Joanna Woyciechowska M.D., Ph. D., Neurology.

Krótkie sprawozdanie z wizyty w Polsce 2000


Pozwalam sobie podzielić się wrażeniami z mego sierpniowego pobytu i spotkań z Osobami z SM w Polsce. Celem tych spotkań było zaspokojenie mojej ciekawości, na ile informacje o SM są znane osobom z SM na terenie kraju, oraz jak można usprawnić ich dopływ poprzez zwiększona współpracę Listy na temat SM z członkami zarówno PTSR jak też innych organizacji SMowych w Polsce, które jak dotąd są bez dostępu do internetu. Ponadto na ile Rehabilitacja Wielowymiarowa może być realnie proponowana Osobom z SM w Polsce a następnie praktykowana. W każdym z zaplanowanych uprzednio miejsc był wykład na temat SM, mechanizmu choroby i rehabilitacji Osób z SM.

Przyleciałam z USA na zaproszenie Dr B. Patzer, która personalnie załatwiła dla mnie bezpłatny bilet lotniczy LOTu. Ustaliłyśmy, że moje wykłady na temat SM będą bezpłatne. W zamian za to prosiłam o zorganizowanie prywatnych kwater i posiłków oraz przejazdów dla mnie z miasta do miasta. Podobna była prośba Prof. Charles'a Poser'a. Tak to też było zrozumiane przez większość oddziałów PTSR jak też przez inne organizacje SMowe.

W Warszawie, Lublinie i Łodzi wykładowcą był Prof. Charles Poser z Harward University. Jego sława w świecie SM jest dobrze znana. Przykro więc było widzieć na sali wykładowej w Warszawie, zebranych wyłącznie kilka osób należących głównie do Listy. W Łodzi mimo ogromnych wysiłków Waldemara Choińskiego i przygotowanych przez niego, wydrukowanych zaproszeń przyszli, tylko zainteresowani i zaawansowani już w rehabilitacji wielowymiarowej przedstawiciele innej niż PTSR organizacji. Piękne zaproszenia pozostały na stole w sali spotkań Łódzkiego Oddziału PTSR i nigdy nie były wysłane do jego członków. Dlaczego? Nie wiemy. Dziękuję Waldemarowi i Zosi za wspaniałą gościnność okazaną Profesorowi, Dr Patzer i mnie.

W Lublinie Prof. Poser mówił do neurologów. Prof. J. Stelmasiak gościł nas po królewsku, a niezawodna Pani Teresa Estko byla na wykładzie i zorganizowała dla nas miłą pamiątkową niespodziankę. Jej pisemko jest świetne, godne uwagi i pełne informacji wyprzedzających mój wykład, o roli przewodu pokarmowego w SM.
W Garwolinie jest młody komputerowiec i trzeba mu pomoc w podłączeniu do Email. On sam pomaga 20tu z SM.

W Gdańsku świetna organizacja wykładu i piękna gościnność pani Henryki Filipek z PTSR, w jej domu, z jej czasem poświęconym na rozmowy o PTSR i zwiedzanie Trójmiasta. Na spotkaniu dużo osób na zastępczej sali, trudno dostępnej dla niepełnosprawnych. Byli przedstawiciele świata medycyny, byli członkowie listy. Dużo bardzo ciekawych pytań oraz zainteresowanie następnym spotkaniem, na przyszły rok: w innym pomieszczeniu i dłużej.

Częstochowa; następny przykład niezwykle oddanej chorym działaczki PTSR Zofii Zabielskiej, której wzruszająca misja pomocy zupełnie bezradnym Osobom z SM "przy pomocy Matki Bożej" jest bezprzykładna. Janusz z Listy już tam dostarczył szereg moich artykułów. Sala spotkań również niedostępna dla niepełnosprawnych tak, ze Janusza odwiedziłyśmy razem z Dr Patzer w jego domu, namawiając jego i żonę na dalszą współpracę z oddziałem PTSR.

Michorzewo zaczęło się niezwykle serdecznie, spotkaniem mnie na dworcu w Poznaniu, przez Dr Hannę Hertmanowską. Miałyśmy wiele planów zawodowych i zgodność prowadzenia osób z SM w sytuacji, kiedy finanse w kraju ograniczają leczenie interferonami. Samo Michorzewo znalazłam nieprzygotowane na spotkanie ze mną. Opisane w liście Leszka Kowalskiego wypadki są niestety prawdziwe i zupełnie niewytłumaczalne dla mnie. Personel w Michorzewie absolutnie nie był zaskoczony zachowaniem swego dyrektora, a kiedy pytałam Pani Ewy "co się dzieje?" odpowiedziała mi, że ona tu pracuje i że zależy jej na utrzymaniu tejże pracy. Pani Ewa pokazała mi rzekomo zniszczoną wykładzinę w dużej sali, gdzie zsunęliśmy fotele do środka, po to żeby moc wzajemnie się słyszeć w małym kręgu, skoro nie było rzutnika do przezroczy. Wykładzina na tej sali była lekko odgięta do góry w ten sposób, że dośrodkowy ruch fotela absolutnie nie mógł tego zrobić. Wyglądało na to, że tylko fotel szybko i gwałtownie odprowadzany z powrotem pod ścianę mógł zagiąć wykładzinę w tym kierunku. Reakcja na to odgięcie oraz wszystkie inne reakcje Pana dyrektora Bryckiego, pełne niepohamowanego gniewu, sterroryzowały wszystkich obecnych, nie tylko czwórkę moich słuchaczy i mnie.
Nasza grupa słuchała mnie przez dwa, a nie piec dni. Poklask obraźliwych wypowiedzi w stosunku do niej, jak tez finansowe załatwienie jej, przez Panią Ewę i Księgową, już zupełnie nie można tłumaczyć chorobą Dyrektora. Obie te Panie z wyglądu były zdrowe i na ciele i na umyśle. Michorzewo, aż do wyjaśnienia, pozostanie w moich wspomnieniach nie tylko niedostępne fizycznie dla niepełnosprawnych, ale niezrozumiale w sposobie traktowania tam tych osób jak tez i mnie zaproszonego gościa.

