MAŁŻEŃSKIE
POTYCZKI
- Cześć
stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
- Ożeniłem się...
- Musisz być szczęśliwy?
- Muszę.
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa,
biegnie jego żona.
Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik
karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
Żona mówi do Rewińskiego:
- Musisz wreszcie wybrać: albo ja albo piwo.
- A ile byłoby tego piwa?...
Sędzia do oskarżonej:
- A wiec nie zaprzecza pani, ze zastrzeliła męża
podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj....
Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli.
Mówi pierwszy:
- Przychodzę z pracy, patrzę a żona gola leży w
łóżku - to ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak
ciężka, ze naderwałem sobie ścięgna.
Mówi drugi:
- Opalam się spokojnie na balkonie a tu jakiś dureń
rzuca na mnie lodówkę.
Mówi trzeci:
- Siedzę sobie spokojnie w lodowce...
W poczekalni w szpitalu trzech gości czeka na wieści od lekarza.
Nagle wychodzi lekarz i mówi do jednego:
- Urodziły się panu trojaczki.
- O... To dlatego, ze moja żona czytała Trzech
Muszkieterów...
Za chwilę wychodzi ponownie i mówi do drugiego:
- Urodziły się panu siedmioraczki...
- A to dlatego, ze moja żona czytała siedmiu wspaniałych...
Na to trzeci mówi:
- Aha... Moja żona czytała Dywizjon 303...
Maż wraca od innej o czwartej nad ranem. Zapala światło i
widzi żonę z wałkiem w ręce.
- Zwariowałaś! O czwartej rano kluski robisz?!
- Jesteś głupia, podstępna, fałszywa, kłamiesz, zdradzasz
mnie...
- Mój drogi, przecież każdy człowiek ma jakieś drobne wady...
Fąfara spotyka na ulicy kolegę z pracy idącego pod rękę z
jakąś kobietą.
- Czy możesz mi przedstawić tę damę?
- To Kinga, moja druga żona!
- A co się stało z pierwszą?
- Została w domu!
- Co słychać u twojej żony?
- Uczę ją chodzić.
- A cóż jej się stało?
- Odkąd sprzedałem samochód stwierdziłem, że zapomniała,
biedaczka, jak się
chodzi...
Mąż rozmawia z żoną:
- Trzy lata temu lekarz powiedział mi, że jeśli nie
przestanę pić, to będę kompletnym idiotą.
- No widzisz? Dlaczego nie przestałeś pić?
Fąfarowa szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i
krzyczy:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj,
nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy
jedziemy razem samochodem...
Fąfara wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę:
- Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę
kucharską?
- Ja, a co się stało?
- Zaraz pan się dowie! Idziemy do mnie na obiad!
W czasie nocy poślubnej mąż pyta swoja nowo poślubiona żonę:
- Czy nie chciała byś być mężczyzną?
- A ty?
Mąż przyniósł wypłatę i położył ja przed lustrem. Mówi
do żony:
- To co przed lustrem moje, a co w lustrze twoje.
Żona rozebrała się do naga, stanęła przed lustrem i oznajmia
mężowi:
- Ta co w lustrze twoja, a co przed lustrem sąsiada z
dołu...
- Kochanie, przecież cię prosiłem, żebyś mi ugotowała jajka
na miękko, a te są twarde.
- To ja już nie wiem, gotowałam prawie pół godziny i ciągle
twarde?
Młode małżeństwo spaceruje po parku. Patrzą na dwa pływające
i czulące się do siebie łabędzie.
- Zosiu, a może byśmy zrobili to samo co one..?
- Władek ty chyba oszalałeś! Dla twojej przyjemności
nie będę tyłka w wodzie moczyć.
- Uważasz mnie za służącą, czy co?- krzyczy żona.
- Ależ skąd, kochanie, służącą mógłbym zmienić.
-Wiesz, twoja żona to straszna śmieszka!
-???
-Jak opowiedziałem jej kawał, to tak się śmiała, że o mało
co oboje nie spadliśmy z łóżka!
Rozmowa w pracy:
- Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z
pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje
mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki.
- A po co gumowe rękawiczki.
- Żeby wygodniej mi się myło naczynia.
W szpitalu:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale ona pierwsza zaczęła.
Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi:
- Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę
znalazł? - mówi do sąsiadki.
- Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ją sąsiadka
- może po prostu wpadł pod samochód.
Żona:
- Nie kłóćmy się, już dobrze? Złość piękności
szkodzi...
Mąż:
- A, to ty nie musisz się martwic...
Pewne małżeństwo ma "ciche dni".
Wieczorem mąż pisze do żony: "Stara, obudź mnie o piątej".
Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę:
"Stary wstawaj, już piąta!".
- Chodź! - woła namiętnie żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna kręcić się po pokoju.
- Chodź szybciej!
- No przecież chodzę...- denerwuje się mąż.
- Wyobraź sobie: wracam wczoraj niespodziewanie do domu i
zastaje moją żonę w łóżku z jakimś Francuzem..
- I co powiedziałeś??
- A co miąłem powiedzieć?? Przecież wiesz, że nie znam
francuskiego.
