List do Matki Boskiej muz. Waldemar Koperkiewicz sł. ks. Jan Twardowski oprac. Grażyna Nazarko $głos $i ć#d/ `\l.`wokaliza"]'c ] y z ]'c ] y ź ] z ż z ] z z'c z'c ou m `canto"ęęhh8 he'cę'cęv 6'cfh'c8hh qc6ę ę'ceh'c8hh 8ęvę 6'cfh'c88 7'cgch'c8ś v$fff6f ętv vddńdj'c jh'c8'c8v węeęe ęń'cńji'c ii'cś'cs uv8 ii'cś'cs m $eęeęed'c dd'cńu ee'cęxęe ńńvx"e "je'cęeęe'c ed'cńvji $ed'cńvji $ed'cdj'cji'cś $eęeęed'c dd'cńu "66s [łk. `wokaliza"]'c ] y z ]'c ] y ź ]'c ] ['c [ mmm uv`canto|w ddjd'cde'cę'c ou vee8hh'c he'cęu 6hh'chh'c8 qc6ę veehhhh'c he'cęvę 6'cfh'c88 7'cgch'c8ś `wokaliza$ż z y tvx`canto"e "je'cęee'cę ed'cńvw śii'cs v8ii8 ii'cś'cs m $eęeęed'c dd'cńu ęęxęe ńńu je'cee'cee'cee ęńvji $ed'cńvji $ed'cdj'cji'cś $eęeęed'c dd'cńvń ęvęed'c dd'cńu je'cee'cee'cee ęńvji $ed'cńvji $ed'cńjcichh'c r.vłk Wokaliza: uuu Sarna leczy się ślazem, więc mniej pokasłuje. Las tak rzeczywisty, że staje się zjawą. Pszczoła nie zna Szopena, ale jest muzyką. Śmierć, jak zwykle, niziutko układa na ziemi. Świętym tu można zostać, nawet na podwórku, rzucając kurom ziarno staroświecką, staroświecką modą. Świętym tu można zostać, można zostać Wokaliza: uuu powtarza, powtarza Rzeczy mają własną po umarłych pamięć, więc pamięta mą matkę, czajniczek rozbity. Wokaliza: uuu Ponieważ wierzy w miłość, nie boi się, nie boi się ciała. Śpiewa, że serce żywe, a już nieśmiertelne. Bocian dalej podnosi tylko lewą, tylko lewą nogę. Śpiewa, że serce żywe, a już nieśmiertelne. Bocian dalej podnosi tylko lewą, tylko lewą nogę. $głos $ii ć#d/ `\l.`wokaliza"['c [ ź % ['c [ ź % [ % ['c [ [ ] %'c %'c qu m `canto"ęęhh8 he'cę'cęv 6'cfh'c8hh qc6ę ę'ceh'c8hh 8ęvę 6'cfh'c88 7'cgch'c8ś vjjjwj wqv vhh8ih'c he'cę'cęv "węeęe ęń'cńji'c ii'cś'cs uv8 ii'cś'cs m jwjwih'c hh'c8u jj'cwxwi 88vxe "je'cęeęe'c ed'cńvji $ed'cńvji $ed'cdj'cji'cś jwjwih'c hh'c8u 68s [łk. `wokaliza"['c [ ź % ['c [ ź % `canto.v"hhhhhh'c hg'c7'c7v vff6fe'c ee'cę'cęv mmm uvw ddjd'cde'cę'c ou vee8hh'c he'cęu 6hh'chh'c8 qc6ę veehhhh'c he'cęvę 6'cfh'c88 7'cgch'c8ś vjjjj'cjj'c jg'c7'c7v vhh8ih'c he'cę'cęxe "je'cęee'cę ed'cńvw śii'cs v8ii8 ii'cś'cs m jwjwih'c hh'c8u wwxwi 88u je'cee'cee'cee ęńvji $ed'cńvji $ed'cdj'cji'cś jwjwih'c hh'c8v8 wvwih'c hh'c8u je'cee'cee'cee ęńvji $ed'cńvji $ed'cńjcichh'c r.vłk Wokaliza: uuu Sarna leczy się ślazem, więc mniej pokasłuje. Las tak rzeczywisty, że staje się zjawą. Pszczoła nie zna Szopena, ale jest muzyką. Śmierć, jak zwykle, niziutko układa na ziemi. Świętym tu można zostać, nawet na podwórku, rzucając kurom ziarno