. Jest ich nawet za dużo. Znajdziemy je w każdym supermarkecie, sklepie AGD, na straganach, gdzie sprzedawane są za grosze. W Ikei znajdziemy tanie przedmioty do łazienki i do kuchni, pojemniki na żywność nadające się na letnie pikniki poza miastem i letnie party dla dzieci, stojaki do butelek wina czy formy do robienia lodu. Podobne zestawy piknikowe z matowego tworzywa w pastelowych kolorach oferuje polski producent firma Sagad. Ta bogata oferta obejmuje podstawowe wyposażenie letniego kredensu: pucharki na lody, piętrowe klosze na ciasta i owoce, miski do suszenia sałaty, deski do serów z kloszem. Kupujemy je ze względów praktycznych, bo się nie tłuką, łatwo je umyć, są lekkie. Dobre plastiki przyciągają jakością tworzywa, kolorami i formami. Towarzyszą nam podczas wakacji, ale żyjemy w ich otoczeniu właściwie przez cały rok. Prywatne mieszkania bywają nimi przeładowane, ale są i takie, w których tego typu wyposażenie sprowadzone jest do niezbędnego minimum albo w ogóle wyeliminowane ze względu na stylowy wystrój. Przez miłośników wszystkiego co naturalne traktowane są jako tandetne, kiczowate i wrogie środowisku naturalnemu. Wraz z nimi pojawia się problem nadmiaru sztucznych tworzyw i zagrożenia ekologicznego. Chociaż łatwo je wytwarzać, to trudniej się ich pozbyć. Warto o tym pamiętać, gdy je kupujemy.