KURIER IdN1 | Kurier Nr 2 (091), 25 stycznia 2005 r. | |
---|---|---|
Pod redakcją: Krystyny Karwickiej-Rychlewicz | ISSN 1643-8752 | |
|
AKTUALNOŚCIWspomagajmy aktywizację osób niepełnosprawnych!Każdy może 1 proc. swojego podatku za 2004 rok przekazać na rzecz wybranej organizacji pożytku publicznego. Właściwy Urząd Skarbowy całą tę sumę odliczy nam od podatku i odeśle na nasz adres lub numer konta bankowego. Mamy nadzieję, że dla wielu Czytelników Kuriera IdN1 będzie to Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, która ma status organizacji pożytku społecznego. Wystarczy po obliczeniu podatku, przed przekazaniem PIT-u do swojego urzędu skarbowego, wpłacić za pośrednictwem banku lub poczty 1 procent podatku ( w części PIT zatytułowanej "obliczenia zobowiązania podatkowego" jest rubryka: "kwota zmniejszenia z tytułu wpłaty na rzecz organizacji pożytku publicznego") na konto Fundacji: Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, ul Twarda 51/55, 00-818 Warszawa z dopiskiem "darowizna" - nr konta: 79 113010170200 0000 0005 5439. Pokwitowanie wpłaty należy zachować, gdyby Urząd Skarbowy chciał je sprawdzić. Posłowie o niepełnosprawnychCo siódma osoba w Polsce jest niepełnosprawna, a to już prawdziwy problem społeczny - stwierdzili posłowie, którzy 20 stycznia 2005 r. dyskutowali o niepełnosprawnych w związku z nowelizacją ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych w punkcie dotyczącym działalności warsztatów terapii zajęciowej. W rozwiązywaniu tego problemu największą rolę odgrywają samorządy terytorialne, które powinny racjonalnie, a jednocześnie najbardziej efektywnie gospodarować pieniędzmi przeznaczonymi na ten cel, mówili. Wicepremier i minister polityki społecznej Izabeli Jarudze Nowackiej stwierdziła, że chociaż wydatki państwa przeznaczane na wsparcie tej grupy społecznej rosną, to jest ich wciąż za mało i dlatego trzeba je wykorzystać jak najlepiej. Na spotkaniu zorganizowanym przez Parlamentarny Zespół do spraw Osób Niepełnosprawnych, PFRON i Szkołę Główną Handlową powiedziała, że trzeba zmniejszyć grupę biernych odbiorców pomocy społecznej, a tym, którzy nie są w stanie pracować - zapewnić podstawowe potrzeby życiowe. W Polsce z rent, emerytur i różnego rodzaju zasiłków utrzymuje się około 84 % osób niepełnosprawnych. Z dochodów z pracy tylko 8 %. Reszta pozostaje na utrzymaniu osób trzecich. Do tego, aby jak najwięcej osób niepełnosprawnych pracowało, niezbędne są stabilne przepisy, które będą sprzyjać zainteresowaniu pracodawców z otwartego rynku pracy zatrudnianiem takich osób. Z danych PFRON wynika, że od początku 2004 r., kiedy to wprowadzono dopłaty do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników również na otwartym rynku pracy, mimo licznych zmian dotychczasowych przepisów dotyczących dopłat, zainteresowanie ich zatrudnieniem nie maleje. Do tego, aby ciągle rosło, mają przyczynić się wreszcie stabilne uregulowania zaproponowane w projekcie nowej ustawy rehabilitacyjnej. Środki krajowe przeznaczane na wspieranie zatrudnienia osób niepełnosprawnych zwiększą się dzięki pomocy z Europejskiego Funduszu Społecznego. Pierwszy konkurs na ich pozyskanie, rozpisany przez PFRON, spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem samorządów i organizacji pozarządowych. Jak podkreślił Roman Sroczyński, prezes PFRON, znacznie zmalała liczba samorządów, które nie wywiązują się z zobowiązań wobec PFRON; z 270 w 2003 r. do 30 w ubiegłym roku. (na podst. "Gazety Prawnej" z 24.01.2005 r. - RSz) Plany PFRON na rok 2005W wywiadzie, przeprowadzonym z prezesem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - Romanem Sroczyńskim przez "Integrację na temat planów PFRON na rok 2005r. powiedział on m.in.: - Pieniędzy będzie sporo. Szacunkowo będzie to kwota ok. trzech miliardów, może nawet więcej. W tym około miliarda z dotacji budżetowej, a dodatkowo będą jeszcze fundusze unijne. Z tego ok. 600 mln będzie przeznaczonych na działania samorządów wynikające z Ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Zwiększamy środki na programy, które dziś realizujemy, w tym projekt Partner , program wyrównywania różnic między regionami, Student , programy pomagające osobom niepełnosprawnym uzyskać dostęp do różnych urządzeń ułatwiających funkcjonowanie i pracę (np. mikrofony, urządzenia wspomagające słyszenie, komputery i oprogramowania). Nie ma takiej dziedziny, w której finansowanie nie byłoby zwiększone. Odbędzie się to w jakimś sensie kosztem pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne - do nich będzie kierowana mniejsza pomoc... Nadal jednak będzie to dla nich opłacalne. Sądzę, że efektem generalnym będzie wzrost zatrudnienia osób niepełnosprawnych, zwłaszcza na otwartym rynku, poza zakładami pracy chronionej . Na pytanie dotyczące dofinansowania zakupu samochodów odpowiedział: - Z całą pewnością pragnę oświadczyć, że nic nie wskazuje na to, aby nastąpił powrót do programu samochodowego. W roku 2003 Państwowy Fundusz zmienił strategię w tej kwestii. Zmuszony został przez obiektywne warunki do tego, żeby skreślić ze swojej oferty program samochodowy w dotychczasowym wydaniu, czyli poprzez udzielanie pożyczek na zakup samochodu. Pozostała pomoc dla osób indywidualnych w zakresie motoryzacji na zakup urządzeń wspomagających. Zmiana strategii polega na tym, że przechodzimy od indywidualnego finansowania do finansowania zakupu zbiorowego transportu. W ubiegłym roku umożliwiło to zakup ok. 300 mikrobusów i autobusów przewożących osoby niepełnosprawne, w tym roku ta liczba jeszcze wzrośnie. Taką pomoc otrzymują samorządy w ramach programu wyrównywania różnic i one decydują, kto pomoc tę otrzyma (organizacje pozarządowe, warsztaty terapii zajęciowej, domy pomocy społecznej, licea, szkoły integracyjne, ośrodki opiekuńcze itd.). Zatem Fundusz przyczynia się do tego, aby środowiska miały środki transportu i przewoziły niepełnosprawnych do szkół, do pracy i na zajęcia rehabilitacyjne. Prezes Sroczyński powiedział też: Program konsumowania środków unijnych pomyślany jest w ten sposób, aby główne jego przeznaczenie prowadziło do zwiększania aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych. Doprowadzenie do takiej sytuacji, aby osoba niepełnosprawna utrzymywała się z pracy. Wszyscy rozumieją już, że zatrudnienie jest pożądanym, ostatecznym i najlepszym efektem całego procesu rehabilitacji, przywracania zdolności do samodzielnego życia społecznego i zawodowego. Już ogłosiliśmy pierwszy konkurs, w którym można składać wnioski do 15 stycznia 2005 r. Zgodnie z procedurą jest to schemat A, gdzie projekty napływają z zewnątrz, ale w ramach schematu B Fundusz sam może przedstawiać swoje wnioski na lata 2005-2006 do dyspozycji będzie kwota ok. pół miliarda zł, które uzupełnią w istotny sposób środki, jakimi dysponuje Fundusz. (Na podst. www.niepelnosprawni.info z dn. 30.12.04 r. - BP) Dobroczynność jak przychód?Gdy państwo nie finansuje kosztownego leczenia, pacjenci zwracają się z apelami o finansowe wsparcie. Tymczasem urzędy skarbowe każą płacić od takiej pomocy podatki. Nie ma dnia, żeby w mediach nie pojawiały się apele o pomoc cierpiącym. Zazwyczaj prośba kończy się podaniem konta fundacji, która zbiera pieniądze na ten cel. Fundacja przeznacza je na kosztowne leczenie. Może się zdarzyć jednak, że fiskus zażąda od obdarowanej rodziny podatku od "nieodpłatnego świadczenia" lub od darowizny. Rodzinom, które skorzystały z pomocy finansowej fundacji "Zdążyć z pomocą", wysyła ona na polecenie urzędu skarbowego do wypełnienia formularz PIT-8C. Służy on wykazaniu otrzymanych nieodpłatnych świadczeń, a za takie uznano pokrycie kosztów leczenia dziecka przez fundację. Wartość tych świadczeń należy doliczyć do swojego dochodu