WARSZAWA
ZDROWIE Niepełnosprawni bez
wsparcia
Miasto nie płaci za
rehabilitację
Kilkaset dzieci i osób
niepełnosprawnych nie skorzysta w tym roku z
rehabilitacji, bo miasto nie da na to
pieniędzy.
|
Inne miasta nie
mają problemów z przekazywaniem organizacjom
pozarządowym pieniędzy na rehabilitację
(c) RAFAŁ
GUZ |
Pieniądze są, 830 tys. zł, ale ratusz twierdzi, że
przepisy nie pozwalają mu na ich wypłacenie. Takich
problemów nie ma jednak w innych miastach.
Zuzanna Rohn wraz z innymi rodzicami stu chorych
dzieci prowadzi Towarzystwo Zwalczania Chorób Mięśni.
Sami wynajmują salę, zapraszają rehabilitantów.
- Postępujące choroby mięśni są nieuleczalne, ale
rehabilitacja utrzymuje małych pacjentów w możliwie
najlepszej kondycji. W tym roku nie będziemy mieli jej
jednak za co prowadzić - mówi załamana pani Zuzanna. -
Miasto ogłosiło konkurs dla organizacji pozarządowych,
ale wprowadziło nowy wymóg: pieniądze dostaną tylko, ci
którzy prowadzą niepubliczny zakład opieki zdrowotnej
(NZOZ), czyli przychodnię lub poradnię.
Władze stolicy tłumaczą, że musiały wprowadzić
dodatkowe kryterium. - Prosiliśmy ministerstwa Zdrowia
oraz Polityki Społecznej o interpretację prawną. Oba
stwierdziły, że opieką hospicyjną czy rehabilitacją mogą
zajmować się jedynie organizacje, które prowadzą NZOZ -
tłumaczy mec. Maciej Dercz, doradca miejskiego Biura
Polityki Zdrowotnej.
Te kłopoty dziwią jednak Ministerstwo Zdrowia. Jego
zdaniem problem tkwi w doprecyzowaniu pojęcia
"świadczenia zdrowotne", którymi są np. operacje, ale
nie masaż wykonywany u dziecka z zanikiem mięśni.
Minister zdrowia Marek Balicki tłumaczy "Rz": -
Władze Warszawy zapytały, czy mogą finansować
świadczenia zdrowotne wykonywane przez organizacje
pozarządowe. Odpowiedź na tak postawione pytanie jest
jedna: nie. Świadczeniami takimi mogą zajmować się
jedynie zakłady opieki zdrowotnej, także te prowadzone
przez organizacje pozarządowe, lub np. lekarze z
prywatną praktyką. Miasto może jednak opracować kryteria
konkursu ofert tak, by mogli w nim wystartować wszyscy,
którzy potrzebują wsparcia finansowego.
Mecenas Dercz zapewnia, że miasto szuka sposobu, by
pomóc organizacjom.
- Nie rozumiem, o co tu chodzi. W innych miastach,
np. Szczecinie, Fundacja Pomocy Chorym na Zanik Mięśni
bez kłopotu dostała pieniądze od miasta. Czy tam prawo
jest inne? - pyta Zuzanna Rohn.
Agnieszka Skieterska
|