O POLICJI
Akcja MO.
- Jak mogliście do tego dopuścić, żeby ten przestępca
wam się wymknął!!!
Przecież wyraźnie mówiłem, żebyście obstawili wszystkie wyjścia!!!
- Ale on widocznie wymknął się wejściem!
Chłopaki z
policji chcieli napić się wódki, ale mieli tylko pięć tysięcy.
Postanowili dodać zero z tyłu. Ale to było jeszcze mało.
Dodali więc jedynkę na początku. W ten sposób mieli sto pięćdziesiąt
tysięcy w jednym banknocie.
Ale powstał problem - mogą nie chcieć przyjąć takiego
banknotu.
Postanowili rozmienić. Ale gdzie? Jeden z nich poszedł do
komendanta. Po chwili wraca zadowolony i mówi:
- Komendant rozmienił na połowę!!!
Chodzi zomowiec
dookoła latarni i raz po raz wali w nią pałą. Podchodzi do
niego drugi i pyta:
- Dlaczego tak walisz w tą latarnię?
- No bo jeszcze jakieś 20 latarni i będę w domu.
Co robi
milicjant gdy dostanie narty wodne?
- Szuka pochyłego jeziora.
Dlaczego nie
byliście w pracy?
- Miąłem zapalenie ucha środkowego...
- Nie bujajcie, kapralu, przecież ucho jest lewe i prawe.
Dlaczego patrole
milicyjne składają się z milicjanta i psa?
Co dwie głowy to nie jedna.
Dlaczego
policjanci noszą pałki długie i krótkie ?
- Jeśli idzie dziesięciu policjantów i jeden NASZ to
oni wyciągają te krótkie i GO biją.
Jeśli natomiast idzie dziesięciu NASZYCH i jeden
policjant to on wyciąga tą długą pałkę i ŚLEPEGO
UDAJE.
Dlaczego
policjant kazał sobie postawić piec na samym środku pokoju?
- Żeby mięć centralne ogrzewanie.
Dlaczego w Wiśle
utopiło się dwóch milicjantów?
- Bo zapalali motorówkę "na pych".
Dlaczego, gdy
strzelono w głowę policjantowi, ów policjant jeszcze 3 dni
chodził?
Bo kula 3 dni szukała mózgu.
Do policjanta na
skrzyżowaniu podchodzi chłopaczek z czapka policyjna.
- Czy to pana czapka?
Policjant łapie się za głowę i mówi:
- Nie, ja swoja zgubiłem.
Do sklepu z
artykułami gospodarstwa domowego wchodzi policjant.
- Chciałbym tamten niebieski odkurzacz.
- Dobry wybór! Żonie na pewno się spodoba.
- Tak pani myśli? To proszę jeszcze trzy.
Do śpiącego na
parkowej ławce podchodzi policjant i potrząsa go za ramie:
- Panie, co to jest? Hotel?
- A co ja jestem informacja turystyczna?
Do zataczającego
się jegomościa podchodzą dwaj policjanci.
- Dokumenty proszę - mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie.
Dwaj policjanci
obserwują helikopter:
- Te Franek, dlaczego ten helikopter od 15 minut wisi
nieruchomo w powietrzu??
- Może skończyło mu się paliwo...
Dwaj policjanci
przed pomnikiem Chopina w Łazienkach.
- Spójrz, Chopin!
- Eee, co ty to przecież Intervizjon.
Dwaj policjanci
spotykają leżącego na chodniku pijaka. Pijak:
- Tu Radio Wolna Europa, tu Radio Wolna Europa ...
Błyskawicznie sprawdzają w instrukcji, co należy zrobić w
takiej sytuacji.
Po chwili kładą się obok niego i mówią:
- Bzzzzzzzzzzzz Zagłuszamy.
Dwóch gliniarzy
ogłada mecz piłki nożnej. Jeden wychodzi do drugiego pokoju i
słyszy krzyk kolegi "GOOOL!!", a po chwili "DRUGI
GOOOL!". Wraca wiec do pokoju i pyta:
- Kto strzelił?
- Pierwszego van Basten a drugiego Replay.
Dwóch policjantów
idzie z aresztowanymi do lekarza. Lekarz pyta pierwszego
aresztowanego:
- Jak się pan nazywa?
- Wiesław Maj.
- A pan? - zwraca się drugiego.
- Zygmunt Maj.
- A wy co? - lekarz pyta policjantów.
- Policjanci z Majami.
Dwóch policjantów
wybrało się na polowanie. Wracają wcześnie bo nic nie
upolowali. Jeden z nich mówi:
- Wiesz, albo te kaczki za wysoko łatają, albo my za
nisko psa podrzucamy.
Jak 3 policjantów
otwiera konserwę?
Siadają wokół stołu, jeden puka w puszkę i mówi:
- Policja! Otwierać. Jesteście otoczeni!
Ksiądz jedzie
do chorego. Zatrzymuje go milicjant:
- bez świateł ? Mandat 50 złotych !
- Synu, jadę do chorego z Panem Bogiem...
- CO ?! we dwóch na rowerze ?! 100 złotych !
Ksiądz płaci, odjeżdża i myśli: "Jakie to szczęście,
ze nie wiedział, ze Bóg jest w trzech osobach"
Milicjant
zatrzymuje kobietę jadąca zbyt szybko samochodem.
- Nie widziała pani znaku ograniczenia prędkości ?!
