Lesie, podziwiam ciebie muz. Giovanni Giacomo Gastoldi (Madrygał na głosy równe) $i #d; `\l$ow.dę6o ęwń.dńws stnp zon'c ńccwwihcź #b; "] #d; $ow.dę6o ęwń.dńws stnp zon'c ńccwwihcź #b; "] #c; $ońw.jw nwń.dw #d; "ś.cjcntv$6 6ęńwicchgfę$ę'c ędjcs] #c; $ońw.jw nwń.dw #d; "ś.cjcntv$6 6ęńwicchgfę$ę'c ędjc>ł,s]>c]łlłk 1. Lesie, podziwiam ciebie, gdy w dali dumnie stoisz, na wietrze gnąc konary. Lata tak trwasz niezmiennie wśród wichrów i zamieci, nietknięty przez pożary. W tobie spokój mój, w tobie spokój mój, cisza, twe piękno tak mnie wzrusza. Tylko ujrzę cię, tylko ujrzę cię, pełna radości moja dusza. 2. Lesie, podziwiam ciebie i jeszcze bardziej cenię, gdy wkraczam w twoje progi, między stuletnie dęby i sosny rozłożyste, paprocie, wrzosy, głogi. Spokój dajesz mi, spokój dajesz mi błogi i wątłe wzmacniasz siły. Wchłaniam zapach twój, wchłaniam zapach twój w piersi, twój leśny zapach miły. $ii #d; `\l"t$6.ewńt w8ś.hś8ćq ćq[$n'c n]s sr.cćgcfcq #b; "[ #d; "t$6.ewńt w8ś.hś8ćq ćq[$n'c n]s sr.cćgcfcq #b; "[ #c; "tńę.eę pę6.fę #d; $ń.cjcsćrv$ń ńwś8gccfghihiłj śrcć7[ #c; "tńę.eę pę6.fę #d; $ń.cjcsćrv$ń ńwś8gccfghihiłj ś>ł,rcć7[>c[łlłk 1. Lesie, podziwiam ciebie, gdy w dali dumnie stoisz, na wietrze gnąc konary. Lata tak trwasz niezmiennie wśród wichrów i zamieci, nietknięty przez pożary. W tobie spokój mój, w tobie spokój mój, cisza, twe piękno tak mnie wzrusza. Tylko ujrzę cię, tylko ujrzę cię, pełna radości moja dusza. 2. Lesie, podziwiam ciebie i jeszcze bardziej cenię, gdy wkraczam w twoje progi, między stuletnie dęby i sosny rozłożyste, paprocie, wrzosy, głogi. Spokój dajesz mi, spokój dajesz mi błogi i wątłe wzmacniasz siły. Wchłaniam zapach twój, wchłaniam zapach twój w piersi, twój leśny zapach miły. $iii #d; `\l"r8.i8ńr 887.f78o o|r"ns ].n z>cz #b; |[ #d; "r8.i8ńr 887.f78o o|r"ns ].n z>cz #b; |[ #c; "rś8.h8 n8ń.d|8 #d; |ź"pn nnoo z|[ #c; "rś8.h8 n8ń.d|8 #d; |ź"pn nnoo >ł,z|[>c[łlłk 1. Lesie, podziwiam ciebie, gdy w dali dumnie stoisz, na wietrze gnąc konary. Lata tak trwasz niezmiennie wśród wichrów i zamieci, nietknięty przez pożary. W tobie spokój mój, w tobie spokój mój, cisza, twe piękno tak mnie wzrusza. Tylko ujrzę cię, tylko ujrzę cię, pełna radości moja dusza. 2. Lesie, podziwiam ciebie i jeszcze bardziej cenię, gdy wkraczam w twoje progi, między stuletnie dęby i sosny rozłożyste, paprocie, wrzosy, głogi. Spokój dajesz mi, spokój dajesz mi błogi i wątłe wzmacniasz siły. Wchłaniam zapach twój, wchłaniam zapach twój w piersi, twój leśny zapach miły.