KURIER IdN1 Kurier Nr 1 (090),   12 stycznia 2005 r.
Pod redakcją: Krystyny Karwickiej-Rychlewicz ISSN 1643-8752
W 2005 roku Kurier IdN1 jest dotowany przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

AKTUALNOŚCI

Bądź sponsorem Fundacji!

Zbliża się czas rozliczeń z fiskusem podatków za 2004 rok. Każdy, kto je płacił, może 1 proc. swojego podatku odliczyć na druku PIT i przed oddaniem rozliczenia przekazać tę sumę przelewem na rzecz wybranej organizacja pożytku publicznego. Pokwitowanie wpłaty należy zachować, gdyby Urząd Skarbowy chciał je sprawdzić. Właściwy Urząd Skarbowy całą tę sumę odliczy nam od podatku i odeśle na podany adres lub numer konta bankowego.

Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo uzyskała w ubiegłym roku status organizacji pożytku społecznego . Jeśli przekażesz jej 1 procent podatku staniesz się sponsorem m.in.: procesu aktywizacji społecznej i zawodowej osób niepełnosprawnych; bezpłatnych kursów komputerowych dla osób niepełnosprawnych; przyczynisz się do powiększenia zasobów informacyjnych najstarszego portalu internetowego dla osób niepełnosprawnych - www.idn.org.pl; pomożesz podopiecznym Fundacji.

W 2004 roku było nimi 195 osób. Aby zostać podopiecznym trzeba być inwalidą ruchu, skończyć szkolenie i wypełnić ankietę. O przyjęciu decyduje niezależna od Zarządu Fundacji Komisja Podopiecznych. Ci, którzy już są podopiecznymi, to wyłącznie ciężko poszkodowani inwalidzi ruchu. Podopieczni mogą liczyć na pomoc zarówno w formie materialnej, jak i w załatwianiu różnych życiowych spraw. W ubiegłym roku doraźna pomoc finansowa dla podopiecznych wyraziła się kwotą 9 492,50 zł. To niewiele w stosunku do potrzeb, ale środki na ten cel pochodzą wyłącznie z darowizn osób działających w Fundacji oraz sympatyzujących i współpracujących z nią. Dzięki tej pomocy udało się m.in. w 2004 roku zażegnać eksmisję dwóch podopiecznych, opłacić dożywianie bezdomnego niepełnosprawnego na wózku - uczestnika prowadzonego przez Fundację Warsztatu Aktywizacji Zawodowej, systematycznie wspomagać ciężko niepełnosprawnego, opłacać innemu podopiecznemu czesne w szkole prywatnej, opłacać dojazdy do szkoły innej osobie na wózku.

Komisja Podopiecznych prowadzi systematyczną działalność pozyskiwania darów rzeczowych od instytucji, które następnie ofiarowuje podopiecznym w formie paczek żywnościowych. Udało się nawiązać stały kontakt z Bankiem Żywności SOS, który przekazuje podstawowe produkty żywnościowe, niejednokrotnie są to też inne instytucje i firmy. Czasem udaje się znaleźć darczyńców, którzy przekazują środki czystości, niekiedy podstawowe leki. Były także cewniki dla osób z dysfunkcją nerek i pęcherza moczowego oraz bielizna.

Komisja Podopiecznych konsultuje i udziela porad w sprawach psychologicznych i prawnych, które czasem są ważniejsze od pomocy materialnej. Organizuje także akcje darmowych wyjść na wystawy w muzeach; zwykle jest to grupa od 30 do 50 osób. Corocznie Komisja Podopiecznych organizuje spotkania świąteczne - Wigilię i Jajko Wielkanocne. Na spotkaniach zjawia się zazwyczaj ponad 100 osób- podopiecznych i ich rodzin, uczestników WAZ, przedstawicieli instytucji działających na rzecz i w środowisku osób niepełnosprawnych. Podopiecznym będzie można jeszcze bardziej pomóc. Wystarczy po obliczeniu podatku, przed przekazaniem PIT-u do swojego urzędu skarbowego, wpłacić 1 procent na konto Fundacji: Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, ul Twarda 51/55, 00-818 Warszawa - nr konta: 79 113010170200 0000 0005 5439.

Można wnieść sprzeciw od orzeczeń lekarzy orzeczników ZUS.

Od 1 stycznia 2005 r. osobom ubiegającym się o renty z tytułu niezdolności do pracy przysługuje prawo sprzeciwu od orzeczenia wydanego przez lekarza orzecznika ZUS. Procedura odwoławcza wyglądała następująco: osobie zainteresowanej przysługuje sprzeciw od orzeczenia lekarza orzecznika do komisji lekarskiej w ciągu 14 dni, licząc od dnia doręczenia orzeczenia; przekroczenie tego terminu przekreśla szanse na rozpatrzenie wniosku. Sprzeciw należy złożyć za pośrednictwem ZUS (jednostka właściwa ze względu na miejsce zamieszkania osoby zainteresowanej). Komisja rozpatrując sprzeciw, dokona jednocześnie oceny niezdolności do pracy. Podstawą do wydania decyzji przez organ rentowy w sprawie prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy jest orzeczenie lekarza orzecznika, od którego nie wniesiono sprzeciwu, lub orzeczenie komisji lekarskiej. Warto podkreślić, że niewykorzystanie drogi odwoławczej w ZUS spowoduje odrzucenie przez sąd odwołania opartego jedynie na orzeczeniu lekarza orzecznika. Nowelizacja wprowadziła także zmiany w kodeksie postępowania cywilnego w zakresie procedury odwołań od decyzji. Zgodnie z nimi, jeżeli w odwołaniu od decyzji organu rentowego zostaną wskazane nowe okoliczności dotyczące niezdolności do pracy lub samodzielnej egzystencji, które powstały po dniu wydania orzeczenia przez lekarza orzecznika ZUS (od którego nie wniesiono sprzeciwu) bądź orzeczenia komisji lekarskiej ZUS, organ rentowy nie kieruje odwołania do sądu. Odwołanie takie zostanie przekazane przez organ rentowy lekarzowi orzecznikowi do ponownego rozpatrzenia, a poprzednia decyzja zostanie uchylona. Po rozpatrzeniu nowych okoliczności, wydana zostanie przez organ rentowy nowa decyzja, od której będzie można odwołać się do sądu. Komisja lekarska orzeka w składzie trzyosobowym, większością głosów. Członkiem komisji lekarskiej może zostać lekarz specjalista, zwłaszcza w dziedzinie chorób wewnętrznych, chirurgii, neurologii, psychiatrii, medycyny pracy i medycyny społecznej, który odbył odpowiednie szkolenie. Członek komisji lekarskiej nie może być jednocześnie lekarzem orzecznikiem.