Mąż do żony:
- Możesz dąć mi pieniądze na bilet autobusowy?
- Niestety, mam tylko pół miliona w jednym banknocie.
- Daj, pojadę taksówka.
Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
- Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy śpiewam?
- Bo nie chce, żeby sąsiedzi myśleli że cię bije.
Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już
pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz
owdowiał.
- No, ale tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.
Pan Iksiński oszczędzał wiele lat i wreszcie kupił sobie
samochód. Wóz stoi już trzy dni w garażu i wreszcie pani Iksińska
mówi do męża:
- Wiesz co, zawieź? dzieci do piaskownicy...
Marynarz po powrocie z dalekiego rejsu pyta żonę:
- Co powiesz o tej małpce, która przysłałem Ci z
Afryki?
- Jeżeli mam być szczera, to wole cielęcinę...
- Franek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarznąć
kurę?
- A co ona winna???
- Podobno masz dziś 25 rocznicę ślubu !? - zagaduje przyjaciel
przyjaciela.
- I co sprawisz swojej żonie na prezent ? - kontynuuje.
- Wyślę ją na wycieczkę do Australii - odpowiada pytany.
- O rany... to co jej sprawisz na 50 rocznicę ? - nie daje
spokoju
ciekawski.
- Pojadę po nią.
Żona do swojego kochanka w łóżku:
- Pamiętaj, jak wejdzie mój mąż to udajemy, że się
nie znamy..
Rozmowa między kobietami:
- Wszyscy mężczyźni są jednakowi!
- Nieprawda, mój jest najgorszy!
Kowalska mówi do męża:
- Skocz do sklepu i kup pół litra oleju.
Po jakimś czasie Kowalski wraca.
- Kupiłeś? - pyta żona.
- Pół litra kupiłem, ale na olej już nie starczyło.
- Nie chcę więcej znać swojego męża! Wyobraź sobie, że
mnie uderzył!
- Kiedy?! Myślałam, że jest w delegacji...
- Ja też tak myślałam!
- Wybacz, że wracam dopiero teraz, ale urządziliśmy z kolegami
zawody, kto potrafi najwięcej wypić...
- Tak?!? No i kto zajął drugie miejsce?!
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę więc poszedłem na
ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój więc poszedłem na
ochotnika.
Jeśli mąż wysiada, żeby otworzyć drzwiczki od samochodu
swojej żonie, to są dwie możliwości:
- albo to jest nowy samochód,
- albo to jest nowa żona.
- Macie widzenie - mówi strażnik więzienny do Masztalskiego.-
Żona przyszła was odwiedzić.
- O Jezusie! Powiedzcie jej, że mnie nie ma.
- No i co mówiła wychowawczyni o postępach naszego Kazia?
- "Co mówiła?", "Co mówiła?". To jesteś
cała ty, wysłałaś mnie na wywiadówkę i nawet nie powiedziałaś
do której szkoły chodzi nasz syn....
Umiera Angielka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Oh Johny, kochałam cię bardzo, ale raz cię zdradziłam.
Ten czarny Rolls-Royce, którym tak lubisz jeździć
to właśnie od niego.
Umiera Francuzka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Oh Jean kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię
zdradziłam. Ta willa na Lazurowym Wybrzeżu, którą
tak lubisz, to właśnie od niego.
Umiera Rosjanka. Na łożu śmierci mówi do męża:
- Oh Wania kochałam cię bardzo, ale jeden raz cię
zdradziłam. Pamiętasz tą skórzaną pilotkę, którą
tak bardzo lubiłeś nosić? To on ci ją wtedy
ukradł.
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już
chyba kolej na ciebie...
Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.
Na oddziale chirurgicznym leżą dwaj panowie, mocno poturbowani.
- Co się panu stało? - pyta jeden.
- Wie pan... kupiłem żonie samochód. A panu co się
stało?
- U mnie było na odwrót. Ja odmówiłem żonie kupna
samochodu.
Do szpitala dla umysłowo chorych wpada zdenerwowany mężczyzna:
- Czy nikt od was nie uciekł?
- Nie! A dlaczego pan pyta?
- Bo właśnie ktoś porwał moją żonę...
- Twoja żona opowiada, że kupisz jej na imieniny futro z norek...
- Aaaa, niech sobie opowiada...
- Wiesz, nasz sąsiad dwa miesiące temu ogłuchł!
- A jak to znosi jego żona?
- Jeszcze nie zauważyła...
- No i jak się skończyła twoja awantura z teściową?
- Aaa! Przyszła do mnie na kolanach!
- Tak? No i co powiedziała?
- Wyłaź spod łóżka, ty tchórzu!
Teściowa do zięcia:
- Nie zasłaniaj się gazetą! Nie udawaj, że czytasz.
Dobrze wiem, że mnie słyszysz, bo widzę, że ci się
kolana trzęsą...
Mąż dzwoni do żony i pyta:
- Czy to ty kochanie?
- Tak, a kto mówi?
Przesłuchanie świadka w sądzie:
- Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, że oskarżony
był pijany?
- Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony...
Kobieta pyta męża:
- Dlaczego nasz sąsiad tak klnie?