i opodatkować. Przy kosztownych operacjach, np. za 150 tys. zł, rodzice mogą płacić nawet 40 proc. podatku! Wypełnienia PIT-8C zażądał od obdarowanych Urząd Skarbowy Warszawa Bielany. Napływają także sygnały o podobnych oczekiwaniach innych urzędów. Ale Biuro Prasowe Ministerstwa Finansów przysłało odpowiedź: jeśli finansowanie leczenia jest w zakresie działalności statutowej fundacji - nie jest to świadczenie nieodpłatne i nie ma potrzeby wysyłania korzystającym z tej formy pomocy formularza PIT 8c. Jest to więc dobra wiadomość dla wielu fundacji, które działają jako organizacje pożytku publicznego, dla osób, które korzystają z pomocy tych fundacji, a także darczyńców, którzy na te szlachetne cele przekazują swe pieniądze. (na podst.Rzeczpospolitej z 15.01.05 i 22.01.05 r. - BP) Medale im. Św. Brata Alberta rozdaneMedale im. Św. Brata Alberta przyznawane są przez krakowskich społeczników pomagających osobom niepełnosprawnym. Laureatami są: Roman Kluska - były prezes Optimusa, który bez rozgłosu finansuje domy dla osób starszych i chorych; Marcin Przeciszewski - prezes KAI, współzałożyciel polskich wspólnot ruchu Wiara i Światło, które zrzeszają niepełnosprawnych umysłowo, ich rodziny i przyjaciół; ks. Jerzy Bryła - pionier duszpasterstwa osób głuchoniemych i niepełnosprawnych w Małopolsce; Otylia Jędrzejczak - pływaczka, która zlicytowała swój olimpijski medal, a pieniądze przekazała na leczenie dzieci chorych na białaczkę (nominowali ją mali pacjenci Centrum Zdrowia Dziecka). (na podst. "Gazety Wyborczej" z 7.01.2005 r. - MR) Oszczędności na cukrzykach?Ministerstwo Zdrowia obniżyło dopłaty do insuliny analogowej - nowoczesnego, szybko działającego leku. Proponuje pacjentom, by wrócili do insuliny tradycyjnej (refundowanej), na działanie której trzeba poczekać czasem kilka godzin. Insulina analogowa pozwala normalnie funkcjonować osobom prowadzącym aktywny tryb życia: uczniom, studentom, pracującym zawodowo, uprawiającym sport. (na podst. "Dzień Dobry" z 14.01.2005 r. - MR) Pierwszy w Polsce ośrodek leczenia chorych na AlzheimeraPierwszy w Polsce ośrodek diagnozowania i leczenia osób we wczesnym stadium Alzheimera, będący filią wrocławskiej Akademii Medycznej, powstanie w Ścinawie (Dolnośląskie). Będzie to możliwe dzięki pozyskaniu na ten cel unijnych funduszy strukturalnych przez Fundację Alzheimerowską mającą siedzibę we Wrocławiu. To pierwsze miejsce w kraju, w którym osoby dotknięte chorobami otępiennymi, w tym przede wszystkim chore na Alzheimera, będą przez całą dobę objęte opieką, diagnozowane. Ośrodek ma powstać w budynku, w którym przed wojną również mieścił się szpital. Obiekt ten przekazało Akademii Medycznej lubińskie starostwo. Jego przebudowa, remont i wyposażenie ma kosztować prawie 7,5 mln zł. Projekt przewiduje, że w ośrodku znajdzie się miejsce dla 70-90 pacjentów. Powstanie laboratorium do badań biochemicznych, laboratorium terapii zajęciowej i ruchowej. Zakupione mają być meble dydaktyczne, systemy komputerowe, w pokojach pacjentów zamontowane zostaną kamery. (na podst. portalwiedzy.onet.pl z 3.01.2005 r. - MR) Stypendia bez rewolucjiSenatorowie wprowadzili do projektu tzw. ustawy porządkującej system stypendialny dopłaty do zakwaterowania, do posiłków, a także podwyższyli minimalną kwotę uprawniającą do ubiegania się o stypendium z 569 zł do 853,5 zł. Posłowie w sprawozdaniu o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o szkolnictwie wyższym, ustawy o wyższych szkołach zawodowych oraz zmianie niektórych innych ustaw odrzucili jednak merytoryczne poprawki senatorów. Zatem dochód uprawniający do otrzymania stypendium socjalnego, tak jak obecnie, nie będzie mógł przekroczyć 569 zł. Ponadto uznali, że pieniądze zamiast do stołówek powinny trafić bezpośrednio do kieszeni studenta. Komisja poparła tylko wprowadzone przez Senat przepisy przejściowe dotyczące stypendiów dla niepełnosprawnych. Będą one przyznawane w roku akademickim 2004/2005 od semestru letniego, czyli od lutego. Kwota stypendium nie będzie mogła być niższa od wysokości dotychczas otrzymywanego zwiększonego stypendium socjalnego. (na podst. Gazety Prawnej z 07.01.05 r. - BP) Ustawowa walka z rakiemW lutym na posiedzenie rządu trafi projekt ustawy o Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych. Program został opracowany 15 lat temu. Ustawa zagwarantuje wieloletnią realizację programu, wtedy liczba wyleczeń chorych na nowotwory wzrośnie z 30 proc. obecnie do 50-60 proc., jak dziś w krajach Unii, USA, czy Kanadzie - podkreśla szef Polskiej Unii Onkologii dr Jerzy Mader. Główną przyczyną fatalnych wskaźników wyleczalności raka w Polsce jest słaba edukacja zdrowotna i nieudolny system wczesnego wykrywania choroby. Jedynie co piąty chory trafia do onkologa w pierwszym stadium choroby, kiedy szanse na skuteczną i jednocześnie mniej kosztowną terapię są bardzo duże. Ustawa ma m.in. zagwarantować pieniądze na profilaktykę. Dla pacjentów oznacza to powszechny i nielimitowany dostęp do badań przesiewowych, które najskuteczniej wykrywają zmiany nowotworowe. Program przewiduje też, że przychodnie wezmą pod lupę grupy ryzyka - np. kobiety po 40. wzywane byłyby na mammografię, a wszyscy po 50. na badanie pod kątem nowotworu jelita grubego. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w latach 2006-08 nowotwory zajmą pierwsze miejsce na liście przyczyn zgonów. W Polsce co czwarta osoba zapadnie na raka. (na podst. "Gazety Wyborczej" z 8-9.01.2005 r., 12.01.2005 r. - MR) AKTUALNOŚCI LOKALNEWzmocniony tabor wożący niepełnosprawnych w Szczecinie...Specjalny transport wożący codzienne po mieście osoby niepełnosprawne, należący do Biura Obsługi Komunikacyjnej Osób Niepełnosprawnych - BOKON - istnieje w Szczecinie od 1994r. Od kilku lat jest w strukturach Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. W taborze ma 10 pojazdów - volkswageny T4 oraz fordy transity. Trzy ostatnie pojazdy w końcu ub. r. zostały zakupione za pieniądze z PFRON - 226 tys. zł oraz miasta, które wyłożyło 100 tys. zł. Pojazdy dostosowane do przewozu niepełnosprawnych obsługują 126 stałych klientów (w tym 75 dzieci) z terenu miasta, dowożąc ich codziennie do szkół, pracy, na uczelnie, zajęcia rehabilitacyjne, a także do lekarza czy na zakupy. Oprócz tego wożą bezpłatnie 40 opiekunów .- Mamy podnośnik schodowy, dzięki czemu osoby na wózkach mieszkające na piętrze mogą bez trudu dostać się z domu do auta, a potem pojechać z nami we wskazane przez siebie miejsce - mówi Krzysztof Tyszko z BOKON-u. - Bywa, że wozimy klientów na spacer czy na działkę. Miesięcznie auta pokonują 30 tys. km, pracując od 6 rano. W razie potrzeby, w szczególnych wypadkach jest to także transport całodobowy. Dziesięć aut nie może obsłużyć wszystkich. W kolejce na stały dowóz czeka 18 osób. Minimalny abonament - na przejazdy 2 razy w tygodniu wynosi 45 zł. Przy pięciokrotnych przejazdach w tygodniu płaci się 85 zł miesięcznie. Klienci więc tylko partycypują w kosztach. Nowe fordy są wygodne, bezpieczne i dostosowane do potrzeb przewożonych osób, mają też zestawy głośnomówiące, pozwalające kierowcom na stały kontakt z bazą. (na podst. Kuriera Szczecińskiego z 14.01.05 r. - BP) ... a w Warszawie po likwidacji TUS... już kilku osobom, w tym mającym stałą pracę, do której bez specjalistycznego transportu nie mogą dojechać, MPT (zarząd m.st. Warszawy przekazał tam odebrane TUS mikrobusy do przewozu niepełnosprawnych i dotacje do pensji kierowców i obsługi) odmówiło dowozu. Wiemy już też o odmowie dowozu tym, którzy wprawdzie nie potrzebują dojeżdżają do pracy lecz mają inne zajęcia, np. wykłady lub kursy częściej, jak raz w tygodniu. Motywowane jest to tym, że uniemożliwiają innym skorzystanie z transportu. Zdarza się też, że w