Sylwetki pacjentów: Wiktor I.

Wiktor I. to 45-letni Polak, z zawodu leśnik. W roku 1976, gdy miał 19 lat doznał poważnego urazu głowy z lekkim wstrząsem mózgu. Wkrótce potem przeziębił się i po raz pierwszy wystąpiły u niego objawy neurologiczne - zawroty głowy i ogólne osłabienie. Stwierdzono u niego jakąś tajemniczą chorobę i poddano leczeniu sulfonamidami. Oba wspomniane objawy trwały zaledwie 6 godzin.

Od tego momentu podobne epizody powtarzały się wielokrotnie. Za każdym razem objawy neurologiczne pojawiały się przy przeziębieniu. Wiktor zaczął się tym interesować. Badał wzajemny wpływ obu czynników: zewnętrznego zimna oraz doświadczanych objawów neurologicznych. W listopadzie 1997 roku ponownie, po ekspozycji na niską temperaturę wystąpiło drętwienie stopy, a następnie zapalenie nerwu wzrokowego. Oba objawy ustąpiły. W tym samym roku ponowna ekspozycja na zimno zakończyła się zdrętwieniem stóp i osłabieniem obu nóg, które nie ustąpiło całkowicie. W roku 1980 po kolejnym przemarźnięciu osłabienie kończyn dolnych pogłębiło się i pojawił się zanik czucia począwszy od poziomu T10. W październiku 1981 roku osłabienie lewej stopy wzmogło się, aż do wystąpienia paraliżu, pojawiła się też męczliwość. W 1982 roku zdiagnozowano stwardnienie rozsiane i po raz pierwszy leczono chorego deksametazonem. Był on kilkakrotnie hospitalizowany - w roku 1986, a następnie w 1990 w związku z podwójnym widzeniem, osłabieniem i drętwieniem. Za każdym razem leczony był sterydami, co dawało pewną poprawę. W roku 1990 po raz pierwszy zaaplikowano choremu rehabilitację ruchową wraz z masażem i akupresurą. Ponownie nastąpiła poprawa. Terapię tą pacjent musiał załatwić sobie sam.

Wiktor rozpoczął też studiowanie medycyny wibracyjnej oraz Medycyny Psychosomatycznej i stosował ich zalecenia we własnym zakresie. W swojej książce Wiktor pisze: "Psychika odpowiedzialna jest za zdrowie i za chorobę." I dodaje: "Nie ma dowodów, że akupunktura hamuje postęp SM, czy też zmniejsza częstość rzutów choroby, lecz ta znana od 4 tysięcy lat chińska metoda leczenia pomogła już wielu Osobom z SM." Wiktor odbył tylko 5 zabiegów i zauważył poprawę. Wiktor podkreśla znaczenie systematycznej, aktywnej rehabilitacji ruchowej, która wzmacnia motywację psychiczną.

W roku 1996 Wiktor po raz pierwszy odbył rehabilitację w Krajowym Ośrodku Rehabilitacyjnym w Dąbku. Zdołał tam rzucić długoletni nałóg palenia, do czego gorąco w Dąbku zachęcano. Wiktor, w oparciu o swe własne doświadczenia rekomenduje wielowymiarową terapię stwardnienia rozsianego. Terapia ta obejmuje właściwe odżywianie, uzupełnianie niedoborów witamin, zakaz palenia i picia alkoholu, rehabilitację ruchową, elektrostymulację, psychoterapię, magnetoterapię oraz w razie potrzeby leczenie sterydami. Metody te, stosowane łącznie, skutecznie usprawniają funkcjonowanie całego organizmu. Brak harmonii i wzajemnej równowagi centralnego i autonomicznego układu nerwowego, układu wydzielania wewnętrznego oraz limfatycznego można skorygować poprzez właściwe odżywianie.
Wszystko to jest bardzo skomplikowane i trudne do udowodnienia. Z tego względu Wiktor sądzi, że każdy powinien jak najwięcej się na ten temat dowiedzieć i samemu zdecydować co z tą wiedzą zrobić.

Wiktor zamierza odbyć sesje z energoterapeutą. Wierzy, że subtelne energie ludzkiego organizmu mogą odgrywać ważną rolę w zdrowiu i w chorobie. Jest przekonany, że każda Osoba z SM powinna uczynić wszystko by walczyć o swoje zdrowie. Wiktor nie wierzy w choroby nieuleczalne i sądzi iż pewnego dnia będziemy mogli wyeliminować stwardnienie rozsiane. Z pewnością wówczas na świecie pojawi się jakaś nowa, stwarzająca poważne problemy choroba.