(na podst. Gazety Prawnej z 17.12.04r. - BP)

W ZUS kadry rosną

W ciągu ostatnich 10 lat liczba pracowników zatrudnionych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych wzrosła o 15 tys. osób. Pracownicy mają zagwarantowane prawo do corocznej waloryzacji poborów. Obecnie obowiązujący regulamin wynagradzania uzależnia wysokość zarobków od nazwy stanowiska, nie mając żadnego związku z faktycznie wykonywaną pracą. Nie ma też wpływu na wysokość zarobków liczba obsługiwanych płatników składek oraz emerytów i rencistów. Według Aleksandry Wiktorow, prezes ZUS, obecnie obowiązujący regulamin wynagradzania nie zachęca do efektywnej i kreatywnej pracy i w przyszłości zostanie zmieniony. Wiele do życzenia pozostawia także struktura zatrudnienia. W 1994 r. w ZUS było zatrudnionych niewiele ponad 32 tys. osób, a pod koniec 2003 r. już prawie 48 tys. osób. Wprowadzenie reformy emerytalnej spowodowało przyjęcie do pracy ponad 3 tys. pracowników. Jednocześnie w 1999 r., czyli w pierwszym okresie reformy, spadła liczba informatyków zajmujących się wdrażaniem programu Płatnik i tworzeniem m.in. indywidualnych kont emerytalnych. To wszystko razem powoduje, że znów pojawiają się głosy o konieczności prywatyzacji ZUS lub też podzielenia go na mniejsze zakłady łatwiejsze do zarządzania.

(na podst. Gazety Prawnej z 7.01.2005 r. - RSz)

Internet z VATem

Od 1 marca 2005 r. dostęp do Internetu będzie obłożony 22-proc. stawką VAT. Takie są przepisy w UE. Wykreślono też w Sejmie zapis o zwolnieniu z tego podatku szkół i placówek oświatowych. Na osłodę dla internatów Ministerstwo Finansów przygotowało ulgę podatkową dla osób korzystających z Internetu - będzie można odliczyć 760 zł rocznie.

(inf. wł. - MR)

Rosną koszty pobytu w sanatorium

Od 1 stycznia br. wzrosły koszty pobytu w sanatorium. r. Już od kilku lat kuracjusze ze skierowaniem częściowo pokrywali koszty pobytu w sanatorium, dopłacając do wydatków związanych z wyżywieniem i zakwaterowaniem. Od 1 stycznia, w wyniku wydania nowego rozporządzenia przez ministra zdrowia częściowa odpłatność wzrosła, najbardziej w przypadku pobytu w pokojach o najwyższym standardzie (jednosobowych) - o 4-5 zł za dzień. Około złotówkę więcej zapłacimy za średni standard. Natomiast odpłatność za pobyt w pokojach o najniższym standardzie, czyli w pokojach wieloosobowych, gdzie umieszcza się więcej niż dwie osoby, pozostaje taka sama. Nowością jest też określenie w rozporządzeniu jaka jest długość pobytu, w zależności od rodzaju leczenia . Okres pobytu na leczeniu uzdrowiskowym dla dorosłych wynosi: leczenia w szpitalu uzdrowiskowym - 21 dni; leczenia w sanatorium uzdrowiskowym - 21 dni; leczenia ambulatoryjnego od 6 do 18 dni zabiegowych. Okres pobytu na leczeniu uzdrowiskowym dla dzieci wynosi: leczenia w szpitalu uzdrowiskowym - 27 dni; leczenia w sanatorium uzdrowiskowym - 21 dni; leczenia ambulatoryjnego od 6 do 18 dni zabiegowych. O kresy mogą być wydłużone na wniosek lekarza zakładu lecznictwa uzdrowiskowego, za zgodą oddziału NFZ.

(inf. wł - KKR)

Domy pomocy społecznej niezgodne z ustawą

Jeżeli do końca przyszłego roku nie poprawią się warunki w domach pomocy społecznej, grozi im zamknięcie. Dla ich mieszkańców samorządy będą musiały jednak znaleźć nowe lokum. Normy określające warunki, jakie powinny spełniać domy pomocy społecznej, określone już w 1997 w ustawie o pomocy społecznej, są jasne - w pokojach powinny być maksymalnie cztery łóżka, budynek przystosowany dla osób niepełnosprawnych na wózkach, odpowiednia liczba sanitariatów. W DPS powinien pracować psycholog i dwóch pracowników socjalnych na 100 mieszkańców. Na przykład na Podkarpaciu jest 49 domów pomocy społecznej, ponad połowa z nich nie ma odpowiednich standardów. Sporo z nich mieści się w starych pałacykach albo wiekowych budynkach nieremontowanych od lat. W wielu placówkach jest niewystarczająca liczba toalet i pryszniców. W większości brakuje pokoi gościnnych, pralni i suszarni, z których mogliby korzystać pacjenci. Nie ma sal do rehabilitacji i terapii zajęciowej. Gdy DPS-y podlegały wojewodzie podkarpackiemu, na inwestycje przeznaczano nawet 7-8 mln zł. Odkąd domy pomocy społecznej przeszły pod samorządy, finansowanie tych placówek jest coraz mniejsze. W tegorocznym budżecie samorządu wojewódzkiego nie zapisano na ten cel ani złotówki. Marszałek ma zamiar przeznaczyć znaczną kwotę na domy pomocy społecznej z kontraktu wojewódzkiego. Oznacza to, że na remonty w domach pomocy społecznej pozostanie niewiele czasu.; w niespełna dwa lata nie uda się dostosować tych placówek do tego, by spełniały normy. Nie lepiej wygląda sytuacja w innych województwach. W Świętokrzyskiem np. jest 31 domów pomocy społecznej . W tej chwili standardy spełnione są tylko w trzech domach, bliskie norm są kolejne cztery placówki. Ośrodki, które nie będą spełniać norm, zostaną wykreślone z rejestru placówek opieki społecznej.

