Słońce muz. Grażyna Nazarko sł. Czesław Miłosz $sopran $i $moderato. ćć#d/ `\l"g|i'cśx"iih qxfgf g|i'cśłwę xefefężź 7q.'c qvxg śśg6f ęeefęf 7f7ęj "qś.j 7q. m g|i'cśx"iih qxfgf g|i'cśłwę x6efężź 7q.'c 7uxg śśg6żż ęęfęf 7f7ęj "qś.j 7q. m g|i'cśx"iih qxfgf g|śiłwę fęefeś 7q.'c qvxg `rit."śśg6żż ęęfę.łl 7ffgęj "qśw 7q.'c %łlłk $sopran $ii $moderato. ćć#d/ `\l"g|i'cśx"iih qxfgf g|i'cśłwę xefefężź 7q.'c qvxg 77fąńd 8hhh8h ęeęęj o6.h śs. m g|i'cśx"iih qxfgf g|i'cśłwę x6efężź 7q.'c qvxg 77fąńyy 88h8h ęeęęj o6.h śs. m g|i'cśx"iih qxfgf g|śiłwę fęefeś 7q.'c qvxg `rit."77fąńyy 88h8.łl ęeeeęj o68 śs.'c źłlłk Barwy ze słońca są, a ono nie ma żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie. I cała ziemia jest niby poemat, a słońce nad nią przedstawia artystę. Kto chce malować świat w barwnej postaci, niech nie patrzy nigdy prosto w słońce, bo pamięć rzeczy, które widział, straci, łzy tylko w oczach zostaną piekące. Niechaj przyklęknie, twarz ku trawie schyli i patrzy w promień od ziemi odbity. Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili: gwiazdy i róże, i zmierzchy, i świty. $alt $moderato. ćć#d/ `\l.`wokaliza"zc ł]c scrc ł] scnc tcśx`canto"g ęęądśi wjjłjwj śiwwj tę.e ńn. m `wokaliza"zc ł]c scrc ł] scnc tcśx`canto"g ęęądśźź wwłjwj śiwwj tę.e ńn. m `wokaliza"zc ł]c scrc ł] scnc tcśx`canto"g `rit."ęęądśźź wwłjw.łl śiijwj tęę ńn.'c yłlłk Wokaliza: uuu I cała ziemia jest niby poemat, a słońce nad nią przedstawia artystę. Wokaliza: uuuu bo pamięć rzeczy, które widział, straci, łzy tylko w oczach zostaną piekące. Wokaliza: uuuu Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili: gwiazdy i róże, i zmierzchy, i świty.