ostatniej chwili czekający na przewóz są powiadamiani, że mikrobus nie przyjedzie, bo się zepsuł, albo, że dowóz jest możliwy np. z półgodzinnym wyprzedzeniem lub opóźnieniem. Jedna z podopiecznych Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niepełnosprawnym Ruchowo, a zarazem psycholog prowadząca zajęcia dla 13 osób niepełnosprawnych na Warsztatach Aktywizacji Zawodowej, czeka na odpowiedź dyrektora Biura Pomocy Społecznej - Pawła Wypycha - w sprawie zasad, jakie mają obowiązywać MPT przy przyjmowaniu zamówień na transport. My też czekamy. Mamy również propozycję: może osoby decydujące o tym, kto ma prawo i kiedy korzystać ze specjalnego transportu przejechałyby się do Szczecina i zobaczyły, jak tam to działa? Może też miasto zechciałoby skorzystać ze środków PFRON i kupić więcej pojazdów? (inf. wł. - KKR) Krakowskie MPK przystosowuje wagony do niepełnosprawnych...Osoby niepełnosprawne czy matki z dziećmi w wózkach zawsze miały problem z podróżą w pojazdach, do których trzeba się wspiąć po dwóch wysokich stopniach. Od 1996 r. każdy nowy autobus ma tzw. niską podłogę. Dużo gorzej sytuacja przedstawia się w przypadku tramwajów - nisko zawieszoną podłogę mają tylko najnowocześniejsze. Kraków od kilku lat przyjmuje dary miast partnerskich z Europy - wyprodukowane w latach sześćdziesiątych tramwaje "norymbergi" i "wiedeńczyki". Właśnie podczas adaptacji tego ostatniego typu wagonu do potrzeb miasta (malowanie, zmiana elektroniki, oznaczeń, podłóg) po raz pierwszy zastosowano rozwiązania przyjazne dla niepełnosprawnych. Przede wszystkim zmieniono drugie drzwi. Otwierać się będą po naciśnięciu wyraźnie oznaczonego z zewnątrz i wewnątrz przycisku. Nie ma obawy, że zamykające się drzwi przytrzasną wsiadającego. Framugi mają sensory, które nawet przy lekkim oporze otwierają drzwi, są też fotokomórki. W "wiedeńczyku" wystarczy dotknąć poręczy i też samoczynnie się otworzą. W przyszłości wyposażone zostaną też stopnie w specjalne maty naciskowe, które nie pozwolą zamknąć pojazdu, jeśli będzie na nich stał człowiek. W środku tramwaju, dokładnie naprzeciwko drzwi, zbudowano specjalną "zatoczkę", w której można ustawić wózek. Jeżeli będzie na nim siedziała osoba niepełnosprawna, sama będzie się mogła przytrzymać specjalnej poręczy. MPK planuje oddawać ok. 40 takich wagonów rocznie. (na podst. Gazeta.pl Kraków z 23.01.2005 r. - TB) ... a w Warszawie nowe tramwaje będą niedostępne!Stolica będzie miała 30 nowych tramwajów. Niestety, zamiast kupić nowoczesne, wygodne wagony, lub pomyśleć tak jak Kraków o zakupie starych, ale nadających się do przeróbek, zdecydowano się na wozy starego typu - wysokopodłogowe, niedostępne dla osób niepełnosprawnych. Urzędnicy tłumaczą tę decyzję finansami: nowoczesne niskopodłogowe, klimatyzowane wozy kosztują 3-4 razy więcej niż tradycyjne. Warszawa jest bardzo nieprzyjazna dla osób o obniżonej sprawności. O ile niemal co drugi autobus ma już niską podłogę, o tyle tramwaj - zaledwie co trzydziesty! (na podst. "Życie Warszawy" z dn. 18.01.2005 r. - MR) Mieszkania dla niepełnosprawnychOgólnopolskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego _ TBS Sp. z o.o. zawarło porozumienie z Towarzystwem Walki z Kalectwem w sprawie wynajmu mieszkań czynszowych ze swoich zasobów mieszkaniowych, dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych. Planowana jest budowa osiedla w Warszawie przy ul. Górczewskiej, na którym będzie 410 przystosowanych mieszkań w trzech budynkach. Oddanie pierwszych mieszkań planowane jest na koniec 2006 r. (na podst. "Serce i Troska" nr 6/2004 - MR) SMS na policjęOsoby niesłyszące będą mogły porozumiewać się z policją w Olsztynie i powiecie olsztyńskim za pomocą SMS-ów. Policja uruchomiła specjalny numer telefoniczny: 0-697 112 112. Po otrzymaniu SMS-em zgłoszenia oficer dyżurny prześle nadawcy informację zwrotną i podejmie odpowiednie działania. Za pośrednictwem policji mogą być zawiadamiane także inne służby. (na podst. Gazeta.pl z 12.01.2005 r. - MR i TB) Kampania "Polska bez barier"Tylko w 2004 roku kilkuset lubelskich kierowców parkowało bezprawnie na miejscach dla niepełnosprawnych. Wielu z nich zapłaciło mandaty, miało "zaszczękowany" pojazd. Niestety kary nie pomagają. Aby to zmienić, w 40 miastach Polski ruszyła kampania "Polska bez barier". - Chcemy doprowadzić do nowelizacji prawa ruchu drogowego oraz ustawy o drogach tak, aby pojazd stojący na miejscu dla niepełnosprawnych mógł być odholowany na koszt właściciela - oświadczył zastępca szefa straży miejskiej w Lublinie Edward Cios. Akcję, która odbywa się pod hasłem: "Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu", wspierają lokalne organizacje skupiające osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Do tego trzeba zebrać 100 tys. podpisów od obywateli, którzy popierają nowelizację prawa drogowego. Specjalne deklaracje, pod którymi można się podpisać, można dostać w Lublinie na stoisku pod ratuszem albo w ratuszowej portierni. Podpisane trafią do kancelarii Sejmu. - Akcja cieszy się ogromnym zainteresowaniem lublinian. Prawie nikt nie odmawia podpisu. A jak jest ona wspierana w innych miastach Polski? (na podst. DPS Forum z 10.01.05 r. - BP) Kolej naprawdę szybkaSzybka Kolej Miejska może zacząć jeździć na trasie Falenica - Warszawa Zachodnia już za dziewięć miesięcy. Pociągi będą klimatyzowane i przystosowane dla niepełnosprawnych. We wrześniu, po przywiezieniu do stolicy pierwszego składu kolejki, być może uda się uruchomić naziemne metro na próbę, na trzy miesiące. Wygodne i z klimatem Tabor zostanie skompletowany z pierwszego nowego pociągu i pięciu starych składów wydzierżawionych od PKP. Składy będą nie tylko ogrzewane, ale także klimatyzowane. W każdym pojeździe znajdą się cztery podnośniki, które umożliwią wjazd osobom na wózkach inwalidzkich. Przez głośniki lektor będzie informować pasażerów, do jakiej stacji się zbliżają. Składy będą zabezpieczone specjalnymi wzmocnieniami, by zminimalizować konsekwencje wypadków i pokryte warstwą antygraffiti. Każdy pociąg będzie kosztował ponad 8 mln złotych. Pełną parą SKM zacznie kursować na przełomie 2005 i 2006 roku. Będą nowe stacje. To nie będą nowe wagony, lecz gruntownie przebudowane składy PKP. Jeden remont to koszt 500 tys. zł, budowa nowej stacji - 1 mln. zł. (Na podst.Życia Warszawy z .14.01.05 r. - BP) Co dalej z budynkiem rehabilitacji?Przed jednym z dwu rzeszowskich oddziałów rehabilitacyjnych nadal nie ma jasnej przyszłości. Oddziały tego typu muszą dostosować się do standardów wymaganych przez Ministerstwo Zdrowia. Chodzi o podjazdy i windy dla osób niepełnosprawnych, w które muszą być wyposażeniu takie poradnie i oddziały. Prawowitym właścicielem budynku jest Gmina żydowska, która przez kilka tygodni nie odpowiedziała na propozycję Urzędu Marszałkowskiego dotyczącego zamiany spornego budynku na inny, stojący też na terenie szpitala, budynek starej pralni. Dopóki nie zostanie rozstrzygnięte prawo własności obiektu, nie ma mowy o żadnych inwestycjach. Czasu na podjęcie decyzji jest coraz mniej, bo szpital może nie zdążyć z koniecznymi remontami, nim upłynie termin wyznaczony na modernizację. (na podst. Super Nowości z 12.01.2005 r. - TTW) Nowe biuro fundacji "Mam marzenie"Fundacja "Mam marzenie" uroczyście otworzyła w sobotę przy ul. św. Krzyża swoje nowe krakowskie biuro, w którym na suficie widnieje 41 srebrnych gwiazdek. Każda z nich symbolizuje jedno spełnione życzenie śmiertelnie chorego dziecka. - Mamy nadzieję, że już wkrótce cały sufit będzie w gwiazdach ! - mówi Piotr Piwowarski, prezes zarządu fundacji, która w 2003 roku spełniła pierwsze marzenie: wyjazd Bogusi do Disneylandu. Od tego czasu fundacja rozwinęła się, lecz jej cel pozostał niezmieniony. Nadal tworzą ją