(na podst. Gazety Wyborczej - Rzeszów z 07.01.2005 - TTW)

AKTUALNOŚCI LOKALNE

Zamiast TUS - taksówki dla niepełnosprawnych

Najdłużej istniejący w Polsce transport dla niepełnosprawnych - warszawskiej fundacji TUS - przestał działać. Ponad 3 tys. warszawskich niepełnosprawnych do końca 2004 roku dojeżdżało nim do pracy, szkoły, do lekarza i na różne oficjalne imprezy i rodzinne spotkania. Fundacja woziła po stolicy niepełnosprawnych przez 11 lat. 31 grudnia skończyła się jednak jej umowa z miastem. Oficjalnym powodem było "wyrównanie szans dla innych przewoźników". Ale do przetargu, który miał zapewnić transport osób niepełnosprawnych, nie stanął ani TUS, ani inny przewoźnik, ponieważ umowa miała być zawarta tylko na trzy miesiące. W ostatnim dniu grudnia samochody dzierżawione przez TUS, które są własnością miasta, zostały przekazane do MPT Radio Taxi, któremu w ramach umowy miasto użyczyło dziewięciu mikrobusów oraz zapewniło finansowanie pensji załóg. Zaproponowano też przejęcie przez tę firmę pracowników Fundacji, dotychczas obsługujących ten transport. Ale MPT nie doszło z nimi do porozumienia. Dla MPT będzie to działalność niekomercyjna. Przez pierwsze kilka dni nowego roku osoby z dysfunkcją narządu ruchu, zwłaszcza na wżokach, były pozbawione transportu, ponieważ MPT zakładało i legalizowało kasy fiskalne oraz oflagowywało mikrobusy. Wiele osób nie dojechało do pracy ani na inne zajęcia, a przez kilka następnych dni część osób wożono bezpłatnie, bo już zainstalowane kasy fiskalne nie miały jeszcze legalizacji. Nieco zamieszania powoduje nieznajomość przepisów przez nowego przewoźnika. Pasażerowie muszą okazywać dokumenty poświadczające niesprawność fizyczną. Odmówiono m.in. przewozu wiekowej osobie niewidomej (bo nie jest inwalidką ruchu!), początkowo też odmówiono przewozu renciście wojskowemu, bo jego orzeczenie było inne, niż u pozostałych. Ciekawe, jak zostanie przez MPT potraktowany np. połamany narciarz w gipsie do pasa. Mamy jednak nadzieję, że wszystko jakoś się unormuje. W każdym z samochodów jest tak, jak było w TUS; dwuosobowa załoga pomaga osobom niepełnosprawnym wydostać się z mieszkania, nawet gdy nie ma windy. MPT będzie świadczyć usługi transportowe dla niepełnosprawnych do końca kwietnia. W tym czasie miasto zorganizuje przetarg, w którym wyłoniony zostanie nowy usługodawca. Będzie on mógł podpisać umowę na okres trzech lat. Usługę MPT można zamawiać pod nr. tel. 822-44-44 od godz. 8.00. . Jest świadczona od poniedziałku do piątku w godz. 6.00 - 22.00, w soboty w godz. 8.00 -18.00. Cena kursu dla osoby niepełnosprawnej to 15 zł za transport do 20 km i 1 zł za każdy kilometr powyżej tego dystansu. W przypadku leczenia lub rehabilitacji usługa może być świadczona również poza granicami Warszawy.

A jakie możliwości przewozu mają niepełnosprawni w innych miastach? Czekamy na informacje.

(na podst. www.niepelnosprawni.info z 28.12.04, informatora serwisu miasta stołecznego Warszawy z 2004.12.30, oraz inf. wł. - TB)

"Wózki w ataku"

17-letni Paweł Łapiński z Białegostoku, który od urodzenia choruje na wrodzoną łamliwość kości, przygotowuje akcję społeczną o kryptonimie WOA - Wheelchairs On Attack! czyli Wózki w Ataku!. Celem jest oczywiście zwrócenie uwagi społeczeństwa na problemy osób niepełnosprawnych i w następstwie zmiana istniejącego stanu rzeczy. Paweł praktycznie nie ma kontaktu z innymi niepełnosprawnymi, ale to ich chce namówić do wspólnego działania. - Takie osoby siedzą cały czas w domu, pojawiają się tylko w szkole - twierdzi Paweł . - Stale zadaję sobie pytania: dlaczego tak się dzieje? Czy się boją? Czy się wstydzą? A może nie potrafią się poruszać po mieście? W Białymstoku niewiele urzędów, szkół, uczelni czy nawet aptek jest przystosowanych dla osób na wózkach. Nie tylko schody są problemem. Jeżdżenie na wózku to prawdziwa sztuka, bowiem białostockie chodniki są pełne dziur, wysokich krawężników, wiele progów na przejściach nie ma obniżeń. Akcja WOA ruszyła już w Internecie. Na stronie http://www.akcja-woa.prv.pl/ można m.in. obejrzeć zdjęcia publicznych obiektów nieprzystosowanych dla osób niepełnosprawnych, wypowiedzieć się na forum oraz skontaktować się z Pawłem Łapińskim.

(na podst. www.niepelnosprawni.info z 23.12.04 r. - BP)

Skutery dla niepełnosprawnych

22 skutery dla osób niepełnosprawnych pozyskała w 2004 roku z zagranicy opolska Caritas. Kolejnych siedem dojedzie w styczniu. Wartość minimalna każdego to 3 tys. euro. Jeśli ktoś z osób niedołężnych lub niepełnosprawnych zdecydowałby się na taki luksus, musiałby pokryć koszty transportu, drobnej naprawy i cenę akumulatorów, czyli 1500 zł. - Te skutery to jest pewien luksus i nie jest niezbędny. Za darmo w Caritasie rozdajemy wózki - tłumaczy dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej ksiądz Arnold Drechsler. Skutery udało się pozyskać dzięki 12-letniej współpracy z organizacjami charytatywnymi z Holandii i Niemczech; ich protekcja pomogła kupić sprzęt po atrakcyjnych cenach.

(na podst. Gazety Wyborczej z dn.27.12.04 r. - BP)

Terapia w rytmie capoeiry

Czy capoeira - afrobrazylijska sztuka walki, która nastawia pozytywnie do życia, może być formą terapii niepełnosprawnych? W Brazylii takie zajęcia prowadzone są od lat, ale w Polsce nikt jeszcze nie próbował uczyć niepełnosprawnych capoeiry.. Na taki pomysł pierwsi wpadli działacze stowarzyszenia Otwarte Drzwi na warszawskiej Pradze, przy finansowym wsparciu Biura Sportu i Turystyki stołecznego magistratu. Capoeira wymusza współpracę z grupą, uczy odpowiedzialności za drugą osobę i koordynacji ruchowej, umuzykalnia, pomaga odzyskać świadomość własnego ciała, daje pewność siebie. Przez trzy miesiące dwadzieścioro chłopców i dziewcząt o różnym stopniu upośledzenia umysłowego i fizycznego trenowało w szkole tańca Volt przy klubie Proxima. Spotkania były bardziej zabawą ze śpiewem i muzyką w konwencji capoeiry, niż zwyczajowym treningiem. Uczestnicy zajęć uczyli się sekwencji klasycznych kopnięć, uników i akrobacji oraz brazylijskich pieśni, np. podczas capoeirowej wersji zabawy "Raz, dwa, trzy, Baba-Jaga patrzy". Od razu zaczęli grać na instrumentach - dzwonkach agogo i pandeiro, brazylijskim tamburynie - oraz śpiewać piosenki, naśladując język portugalski. Już po kilku zajęciach stali się bardziej otwarci w kontaktach z innymi, pomagali sobie nawzajem, nikt nie wyśmiewał słabszych. Stowarzyszenie Otwarte Drzwi zapowiada kolejne warsztaty capoeiry dla swoich podopiecznych.

