Lipa (SAB) muz. Franz Schubert sł. Wilhelm Mueller przekład Zofia Konic oprac. Jan Cichoń $sopran $umiarkowanie. #dć#c/ `\l.`p"j w.hhh 86x`c"f 7.h;ichg rxj w.hhh 86x`c"f 7.h;ichg pxf 7.ggg h.cźw.j ń.jhf qxg 7.ggg `c"h.cźw.j `f`d$6"jhi.% px`p"jłk. ąąąć "w.hhh 86x`c"f 7.h;ichg rxj w.hhh 86x`c"f 7.h;ichg px`mf"fłk. #dć "7.ggg h.cźwxj ń.jhf qx`p"g 7.ggg h.cźw.j $6c"jh`d"i.% px`f"głk. "7.ggi ą86xf 7.gj.ź ąrx`mf"j ąń.jdj ąńą"ńx`p"d ąń.ddd tłlx`p"j w.hhh 86x`c"f 7.h;ichg rxj w.hhh 86x`c"f 7.h;ichg px`p"f 7.ggg h.cźjxxj ń.`d"jhf qxg 7.gg`c"g h.cźwxj `f$6c"j`d"hig tx`p"j $6c"jh;jc`d"ig pxłk Przy studni przed wrotami, gdzie lipa rzuca cień, spędziłem na dumaniu niejeden letni dzień. Wyryłem znak na korze: jej imię drogie mi, w radości i w cierpieniu wracałem do tych dni. Dziś przyszło mi wędrować, w daleki idę mrok, gdy ciemność mnie otoczy i w przeszłość patrzy wzrok. Gałęzie lipy szumią do wtóru moim snom: chodź do mnie, przyjacielu, tu znajdziesz pewny schron! Poderwał się zły wicher i prosto w oczy dmie, kapelusz zrzucił z głowy, lecz nie zatrzyma mnie. Niejedną idę milę, dalekie drogi są, lecz w sercu ciągle słyszę: tu znajdziesz pewny schron! Niejedną idę milę, dalekie drogi są, lecz w sercu ciągle słyszę: tu znajdziesz pewny schron, tu znajdziesz pewny schron! $alt $umiarkowanie. #dć#c/ `\l.`p"h 8.fff 66x`c"f 6.f;gcfe pxh 8.fff 66x`c"f 6.f;gcfe pxf 6.fee 66.f 6.fff oxe 6.fee `c"66.f `f`d"6'cffd.z px`p.ą"hłk. ąąąć "8.fff 66x`c"f 6.f;gcfće pxh 8.fff 66x`c"f 6.f;gcfće px`mf"fłk. #dć "6.fee 66xf 6.fff ox`p"e 6.fee 66.f 6'cff`d"d.z px`f"ełk. "ę.eee 66xf ę.ee.z px`mf"e 6.efe 6ąńx`p"d ąń.ddd tłlx`p"h 8.fff 66x`c"f 6.f;gcfe pxh 8.fff 66x`c"f 6.f;gcfe px`p"f 6.fee 6fxxf 6.`d"fff oxe 6.fe`c"e 66xf `f"6'cffde px`p"g 6cgf;d'cd`d"e pxłk Przy studni przed wrotami, gdzie lipa rzuca cień, spędziłem na dumaniu niejeden letni dzień. Wyryłem znak na korze: jej imię drogie mi, w radości i w cierpieniu wracałem do tych dni. Dziś przyszło mi wędrować, w daleki idę mrok, gdy ciemność mnie otoczy i w przeszłość patrzy wzrok. Gałęzie lipy szumią do wtóru moim snom: chodź do mnie, przyjacielu, tu znajdziesz pewny schron! Poderwał się zły wicher i prosto w oczy dmie, kapelusz zrzucił z głowy, lecz nie zatrzyma mnie. Niejedną idę milę, dalekie drogi są, lecz w sercu ciągle słyszę: tu znajdziesz pewny schron! Niejedną idę milę, dalekie drogi są, lecz w sercu ciągle słyszę: tu znajdziesz pewny schron, tu znajdziesz pewny schron! $bas $umiarkowanie. #dć#c/ `#l.`p|f 6.fff 68x`c|h w.j;>j'cjj |pxf 6.fff 68x`c|h w.j;>j'cjj |pxh ćś.gjj f.c%8.h ś.hfh txj ćś.gjj `c|f.c%8.h `f`d|8'chfg.>] |px`p|fłk. ąąąć |6.fff 68x`c|h w.j;>j'cjj |pxf 6.fff 68x`c|h w.j;>j'cjj |px`mf.ć|hłk. #dć ć|ś.gjj f.c%8xh ś.hfh tx`p|j ćś.gjj f.c%8.h 8'chj`d|g.>] |px`f|jłk. |w.j>jj |66xąh w.j>j.] |pv m ux`p.ą"d ąń.ddd tłlx`p|f 6.fff 68x`c|h w.j;>j'cjj |pxf 6.fff 68x`c|h w.j;>j'cjj |px`p|f ćś.gjj f.c%hxxh ś.`d|hfh txj ćś.gj`c|j f.c%8xh `f|8'chjgj rx`p|e ńcef;g'cg`d>j |pxłk Przy studni przed wrotami, gdzie lipa rzuca cień, spędziłem na dumaniu niejeden letni dzień. Wyryłem znak na korze: jej imię drogie mi, w radości i w cierpieniu wracałem do tych dni. Dziś przyszło mi wędrować, w daleki idę mrok, gdy ciemność mnie otoczy i w przeszłość patrzy wzrok. Gałęzie lipy szumią do wtóru moim snom: chodź do mnie, przyjacielu, tu znajdziesz pewny schron! Poderwał się zły wicher i prosto w oczy dmie, lecz nie zatrzyma mnie. Niejedną idę milę, dalekie drogi są, lecz w sercu ciągle słyszę: tu znajdziesz pewny schron! Niejedną idę milę, dalekie drogi są, lecz w sercu ciągle słyszę: tu znajdziesz pewny schron, tu znajdziesz pewny schron!