Walc muz. Johannes Brahms sł.pol. autor nieznany oprac. Stanisław Głowacki (Błonie, 22 lutego 1997 r.) $sopran #d2#c/ `p$4.iid 4.iid 54w 4.ddf 7.ddf 7.ddf hg615 #,$6."hh$d2; #;$6."hhh `poco`c"8.jjh 9.iid 9.iid 9.iii 9.iii jjww `morm.;xiii 8.`c"hhj 9.iii 28.hhh 7.ii$g 7.1e#ee 2ee55 `p$4.iid 4.iid 54w 4.ii$f 7.ddf 7.ddf di86 p.2k Za górami, za lasami spadł kiedyś deszcz, na róży pąk srebrzystą łzą kropelka jedna spadła też. A właśnie mały, drżący promyk słońca wyjrzał na świat, w kropelce tej zakochał się, na pąku róży przy niej siadł. I cały drżał, i kochać chciał, i pieścił ją, i tulił ją, całował ją, aż znikła gdzieś kropelka. Wtedy pojął, że przemija miłości cud, zrozumiał, że postąpił źle i serce z żalu pękło mu. Od tego dnia świat tęczę ma, bo słońce śle promienie swe na przekór mgle, na przekór wszystkim smutkom. Za górami, za lasami znów pada deszcz, znów promyk drży, kropelka lśni, bo miłość wciąż odradza się. $alt #d2#c/ `p"6.ddf 6.ddf 765 6.ffi 9.ffi 9.ffi hh87 #,"8.fff2; #;"8.ddf `poco`c"6.|jj"f 6.ddf 9.ffi 9.ggi w.ggi ih76 `morm.;xddf 6.`c|jj"f 6.ddf 9.ffi 9.ggi w.ggi ih76 `p"6.ddf 6.ddf 765 6.ffi 9.ffi 9.ffi if55 n.2k Za górami, za lasami spadł kiedyś deszcz, na róży pąk srebrzystą łzą kropelka jedna spadła też. A właśnie mały, drżący promyk słońca wyjrzał na świat, w kropelce tej zakochał się, na pąku róży przy niej siadł. I cały drżał, i kochać chciał, i pieścił ją, i tulił ją, całował ją, aż znikła gdzieś kropelka. Wtedy pojął, że przemija miłości cud, zrozumiał, że postąpił źle i serce z żalu pękło mu. Od tego dnia świat tęczę ma, bo słońce śle promienie swe na przekór mgle, na przekór wszystkim smutkom. Za górami, za lasami znów pada deszcz, znów promyk drży, kropelka lśni, bo miłość wciąż odradza się. $tenor #d2#c/ `p|9.iii 9.iii 999 9.ddd 4.ddd 4.ddd dd41w #,"4.dd|h2; #;"4.|ff"d `poco`c"5.|hh"e 4.iii 28.)h#h#h) 7.)"eee0 15.0eee0 2ee|9#8* `morm.;xiid 5.`c"eee 4.ddd 4.ddd 5.|ii"e 15.jij jjww `p|9.iii 9.iii 999 9.ddd 4.ddd 4.ddd fdww s.2k Za górami, za lasami spadł kiedyś deszcz, na róży pąk srebrzystą łzą kropelka jedna spadła też. A właśnie mały, drżący promyk słońca wyjrzał na świat, w kropelce tej zakochał się, na pąku róży przy niej siadł. I cały drżał, i kochać chciał, i pieścił ją, i tulił ją, całował ją, aż znikła gdzieś kropelka. Wtedy pojął, że przemija miłości cud, zrozumiał, że postąpił źle i serce z żalu pękło mu. Od tego dnia świat tęczę ma, bo słońce śle promienie swe na przekór mgle, na przekór wszystkim smutkom. Za górami, za lasami znów pada deszcz, znów promyk drży, kropelka lśni, bo miłość wciąż odradza się. $bas #d2#c/ `p>9.iii 9.iii 999 9.|iii 7.iii 7.iii ff88 #,|4.ddd2; #;|4.ddd `poco`c|6.fff >9.iii 9.iii |5.eee w.jjj |ff66 `p|4.iid 4.iid 54w 4.ii|f 7.ddf 7.ddf if5w 9xiii |6.`c|ffh 9.iii 9.iii 5.eee w.jjj |ff68 `p|9.>iii 9.iii 999 9.|iii 7.iii 7.iii >ii|66 >s.2k Za górami, za lasami spadł kiedyś deszcz, na róży pąk srebrzystą łzą kropelka jedna spadła też. A właśnie mały, drżący promyk słońca wyjrzał na świat, w kropelce tej zakochał się, na pąku róży przy niej siadł. I cały drżał, i kochać chciał, i pieścił ją, i tulił ją, całował ją, aż znikła gdzieś kropelka. Wtedy pojął, że przemija miłości cud, zrozumiał, że postąpił źle i serce z żalu pękło mu. Od tego dnia świat tęczę ma, bo słońce śle promienie swe na przekór mgle, na przekór wszystkim smutkom. Za górami, za lasami znów pada deszcz, znów promyk drży, kropelka lśni, bo miłość wciąż odradza się.