(Na podst. Gazety Wyborczej z 26.12.04 - BP)

BEZ BARIER

Drugi biegun Janka zdobyty

Jak wszyscy wiemy z informacji telewizyjnych, radiowych i prasowych po dwóch tygodniach wyczerpującego marszu w ostatni dzień 2004 r. Marek Kamiński, Janek Mela i Wojciech Ostrowski zdobyli drugi biegun w ciągu jednego roku. - Ta wyprawa była trudniejsza, niż myślałem - stwierdził 16-letni Janek Mela z Malborka, najmłodszy człowiek w historii i pierwszy niepełnosprawny, który w ciągu jednego roku zdobył oba bieguny. Polarnicy przeszli 187 km w 15 dni,w mrozie sięgającym - 40 st., ciągnąc 30-kilogramowe sanie ze sprzętem. Żeby zgodnie z planem osiągnąć cel, codzienne wstawali o 6 rano, a o 7.30 ruszali w drogę. Około 19.00 kończyli marsz i rozbijali obóz. Ich wyprawa wymagała przygotowania organizmu do trudnych warunków, dlatego zanim wyruszyli na Antarktydę, dużo trenowali. Janek poddał się terapii w komorze kriogenicznej, ćwiczył ciągnięcie sań i wspinaczkę skałkową. Podbój Antarktydy to dziesiąta wyprawa Kamińskiego na tereny podbiegunowe. Podróżnik w 1995 roku jako pierwszy człowiek bez pomocy z zewnątrz zdobył oba krańce Ziemi w jednym roku. Teraz to osiągnięcie powtórzył. Wyprawę zorganizowała fundacja Marka Kamińskiego propagująca polarystykę i ekologię oraz pomagająca dzieciom pokrzywdzonym przez los. Przez dziewięć lat razem z fundacją "Nie jesteś sam" zebrała prawie 800 tys. zł i kupiła protezy dla 65 osób.

(na podst. Gazeta.pl z 2.01.2005 - MR)

Pomaga rękami

W świątecznym cyklu "Gazety Wyborczej" - "Ludzie spod dobrej gwiazdy" przedstawiona została sylwetka Pawła Puchalskiego, pracownika wydziału obsługi mieszkańców Warszawa-Śródmieście. Paweł sam zgłosił się do tej pracy deklarując pomoc osobom niesłyszącym w załatwianiu spraw urzędowych. Świetnie zna język migowy, gdyż jego rodzice nie słyszą. Pracuje jako tłumacz, a jeśli trzeba, wędruje z klientami po gabinetach. Deklaruje pomoc kolegom z administracji w nauce języka migowego.

(na podst. "Gazety Wyborczej" z 24-26.12.2004 r. - MR)

Z myślą o niewidomych klientach

Znana polska firma SORAYA produkująca kosmetyki zaczęła opatrywać opakowania swoich produktów napisami w języku Braille'a. Mamy nadzieję, że w jej ślady pójdą inni producenci, nie tylko kosmetyków.

(in. wł. - KW)

IMPREZY, KONKURSY, WYSTAWY

"Uśmiech dobry na wszystko"

Fundacja ARKA zaprasza do udziału w konkursie osoby, które potrafią o niepełnosprawności mówić z humorem. Swoje poczucie humoru można przedstawić w postaci żartobliwego tekstu, skeczu, dowcipu, scenki kabaretowej lub w dowolnie wybranej formie przekazu. Zwycięski tekst będzie wystawiony w organizowanym przez Fundację Festiwalu Humoru. Prace można nadsyłać do 31.01.2005 r. na adres: Fundacja ARKA - Oddz. Bydgoszcz, ul. Warszawska25, 85-058 Bydgoszcz z dopiskiem "konkurs".

(inf. własna - MR)

KULTURA

"W stronę morza" - opowieść o życiu, miłości i cierpieniu

Na ekrany naszych kin wchodzi nagrodzony na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji (2004- Grand Prix i Wielka Nagroda Specjalna Jury) hiszpański film "W stronę morza". Jest to oparta na faktach historia Ramóna Sampedro, sparaliżowanego w młodości po skoku do morza z wysokiego brzegu. Kochał życie, był otoczony miłością, jednak przez 30 lat ubiegał się o zgodę na przerwanie cierpień, wolał bowiem godnie umrzeć, niż żyć ograniczony kalectwem. Scenariusz filmu powstał na podstawie jego wspomnień , które ukazały się pod tytułem "Letters From Hell". W książce z ogromną swobodą wypowiadał się na temat spraw najważniejszych: miłości, śmierci, bólu. Nigdy nie starał się narzucać innym swojej woli, ale prosił, by uszanowano również jego decyzję dotyczącą śmierci Wszyscy zaangażowani w powstanie "W stronę morza" byli pod wrażeniem charyzmy Ramóna Sampedro. Na potrzeby filmu niektóre postacie zostały dodane, inne odrzucone. Postać jednej ze związanych z nim kobiet - intelektualistki Julii, z którą łączy bohatera wspólna wrażliwość i umiłowanie sztuki - jest połączeniem kilku kobiet, które żyły obok prawdziwego Ramóna. Film jest w gruncie rzeczy opowieścią o miłości. Ważna jest również relacja bohatera z członkami rodziny: oddaną mu bratową, ojcem, bratankiem, a także z bratem, który nie akceptuje pragnienia śmierci Ramóna. Wszyscy z otoczenia Ramóna opowiadali o jego inteligencji i poczuciu humoru. Często śmiał się z samego siebie, żartował ze swojego kalectwa, ironizował na temat śmierci, flirtował z kobietami. Hiszpański tytuł filmu to cytat z jednego z wydanych pośmiertnie jego wierszy. W filmie bohater mówi, że morze dało mu życie, a także je odebrało. Jest to także kraina, do której bohater - nie opuszczający przez wiele lat pokoju - podróżuje w marzeniach. To kraina tęsknoty za tym, co utracone. "W stronę morza" to piękna, ciepła opowieść o człowieku, który - paradoksalnie - właśnie z miłości do życia postanowił umrzeć. Warto obejrzeć ten film nie dlatego, że podejmuje coraz częściej podnoszony w wielu krajach, bardzo trudny, kontrowersyjny temat o prawie do odejścia, gdy życie staje się nieznośną, naznaczoną ogromnym cierpieniem fizycznym i psychicznym męczarnią, ale przede wszystkim dlatego, że pokazuje, iż mimo tego można kochać życie, być kochanym i spełniać wiele swoich marzeń. Ten film uczy szanować wybory tych, których kochamy. Przykutego do łóżka, pełnego ciepła i miłości bohatera filmu wspaniale gra znany z innych hiszpańskich filmów Javier Bardem, który otrzymał za tę rolę w Wenecji nagrodę dla najlepszego aktora. Znakomite zdjęcia, piękna, podkreślająca nastrój muzyka, sprawia, że film nie tylko wzrusza, ale i zostawia po sobie, jeszcze długo po opuszczeniu sali kinowej, uczucie ogromnego ciepła.