wolontariusze, którzy robią wszystko, aby sprawić radość śmiertelnie chorym dzieciom. Na jednej z imprez gościem honorowym był jeden z marzycieli: Rafał Rogalski najbardziej na świecie chciał się spotkać z papieżem. W ubiegłym roku, gdy leżał w ciężkim stanie w szpitalu na oddziale onkologicznym, odwiedził go pan Piotr. Kilka miesięcy później Rafał siedział z rodzicami w samolocie do Rzymu. - Gdy zobaczyłem papieża, zamarły we mnie wszystkie formy życia - żartuje chłopiec. Rafał wyzdrowiał. To daje członkom fundacji nadzieję i siłę do pracy. W sobotę jeden z nich odebrał od kolegów nagrodę im. Gabriela Orłowskiego dla wolontariusza roku. Nagroda poświęcona jest pamięci żołnierza, który bardzo chciał zaangażować się w pracę dla fundacji. Zginął jednak w wypadku samochodowym, wracając z pierwszego balu charytatywnego organizowanego dla chorej Bogusi. Symboliczną tabliczkę jego imienia otrzymała matka Rafała - Ewa Stolarska. - Ja po prostu spłacam swój dług - mówi skromnie laureatka. - Ktoś uratował mojego synka. Jest teraz zdrowym, wspaniałym chłopcem. (na podst. Gazety Wyborczej z 16.01.05 r. - BP) Tańszy basen dla inwalidówOsoby niepełnosprawne będą mogły taniej popływać w miejskim basenie w Kielcach na osiedlu Ślichowice. Rehabilitację na basenie dla osób z I lub II grupą inwalidzką dofinansuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Pływający poniosą 40 proc. kosztów zajęć, które będą się odbywać na krytej pływalni przy Szkole Podstawowej nr 25 w osiedlu Ślichowice. Chętni mogą się zgłaszać do końca stycznia 2005 r. do Anny Sowy, odpowiedzialnej za kontakty i pomoc osobom niepełnosprawnym. Pełni ona dyżury w Urzędzie Miasta przy ul. Szymanowskiego 6 (p. 23) w poniedziałki (w godz. 13.30 - 17) oraz od wtorku do piątku (w godz. 12 - 15.30), tel. 36-76-528. (na podst.gazety ZPCHR z 30.12.04 r. - BP) BEZ BARIERStrona internetowa dla niewidomychMinisterstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uruchomiło stronę internetową dla niewidomych -www.mswia.gov.pl. pl. Jest to pierwsza taka strona przygotowana przez urząd państwowy. Należy kliknąć ikonkę "Mówiąca strona www". W Polsce żyje ponad 100 tys. niewidomych i niedowidzących. Znajdą oni na stronie ministerstwa informacje pomocne w życiu codziennym. Strona jest dostępna za darmo. Przygotowywano ją wykorzystując wskazówki samych zainteresowanych. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowuje także wersję angielską tej strony. (Na podst. www.info.onet.pl z dn.14.01.05 r. - BP) Gry komputerowe dla niewidomychOsoby niewidome i niedowidzące - dzięki rosnącej liczbie dostępnych gier dźwiękowych - mogą w coraz większym stopniu bawić się grami komputerowymi. Gry te mają szanse stać się już wkrótce osobnym gatunkiem, który może zdobyć popularność także wśród pełnosprawnych graczy. Oczywiście w porównaniu z milionami gier komputerowych sprzedawanych rocznie na całym świecie rynek gier audio jest bardzo mały. Rocznie sprzedaje się ok. 3 tys. gier audio lub innych gier dostępnych dla osób niewidomych. Ale choć wiele osób niewidomych posiada komputery, to większość z nich nigdy nie słyszało o grach dźwiękowych. Obecnie na rynku dostępnych jest około 50 tytułów i ok. trzy razy tyle programów darmowych. Tak jak gry graficzne, gry audio dostępne są w wielu odmianach: przygodówki, platformówki i wiele innych. Najważniejszymi, niezbędnymi elementami są oczywiście w takich grach wyraziste dźwięki, dzięki którym gracz w prosty sposób może zorientować się, gdzie się znajduje. Można to uzyskać poprzez różnorodną muzykę ambientową lub różne odgłosy kroków postaci sterowanej przez gracza w zależności od podłoża, na jakim się porusza. Ważne są także dobre dialogi, które będą prowadziły gracza przez świat gry. Jedną z pierwszych firm, które zaczęły tworzyć gry audio była amerykańska firma Bavisoft - do tej pory stworzyła już dwa tytuły, w 2005 r. wypuści na rynek kolejny. Pomysłodawcą tworzenia gier dźwiękowych był właściciel firmy, który jest daltonistą i doświadczał wielu problemów bawiąc się grami komputerowymi, z powodu nieodpowiedniego kontrastu na ekranie. Wiele elementów było dla niego wręcz niewidocznych. Aby stworzyć dobrą grę audio, należy w nowatorski sposób podejść do tworzenia gier komputerowych. Ostatnia gra stworzona przez firmę Bavisoft pt. "Chillingham" jest przygodówką, której akcja rozgrywa się w nawiedzonej wiosce. Gracz musi rozwiązywać różne zagadki i jednocześnie bronić się przed atakami ze strony wampirów, wiedźm oraz wilkołaków. Skuteczna obrona przed tymi stworami wymaga doskonałego zestawu głośników stereo lub bardzo dobrych słuchawek, aby móc łatwo zlokalizować napastników. Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm dotyczący świetlanej przyszłości gier opartych jedynie na dźwięku. Zdaniem Richarda Van Tola, komputery i konsole do gier są w zbyt dużym stopniu zorientowane na grafikę, by gry dźwiękowe mogły się przebić na rynku dla pełnosprawnych graczy. Dodatkową przeszkodą jest brak dobrej jakości silników audio. Obecnie stosowane silniki 3D wykorzystują jedynie dwie płaszczyzny - gracz może usłyszeć dźwięki jedynie przed sobą lub za sobą, ale nie z góry lub z dołu. (na podst. www.niepelnosprawni.info z 14.01.2005 r. - MR) Problemy z kształceniem dzieci niepełnosprawnychPodkarpacie ma jedną z najsłabiej rozwiniętych sieć szkół specjalnych. Dzieci, ze względu na wiek, na początku kształcenia zostają w szkole masowej, uczą się blisko domu. Później trafiają najczęściej do gimnazjum specjalnego. Szkoły specjalne, odpowiedzialne za ich edukację, skarżą się, że muszą zaczynać kształcenie od podstaw: nauki pisania i czytania. Jak ocenia kuratorium, problemy te wynikają z tego, iż uczeń o specjalnych potrzebach edukacyjnych trafia w podstawówce do zwykłej kilkudziesięcioosobowej klasy, w której najczęściej nauczyciel nie ma specjalnego przygotowania, by się nim odpowiednio zająć. W szkole specjalnej klasy są nieliczne, zajęcia prowadzą wysoko wykwalifikowani specjaliści, do tego dochodzą godziny indywidualnych zajęć, np. z logopedą. Zdania na temat kształcenia specjalnego są jednak różne. Unia Europejska w ogóle nie uznaje szkół specjalnych, uważa je za getta dla niepełnosprawnych uczniów. W szkole masowej powinny być kilkuosobowe klasy dla niepełnosprawnych. Ale my nie mamy na to takich pieniędzy, jakie mają inne kraje UE. Nie tylko pieniądze są problemem: brak jest też nauczycieli z przygotowaniem do kształcenia uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Lepsze warunki do kształcenia dzieci niepełnosprawnych stwarzają szkoły integracyjne. Tam oprócz dużych klas są też mniej liczne, w których uczą się dzieci niepełnosprawne, a nauczycielowi prowadzącemu lekcję pomaga nauczyciel wspomagający. Aby utworzyć klasę integracyjną, potrzeba 3-5 dzieci niepełnosprawnych w tym samym wieku, co nawet w dużych szkołach jest trudne do zrealizowania. Na Podkarpaciu w większości są małe szkoły, w których nie ma tylu niepełnosprawnych, by tworzyć dla nich specjalne klasy. Do tego gmina musi się zgodzić na zatrudnienie dodatkowego nauczyciela, zwykle także na uruchomienie dodatkowego, małego oddziału. To spore koszty, na które samorządów nie stać. Nic dziwnego, że w tym województwie są tylko 33 ogólnodostępne szkoły i przedszkola z oddziałami integracyjnymi. (na podst. Gazety Wyborczej - Rzeszów z 09.01.2005 r. - TTW) Znoszenie barierPrawie 232 tys. zł. na zniesienie barier architektonicznych wydało w tym roku Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie we Włodawie . Kwotą tą wsparto 29 osób niepełnosprawnych. Dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich dostosowywane są łazienki, drzwi, podłogi, robione podjazdy. Osoby niewidome mają dofinansowywane np. zakupy