Sen muz. Charles Gounod $sopran $andante moderato. ćć$c `\l.`pp"ś śiiwjj sixś ś.ijjjj sxiii swjj sixii `c.ł"w.ję`d$ee $(o'cex`p"ś `cresc."śiićśii wwxćjjj ńń6.e n'cńv `f$dddd7gf pex`dim."ij ńedń.j `p"sv`pp"gh ś.ićśii t'cjx`cresc."hi wjj$6.e n'cdx`dim.$dd ę.eńji sv`cresc.$ef 7`dim.$e"i$6.d o'cexłk 1. $zasnąwszy raz cicho zwieczora, marzyłem cudne same sny, na błonia zeszła wiosny pora, kwitły wkoło róże i bzy, a z góry w powietrznej przestrzeni zstępował lekko anioł stróż, w smugach różnobarwnych promieni, w świetnym blasku porannych zórz. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! 2. $i wziąwszy mnie anioł w ramiona, wraz ze mną gonił tęczy ślad, nieznanym czarem uniesiona wybujała dusza nad świat. $ach! $tam ponad płaczu padołem sięgając prawie nieba bram, czułem się na poły aniołem, dziwną błogość poznałem tam... $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! $alt $andante moderato. ćć$c `\l.`pp"ś śiiwjj sixś ś.ijjjj sxiii q8hh qgxgg `c"8.hłw`d"jj $(s'cix`p"ś `cresc."śii8hh 77xiii śśw.j s'cśv `f.ć"iiiiwii njx`dim."ii śiić8.h `p"sv`pp"ef 7.g7gg r'chx`cresc."fg 8hhw.j s'cix`dim."ii ś.iśhh qv`cresc.$ee ę`dim."iiń.i s'cixłk 1. $zasnąwszy raz cicho zwieczora, marzyłem cudne same sny, na błonia zeszła wiosny pora, kwitły wkoło róże i bzy, a z góry w powietrznej przestrzeni zstępował lekko anioł stróż, w smugach różnobarwnych promieni, w świetnym blasku porannych zórz. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! 2. $i wziąwszy mnie anioł w ramiona, wraz ze mną gonił tęczy ślad, nieznanym czarem uniesiona wybujała dusza nad świat. $ach! $tam ponad płaczu padołem sięgając prawie nieba bram, czułem się na poły aniołem, dziwną błogość poznałem tam... $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! $tenor $andante moderato. ćć$c `#l.`pp|ś śiiwjj sixś 7.ghhhh qxggg oęee oexee `c|ę.e8`d|hh q'cgx`p|ś `cresc.|6ff6ff 77xggg 66ć8.h s'cśv `f|gggg7gg qgx`dim.|fg 6gf6.f `p|sv`pp|ee ę.eęee o'cex`cresc.|ee ęee8.h r'chx`dim.|hh 7.g8ff ov`cresc.|ij ś`dim.|gg8.h q'cgxłk 1. $zasnąwszy raz cicho zwieczora, marzyłem cudne same sny, na błonia zeszła wiosny pora, kwitły wkoło róże i bzy, a z góry w powietrznej przestrzeni zstępował lekko anioł stróż, w smugach różnobarwnych promieni, w świetnym blasku porannych zórz. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! 2. $i wziąwszy mnie anioł w ramiona, wraz ze mną gonił tęczy ślad, nieznanym czarem uniesiona wybujała dusza nad świat. $ach! $tam ponad płaczu padołem sięgając prawie nieba bram, czułem się na poły aniołem, dziwną błogość poznałem tam... $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! $bas $andante moderato. ćć$c `#l.`pp|ś śiiwjj sixś 7.ghhhh qxggg oęee oexee `c|ę.eę`d|ee $(o'cex`p|ś `cresc.|ńddńdd ęęxćeee 666.f q'c7v `f|gggfędd tjx`dim.|de 6ff6.f `p|sv`pp|ee ę.eęee o'cex`cresc.|ee ęeeę.e p'cfx`dim.|ff 7.g6dd ov`cresc.|gh ś`dim.>iiś.i |o'cexłk 1. $zasnąwszy raz cicho zwieczora, marzyłem cudne same sny, na błonia zeszła wiosny pora, kwitły wkoło róże i bzy, a z góry w powietrznej przestrzeni zstępował lekko anioł stróż, w smugach różnobarwnych promieni, w świetnym blasku porannych zórz. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić! 2. $i wziąwszy mnie anioł w ramiona, wraz ze mną gonił tęczy ślad, nieznanym czarem uniesiona wybujała dusza nad świat. $ach! $tam ponad płaczu padołem sięgając prawie nieba bram, czułem się na poły aniołem, dziwną błogość poznałem tam... $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić. $czemuż marzeń zrywa się nić? $ja bym tak pragnął wiecznie śnić!