(kkr)

EDUKACJA

Internetowe banki korepetycji

Przy Politechnice Wrocławskiej działa internetowy bank korepetycji Fundacji Manus. Korzystają z niego uczniowie i studenci. Dysponuje propozycjami pomocy z 40 przedmiotów. Do każdego ma zgłoszonych 7-8 korepetytorów. Klienci są łączeni z korepetytorem przez biuro. Podobny bank prowadzi serwis www.kupsprzedaj.pl - tutaj korepetycje są potraktowane jako jedna z kategorii pracy. Ogłoszenia są bezpłatne. Pogrupowano je według województw. Największą popularnością cieszą się korepetycje z języków.

(na podst. "Dzień Dobry" z 10.12.2004 - MR)

ZDROWIE, MEDYCYNA, NAUKA

Życie z astmą

22 tys. dzieci z 85 szkół, ich rodzicie i nauczyciele wzięli udział w edycji pilotażowej ogólnopolskiego programu edukacyjnego " Wolność oddechu - zapobiegaj astmie " , którego celem jest poszerzenie wiedzy na temat astmy oskrzelowej, wyłonienie dzieci zagrożonych i zapobieganie konsekwencjom choroby. Edycja pilotażowa objęła trzy województwa: mazowieckie, śląskie i lubelskie. W programie wzięła udział grupa dzieci, u których astma, często niezdiagnozowana, istotnie wpływa na obniżenie jakości życia. Utrudnia ona naukę i relacje z rówieśnikami. Uczestników programu informowano, jak ważne jest wczesne wykrycie astmy. Podkreślano też, że chore dzieci mogą normalnie żyć, o ile przestrzegają zaleceń lekarza. Zagrożone chorobą dzieci kierowano na specjalistyczne badania i konsultacje lekarskie. Okazało się, że aż 15 proc. przebadanych dzieci ma astmę lub wymaga obserwacji. Ponad połowa z nich nie wiedziała o swoich problemach zdrowotnych. Program będzie kontynuowany i obejmie stopniowo cały kraj - zapowiada Elżbieta Łata, dyrektor Departamentu Promocji Zdrowia i Oświaty Zdrowotnej Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Na astmę choruje około 6 proc. populacji całego świata, a liczba chorych wzrasta przeciętnie o 50 proc. w ciągu dekady. W Polsce astmę ma ok. 9 proc. dzieci i ponad 5 proc. dorosłych. To ok. 3 mln osób. Częstość występowania astmy i innych chorób alergicznych stale wzrasta, zwłaszcza u dzieci mieszkających w wielkich aglomeracjach miejskich. Coraz większym problemem jest astma u polskich dzieci w wieku szkolnym. Nierozpoznana i nieleczona wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Szybki postęp medycyny i rozwój preparatów nowej generacji sprawił, że astma może być skutecznie i bezpiecznie leczona. Gdy jest właściwie kontrolowana, nie musi ograniczać normalnego, aktywnego życia. Według światowych standardów prawidłowe leczenie astmy oskrzelowej to bezwzględne opanowanie choroby oraz całkowita eliminacja jej objawów. Ważne jest, aby już od najmłodszych lat, mówić chorym o realnych możliwościach pełnego korzystania z życia. A dziś możliwości te są bardzo duże. Prawidłowo leczone dzieci winny być zachęcane do aktywności, powinny się ruszać, bo osoby sprawne fizycznie lepiej znoszą napady duszności. Chorym na astmę zaleca się przede wszystkim pływanie, gry zespołowe, biegi krótkie, skoki, a także turystykę pieszą. Najlepiej, gdy ćwiczenia odbywają się w ciepłym, wilgotnym otoczeniu, jak np. klimatyzowane pływalnie o stałej temperaturze wody, środowisko nadmorskie w ciepłym klimacie. Przy uprawianiu turystyki pieszej zaleca się, aby nie rozpoczynać marszu zbyt intensywnie i robić częste, krótkie przerwy.

(na podst. Trybuna.com.pl z dn. 17.12.2004 - MR)

Wyłączyć zapalenie stawów

Naukowcy z University of Liverpool twierdzą, że udało im się zablokować najbardziej bolesne przejawy reumatoidalnego zapalenia stawów, w którym stawy są opuchnięte i bolesne. To między innymi wina białych krwinek - neutrofilów. Teoretycznie organizm wysyła je tam z misją pokojową, by zwalczyć chorobę. W praktyce działanie neutrofilów tylko pogarsza sprawę. Uwalniające się toksyny szkodzą stawom. Profesorowie Robert Moots i Steven Edwards z University of Liverpool opracowali sposób zablokowania szkodliwego działania neutrofilów. Jednocześnie ich zdolność do ochrony organizmu przed infekcją nie uległa pogorszeniu. Odpowiednie przeciwciała, łącząc się z receptorami na powierzchni neutrofilów, powstrzymują je od wydzielania toksyn.

(na podst. onet. wiadomości z dn.26.12.04 r. - BP)

ONZ o klonowaniu

Nie będzie - na razie - międzynarodowego traktatu o zakazie klonowania ludzkiego embrionu i badań nad komórkami macierzystymi. Amerykańskie starania w ONZ w tej sprawie utknęły w martwym punkcie. Dyplomaci ONZ zdecydowali, że najbliższa sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ przyjmie deklarację wzywającą do wprowadzenia krajowych zakazów klonowania człowieka. Opór budził proponowany przez USA zakaz badań nad komórkami macierzystymi.

(na podst. "Gazeta Wyborcza" z dn. 20-21.11.2004 - MR)

Z katarem zostań w domu

Naukowcy twierdzą, ze stawianie się w pracy mimo przeziębienia zwiększa ryzyko zawału serca. Przebadano 10 tys. urzędników, którzy przychodzą do pracy mimo infekcji kataralnej. U 40 proc. z nich stwierdzono chorobę wieńcową.