Kobieta nachyla się, zagłada pod siedzenie, wyciąga biała łaskę
i mówi:
- ja jestem niewidoma...
milicjant:
- a to przepraszam bardzo..
Na balu
milicjantów:
- Czemu pan tak się szybko kręci? Przecież to wolny
taniec!
- Oj nie taki wolny! Na płycie jest wyraźnie napisane
"33 obroty na minutę"!
Na dworcu PKP
policjant podchodzi do kasy i prosi o bilet do Koluszek:
- Normalny? - pyta kasjerka.
- A co, wyglądam na idiotę?
Panie
komendancie - zwracają się posterunkowi - nie ma pracy, możemy
pograć w brydża?
- Jak boisko jest wolne...
Pijaczek szuka
czegoś w nocy pod latarnią. Podchodzi milicjant i pyta się go,
co robi.
- Szukam kluczy, które zgubiłem. - odpowiada pijak.
Szukają więc razem i nic. Pod dłuższej chwili milicjant pyta
się:
- Czy jest pan pewien, że tutaj je pan zgubił?
- Nie, ale tu jest najjaśniej!
Policjanci przez
cały dzień zatrzymywali samochody za przekroczenie szybkości.
Wieczorem patrzą, a jakąś syrenka jedzie wolno. Postanowili dąć
kierowcy nagrodę. Zatrzymują ja.
- Damy panu 1 ml zł nagrody.
Kierowca:
- Dobrze... zapomniałem prawa jazdy.
Żona z siedzenia obok:
- Prośże go nie słuchać. On po pijaku rożne brednie
gada.
Babcia z tylnego siedzenia:
- Bierz pieniądze, sprzedamy jeszcze ta kradziona syrenkę
i zaszalejemy.
W tej chwili wychodzi z bagażnika dziadek i pyta:
- To już Austria?
Policjant chwali
się narzeczonej:
- A poza tym czytam bardzo dużo książek.
- Naprawdę? Czytałeś Norwida?
- Nie. A kto to napisał?
Policjant na
posterunku pracowicie okłada pałka kasetę magnetofonowa.
- Co robisz? - zainteresował się kolega.
- Komendant kazał mi ja przesłuchać...
Policjant w księgarni:
- Proszę o cos głęboko intelektualnego, pobudzającego
do myślenia.
- Może Kafkę ?
- Dziękuje, już piłem.
Policjant zamknął
się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony
samochód na części.
Żona się pyta:
- Po co to robisz?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, że włożył w
niego 5 milionów!!
Policjant zapisał
się do biblioteki i na początek wypożyczył książkę
telefoniczną. Przy zwrocie bibliotekarka pyta:
- A ciekawa chociaż była?
- Akcja nie specjalnie, ale ilu bohaterów!
Policjant
zatrzymuje przechodnia.
- Proszę się wylegimi... wylemigi... wyligi... A zresztą,
niech pan idzie do domu, mam dziś dobry humor!
Policjant
zatrzymuje w mieście samochód prowadzony przez kobietę.
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę...
- Ależ skąd panie władzo, to ten kapelusz tak mnie
postarza.
Policjantowi
urodziły się bliźnięta. Gdy już dorosły, sąsiad pyta go:
- W jaki sposób rozróżnia pan swoich synów?
- Zwyczajnie, po odciskach palców
Przepraszam,
panie władzo, czapkę ma pan daszkiem do tyłu.
- Nie szkodzi, zaraz będę wracał.
Przychodzi facet
do sklepu i pyta:
- Ile kosztuje ten akordeon?
- Jak dla pana, panie władzo, to pół darmo.
- Skąd pan wie, że jestem policjantem, choć jestem
ubrany po cywilnemu?
- Bo dzisiaj było już dwóch mundurowych i też chcieli
kupić ten kaloryfer.
Przychodzi
milicjant do księgarni i pyta:
- Czy jest Pan Tadeusz?
Sprzedawczyni wola na zaplecze:
- Panie Tadziu, przyszli po pana!...
Przychodzi
ZOMOwiec do domu, wyciąga pałę i leje żonę. Ta w krzyk:
- Józek, nie przynoś mi nigdy roboty do domu!
Stoi dwóch stójkowych
na skrzyżowaniu. W pewnym momencie podjeżdża jakiś
zagraniczny turysta i mówi cos do nich po niemiecku. Oni nic.
Turysta uśmiechnął się i próbuje po angielsku. Policjanci
nic. Turysta ponawia próbę, tym razem po francusku, później
po hiszpańsku, nawet po rosyjsku - bez rezultatu. Dal wiec za
wygrana i odjechał.
Policjanci:
- Ty, Heniek, może zaczniemy się uczyć języków
obcych ???
- Po co ????? Zobacz ile ten ich umiał i na co to mu się
przydało ?
Syn milicjanta
dostał dwóję z geografii, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka.
Po powrocie do domu spytał ojca. Ten zbił syna za zła ocenę i
powiedział, że odpowie jutro. Na drugi dzień pyta o to swojego
przełożonego. Ten drapie się po głowie i mówi:
- Musi być gdzieś niedaleko, bo u nas na warsztatach
pracuje Murzyn i dojeżdża do roboty rowerem.
Żona wysyła męża-policjanta
do sklepu po zapałki:
- Tylko kup dobre zapałki, żeby się dobrze paliły -
dodaje.
Po kwadransie policjant wraca, kładzie pudełko na stole i mówi
zadowolony:
- Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie.
Wszystkie się palą.
.
.
.