pralki z programem w brajlu, osobom z wadami słuchu - komputery z głośno mówiącym lektorem, radia.. W tym roku o dofinansowanie ubiegało się 34 osoby. Pieniędzy wystarczyło dla 29. Dodatkowo ponad 200 osób skorzystało z częściowej refundacji turnusów rehabilitacyjnych. (na podst.Dziennika Wschodniego - Chełm z 28.12.04 r. - BP) Poduszka-budzik"Dobra pobudka" to nazwa nowoczesnej poduszki z funkcją budzenia. Dwaj chilijscy wynalazcy zaprojektowali ją specjalnie z myślą o osobach niesłyszących. Kiedy nadejdzie pora wstawania, poduszka zaczyna nabierać i wypuszczać powietrze. W ten sposób łagodne wstrząsy budzą śpiącego. Godzinę pobudki można zaprogramować, tak samo jak w zwykłym budziku. (na podst. "Kulisy" nr 48/2004 - MR) Sztuka bliżej uchaTeatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie kupił 100 słuchawek dla osób niedosłyszących. Kilka antenek zainstalowano na suficie sali. Będą przekazywać dźwięk, który zbiorą mikrofony nad sceną, potem poprzez system wzmacniaczy w kabinie akustyka przekażą do słuchawek. Słuchawek nie trzeba nigdzie podłączać, będzie można je wypożyczać w kasie teatru wraz z miniaturowym odbiornikiem, który wiesza się na szyi. Każdy będzie mógł indywidualnie ustawiać odpowiednią dla siebie głośność. Wypożyczenie słuchawek będzie bezpłatne, wystarczy zostawić w kasie swój dowód osobisty. Teatr zapłacił za specjalistyczny sprzęt ponad 23 tys. zł. To jednak tylko mała część jego wartości; zakup aparatury sfinansował PFRON, który wyłożył na ten cel ponad 200 tys. (na podst. Gazety Wyborczej - Rzeszów z 09.01.2005 r. - TTW) IMPREZY, KONKURSY, WYSTAWY"Uśmiech dobry na wszystko" - przedłużony terminInformowaliśmy już, że Fundacja ARKA zaprasza do udziału w konkursie osoby, które potrafią o niepełnosprawności mówić z humorem. Swoje poczucie humoru można przedstawić w postaci żartobliwego tekstu, skeczu, dowcipu, scenki kabaretowej lub w dowolnie wybranej formie przekazu. Zwycięski tekst będzie wystawiony w organizowanym przez Fundację Festiwalu Humoru. Prace można nadsyłać do 31 marca 2005 r. na adres: Fundacja ARKA - Oddz. Bydgoszcz, ul. Warszawska 25, 85-058 Bydgoszcz z dopiskiem "konkurs". (inf. własna - MR) Most Zachód - WschódFundacja im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ organizuje w dniach 1-10 lutego 2005 warsztaty pod nazwą "Most Zachód - Wschód". Odbędą się w Hotelu Mikorzyn (niedaleko Konina) i wezmą w nich udział niepełnosprawni i sprawni goście ze Stowarzyszenia Motywacja z Kiszyniowa, stolicy Mołdawii, oraz wolontariusze z Fundacji PODAJ DALEJ. Celem warsztatów jest wzajemne dzielenie się doświadczeniami. W czasie warsztatów odbędą się dyskusje m.in. na temat: osób niepełnosprawnych w środowiskach lokalnych, funkcjonowania fundacji i stowarzyszeń, wolontariatu osób niepełnosprawnych, barier architektonicznych, sportu w życiu osób niepełnosprawnych. Zebrani będą zastanawiać się też, co wpływa na poprawę życia niepełnosprawnych. W trakcie warsztatów odbywać się będą zajęcia Aktywnej Rehabilitacji, które poprowadzą instruktorzy poruszający się na wózkach. Będzie też wycieczka, kulig, ognisko i wiele innych atrakcji. Wszyscy uczestnicy warsztatów zostali zaproszeni przez Prezydenta Konina na uroczyste spotkanie w Ratuszu. Warsztaty w znacznej części finansowane są z dotacji Fundacji Edukacja dla Demokracji w ramach Programu RITA - 2004 "Przemiany w regionie". Pomysłodawcą i koordynatorem warsztatów jest Maciek Wiatrowski - osoba niepełnosprawna, niezwykle aktywna w środowisku lokalnym, współautor zajęć edukacyjnych na temat niepełnosprawności i integracji w szkołach w regionie. (inf. wł. - KKR) Koncert dedykowany Jaśkowi MeliW sobotę 15.01.05r w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku odbyła się europejska premiera poematu symfonicznego "Wielka podróż Lulie" (Lulie the Iceberg). Kompozytora, Amerykanina Jeffreya Stocka, zainspirowała baśń japońskiej księżniczki Hisako Takamado o podróży góry lodowej z Arktyki na Antarktydę. Koncert zadedykowano "Jaśkowi Meli i wszystkim dziewczynkom i chłopcom, którzy dzielnie zmagają się z trudnościami losu". (Na podst. Rzeczpospolita z 15.01.05 r. - BP) EDUKACJAStudia na euro-czacieSzacuje się, że na świecie metodą e-learningową uczy się około 80 mln ludzi, z czego w samej Europie 3,2 mln osób. Obecnie można tak studiować na wielu zagranicznych uczelniach. Takie studia są tańsze od tradycyjnych: niższe czesne i nie ponosi się kosztów utrzymania. Na e-learning stawia Unia Europejska. Obecnie jest tworzony nowy program promujący naukę z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Studia internetowe prowadzą zarówno poszczególne uczelnie, jak i konsorcja uczelni tworzące wspólną platformę edukacyjną. Adresy uczelni prowadzących studia e-learningowe: www.elearningeuropa.info. (na podst. Gazety Wyborczej" z 12.01.2005 r. - MR) PRACAJak zaktywizować niepełnosprawnych, skoro pracy ubywa?Coraz więcej osób niepełnosprawnych poszukuje pracy. Zakłady pracy chronionej twierdzą, że przestaje się im opłacać zatrudniać inwalidów. Na Mazowszu zarejestrowanych jest ponad 6 tys. niepełnosprawnych bezrobotnych. Zdecydowana większość (43,1 proc.) nie posiada wykształcenia podstawowego. Z wykształceniem zasadniczym zawodowym zarejestrowano 35,2 proc. osób; średnie zawodowe posiada 19,8 proc., a wyższe zaledwie 1,8 proc. niepełnosprawnych. Najwięcej osób niepełnosprawnych pozostających na długotrwałym bezrobociu (powyżej 12 miesięcy) odnotowano w regionie radomskim (64.7 proc.), płockim (63,7 proc.), ostrołęckim (61,6 proc.), ciechanowskim (58,2 proc.), warszawskim (56,7 proc.) i siedleckim (54 proc.). Na koniec 2003 roku na Mazowszu zarejestrowanych było 325 zakładów pracy chronionej, a obecnie jest ich około 250. (na podst. Gazety Prawnej z 13.01.05 r. - BP) Magistrat łódzki zatrudni niepełnosprawnychPrezydent Łodzi zobowiązał się do zatrudnienia w 2005 roku większej liczby osób niepełnosprawnych w miejskich zakładach budżetowych. Obecnie wśród 32 tys. pracowników jednostek podległych prezydentowi jest tylko 571 niepełnosprawnych. W magistracie wśród 1946 zatrudnionych, zaledwie 35 to niepełnosprawni, a wśród 501 pracujących w placówkach opiekuńczo-wychowawczych jest ich tylko 4. - Gmina powinna być przykładem dla innych pracodawców, dlatego powinna zwiększyć zatrudnienie niepełnosprawnych - mówi Lidia Fido, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej. (naszemiasto.pl Dziennik Łódzki 03.01.2005 r. - BP i TB) Radom dostał 2,7 mln złotych z PFRONRadomskiemu oddziałowi MOPS, w ramach tzw. programu wyrównywania różnic pomiędzy regionami, została przekazana kwota 2,7 mln zł. Zawarte zostały umowy z pracodawcami na utworzenie 130 nowych miejsc pracy. Do programu przystąpiło 29 zakładów z Radomia, w których niepełnosprawni znajdą zatrudnienie m.in.: przy obsłudze maszyn stolarskich, szwalniczych, poligraficznych, lakierniczych, masarskich, kaletniczych. Bezrobotni niepełnosprawni będą również pracować jako kucharze, sprzedawcy, hafciarki, graficy komputerowi itp. Pierwsze stanowiska pracy mają być gotowe już na przełomie stycznia i lutego. Pierwotnie zakłady przystępujące do programu zadeklarowały możliwość utworzenia 140 stanowisk jednak trzech pracodawców prawdopodobnie wycofa się z programu. Niektóre spośród zakładów chcą utworzenia dodatkowych - poza planowanymi - miejsc pracy. Niestety PFRON nie zgadza się na przekazanie pieniędzy inny pracodawcom, niż było to wcześniej zaplanowane. Dlatego MOPS straci pieniądze przeznaczone na 10 stanowisk (jeżeli niezdecydowana trójka pracodawców nie przystąpi do programu). Koszt ich utworzenia to 187 200 zł. Tyle właśnie MOPS będzie musiał zwrócić do PFRON-u. (Na podst.Gazeta pl. Z 28.12.04 r. - BP) Zakład pracy chronionej we