Polonez elegijny "W starym dworku" muz. Zygmunt Noskowski sł. Piotr Maszyński oprac. Stanisław Głowacki, (Błonie 15 II 1997) $sopran #c/ `p"f i.]ń.ć"h j.ź6.h `c"g.żeićhj `d"źc[c%cż6xf `mf`c$ę.edj j.źń."żcć% `c"h.ć%f$djh `d.ć"%cźćzc[7ff `p"i.]ń.ć"h j.ź6.h `c"g.żeićhj `d"źc[c%cż6xf `mf`c$ę.edj j.źń."żcć% `c"h.ć%f$djh `d.ć"%cźćzc[7f`p"f w.def g.ż"ś.i `pp"8.$ed"f łj.źś.i djeddj eddj$gf edjidj "eżc%7.f `pp"i.]ń.ć"h j.ź6.h g.żeićhj źc[c%cż6xf `mf.ł"w.jdj ićzcżłjcihcg fć%cć[[c]]cźźcyycz fć"[c$ywi`p"f w.def g.ż"ś.i `pp"8.$ed"f łj.źś.i djeddj eddj$gf edjidj "eżc%7.f `pp"i.]ń.ć"h j.ź6.h g.żeićhj źc[c%cż6xf `mf.ł"w.jdj ićzcżłjcihcg fć%cć[[c]]cźźcyycz fć"[c$ywiłlłk O, wspomnij, bracie, jak bywało w starym dworku w dawne lata, gdzie każdy krzepił dłoń wytrwałą, by w potrzebie stanąć brat za brata, gdzie zgodne serca, zgodne dłonie, wiara w przyszłość lepszej doli, tam w każdem prawem tkwiła łonie, nie brak było ludzi dobrej woli. O, wspomnij, bracie, dworek stary, w cieniu lipy utajony, to ognisko świętej wiary, świętej wiary, źródło ciszy niczem nie zmąconej. Bo choć kiedy w smutnej dobie zjawił się zły los u proga, to jeszcze każdy mawiał sobie, każdy mawiał: mam obrońcę Boga. A dziś we dworku jakaż zmiana, dawnej pieśni ani echa, opuszczona, zapomniana, zaniedbana milczy pustką niska ojców strzecha. Już tam do niej nikt nie puka, nikt nie stoi przede wroty, zabłądzi każdy, nim odszuka ślady życia, ślady dawnej cnoty. $alt #c/ `p"f f.ż66 f.ż66 `c"g.żfgfćh `d"źc[c%cż6xf `mf`c.ć"8.hhh f.ż6.f `c"f.żfihf `d.ć"ejwj`p"f f.ż66 f.ż66 `c"g.żfgfćh `d"źc[c%cż6xf `mf`c.ć"8.hhh f.ż6.f `c"f.żfihf `d.ć"ejwj`p"f ę.fgćh i.ź66 `pp"6.fffó g.%77 łffffff ąffffff ffffii eeę.e `pp"d.zł6.g f.ż66 g.żegfćh źc[c%cż6xf `mf"6.fff fćzcżęę ffffff ff6\fó`p"f ę.fgćh i.ź66 `pp"6.fffó g.%77 łffffff ąffffff ffffii eeę.e `pp"d.zł6.g f.ż66 g.żegfćh źc[c%cż6xf `mf"6.fff fćzcżęę ffffff ff6\fółlłk O, wspomnij, bracie, jak bywało w starym dworku w dawne lata, gdzie każdy krzepił dłoń wytrwałą, by w potrzebie stanąć brat za brata, gdzie zgodne serca, zgodne dłonie, wiara w przyszłość lepszej doli, tam w każdem prawem tkwiła łonie, nie brak było ludzi dobrej woli. O, wspomnij, bracie, dworek stary, w cieniu lipy utajony, to ognisko świętej wiary, świętej wiary, źródło ciszy niczem nie zmąconej. Bo choć kiedy w smutnej dobie zjawił się zły los u proga, to jeszcze każdy mawiał sobie, każdy mawiał: mam obrońcę Boga. A dziś we dworku jakaż zmiana, dawnej pieśni ani echa, opuszczona, zapomniana, zaniedbana milczy pustką niska ojców strzecha. Już tam do niej nikt nie puka, nikt nie stoi przede wroty, zabłądzi każdy, nim odszuka ślady życia, ślady dawnej cnoty. $tenor #c/ `p|f "d.yńń d.yńń `c"e.yjjje `d"ńńx`mf`c|f w.jee d.yńń `c|j.