staroświecką, staroświecką modą. Świętym tu można zostać, można zostać. Wokaliza: uuu Żadna ryba nie traci nawet jednej łuski, powtarza, powtarza. Rzeczy mają własną po umarłych pamięć, więc pamięta mą matkę, czajniczek rozbity. Dla słowika w czerwcu każda noc za mała. Ponieważ wierzy w miłość, nie boi się, nie boi się ciała. Śpiewa, że serce żywe, a już nieśmiertelne. Bocian dalej podnosi tylko lewą, tylko lewą nogę. Śpiewa, że serce żywe, a już nieśmiertelne. Bocian dalej podnosi tylko lewą, tylko lewą nogę. $głos $iii ć#d/ `\l.v|jjjwj ej'cwvw ń'cde'cęee e|i'cśu vjjjwj ej'cwu de'cee'cef'cfe'c ee'cęu vffffff'c f|j'cwu vddńej'c jj'cwu "6'cff'cff'c6 78gęe'c ędd'cńv uvw ii'cś'cśv m "ęęhh8 he'cę'cęv 6'cfh'c8hh qc6ę ę'ceh'c8hh 8ęvę 6'cfh'c88 7'cgch'c8ś vhhh8h 7ov vff6fe'c ej'cw'cwv węeęe ęń'cńji'c ii'cś'cs uv8 ii'cś'cs m "h#8#h#8#h#fó$c fófó$c6óu h#h#$c8#x8#h# 6ó6óvxe je'cęeęe'c ed'cńvji "ed'cńvji "ed'cdj'cji'cś "h#8#h#8#h#fó$c fófó$c6óu 68s [łk. x|jjjęee'c ej'cwvw de'cęv6 |ii'cśu x"eeeęee'c ej'cwvw ń'cde'cę6 ee'cę'cęv vffffff'c f|j'cw'cwv vddńej'c jj'cw'cwv "ff'c66gh ge'cęvw ddjd'cdd'cń uvw ddjd'cde'cę'c oułk. v"ee8hh'c he'cęu 6hh'chh'c8 qc6ę veehhhh'c he'cęvę 6'cfh'c88 7'cgch'c8ś `mormorando"]ó ]# [ó r#vx`canto"e je'cęee'cę ed'cńvw śii'cs v8ii8 ii'cś'cs m "h#8#h#8#h#fó$c fófó$c6óu 8#8#x8#h# 6ó6óu |je'cee'cee'cee ęńvji "ed'cńvji "ed'cdj'cji'cś "h#8#h#8#h#fó$c fófó$c6óv6ó 8#v8#h#fó$c fófó$c6óu |je'cee'cee'cee ęńvji "ed'cńvji "ed'cńjcichh'c r.vłk W pierwszych słowach donoszę, że nic się nie zmieniło. Żółta pliszka się cieszy swoim czarnym dziobem. Łosoś wraca do rzeki, w której się urodził. Mrówki się oblizują, jak na nie przystało. Sarna leczy się ślazem, więc mniej pokasłuje. Las tak rzeczywisty, że staje się zjawą. Pszczoła nie zna Szopena, ale jest muzyką. Śmierć, jak zwykle, niziutko układa na ziemi. Świętym tu można zostać, nawet na podwórku, rzucając kurom ziarno staroświecką, staroświecką modą. Świętym tu można zostać, można zostać Znów najpiękniejszy w Polsce jest lipiec nad wodą, a piękno jest najbliżej, gdy czas się oddala. Żadna ryba nie traci nawet jednej łuski, sroka z wąskim ogonem dowcipy powtarza, powtarza, powtarza. Rzeczy mają własną po umarłych pamięć, więc pamięta mą matkę, czajniczek rozbity. Wokaliza: uuu Ponieważ wierzy w miłość, nie boi się, nie boi się ciała. Śpiewa, że serce żywe, a już nieśmiertelne. Bocian dalej podnosi tylko lewą, tylko lewą nogę. Śpiewa, że serce żywe, a już nieśmiertelne. Bocian dalej podnosi tylko lewą, tylko lewą nogę.