(na podst. "Metro" z dn. 15.12.2004 - MR)

Zapalna zagadka autyzmu

Urazy przy porodzie, infekcje podczas ciąży, toksyny - wszystkie te czynniki brane są pod uwagę przy poszukiwaniach przyczyn autyzmu, który co prawda ma silną komponentę genetyczną, ale nie jest to jedyny czynnik wyzwalający tę chorobę. Zdaniem uczonych z John Hopkins University, pod uwagę trzeba również brać zapalenie mózgu, gdyż w tkance mózgowej i płynie mózgowo-rdzeniowym znaleźli białka, które produkowane są przez układ odporności. - Wynalezienie testu opartego na czynnikach zapalnych ułatwi rozpoznawanie autyzmu, a leczenie samego zapalenia może redukować objawy tej choroby - napisali w "Annals of Neurology".

(na podst. "Polityka" nr 49/2004 - MR)

Nowa metoda leczenia siatkówki

Witaminy, laser, a może przeszczep komórek macierzystych? Okuliści poszukują sposobów ratowania pogarszającego się z wiekiem wzroku. I wreszcie zaczynają odnosić sukcesy. Dobra wiadomość dla zwolenników badań nad komórkami macierzystymi: pobrane z dna gałki ocznej płodu, po przeszczepieniu do siatkówek dorosłych pacjentów, przekształciły się w światłoczułe komórki i przywróciły im wzrok. Zabieg wykonano dwa lata temu w Kentucky, więc upłynęło dość czasu, by spokojnie ocenić rezultaty eksperymentu. Sześć osób, które poddano zabiegowi, znów może czytać i używać komputera. Na łamach "New Scientist" prof. Robert Aramant stwierdził: - Pokazaliśmy drogę, która może przywrócić widzenie chorym na uszkodzenie siatkówki. Mamy zgodę na dalsze badania i podobne przeszczepy u pacjentów z mniej zaawansowaną chorobą. Spodziewam się u nich jeszcze lepszych efektów. Na świecie czeka na nie25 mln ludzi, kilkaset tysięcy w Polsce!

(na podst. "Polityka" nr 49/2004 - MR)

Ultradźwięki w mózgu

Niedokrwienny udar mózgu, powstający zwykle na skutek zatkania się tętnic mózgowych drobnymi zakrzepami, w większości przypadków można skutecznie leczyć, przekonują naukowcy z National Institute of Neurological Disorders and Stroke (USA). Dotychczas, by udrożnić naczynia mózgowe, stosowano farmakoterapię, która pomagała tylko 50 proc. chorych. Naukowcy z NINDS udoskonalili metodę: najpierw podają leki, a potem do głowy pacjenta przystawiają (na ok. 2 godz.) głowicę aparatu USG. Emitowane przez nią ultradźwięki wywołują mikrowibracje tkanki mózgowej. Te zaś ułatwiają wnikanie leku i "obluzowują" zakrzepy blokujące naczynie. Skuteczność - ok. 75 proc.

(na podst. "Polityka" nr 51/2004 - MR)

W obronie słońca

W ostatnich latach słońce ma złą prasę - udowodniono jego niekorzystny wpływ na skórę, wzrok, nawet na serce. Australijscy naukowcy z Uniwersytetu w Sydney poszli pod prąd i ustalili, że promienie słoneczne mogą przyczyniać się do ochrony naszego organizmu przed chłoniakami. Z ich pracy opublikowanej w "International Journal of Cancer" wynika, że dzieje się tak pod wpływem witaminy D, która powstaje w naszym ciele wskutek opalania. Teraz idąc na plażę powinniśmy rozważyć, czy stawiamy na ochronę węzłów chłonnych, czy też ryzykujemy raka skóry?

(na podst. "Polityka" nr 51/2004 - MR)

Jak wyczuć Alzheimera?

Zapachy cytryny, bzu i garbowanej skóry weszły w skład testu oceniającego ryzyko demencji starczej. Zespół lekarzy z Uniwersytetu Columbia (USA) przeprowadził badania 150 starszych osób, które miały łagodne problemy z pamięcią. Takie objawy są charakterystyczne zarówno dla wczesnych stadiów Alzheimera, jak i dla normalnego starzenia. Ale jak je odróżnić? Okazało się, że 63 osoby, u których rozwinął się Alzheimer, zdecydowanie gorzej rozpoznawały 10 spośród 150 testowanych zapachów (prócz wymienionych były to: goździki, dym, mięta, ananas, gaz ziemny, mydło i truskawka). Przewidywania wysnute na podstawie zapachowego testu zgadzały się z wynikami testów pamięci czy obrazowaniem mózgu.

(na podst. Gazeta.pl z dn. 16.12.2004 - MR)

Udała się terapia genowa

Czterech brytyjskich chłopców, chorujących na wrodzony zespół ciężkiego niedoboru odporności (SCID), pomyślnie przeszło terapię w londyńskim Instytucie Zdrowia Dziecka. Lekarze do organizmu dzieci wprowadzili poprawnie działającą wersję genu, którego mutacja wywołuje SCID, a "posłańcem" był wirus. U żadnego z pacjentów nie zaobserwowano skutków ubocznych, jak u niektórych pacjentów z Paryża, którzy byli wcześniej poddani podobnej terapii. SCID dotyka tylko chłopców. Są oni zupełnie pozbawieni odporności - nazywa się ich "bańkowymi dziećmi", gdyż muszą żyć w sterylnych namiotach tlenowych. Dotychczas w leczeniu stosowano przeszczepy szpiku. Terapia genowa pomogłaby w sytuacji, kiedy nie sposób znaleźć dobrego dawcy. Pozwoliłaby też na eliminację chemioterapii.

(na podst. Gazeta.pl z dn. 17.12.2004 - MR)