własnym mieszkaniuMieszkający w Czeskim Cieszynie poruszający się na wózku inwalidzkim Jarosław Dembinny, który jest elektronikiem, urządził sobie zakład pracy chronionej we własnym mieszkaniu. Wykorzystując Internet, porozumiewa się z innymi nie tylko przy pomocy klawiatury, ale także mikrofonu i głośnika, oraz kamery telewizyjnej. Wpadł na pomysł, by nauczyć posługiwania się tym nowoczesnym narzędziem społecznej komunikacji także innych. Tak powstał projekt pn. "Internet Euroklub", zainaugurowany przez stowarzyszenie Trianon w czesko - cieszyńskim Domu Seniora. (na podst. Głosu Ziemi Cieszyńskiej z 14.01.2005 r. - BP) W CIENIU WIELKICH AFERNIK krytycznie o wszczepianiu endoprotezBrak standardów jakości i kontroli efektywności oraz długi czas oczekiwania i bezprawne pobieranie opłat od pacjentów - to główne zarzuty Najwyższej Izby Kontroli dotyczące organizacji i finansowania świadczeń w zakresie endoprotezoplastyki stawu biodrowego. Na terenie 10 województw od 1 stycznia 2002 r. do 31 marca 2004 r. przeprowadzono kontrolę. Jej wyniki świadczą o tym, że środki publiczne na te świadczenia nie były wydawane w sposób oszczędny i efektywny. Płatnik - a więc kasy chorych i NFZ - nie nadzorował jakości świadczeń udzielanych przez poszczególnych świadczeniodawców, a przecież gorsza jakość endoprotezy pierwotnej i zabiegu jej wszczepienia, skutkuje prawdopodobieństwem ponownej operacji, której koszty są ponad dwukrotnie większe. Okres oczekiwania na zabieg wahał się od kilku miesięcy do 3 lat (w pojedynczych przypadkach). Istotny wpływ na czas oczekiwania pacjentów na planowy zabieg mieli chorzy z urazami stawów, których stan wymagał natychmiastowej implantacji. Inspektorzy stwierdzili ponadto, że w pięciu województwach świadczeniodawcy oferowali skrócenie okresu oczekiwania na zabieg pod warunkiem zakupu endoprotezy ze środków własnych, mimo posiadanego ubezpieczenia. Pacjenci, którzy zgodzili się zapłacić, podpisywali oświadczenie o dobrowolnej wpłacie i zrzeczeniu się ewentualnych roszczeń, a potem wpłacali na rachunek szpitala, fundacji lub stowarzyszenia współdziałającego ze szpitalem od 2 do 3,5 tys. zł, co pokrywało w całości lub w części koszt zakupu endoprotezy. Same zabiegi były refundowane przez płatnika. W opinii NIK obowiązujące wówczas przepisy (podobnie jak obecna ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej) nie przewidywały takich praktyk, świadczeniodawcy działali więc niezgodnie z prawem. Poszukiwano też dowodów na wręczanie personelowi łapówek. W przemyskim szpitalu wykryto, że łapówki były wręczane ordynatorowi oddziału ortopedycznego - Krzysztofowi R.. Został on zatrzymany w październiku 2003 roku i tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Niedługo po tym wstawili się za nim m. in. arcybiskup Józef Michalik i arcybiskup Jan Martyniak. Sąd jednak zwolnił z aresztu ordynatora dopiero na wniosek jego obrońców, po wpłaceniu 60 tys. zł. Za żądanie i przyjmowanie łapówek grozi mu od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna, zakaz wykonywania zawodu i zajmowania stanowisk kierowniczych w służbie zdrowia. Wkrótce ma się odbyć rozprawa sądowa. (na podst. Kuriera medycznego z 13.01.05 r. i Super Nowości z 12.01.2005 - BP i TTw) Proces byłych likwidatorek " Limanowianki"Wielokrotnie już pisaliśmy w Kurierze IdN1 o aferze związanej z likwidacją Spółdzielni Inwalidów "Limanowianka" w Limanowej. Spółdzielnia, będąca zakładem pracy chronionej, została w roku 2001 uchwałami dwóch nadzwyczajnych walnych zgromadzeń postawiona w stan likwidacji. 20 grudnia 2001 r. ówczesne likwidatorki, kierując się decyzją Rady Nadzorczej, sprzedały znaczną część majątku "Limanowianki" właścicielowi sądeckiej firmy "Igell" - B.J. Ten miał wpłacić 1 mln zł. Ostatecznie jednak uregulował tylko 300 tys. zł, które w dużej części zostały przekazane pracownikom z tytułu zaległych wynagrodzeń. Nieco później ten sam przedsiębiorca nabył też maszyny, urządzenia i materiały, za które - zdaniem prokuratury - także nie zapłacił. Proces przeciwko niemu i kilku innym osobom, zakończył się w roku 2004 wyrokami skazującymi. Obrońcy złożyli apelacje. Obecnie rozpoczął się kolejny proces w tej sprawie: trzy kobiety, które były likwidatorkami spółdzielni, a wcześniej wchodziły w skład zarządu, zostały oskarżone m.in. o niedopełnienie obowiązków przy sprzedaży nieruchomości, maszyn i materiałów należących do "Limanowianki", łamanie praw pracowniczych w sposób złośliwy i działanie na szkodę wierzycieli. Oskarżone nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Podczas pierwszych dni procesu zeznawały zgodnie, że kiedy w roku 2000 objęły swoje funkcję społecznie, sytuacja finansowa spółdzielni była już katastrofalna (straty - ponad 859 tys. zł). Próbowały ratować zakład, zatrudniający ponad 250 pracowników, w większości inwalidów. Wystąpiły m.in. do PFRON -u o pomoc finansową na restrukturyzację, na oddłużenie i zakup materiałów. Po załatwieniu niezbędnych formalności, otrzymały w styczniu 2001 r. zapewnienie o przydzieleniu 1,9 mln zł. PFRON przekazał pierwszą transzę w wysokości 500 tys. zł., którą przejął na poczet wierzytelności komornik. Pięć miesięcy trwało sądowe dochodzenie zwrotu pieniędzy. To sprawiło, że sytuacja firmy stała się tak zła, iż dwa walne zgromadzenia członków musiały podjąć decyzję o jej likwidacji. Podkreślały, że wykonywały uchwały Rady Nadzorczej, pracę spółdzielni nadzorował kierownik, kalkulacje kosztów mieli sporządzać odpowiedni pracownicy. Tłumaczyli, że wybór firmy "Igell", wynikał z tego, iż w opinii pracowników PFRON ona jedyna złożyła spełniającą wszelkie wymogi ofertę. Za takim rozwiązaniem opowiedziała się Rada Nadzorcza i grupa 81 pracowników, którzy podpisali się na liście rozesłanym m.in. do prasy. Komornik później niemal siłą zabrał samochody i maszyny. Pracownicy grozili, że z siekierami ruszą na urzędnika. Trzy oskarżone podkreślają, że weszły w skład Zarządu Spółdzielni w 2000 r., kiedy nikt nie chciał tych funkcji objąć, a ich decyzje wynikały z ustaleń Rady Nadzorczej, zaś bieżącą działalnością firmy zajmował się kierownik. Narzekały też na słabą wydajność pracowników, częste choroby, nie najlepszą jakość wykonywanych robót. To stało się przyczyną, że spółdzielnia traciła kontrahentów. Likwidatorki odrzucają też zarzut, że naruszały prawa pracownicze. Twierdzą, że nie zmuszały nikogo do podpisywania oświadczeń o zrzeczeniu się odsetek od zaległych wynagrodzeń. Same też nie otrzymały wynagrodzeń i mają sądowe wyroki, nakazujące wypłacenie im zaległych poborów, ale - jak podkreśliły - nie skierowały wniosków o egzekucję do komornika, ponieważ kierowały się dobrem zakładu. Procesowi w milczeniu przysłuchują się byli pracownicy nieistniejącej już "Limanowianki", którzy występują jako oskarżyciele posiłkowi. Na razie nie mieli okazji do zabrania głosu, bowiem dawne przełożone skorzystały z prawa odmowy odpowiedzi na ich pytania. (na podst. Dziennika Polskiego z 19 i 20.01.2005 - RSz) ZDROWIE, MEDYCYNA, NAUKASzczepionka na cukrzycęJest nadzieja na szczepionkę przeciw cukrzycy typu I, chorobie atakującej przeważnie ludzi młodych. Jedna z teorii jej przyczyn zakłada, że układ odporności niszczy komórki trzustki wytwarzające insulinę i dlatego pacjent do końca życia musi codziennie wstrzykiwać sobie odpowiednią jej dawkę. Naukowcy z King's College w Londynie oraz Bristol University opracowali białko, które powinno zapobiec zagładzie tych komórek. Próby na myszach potwierdziły skuteczność szczepionki, niebawem rozpoczną się w Anglii jej badania kliniczne na grupie ochotników. (na podst. "Polityka" nr 52/2004 - MR) Chirurgiczne leczenie migreny?Migrena jest chorobą polegającą na napadowych bólach głowy. Trwa ona od kilku do