Zielona Góra była przykładem tego jak można stanąć na wysokości zadania w sytuacji zupełnie nieplanowanej. Leszek Kowalski nie tylko zabrał nas z Michorzewa i po drodze do Z. G. pokazał Szpital w Ciborzu, gdzie myśle, powstaną miejsca dla 50 osób z SM, na ich rehabilitacje w cudownym lesie sosnowym i nad jeziorem. Miałam hotel na niespodziewana noc. W ciągu kilku godzin Leszek zorganizował dużą grupę osób z SM, które następnego dnia przybyły na bardzo żywe i ciekawe spotkanie ze mną. Nie tylko Leszek, ale uwielbiający go członkowie brali aktywny udział w spotkaniu. Pokazano mi miejsce ich regularnych spotkań w dostępnej i z Email bibliotece Zielonogórskiej.
Poznałam bardzo interesujący, i na wysokim fachowym poziomie Centrum Rehabilitacji w Radzyniu. Leszek jest inicjatorem turnusów organizowanych tam dla jego grupy, z dostępem do kriokomory.

Wrocław to inny przykład jak dobrze zaplanowana i jeszcze lepiej zrealizowana współpraca Listy i Wrocławskiego Oddziału PTSR może okazać się korzystna dla Osób z SM. Bardzo skromna, ale świetnie zorganizowana Poradnia dla osób z SM i tam działający pan Henryk Łopyta, v/ce przew. wrocławskiego Oddziału PTSR. Tam też oddana chorym Dr Gruszka. Świetna Ella Zygan i jej mąż Wojtek z Listy stworzyli doskonałe warunki nie tylko na super spotkanie nasze, ale warunki na dalsza owocną współpracę. Byłam gościem domu Rodziny Zyganów a pan Henryk pokazał mi piękno Wrocławia, łącznie ze wspaniałą Panoramą Racławicką. Już są plany na powtórzenie spotkania.

Kraków; Panowie z Listy Maciek i Grzegorz stanęli na wysokości gentelmenerii. Coś nie dogadaliśmy się w sprawach bardziej przyziemnych. Wylądowałam w mało ciekawym a drogawym hotelu. Spotkanie organizowane przez Oddział PTSR z udziałem członkiń grupy z Tow. Walki z Kalectwem. Smutna i nienajlepiej utrzymana sala przykościelna, mało dostępna dla niesprawnych ruchowo. Mimo to zebranie było żywe i pełne planów z udziałem dwojga młodych rehabilitantów i pozostałych trojga Listowiczów. Podziękowania Wszystkim i Gosi Grzegorza.

Zakopane, to wspaniała organizacja i gorące serce Luci Bryji z Zakopiańskiego PTSR. Samo spotkanie z chorymi świetnie zlokalizowane, połączone z dużą komponentą duchową co ułatwiło mi poruszanie tematów niezwykle trudnych w innych układach. Właściwie rozmowom na tematy rehabilitacji wielowymiarowej nie było granic począwszy od wieczoru w domu Luci z jej przyjaciółmi, przedstawicielami świata medycznego i religijnego. Potem spotkania w domu innych przyjaciół z gośćmi z Łodzi i z Lublina. Spotkanie na łące pod szczytami, przy potoku. Góralskie śpiewki, muzyka, poezja i ilustracje w " Uśmiechu Pana Boga" oraz płyty cieszyły i cieszą mą duszę.

Kielce to spotkanie w Ośrodku Rehabilitacyjnym kończącego się w Cedzynie turnusu dla Osób z SM z okolic Kielc. Naczekali na mnie a ja na nich z powodu braku informacji. Niemniej mieliśmy sobie wzajemnie wiele do powiedzenia i jest nadzieja, że Kielce szybko dołączą do Listy, jak też będą ze mną w kontakcie Emailowym.

Spotkanie w Warszawie z Karolem Kacprzakiem, autorem Listy i członkiem Rady PTSR, organizującym teraz powiązania Oddziałów PTSR i innych organizacji SMowych z Lista było bardzo interesujące. Wiem, ze Karol zrobi wszystko, żeby po 10ciu latach działalności PTSR, informacja rzetelna i bez opóźnień trafiała do każdej osoby z SM w Polsce. Zgodziliśmy się, że jak w każdej sytuacji tak też i w sprawie Rehabilitacji Wielowymiarowej są tacy, którzy ją rozumieją i sami do niej dochodzą oraz są tacy dla których jest ona za trudna i wymaga czasu zanim będzie zrozumiana, a co dopiero praktykowana. Dla tych, którzy chcą zgłębiać jej tajniki warto jest ją im umożliwiać, prowadząc dalsze szkolenia. Karol próbuje dotrzeć internetowo do Garwolina i innych miejsc Polski.

Ogromne podziękowania dla Dr Barbary Patzer za jej oddanie Osobom z SM, za zaproszenie Prof. Posera i mnie do Polski, za jej zrozumienie i ogromny wkład czasowy i finansowy w sprawie rehabilitacji wielowymiarowej.

Joanna Woyciechowska

Informacja o tej samej treści została przesłana do Rady Głównej PTSR