Superlek na gruźlicę - coraz bliżej końca testów

Światowa Organizacja Zdrowia oficjalnie uznała gruźlicę za przyczynę "globalnego kryzysu zdrowotnego". Jak się szacuje, nosicielem niebezpiecznych prątków jest co trzeci mieszkaniec Ziemi (większość nie zdaje sobie z tego sprawy). Każdego roku pełnoobjawowa choroba rozwija się u 9 mln ludzi, dla 2 mln zakażenie prątkami kończy się śmiercią. Dane te stawiają gruźlicę na drugim miejscu po AIDS pod względem przyczyn zgonów z powodu chorób zakaźnych na świecie. I nie jest to przypadek. Te dwie epidemie wręcz się napędzają - dziś na świecie żyje 11 mln ludzi, którzy noszą w sobie oba zabójcze mikroby. Tymczasem od ponad 40 lat nie udało się wymyślić żadnego nowego leku na gruźlicę. Bakterie dostały więc mnóstwo czasu na uodpornienie się na wiele stosowanych obecnie środków. Świat desperacko potrzebuje nowych leków, które będą w stanie pokonać zmutowane szczepy prątków. Z powyższym wyzwaniem postanowił się zmierzyć zespół pod kierownictwem Koena Andriesa z centrum badawczego firmy Johnson & Johnson w Beerse w Belgii. Uczeni skupili swoją uwagę na grupie leków zwanych diarylchinolonami, a konkretnie na jednym z nich, oznaczonym jako R207910. Środek ten działa na bakterie w inny sposób niż dotychczas stosowane antybiotyki. Te bowiem utrudniają życie mikrobom, hamując budowę ściany komórkowej bądź też utrudniając syntezę ważnych białek lub kwasów nukleinowych. Natomiast nowy lek paraliżuje produkcję ATP - związku, który jest uniwersalnym nośnikiem energii w komórce. Bez tego chemicznego paliwa nie może funkcjonować żaden organizm, także bakterie gruźlicy. Eksperymenty na hodowlach komórkowych pokazały, że R207910 niszczy wiele rodzajów prątków gruźlicy, w tym również te, które są oporne na obecnie stosowane leki. Na dodatek jest bardzo precyzyjny. W przeciwieństwie do wielu antybiotyków, które mają szerokie spektrum działania, atakuje on tylko mikroby odpowiedzialne za gruźlicę, pozostałe pozostawiając w spokoju. Dzięki temu nie mają one okazji uodpornić się na nową broń. Ponadto takie selektywne działanie chroni przed zniszczeniem naturalną florę bakteryjną naszych jelit. Po udanych doświadczeniach z komórkami zespół Andriesa przeszedł do eksperymentów na myszach. Okazały się bardzo obiecujące. Już po miesiącu podawania R207910 liczba prątków w płucach gryzoni zmniejszyła się do takiego poziomu, jaki w przypadku dzisiaj stosowanych leków osiąga się dopiero po dwóch miesiącach terapii. Nowy lek bardzo szybko przedostaje się do krwi, a z nią do komórek płucnych, w których ukrywają się bakterie. Dzięki temu niszczy mikroby natychmiast po tym, jak zaatakują one organizm. Ponadto R207910 pozostaje w płucach przez wiele dni i walczy z prątkami nawet wtedy, gdy podaje się go raz w tygodniu. Autorzy badań określili rezultaty eksperymentu na myszach jako "bezprecedensowe". Ich zdaniem również u ludzi można byłoby skrócić o połowę czas leczenia gruźlicy. To - według Andriesa i jego kolegów - największa zaleta nowego środka. WHO zaleca dziś bowiem podawanie chorym specjalnego "koktajlu" z antybiotyków, który musi być przyjmowany przez 6 do 9 miesięcy, by całkowicie zniszczyć prątki. Tymczasem wielu pacjentów przestaje zażywać leki po kilku, kilkunastu tygodniach, kiedy znikają najbardziej dokuczliwe objawy zakażenia. Kończy się to często nawrotem choroby, i to w lekoopornej, a więc o wiele groźniejszej postaci. W "Science" naukowcy informują też o wykonaniu kolejnego ważnego kroku - zakończeniu pierwszej fazy badań z udziałem ludzi. R207910 podano 81 zdrowym ochotnikom, by sprawdzić, czy lek jest bezpieczny dla ludzkiego organizmu. I tu także rezultaty są pozytywne. Obecnie trwa już druga faza badań, podczas której lek podaje się chorym na gruźlicę. Rozpoczęły się też przygotowania do trzeciej fazy, w ramach której uczeni będą porównywali skuteczność R207910 z innymi lekami przeciwgruźliczymi obecnymi już na rynku.

(na podst. Gazeta.pl z 10.12.2004 - MR)

Krew z trzech pępowin ratuje życie choremu na białaczkę

Polscy lekarze jako pierwsi na świecie przeszczepili krew pępowinową pobraną od trzech noworodków. W Polsce operację przeszczepienia krwi pobranej z pępowiny noworodka wykonano po raz pierwszy dziesięć lat temu. Takie zabiegi wciąż jednak są nowością. W ten sposób zwalcza się nowotwory głównie u dzieci, ponieważ ilość krwi pobrana podczas jednego porodu nie wystarcza na wyleczenie osoby dorosłej. Naukowcy starają się rozwiązać ten problem, bo komórki obecne we krwi pępowinowej są często jedyną szansą na uratowanie życia chorych ludzi, dla których nie można znaleźć dawców szpiku. Stąd próby łączenia krwi pochodzącej od dwóch noworodków. Na świecie jest zaledwie kilka ośrodków przygotowanych do przeprowadzenia podobnych operacji. Jednym z nich jest Klinika Hematologii i Onkologii Akademii Medycznej w Warszawie. Kieruje nią prof. Wiesław Jędrzejczak, który 20 lat temu wykonał pierwsze udane przeszczepienie szpiku w Polsce. Tym razem jego zespół jako pierwszy na świecie podał choremu krew pępowinową pobraną od trzech noworodków. Pacjentem jest 22-letni student Politechniki Warszawskiej, który na początku tego roku zapadł na ostrą białaczkę. Początkowo lekarze chcieli wykonać u niego tradycyjny przeszczep szpiku kostnego, ale nie znaleźli odpowiedniego dawcy. Zabieg podania krwi pępowinowej jest prosty; wykonuje się go podobnie jak transfuzję. Ale sam przeszczep to dopiero początek. Najważniejszy jest okres po transplantacji, kiedy w organizmie pacjenta odtwarza się szpik. Komórki macierzyste z pępowiny zaczynają produkować dobrą krew dopiero po sześciu tygodniach. Przez ten czas pacjent był całkowicie bezbronny, ponieważ kilka dni przed operacją zniszczono jego własny chory szpik. Na razie wszystko idzie dobrze. Jego szpik już się odtworzył, choć wciąż nie wiadomo, czyją krew mężczyzna nosi w sobie. To, czy mężczyzna w pełni wyzdrowieje, zależy też od niego; musi ściśle przestrzegać zaleceń lekarzy. Wolno mu jeść tylko produkty ugotowane. Z jego domu trzeba było usunąć dywany, zasłony, a nawet kwiatki, ponieważ jego układ krwiotwórczy i odpornościowy ponownie się kształtują. Najmniejsze przeziębienie może się źle skończyć. Będzie też musiał przejść wszystkie szczepienia, jak każdy maluch, bo jego odporność jest na poziomie noworodka. Pacjent wie, że jego życie jeszcze długo będzie odbiegało od normalności, ale wierzy, że całkowicie pokona chorobę.

