Serce roście muz. Romuald Twardowski (1996) sł. Jan Kochanowski $sopran $giocoso. ń=#aab ćć#d/ `f$($ę$(w$(ś.g hghi7ś $($ę$(w$(ś.g fghić8ś `mp"jxjxw.h `c"ijde`d$ńw ś78.g #,"fghić8śł; #;"fghi`d"6ęłk. ł=`p"fxfx6.`c"g hghf`d"76 fxfx6.g hghf`c"7ś `piu`f"www.i jdedę6 v"jjw.d #,$edef`d"śwł; #;$edjd`c"śśłk. `f$($ę$(w$(ś.g hghi7ś $($ę$(w$(ś.g fghić8ś `mp"jxjxw.h `c"ijde`d$ńw ś78.g fghić8ś `piu`f"w8" `poco`a`poco`cresc.`e`alarg."ś.j ijde`c$ęcń `f$o.vłk. Serce roście, patrząc na te czasy! Mało przed tym gołe były lasy, śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał, a po rzekach wóz najcięższy zbieżał. Teraz drzewa liście na się wzięły, polne łąki pięknie zakwitnęły, lody zeszły, a po czystej wodzie idą statki i ciosane łodzie. Teraz prawie świat się wszystek śmieje, zboża wstały, wiatr zachodny wieje; ptacy sobie gniazda omyślają, a przede dniem śpiewać poczynają. Ale to grunt wesela prawego, kiedy człowiek sumnienia całego ani czuje w sercu żadnej wady, przeczby się miał wstydać swojej rady. Temu wina nie trzeba przylewać, ani grać na lutni, ani śpiewać; będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, bo się czuje prawie na swobodzie, bo się czuje prawie na swobodzie. $alt $giocoso. ń=#aab ćć#d/ `f$("7$(6$(7.e jjji"ę6 $(7$(7$(7.d eeej"66 `mp"hxix8.f `c"ghij`d"ś8 76ęcdd #,"eeej"66ł; #;"eeee`d"ńęłk. ł=`p"exexdx`c"dx exdx`d"exdx exexdxdx exdx`c"exfx m vq7 q.8 #,"r`d"qł; #;"r.8łk. `f$("7$(6$(6.e jjji"ę6 $(7$(7$(7.d eeej"66 `mp"hxix8.f `c"ghij`d"ś8 76ęcdd eeej"66 `piu`f"7667 6ę`c"p `f"s.vłk Serce roście, patrząc na te czasy! Mało przed tym gołe były lasy, śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał, a po rzekach wóz najcięższy zbieżał. Teraz drzewa liście na się wzięły, polne łąki pięknie zakwitnęły, lody zeszły, a po czystej wodzie idą statki i ciosane łodzie. Teraz prawie świat się śmieje, zboża wstały, wiaatr wieje; gniazda omyślają, Ale to grunt praawego, kiedy człowiek caałego ani czuje rady. Temu wina nie trzeba przylewać, ani grać na lutni, ani śpiewać; będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, bo się czuje prawie na swobodzie, bo się czuje na swobodzie. $tenor $giocoso. ń=#aab ćć#d/ `f$(|ś$(8$(ś.i hihfśś $(w$(w$(ń.i jjjewń `mp|jxex6.d `c"efgf`d"ęń ęńwcii #,|jjjewńł; #;|jjjj`d|śęłk. ł=`p|jxjxix`c|ix jxix`d|ixix jxjxixix jxix`c|ixix v`piu`f|jjńę ńw"6ę tńę #,"6ę`d"ńwł; #;"6ę`c"ńśłk. `f$(|ś$(8$(ś.i hihfśś $(w$(w$(ń.i jjjewń `mp|jxex6.d `c"efgf`d"ęń ęńwcii jjjewń `piu`f|węńę ęw`c|s `f"o.vłk Serce roście, patrząc na te czasy! Mało przed tym gołe były lasy, śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał, a po rzekach wóz najcięższy zbieżał. Teraz drzewa liście na się wzięły, polne łąki pięknie zakwitnęły, lody zeszły, a po czystej wodzie idą statki i ciosane łodzie. Teraz prawie świat się śmieje, zboża wstały, wiaatr wieje; ptacy sobie omyślają, przede dniem poczynają, Ale to grunt praawego, kiedy człowiek caałego ani czuje żadnej wady, przeczby miał wstydać rady. Temu wina nie trzeba przylewać, ani grać na lutni, ani śpiewać; będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, bo się czuje prawie na swobodzie, bo się czuje na swobodzie. $bas $giocoso. ń=#aab ćć#d/ `f$(|ę$(6$(ń.e fffdęń $(w$(ę$(7.g hgff6>ś `mp|fxgx8.i `c|jded`d|wś wś8cfg #,|hgff6>śł; #;|hgfh`d|śęłk. ł=`p|hxhxix`c>ix |fx>ix`d|ex>ix |hxhxix>ix |fx>ix`c|exdx mmm #,.mł; #;.młk. `f$(|ę$(6$(ń.e fffdęń $(w$(ę$(7.g hgff6>ś `mp|fxgx8.i `c|jded`d|wś wś8cfg hgff6>ś `piu`f|ę6św ś8`c|śc>ś `f|o.*vłk Serce roście, patrząc na te czasy! Mało przed tym gołe były lasy, śnieg na ziemi wysszej łokcia leżał, a po rzekach wóz najcięższy zbieżał. Teraz drzewa liście na się wzięły, polne łąki pięknie zakwitnęły, lody zeszły, a po czystej wodzie idą statki i ciosane łodzie. Teraz prawie świat się śmieje, zboża wstały wiaatr wieje. Ale to grunt praawego, kiedy człowiek caałego. Temu wina nie trzeba przylewać, ani grać na lutni, ani śpiewać; będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, bo się czuje prawie na swobodzie, bo się czuje na swobodzie.