Pieśń o niebezpieczeństwie żywota człowieczego muz. Cyprian Bazylik sł. Jakub Lubelczyk $sopran ń=#gb-gf $c `\l.`p"p68 7pę 66s _.ć_.8s8 svś śś86 q6`mf"ś 8s8'c 8_.ć_.78_\`f"8 śśwń'c ńwń_\ńc w8`mf"wcś `poco`rit._.ć_."8s8 ź>cźłk $alt ń=#gb-gf $c `\l.`p|swń ęń.cjś 8"8q 6ęp pv6 7ę66 o8`mf"7 ęqę ow_\`f"ę 7688 r6_\7c ę6`mf"q `poco`rit."6ęp ż>cżłk $tenor ń=#gb-gf $c `#l.`p|p88 ś8s wńę.cd wśt svń śśwń'c ńwń`mf|ś wnw s8_\`f|8 "ńńę6 oń_\śc wń`mf"ę.cd `poco`rit.|wśt ź>cźłk $bas ń=#gb-gf $c `#l.`p>s|66 ę6q 66o 67p >sv|ś ę76>ś |oń`mf|7 8q8 o>8_\`f|8 7ś8ń rń_\7c 86`mf|o `poco`rit.|67p >ź>cźłk 1. Wspominając początek żywota naszego i jakie potem ma być dokończenie jego, jawnie też wszyscy wiemy, jako tu w niem żywiemy. 2. Możeć to każdy baczyć, że sie w grzechu rodzi, A zawżdy tę swowolność bez przestanku płodzi Nie bacząc nic żadnego Dobrodziejstwa Pańskiego. 3. Bowiem grzech, który sie w nas już tak rozkorzenił, Prawie nam wszytki ludzkie obyczaje zmienił, Iż o Pana nie dbamy, By zwierzęta mieszkamy. 4. Ze sta dziś może naleźć człowieka takiego, Który by miał pamiętać dobroć Pana swego, Jak go ślachetnem stworzył, A nad wszytko przełożył. 5. Nędzneż to są rozkoszy iście świata tego, Które nas tak odwiodły od Pana naszego, Z któremi ani wzwiemy, Gdy marnie poginiemy. 6. Nikt z nas wiedzieć nie może nigdy czasu swego, Gdy ma stanąć przed srogi majestat Sędziego. Dziwnieć to ten Pan sprawił, W swej mocy co zostawił. 7. Każdego przestrzec raczył, aby był w czujności, A zawżdy sie wiarował sprosnych wszeteczności, Bo tego nie wie żadny, Gdy przyjdzie dzień Pański zdradny. 8. Jakoż sie tu już nie ma uznać człowiek każdy, Gdyż w tem niebezpieczeństwie żywot jego zawżdy Musi być do skończenia Tu iście przez wątpienia. 9. Kuszą sie o nas zawżdy pilnie we dnie, w nocy Czart, ciało i marny świat zawżdy ze wszej mocy, Aby nas potłumili, A Panu obmierzili. 10. Bar'zoć to na nas iście srodzy harcownicy, Z któremi nie możemy porównać, nędznicy, A dziwnie z każdej strony Trapią nas przez obrony. 11. Lubiezne acz nam rzeczy pod czas podawają, Ale zawżdy srogi jad w sobie zakrywają, Bo co sie ciału lubi, To zawżdy duszę gubi. 12. Belzebub on stary wąż też ci pilen swego, A zawżdy we dnie w nocy rycząc szuka tego, By mógł poźrzeć człowieka, A zatracić do wieka. 13. Czymże już tedy sobie nędzni pomóc mamy, Gdyż takie przeciwniki przeciw sobie znamy, I gdzież szukać hetmana, Jedno Krystusa Pana. 14. Każdy już tedy wiedząc Pana tak możnego, Uciecz sie pod obronę świętej ręki jego, Boć ten przyjmie każdego Do królestwa swojego.