ZBIGNIEW KRASZEWSKI
 
 

WILK I ZAJĄC

Idąc na przechadzkę,
spotkał wilk zająca.
Więc z uśmiechem miłym
spytał, gdzie podąża?

Ucieszył się zając,
że wróg od stuleci,
dobry humor mając,
przyjaźnią mu świeci.

A przechadzka wilka
miała to na celu,
by zamiast jednego,
mieć zajęcy wielu.

Rozgłosił zajączek
po lesie szeroko,
że wilk zajączkowej,
kłania się głęboko.

Powstała więc wrzawa
między szarakami.
Wszyscy by pragnęli
wilka być kumplami!

A wilk - ucztę wydał.
Moc zajęcy sprosił!
I na swojej uczcie,
wszystkie je wykosił!

Morał jak świat stary:
Nauczką człowieka.
Gdy wilk przyjaźń daje,
zając - niech ucieka!

 
     
 

CHYTRA MĄDROŚĆ

Szedł raz sobie lisek mały
ścieżką, którą sądził,
że zajączki nią skakały.
Ale, wnet zabłądził.

Lisa chytrym nazywają,
lecz naturę taką,
tylko stare lisy mają.
Chytrzą jej młodziakom.

Mały lisek, nasz sierota,
nie był chytrym lisem.
Błądził w lesie ten biedota,
aż zasnął pod Cisem.

Wnet zbudziły go wystrzały,
huk rozległ się w lesie!
Patrzy, a tu człowiek mały,
jego kumpla niesie!

Dał się ubić lisek stary.
Chytrość nie pomogła.
Chciał się z psami wziąć za bary,
lecz kula go zmogła!

Morał z bajki taki płynie:
Nie chełp się chytrością.
Chytrość człeka z tego słynie,
że zwą ją MĄDROŚCIĄ.

 
     
 

PUSTOSŁOWIE

Chcesz kogoś uderzyć?
Rusz więc dobrze głową.
Musisz także wierzyć,
że podołasz słowom.

Słowa to potęga
dotkliwie bijąca.
Człowiek po nie sięga
czasami bez końca.

W swojej bezmyślności
w słowach nie przebiera.
Najczęściej w złości
z wszystkimi zadziera.

Bez opamiętania
żongluje słowami.
Innym wciąż przygania,
kryjąc się z wadami.

Później, kiedy przyjdzie
odpierać mu słowa.
Wtedy na wierzch wyjdzie
jego mowa - trawa.

 
     
 

PORÓWNANIE

W naturze ludzkiej zło się gnieździ.
Nie od zwierzęcia się to wzięło.
Człowiek po świecie ciągle jeździ
i zło to tylko jego dzieło.

W zwierzęciu dzika jest natura,
lecz zła tam nie ma ani krztyny.
W zwierzętach wielka jest kultura,
bo zwierz nie czuje żadnej winy.

Człowiek swą drogę walką czyści.
Zwierzę zabija tylko z głodu.
W człowieku więcej jest zawiści,
niż zwierz posiada w sobie lodu.

Spójrzmy na siebie tak uważnie.
Czym się od zwierząt tak różnimy?
Historia uczy nas przeważnie,
że przez naturę swą cierpimy.

 
     
 

MOWA

W szkole nas uczyli,
w domu powtarzali.
Byśmy grzeczni byli
i nie przeklinali.

Mowę polską mamy
przepięknie kwiecistą.
Po co więc kalamy
nasz język ojczysty!

Polacy w większości
są przyzwyczajeni,
że jak ich coś złości,
to by chętnie klęli.

Zastępują słowa
językiem wulgarnym.
Bo ich pusta głowa ,
jest słownikiem marnym.

Spróbujmy się wysławiać
bez klątwy przecinków!
Będziemy rozmawiać
nie słysząc docinków.

Gdy zechcesz się przekonać
o swojej kulturze.
To przejdź się po stronach!
PO LITERATURZE!

 
     

Zbigniew Kraszewski
Urodził się w 1958 roku w Kutnie. Z zawodu jest technikiem-mechanikiem maszyn szwalniczych. Wiersze zaczął pisać przed czterema laty, w więzieniu, do którego trafił - jak sam mówi - z powodu wybrania niewłaściwego sposobu na życie. Jest po operacji kręgosłupa, cierpi na epilepsje. - W wierszach chcę ostrzec przed błędami, których ja się nie ustrzegłem, przekazać moje gorzkie doświadczenia. Dydaktyczna treść wierszy często jest ukryta pod opowiastkami o zwierzętach. - Mam nadzieję, że dzieci, do których są adresowane, przyjmą przestrogi w nich zawarte. A może i dorośli znajdą coś dla siebie...