kilkudziesięciu godzin. Ból jest zazwyczaj silny, pulsujący i tętniący. Migrenie często towarzyszą nudności, zawroty głowy, nadwrażliwość na światło i dźwięk, czasem także tzw. aura, czyli omamy wzrokowe (mroczki, zygzaki) lub czuciowe. Jest ona jedną z najczęstszych chorób neurologicznych, dezorganizuje życie cierpiących na nie osób. Dotyka ponad 10 proc. populacji, występuje trzy razy częściej u kobiet niż u mężczyzn. Pismo "Plastic and Reconstructive Surgery" doniosło o badaniach, które przeprowadził zespół z Case Western Reserve University w Cleveland. Pacjentom wstrzykiwano najpierw jad kiełbasiany (botox), by określić, które mięśnie są odpowiedzialne za wyzwalanie napadów bólu głowy. Następnie mięśnie te chirurgicznie usuwano. U większości badanych ataki migreny ustąpiły. (na podst. portalwiedzy.onet.pl z 31.12.2005 r. - MR) Groźne leki przeciwbóloweNajświeższe badania ujawniły groźne skutki uboczne, m.in. zwiększone ryzyko zawału serca i udaru mózgu, jakie są związane z ich zbyt długim zażywaniem. Z końcem września firma farmaceutyczna Merck ogłosiła, że wycofuje z rynku vioxx, lek przeciwzapalny i przeciwbólowy nowej generacji, który - jak się okazało - może wywoływać zaburzenia wieńcowe. 17 grudnia firma Pfizer przyznała, że takie same komplikacje grożą pacjentom zażywającym podobny jej lek - celebrex. A 20 grudnia pojawiły się zastrzeżenia wobec kolejnego leku przeciwbólowego zawierającego naproksen, sprzedawanego bez recepty, który należy do starszej generacji środków przeciwzapalnych. Wszystkie te farmaceutyki należą do leków przeciwzapalnych hamujących wytwarzanie enzymu cyklooksygenazy (COX). Leki starszej generacji, jak naproksen czy ibuprofen, blokują wytwarzanie każdej postaci tego enzymu, zarówno chorobotwórczego COX2, jak i pożytecznego COX1, który chroni śluzówkę żołądka. Długotrwałe zażywanie tych środków może więc powodować poważne uszkodzenia żołądka. I tak się dzieje. Według badań Stanford University Medical School takie leki jak ibuprofen wywołują powikłania w postaci krwawienia w przewodzie pokarmowym, a w konsekwencji śmierć ponad 16 tys. osób rocznie. Leki nowej generacji - takie jak vioxx, celebrex - potrafią selektywnie blokować wyłącznie "zły" enzym. Dawało to nadzieję, że będzie je można bez ograniczeń stosować w terapiach wymagających podawania leków przeciwbólowych przez wiele miesięcy, a nawet lat. Szkodliwe działanie vioxksu ujawniło się przy okazji badań nad możliwością zastosowania go w zapobieganiu nowotworom jelita grubego. Okazało się wówczas, że u pacjentów, którym podawano lek przez 18 miesięcy, dwukrotnie zwiększyło się ryzyko zawału serca lub udaru. Analogiczne badania prowadzono z użyciem celebreksu na grupie 2400 pacjentów. Okazało się, że dzienna dawka 400 mg celebreksu zwiększyła ryzyko wystąpienia zawału lub udaru o 240 proc., dawka 800 mg - o 340 proc. Za to komplikacje tego rodzaju pojawiły się u pacjentów, którym podawano naproksen - o 50 proc. - zwiększało się występowanie powikłań wieńcowych. Amerykański Departament ds. Żywności i Leków ( FDA) zapowiada zajęcie się kwestią bezpieczeństwa leków przeciwbólowych w lutym 2005 r. Na razie eksperci apelują za pośrednictwem mediów, by pacjenci, którzy poddawani długotrwałym kuracjom lekami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi, skonsultowali się z lekarzem, dla upewnienia się, czy leczenie może być kontynuowane. (na podst. Gazeta.pl z 28.12.2004 r. - MR) Sukces naukowców z Politechniki GdańskiejZespół naukowy z Politechniki Gdańskiej opracował pierwszy polski lek na osteoporozę. Jest tak samo dobry, ale trzy razy tańszy niż amerykański odpowiednik. Nowy lek nazywa się ostemax 70 comfort. W aptekach kosztuje ok. 60 zł. Jego amerykański odpowiednik to wydatek rzędu ok. 200 zł. Tańszy preparat to rozwiązanie dla chorych na osteoporozę, których nie stać na leczenie drogimi, zagranicznymi lekami. Ostemax w aptekach pojawił się kilka tygodni temu. Pracowało nad nim pięciu naukowców z Katedry Chemii Organicznej Politechniki Gdańskiej pod wodzą prof. Janusza Rachonia. Pomagali im specjaliści ze starogardzkiej Polpharmy. Opracowanie metody otrzymania leku i technologii zajęło dwa lata. Jedną tabletkę zażywa się raz w tygodniu, a to bardzo wygodne dla pacjenta. Dotychczas wielu chorych rezygnowało z leczenia, bo lek był za drogi i nie byli w stanie przyjmować go codziennie. A częste zażywanie preparatów na osteoporozę może spowodować powikłania. Lekarze są zgodni, że nastąpił przełom w leczeniu tej choroby . - Od grudnia stosuję ten lek u moich pacjentów - mówi dr Jerzy Gawlikowski, ordynator oddziału ortopedii i chirurgii ogólnej Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku, a także prezes Sekcji Chorób Metabolicznych Tkanki Kostnej Polskiego Towarzystwa Ortopedycznego i Traumatologicznego. (na podst. Gazety Wyborczej z 17.01.05 r. - BP) Poliposiłek: dieta dla naszego sercaChoroby układu krążenia wciąż zajmują pierwsze miejsce na liście najczęstszych przyczyn zgonów na świecie. Nic dziwnego, że naukowcy nie ustają w wysiłkach, by im zapobiegać. W czerwcu 2003 r. dr Nicholas Ward z Wolfson Institute of Preventive Medicine w Londynie zaproponował na łamach "British Medical Journal", aby wszyscy po przekroczeniu 55. roku życia raz dziennie łykali specjalną polipigułkę, która miałaby znacząco zmniejszyć ryzyko zawału serca czy udaru mózgu. "Równie skuteczna może być odpowiednia dieta, tzw. poliposiłek, składająca się z najzdrowszych dla naszego układu krążenia produktów" - piszą w jednym z ostatnich numerów tego pisma badacze z Holandii. Zaproponowana przez Warda polipigułka byłaby w zasadzie koktajlem (stąd "poli") złożonym z sześciu znanych i szeroko stosowanych leków. Trzy z nich obniżają ciśnienie tętnicze. Jeden, należący do grupy statyn, zmniejsza w organizmie stężenie złego cholesterolu (tzw. LDL). Kolejny, kwas foliowy, usuwa substancję przyspieszającą tworzenie się płytek miażdżycowych w naczyniach. Ostatni, zwykła aspiryna, reguluje pracę płytek krwi, co chroni przed powstawaniem groźnych zakrzepów. Skąd pomysł, aby te leki połączyć w jedną cudowną pigułkę? Otóż najpierw Ward wraz ze swym zespołem przeanalizował wyniki ponad 750 programów badawczych, które śledziły wpływ tych środków - samych lub połączonych w różne kombinacje - na zdrowie (brało w nich udział ponad 400 tys. osób). Następnie badacze za pomocą analizy matematycznej wyliczyli, co by się stało, gdyby wszystkie te leki znalazły się w jednej tabletce i były profilaktycznie zażywane raz dziennie. Z obliczeń wynikło, że ryzyko zawału serca mogłoby spaść o 88 proc., udaru mózgu - o 80 proc., a średni czas życia uległby wydłużeniu aż o 11 lat. Jak oszacował Ward, w samej tylko Wielkiej Brytanii polipigułka mogłaby potencjalnie ocalić życie 200 tys. osób rocznie. Podobnie narodził się pomysł poliposiłku. Naukowcy z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Rotterdamie pod kierunkiem dr. Oscara Franco przeszukali literaturę medyczną pod kątem badań, w których analizowano wpływ różnych produktów spożywczych na zdrowie. Okazało się, że najzdrowsze dla naszego układu krążenia są: wino, ryby, ciemna czekolada, owoce, warzywa, migdały i czosnek. Wszystkie one powinny wchodzić w skład codziennej diety (z wyjątkiem ryb - powinniśmy je konsumować najwyżej cztery razy w tygodniu). Wzorem dr. Warda holenderscy badacze oszacowali też, że dzięki takiej diecie ryzyko rozwoju choroby układu krążenia uległoby zmniejszeniu aż o 76 proc., średni czas życia mężczyzny wydłużyłby się o 6,6 roku, a kobiety - o 4,8. Poliposiłek miałby więc równie dobroczynny wpływ na zdrowie jak polipigułka. Odpowiednia dieta jest na pewno bezpieczniejsza i przyjemniejsza w stosowaniu niż polipigułka. Bezpieczniejsza, bo