- Albo mu pies uciekł, albo żona wróciła...
Mąż do żony:
- Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który
niezawodnie upiększa wszystkie kobiety.
- Nie tylko słyszałam, ale i używam go.
- No tak, od razu wiedziałem, że to jakaś lipa.
Po powrocie z pracy mąż mówi do żony:
- Czy zauważyłaś, że w dzisiejszej gazecie piszą o
nas i o naszym piętnastym dziecku?
- Tak zauważyłam, ale dlaczego oni piszą o nas w
rubryce sportowej?
Żona do męża:
- Ktoś chodzi po naszym domu...
- To co mam robić?!!!
- Idź obudź psa..
- Dokąd tak pędzisz stary?
- Do domu, muszę zrobić obiad.
- A co, żona chora?
- Nie, głodna
Mosiek budzi się w nocy i widzi, że z jego łoża wystają TRZY
pary nóg.
Jeszcze trochę zaspany liczy dla pewności:
- Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi???
Powtarza:
- Moje nogi, Salci nogi, a to czyje nogi???
Wyskakuje z łóżka i jeszcze raz liczy:
- Moje nogi, Salci nogi... a ja się głupi
denerwował!
- Czy pani mąż tez co wieczór wychodzi na spacer dla zdrowia ?
- Nie, mój pije w domu.
- W domu czuję się jak mucha!
- Taki jesteś słaby?
- Nie, tylko jak gdzieś przysiądę, to zaraz żona mnie
przegania!
- Kochanie - mówi zaspanym głosem mąż - wyłącz telewizor,
zapal światło i podaj mi herbatę...
- To nie możliwe - jesteśmy w kinie.
Przychodzi mąż po wypłacie, na gazie, wali pięścią w stół
i pyta się:
- Kto tu rządzi?
Na to żona:
- Ja, czyli Twoja żona, i moja matka, czyli Twoja teściowa...
- Taaaak? No to się rządźcie, bo właśnie przepiłem
całą wypłatę...
Przyprowadza jeden pijak drugiego do siebie do domu. Żona i teściowa
skaczą koło nich - może wódeczki, może coś z zakąsek itd -
a ten drugi się dziwi:
- Ty, jak ty to zrobiłeś, że tak koło ciebie skaczą?
- Bo widzisz: miałem takiego owczarka, co na mnie
szczekał. Więc go ostrzygłem. Ale szczekał na mnie
dalej, więc ostrzygłem go drugi raz. A że szczekał na mnie
dalej - to go zabiłem.
- No i co z tego?
- One są po drugim ostrzeżeniu.
Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mieć żonę,
czy kochankę?"
Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę bo to zdrowie
seksualne...
Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w
ogóle się stara..
Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że
jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do
biblioteki....
Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do
drzwi.
- To ty Władek? - pyta się przez drzwi żona.
Odpowiada jej milczenie, więc wraca do łóżka. Po chwili znowu
słyszy pukanie.
- Władek, czy to ty pukasz?
Cisza, więc żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera
drzwi i widzi swojego męża siedzącego na wycieraczce i trzęsącego
się z zimna.
- Władziu, to ty pukałeś w nocy?
- Ja...
- To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?
- Jak to nie odpowiadałem, kiwałem głową...
- Kto ci podbił oko?
- Wyciągałem dziewczynę z wody...
- I ona cię tak urządziła?
- Nie, akurat wtedy żona weszła do łazienki.
Pierwsza w nocy. Kobieta pyta małżonka:
- Kochany, czy kupisz mi futro?
- Kupię.
- Tak się cieszę!
- Nie ma z czego.
- Dlaczego?
- Bo ja mówię przez sen.
Podczas bara bara małżonki z kochankiem rozlega się gniewne
pukanie do drzwi.
- To mąż wrócił! - mówi żona.
Przerażony kochanek wybiega na balkon, przesadza jednym susem
barierkę, zawiesza się na rękach i z przymkniętymi oczyma
oczekuje świtu, aby ocenić wysokość czekającego go
nieuchronnie skoku w kamienistą przepaść...
- Co pan tu robi?! - pyta o świcie dozorca.
- Wiszę... - odpowiada nieszczęsny kochanek.
- No to wiś pan sobie, wiś... Tylko mógłbyś pan
nogi podkurczyć, bo zamiatać podwórka nie mogę.
Żona wyrzuca mężowi:
- Dziwny jesteś. Pół roku zastanawiasz się jaki
model samochodu kupić, a mnie zaproponowałeś małżeństwo
już po dwóch tygodniach znajomości.
- Co ty chcesz? Samochód to poważna sprawa!
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz Franek chyba rozwiodę się z żoną. Zrobiła
się strasznie marudna i od 6 miesięcy zanudza mnie
o to samo.
- O co?
- Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.
Mąż wraca późną nocą do domu i żeby nie budzić żony
rozbiera się już w przedpokoju i nago wślizguje się do
sypialni. Żona jednak się budzi i widząc golasa zauważa:
- To dziś przepiłeś i ubranie?!
- Czemu tak krzyczałeś w nocy?
- Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić!
- Z kim?
- Znów z tobą!!!