Pana ja wzywać będę, dokądem żywy (psalm 77) (SAB) muz. Mikołaj Gomółka sł. Jan Kochanowski oprac. Maria Wacholc $sopran $z ożywieniem. ł$c `\l"rwń ę676 ęc76ę'c ęćńo_\ "rwń ę676 ęc76ę'c ęćńo oę.e ćńęwąń ę.eńcw'c wśt_\ sś.i w8ł$p ę.cdwś'c śrć7 [łlłk 1. Pana ja wzywać będę, dokądem żywy, a On w uszy swe przyjmie mój głos płaczliwy. Do Tegom sie ja uciekł czasu trudności, do Tegom ręce ściągał w nocne ciemności. 2. Dusza na ten czas ani cieszyć się dała, ale do Pana tylko z płaczem wzdychała; woławszy, narzekawszy głosu nie staje; sen, troski widząc, indziej skrzydła podaje. 3. Przychodziły mi na myśl dawniejsze lata, co dla swych za pierwszego Pan czynił świata; wspominałem swe wdzięczne pieśni, któremi litość Pańska nade mną znaczna na ziemi. 4. I myśliłem w sercu swym: "Takżem na wieki już wypadł ja nieszczęsny z Pańskiej opieki? Ani sie już da przywieść, aby smutnemu łaskę jeszcze okazał słudze swojemu"? $alt $z ożywieniem. ł$c `\l.`f"r8.i jci8śś 7cicjńś wcichćq_\ r8.i jci8śś 7cicjńś wcichćq t7.h śś86 7jcihcgc8 ęcgcłfo_\ vęń.d t"8ł6 q.7 ł6ńo złlłk 1. Pana ja wzywać będę, dokądem żywy, a On w uszy swe przyjmie mój głos płaczliwy. Do Tegom sie ja uciekł czasu trudności, do Tegom ręce ściągał w nocne ciemności. 2. Dusza na ten czas ani cieszyć się dała, ale do Pana tylko z płaczem wzdychała; woławszy, narzekawszy głosu nie staje; sen, troski widząc, indziej skrzydła podaje. 3. Przychodziły mi na myśl dawniejsze lata, co dla swych za pierwszego Pan czynił świata; wspominałem swe wdzięczne pieśni, któremi litość Pańska nade mną znaczna na ziemi. 4. I myśliłem w sercu swym: "Takżem na wieki już wypadł ja nieszczęsny z Pańskiej opieki? Ani sie już da przywieść, aby smutnemu łaskę jeszcze okazał słudze swojemu"? $bas $z ożywieniem. ł$c `#l|r"ecdjci hcg6ęćń ęęc67 8cśo_\ r"ecdjci hcg6ęćń ęęc67 8cśo rw.j ść78ś ę.eł66c q>t_\ o7.g 8.cgłfceń w.cdcecf7 ńł6o [łlłk 1. Pana ja wzywać będę, dokądem żywy, a On w uszy swe przyjmie mój głos płaczliwy. Do Tegom sie ja uciekł czasu trudności, do Tegom ręce ściągał w nocne ciemności. 2. Dusza na ten czas ani cieszyć się dała, ale do Pana tylko z płaczem wzdychała; woławszy, narzekawszy głosu nie staje; sen, troski widząc, indziej skrzydła podaje. 3. Przychodziły mi na myśl dawniejsze lata, co dla swych za pierwszego Pan czynił świata; wspominałem swe wdzięczne pieśni, któremi litość Pańska nade mną znaczna na ziemi. 4. I myśliłem w sercu swym: "Takżem na wieki już wypadł ja nieszczęsny z Pańskiej opieki? Ani sie już da przywieść, aby smutnemu łaskę jeszcze okazał słudze swojemu"?