przecież niektóre leki, np. aspiryna, mogą powodować wewnętrzne krwawienia, a środki obniżające ciśnienie - sprzyjać zawrotom głowy i omdleniom. Przyjemniejsza, bo zalecane produkty są przecież z natury smaczniejsze niż jakakolwiek pigułka, a ponadto można je dowolnie łączyć z innymi pokarmami i spożywać o różnych porach dnia. Przepis na zdrowie, czyli jak zmniejszyć ryzyko zachorowania na serce o 76 proc. Każdego dnia: jedna lampka wina (150 ml), 100 g ciemnej czekolady, 400 g warzyw i owoców, 2,7 g czosnku, 68 g migdałów, 114 g ryby (ale tylko cztery razy w tygodniu). Smacznego! (na podst. Gazeta. pl z 7.01.2005 r. - MR) Kłopoty z prozakiemCzarne chmury zbierają się nad najpopularniejszym lekiem antydepresyjnym świata. Nazywany "pigułką szczęścia" i zażywany przez dziesiątki milionów ludzi na całym świecie prozac był największym rynkowym przebojem koncernu farmaceutycznego Eli Lilly. We wrześniu ub.r. naukowcy z nowojorskiego University of Columbia poinformowali, że według ich badań wszystkie środki z grupy SSRI (tzw. inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny), w tym również fluoksetyna będąca substancją czynną prozacu, mogą powodować 2-3 proc. wzrost częstości myśli i zachowań samobójczych u młodzieży poniżej 18. roku życia. Z opinią tą zgodzili się przedstawiciele amerykańskiego urzędu ds. leków i żywności (Food and Drug Administration - FDA), który zajmuje się dopuszczaniem na rynek i kontrolą bezpieczeństwa leków na terenie USA. W ubiegłym tygodniu "British Medical Journal" poinformował, iż zażywanie fluoksetyny może w pewnych przypadkach łączyć się ze zwiększonym ryzykiem występowania myśli samobójczych i zachowań związanych z przemocą. W specjalnym oświadczeniu firma Eli Lilly m.in. stwierdziła., że prozac pomógł milionom ludzi na świecie i jest jednym z najlepiej przebadanych leków w historii. Rzeczywiście większość ekspertów zgadza się z tą opinią i podkreśla, że ryzyko związane ze stosowaniem leków antydepresyjnych typu SSRI jest niewielkie, a korzyści ogromne. (na podst. Gazeta.pl z 7.01.2005 r. - MR) Elektryczne skarpetyMarzną ci nogi? Zafunduj sobie elektryczne skarpety nowozelandzkiej firmy Canesis Network. Opracowała ona sposób przędzenia wełny, w którą wplatane jest specjalne włókno przewodzące prąd elektryczny. Na początek postanowiono robić z niej skarpety. Zawierają one małą kieszonkę na akumulatorek, który wystarcza na 3-4 godziny ogrzewania stóp. Jeśli ten wynalazek znajdzie nabywców, firma uruchomi produkcję innej elektrycznej odzieży oraz koców. Można je będzie wielokrotnie prać bez utraty właściwości grzewczych. Elektryczne skarpety mają się pojawić na początku 2005 r. na razie tylko w angielskich sklepach. Ceny nie podano. (na podst. "Polityka" nr 1/2005 - MR) ZE ŚWIATA TELEINFORMATYKIUWAGA : w sieci grasuje wirus "tsunami"Jeśli dostaniesz e-maila z prośbą o wsparcie dla ofiar tsunami, nie ulegaj pierwszemu odruchowi solidarności i nie otwieraj pochopnie załącznika. Może to być, bowiem podstępny wirus - podaje Reuters, powołując się na eksperta w dziedzinie bezpieczeństwa komputerów, firmę Sophos. Podejrzany e-mail ma tytuł "Tsunami donation! Please help!" i zachęca do otwarcia załącznika tsunami.exe. Program uruchamia wirusa i rozsyła go dalej po sieci. Specjalista z firmy Sophos Graham Cluley stwierdził, że wykorzystywanie współczucia, jakie mamy dla ofiar tsunami, świadczy o postępującej niemoralności postępowania hakerów. Prawdopodobnie opisany wirus nie był pierwszym, który wykorzystał do swojego rozprzestrzenienia się międzynarodową solidarność z poszkodowanymi w katastrofie w Azji. Pojawiły się też "robaki", które rozsyłały wiadomość o tym, że tsunami to zemsta Boga na "ludziach, którzy czynili zło na ziemi". Skrzynki elektroniczne zalane także zostały fałszywymi prośbami o finansowe wsparcie. (na podst. Gazeta pl. z 18.01.2005 r. - RS) Walcz o czystość InternetuPolska jako pierwsza z nowych członków Unii Europejskiej uruchomiła serwis pomagający ścigać autorów nielegalnych treści w Internecie. Stworzyła go Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa - NASK - w porozumieniu z Komisją Europejską w ramach akcji Safer Internet Action Plan. Pod adresem http://www.hotline.org.pl/ można zgłaszać informacje o stronach zawierających pornografię dziecięcą, propagujących faszyzm, nienawiść rasową lub religijną. Wszystkie takie sygnały, także telefoniczne, będą analizowane przez NASK i przekazywane policji. Szczegółowe instrukcje dotyczące zgłoszeń są na podanej stronie. (na podst. "Polityka" nr 2/2005 - MR) Telefony komórkowe niszczą DNAFale radiowe wytwarzane przez telefony komórkowe niszczą komórki ludzkiego ciała i powodują poważne zmiany w DNA - takie są wyniki projektu badawczego Reflex sponsorowanego przez Unię Europejską. Mimo ewidentnych dowodów szkodliwości naukowcy uspokajają, że to nie oznacza jeszcze ryzyka dla ludzkiego zdrowia. - Musimy przeprowadzić badania na organizmie ludzkim, a nie na hodowlach komórkowych - tłumaczy koordynator projektu Franz Adlkofer. - Nie chcemy wzbudzać paniki, lecz sprowokować do większej ostrożności - dodaje. (Na podst.Gazeta Zdrowie z dn. 21.12.04 r. - BP) Coraz bliżej 10 milionówZ Internetu korzysta w Polsce ponad 9 mln osób. Każda z nich spędza w sieci 18 i pól godziny miesięcznie. Najwięcej użytkowników maja serwisy przeznaczone do komunikowania się, handlu elektronicznego oraz rozrywkowe i informacyjne. Badania te zainicjowały największe podmioty na rynku internetowym (witryny Gazeta.pl, Interia.pl, Onet.pl, Wirtualna Polska i Rzeczpospolita On-line) oraz firma badawcza Gemius. (na podst. Rzeczpospolitej z 12.01.05 r. - KKR) Gadu-Gadu najpopularniejszeWedług TNS OBOP, z komunikatorów internetowych korzysta w Polsce 5,2 mln osób - 69 proc. internautów. 90proc. ruchu przypada na trzy serwisy: Gadu-Gadu (61,4 proc. użytkowników), Tlen (17,3 proc. i Onet Komunikator (5,3%). Pozostałe to MSN Messenger (4,1 proc.), ICQ (1,7 proc.) i AOO (1,4 proc.). (na podst. Parkiet z 8-10.01.05 r. - KKR) Ameryka walczy ze spamemSześć firm i pięć osób stanęło prze sądem w Nevadzie za masowe rozsyłanie do internatów niezamawianych e-maili reklamujących oferty serwisów erotycznych. Sąd nakazał im zastopowanie tych praktyk i zamroził ich konta. Pozwanym grożą kary rzędu 250-500 tys. USD. Spam wciąż pozostaje jedną z plag Internetu. Według analityków stanowi on 70-80% wszystkich przesyłanych maili. (na podst. "Gazety Wyborczej" z .17.01.2005 r. - MR) |
Kurier IdN |
Redakcja Kuriera IdN1 przypomina Czytelnikom, iż oczekuje na informacje o problemach środowiska osób niepełnosprawnych. Interesują nas też krótkie streszczenia artykułów z prasy lokalnej, audycji tv, informacje z Internetu dotyczące problemów osób niepełnosprawnych (należy podawać tytuł czasopisma, datę, nazwę strony internetowej, tytuł audycji itp.). Materiały należy przesyłać na adres (wyłącznie jako załącznik w formacie Worda lub rtf): kryska@idn.org.pl, kurier-idn@org.pl
|
Wydawca: Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, Warszawa Redaktor naczelny - Krystyna Karwicka-Rychlewicz. UWAGA: Pod każdą informacją, obok podawania jej źródła, są zamieszczane inicjały osoby, która ją napisała lub znalazła i nadesłała do redakcji. Inicjały te zamieszczamy poniżej przy pełnym imieniu i nazwisku autora korespondencji. W tym numerze Kuriera IdN1 wykorzystano materiały nadesłane przez: Teresa Balcerzak - TB, Krystyna Karwicka-Rychlewicz , Bogusława Pielka - BP, Małgorzata Rupar - MR, Remigiusz Sawicki - RS, Roman Szuszkiewicz - RSz, Tomasz Twardowski - TTw. Adres naszej strony: http://kurier.idn.org.pl |
Od Was Drodzy Czytelnicy zależy zarówno jakość
jak i częstotliwość |
Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo |