Sylwetki pacjentów: Anna T. Anna T., 37-letnia mężatka, asystentka w biurze do kwietnia 1996 roku cieszyła się dobrym zdrowiem. Niespodziewanie wystąpiło połowicze porażenie lewej strony twarzy. Następnie zdrętwiała prawa stopa. Bardzo ją to zaniepokoiło i na serio podejrzewała stwardnienie rozsiane. Jej lekarz zaprzeczył tym obawom. Po dwóch tygodniach porażenie twarzy ustąpiło, zdrętwienie znikło. Pozostało tylko uczucie mrowienia w prawej stopie. W czerwcu 1996 roku lewa ręka zdrętwiała i stała się słaba. Niebawem drętwienie i osłabienie objęło całe ciało od pasa w dół. Anna udała się do neurologa. Badanie mózgu rezonansem magnetycznym wykazało liczne obszary o wzmożonych impulsach T2 zlokalizowane z lewej strony spoidła wielkiego oraz przykomorowo w obu półkulach. Płyn mózgowo-rdzeniowy zawierał 3 pasma oligoklonalne, wykazano wzrost syntezy IgG oraz wysoki wskaźnik IgG/ Albumina. Przez tydzień Anna leczona była dożylnie podawanym metyloprednizolonem. W trakcie tego leczenia objawy po 4 dniach zaczęły ustępować. Ponadto rozpoznano u niej infekcję dróg moczowych i którą leczono preparatem cypro. Gdy chora przyjmowała cypro czuła się oszołomiona i miała problemy z równowagą. Po odstawieniu leku nastąpiła dalsza poprawa. Utrzymało się jedynie mrowienie w lewej ręce. We wrześniu 1997 roku Anna urodziła zdrowego syna. W
październiku rozpoczęła zastrzyki z Betaseronu. Czuła się dobrze. Od września 1998 roku omawiałyśmy z Anną niezbędne zmiany trybu życia, włączając w to zdrowe odżywianie oraz codzienne ćwiczenia ruchowe i wizualizacyjne. Wykonywałyśmy ćwiczenia oddechowe, zalecałam pacjentce praktykowanie medytacji. Nie ma ona teraz żadnych objawów. Wzrok poprawił się do tego stopnia, że już nie musi używać okularów. Jest zadowolona, dużo odpoczywa. Jej życie jest obecnie o wiele lepiej zorganizowane. Nauczyła się radzić sobie ze swą stresującą pracą. Jej małżeństwo jest dużo szczęśliwsze. Jest szczęśliwą matką. Wykonuje codzienne ćwiczenia, spaceruje i zdrowo się odżywia. Uzyskała duchową świadomość. Mówi, iż odrzuca użalanie się nad sobą. Twierdzi, że obecnie respektuje wzajemny związek Psychiki i Ciała postępując stosownie do tej wiedzy. Anna dodaje: "Musisz mieć dobrego lekarza, któremu ufasz i który pomaga Ci osiągnąć właściwe nastawienie psychiczne - myśl o sobie: 'mam SM, lecz SM mną nie włada'. Na pierwszym miejscu są sprawy duchowe, potem psychika i ciało. Wszystko pasuje jak w układance - Duch, potem Umysł i Ciało."
|