$dzięcioł (na głosy równe) muz. $romuald $twardowski sł. $alicja $stradczuk $sopran $i $allegretto. ń=#ib #b/ `\l.ł=#dm `p"iiii `c"ide"i `f$6.d ihź[źy zzzz`rall.$fx m `a`tempo`mp"ggg.[ ghłjh ggg.[ `f`d"żżżżfx ghg.[ `c.ł"jh$de %%%%ełj `d$n `p"źźźźźźźź i$e"ś `f$e.ż"ij ej$6 `p"źźźźźźźź i$e"ś `c$e.ż"ij #,.`f$ex"ix exvł; #;$e"iex `f$gggx zzzzexłk 1. *Tylko dzięcioł ciągle ziewa* i nie może za. Jak tu spać, gdy drzewo chore, zbadam wszystkie, stuku puku stuk, przecież jestem ich doktorem, a to dla mnie żaden trud. *Stuku puku,* stuku puk, mocno puka ostry dziób, *stuku puku,* raz i dwa, jeszcze dużo pracy ma. 2. *To sikorka z groźną miną* do dzięcioła mó. Nie rób, proszę, tyle huku, uszy bolą, stuku puku stuk, znieść nie mogę tego stuku, w gniazdku małe dzieci mam. *Stuku puku,* stuku puk, dobrze wiem, co robię tu, *stuku puku,* zostaw mnie, nie chcę tutaj widzieć cię, stuku puk, stuku puku stuk! $sopran $ii $allegretto. ń=#ib #b/ `\l.ł=mm `p"ę.e 6.f 6.h `c"p `f"ś.h gf%ż%[ ix`rall.x"f `d"płl `a`tempo`mp"ełfef ełfef ełfełf `f`d"exzzzz łfefe łfghi łjdji `d"8cś `p.ć"%%%%[[[[ ćgh7 `f"jihćg hijch `p.ć"%%%%[[[[ ćgh7 `c"jihćg #,.`f"hxfx exvł; #;"hfex `f$ełjhx zzzzexłk 1. Noc kołysze je do snu, tylko dzięcioł ciągle ziewa, i snąć znów. Jak tu spać, gdy drzewo chore, zbadam wszystkie, stuk puk, stuku puku, przecież jestem ich doktorem, a to żaden trud. *Stuku puku,* stuku puk, mocno puka ostry dziób, *stuku puku,* raz i dwa, jeszcze dużo pracy ma. 2. Nadlatuje jakiś ptak, to sikorka z groźną miną, do wi tak: Nie rób, proszę, tyle huku, uszy bolą, stuk puk, stuku puku, znieść nie mogę tego stuku, w gniazdku dzieci mam. *Stuku puku,* stuku puk, dobrze wiem, co robię tu, *stuku puku,* zostaw mnie, nie chcę tutaj widzieć cię, stuku puk, stuku puku stuk! $alt $allegretto. ń=#ib #b/ `\l.ł=`p`stacc.$("eeee efe|i $("eeee "ef|ś "eeee `c"efed `f|9.d edzyzż gx`rall.x"e `d"ołl `a`tempo`mp.ł|jdjd łjdjd łjdjd `f`d.ł|jx]]]] dłjdj dełfg hihg `d.ł"p `p"zzzzłżżżż ełfę `f"hćgfe fćghc|i `p"zzzzżżżż efę `c"hćgfe #,.`f"fx|ix "exvł; #;"f|i"ex `f.ł"jhłfx zzzzexłk 1. Wiatr kołysze cicho drzewa, noc utula je do snu, *tylko dzięcioł ciągle ziewa* i snąć znów. Jak tu spać, gdy drzewo chore, zbadam wszystkie, stuk puk, stuku puku, przecież jestem ich doktorem, a to żaden trud. *Stuku puku,* stuku puk, mocno puka ostry dziób, *stuku puku,* raz i dwa, jeszcze dużo pracy ma. 2. Nagle coś zaszeleściło, nadlatuje jakiś ptak, *to sikorka z groźną miną* do wi tak: Nie rób, proszę, tyle huku, uszy bolą, stuk puk, stuku puku, znieść nie mogę tego stuku, w gniazdku dzieci mam. *Stuku puku,* stuku puk, dobrze wiem, co robię tu, *stuku puku,* zostaw mnie, nie chcę tutaj widzieć cię, stuku puk, stuku puku stuk!