źh"ff|j `d|jiśh`p|f "d.yńń d.yńń `c"e.yjjje `d"ńńx`mf`c|f w.jee d.yńń `c|j.źh"ff|j `d|jiśh`p|f ć8.hij d.yńń `pp.ł|w.jjj d.yńń iiiiii hh"eedd ddddde ddń.j `pp"d.yń.e d.yńćń e.yjjje ńńx|f `mf"ę.eee ćddecądjci dddddźc] d]cźć8i`p|f ć8.hij d.yńń `pp.ł|w.jjj d.yńń iiiiii hh"eedd ddddde ddń.j `pp"d.yń.e d.yńćń e.yjjje ńńx|f `mf"ę.eee ćddecądjci dddddźc] d]cźć8iłlłk O, wspomnij, bracie, jak bywało w starym dworku w dawne lata, gdzie każdy krzepił dłoń wytrwałą, by w potrzebie stanąć brat za brata, gdzie zgodne serca, zgodne dłonie, wiara w przyszłość lepszej doli, tam w każdem prawem tkwiła łonie, nie brak było ludzi dobrej woli. O, wspomnij, bracie, dworek stary, w cieniu lipy utajony, to ognisko świętej wiary, świętej wiary, źródło ciszy niczem nie zmąconej. Bo choć kiedy w smutnej dobie zjawił się zły los u proga, to jeszcze każdy mawiał sobie, każdy mawiał: mam obrońcę Boga. A dziś we dworku jakaż zmiana, dawnej pieśni ani echa, opuszczona, zapomniana, zaniedbana milczy pustką niska ojców strzecha. Już tam do niej nikt nie puka, nikt nie stoi przede wroty, zabłądzi każdy, nim odszuka ślady życia, ślady dawnej cnoty. $bas #c/ `p|f |i.źśś i.źśś `c|e.zeeff `d|śśx`mf`c|f 6.fff i.źśćś `c|j.żffff `d>jjw|f`p|f i.źśś i.źśś `c|e.zeeff `d|śśx`mf`c|f 6.fff i.źśćś `c|j.żffff `d>jjw|f`p|f 6.fff i.źśś `pp|ń.ddd g.%77 ggggćgg hhćhhii iiiigg iiś.ćh `pp|i.źś.j i.źśś e.zeeff śśxf `mf|8.hhh iięę iiiiii if6>i`p|f 6.fff i.źśś `pp|ń.ddd g.%77 ggggćgg hhćhhii iiiigg iiś.ćh `pp|i.źś.j i.źśś e.zeeff śśxf `mf|8.hhh iięę iiiiii if6>iłlłk O, wspomnij, bracie, jak bywało w starym dworku w dawne lata, gdzie każdy krzepił dłoń wytrwałą, by w potrzebie stanąć brat za brata, gdzie zgodne serca, zgodne dłonie, wiara w przyszłość lepszej doli, tam w każdem prawem tkwiła łonie, nie brak było ludzi dobrej woli. O, wspomnij, bracie, dworek stary, w cieniu lipy utajony, to ognisko świętej wiary, świętej wiary, źródło ciszy niczem nie zmąconej. Bo choć kiedy w smutnej dobie zjawił się zły los u proga, to jeszcze każdy mawiał sobie, każdy mawiał: mam obrońcę Boga. A dziś we dworku jakaż zmiana, dawnej pieśni ani echa, opuszczona, zapomniana, zaniedbana milczy pustką niska ojców strzecha. Już tam do niej nikt nie puka, nikt nie stoi przede wroty, zabłądzi każdy, nim odszuka ślady życia, ślady dawnej cnoty.