(na podst. Gazeta.pl z 14-12-2004 - RS)

ZE ŚWIATA TELEINFORMATYKI

Surfowanie w sieci wygrywa z telewizją

Popularność Internetu sprawia, że Europejczycy spędzają coraz mniej czasu przed telewizorem - wynika z najnowszego raportu "Ewolucja korzystania z mediów w Europie" przygotowanego przez firmę JupiterResearch. 27 proc. respondentów badania przyznało, że część czasu, którą dotychczas spędzali na oglądaniu telewizji, obecnie poświęca na korzystanie z sieci. W 2001 r. odsetek ten wynosił tylko 17 proc. Największy wpływ popularności Internetu na ograniczenie czasu spędzanego przed telewizorem zanotowano w Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii. Wynika to z większego nasycenia rynku łączami szerokopasmowymi, które przyciągają użytkowników Internetu na dłużej niż w przypadku łącz wdzwanianych. Wśród mieszkańców Europy Zachodniej wyposażonych w łącza szerokopasmowe, średnio 40 proc. osób krócej ogląda telewizję, a zaoszczędzony w ten sposób czas przeznacza na obecność w sieci. W dłuższym okresie negatywny wpływ Internetu na oglądalność telewizji może być jeszcze większy, jako że do 2009 r. średnie nasycenie łącz szerokopasmowych w tym regionie ma wzrosnąć z 19 proc. do 37 proc. Internet ogranicza także poczytność gazet w standardowej formie drukowanej. 18 proc. respondentów badania przyznało, że obecność w sieci przyczynia się do tego, że poświęcają o­ni mniej czasu na przeglądanie czasopism. Trzy lata temu liczba ta wynosiła tylko 13 proc. Sonda została przeprowadzona w sześciu najbardziej rozwiniętych ekonomicznie państwach Europy: Niemczech, Szwecji, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii.

(na podst. Gazeta Prawna z 04.01.05 - BP)

Więcej internautów

Z badania TNS Interbus, zrealizowanego w październiku 2004 r. wynika, że wzrasta odsetek osób planujących uzyskać dostęp do Internetu. Obecnie 8,2% mieszkańców Polski w wieku 15 lat i więcej planuje uzyskać dostęp do sieci w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Rok temu takich osób było 4,8%.

(inf. wł - kkr)

Przeszukaj się

Szukasz słowa, o którym wiesz na pewno, że jest gdzieś w twoim komputerze? Sprawnie i szybko zrobi to nowy program Google Desktop. Wystarczy w okienku wyszukiwarki wpisać hasło, a przeczesze ona najpierw nasze pliki tekstowe, dokumenty Office'a, pocztę elektroniczną, a nawet historię odwiedzanych stron. A także zasoby internetowe. Dokumenty znajdujące się w naszym komputerze pojawią się na początku listy wyników. Niestety, udostępniona wersja (beta) nowego Google'a nie przeszukuje zawartości plików w formacie PDF, ale można mieć nadzieję, że wersja finalna nie będzie miała tego mankamentu.

(na podst. "Polityka" nr 49/2004 - MR)

Utraciłeś dane?

W Katowicach działa firma MBM Ontrack specjalizująca się w odzyskiwaniu danych komputerowych, która realizuje najbardziej nietypowe zadania. Odzyskała fotografie himalaisty Krzysztofa Wielickiego z rozbitego podczas wyprawy urządzenia photobank. Pomogła piekarzowi, który utracił unikalne receptury wypieków przekazywane od pokoleń z ust do ust. Odzyskała też dane z komputera zalanego podczas powodzi w czeskiej Pradze w 2002 r. Specjaliści poradzili, by nie dopuścić do wyschnięcia nośnika. Czech przewiózł dysk w wypełnionym wodą akwarium. Dane udało się odzyskać.

(na podst. "Metro" z 16.12.2004 - MR)

Pojemny mikrus

Network Walkman firmy Sony to nowe przenośne urządzenie dla melomanów. Model NW-E99 ma pamięć o pojemności 1 GB i mieści do 46 płyt CD. Urządzenie odtwarza pliki muzyczne w formatach mp3, wma oraz wav. Ma wielkość pudełka zapałek, waży zaledwie 40 g i na jednej baterii AAA pracuje do 70 godz. Ponadto można je wykorzystywać również jako przenośną pamięć, kopiując inne dane (teksty, zdjęcia itp.) poprzez złącze USB. Kosztuje 999 zł, natomiast najtańszy model z serii - NW-E55 z pamięcią 128 MB - 499 zł.

(na podst. "Polityka" nr 52/2004 - MR)

Gadające SMS-y

Samsung wprowadza nowy produkt - pierwszy na świecie telefon komórkowy, który umożliwia zamianę tekstu mówionego na wiadomości tekstowe. To, co dej pory mozolnie wstukiwaliśmy na klawiaturze komórki, teraz wystarczy po prostu powiedzieć.

(na podst. "Metro" z dn. 7-9.01.2005 r. - MR)

Bez pożytku z kradzionej komórki

Od Nowego Roku operatorzy telefonów komórkowych mają obowiązek blokowania skradzionych telefonów. Zabezpieczenie polega na zablokowaniu specjalnego numeru IMEI, który ma każdy aparat. Operatorzy będą się także wymieniać danymi skradzionych komórek, żeby uniemożliwić ich aktywowanie na terenie całego kraju.

(na podst. "Metropol" z dn. 3.01.2005 r. - MR)

Surfowanie z finansami

Blisko 85 proc. internautów w Polsce wie o możliwości korzystania z usług finansowych w sieci. Najpopularniejszą wśród nich są internetowe konta bankowe. Z badań przeprowadzonych przez Gemius S.A. wynika, że prawie jedna trzecia respondentów ma rachunek bankowy dostępny przez Internet. Pytanie zadano ponad tysiącowi internautów.

(na podst. "Metro" z dn. 3.01.2005 r. - MR)

Królowie spamu

Z badań firmy Sophos zajmującej się bezpieczeństwem w sieci wynika, że w 2004 r. najwięcej spamu na świecie wyprodukowano w USA - ponad 42 proc., Korea Płd. i Chiny (drugie i trzecie miejsce) razem wysyłają połowę tego, co USA.

(na podst. "Metro" z dn. 3.01.2005 r. - MR)

Koniec z plagiatami

Rektorzy 13 uczelni w Polsce m.in. Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej, Collegium Civitas zainstalowali oprogramowanie do wykrywania plagiatów - program plagiat.pl. Dzięki niemu uczelnie morga określić, jaki procent materiału w pracy licencjackiej, magisterskiej czy doktorskiej pochodzi z innego źródła. Program wykrywa wszelkie zapożyczenia. Po 24 godz. przedstawia raport - test z zaznaczonymi elementami podobnymi i adresami stron, na których można je znaleźć. Szacuje się, że 40 proc. prac magisterskich i ok. 20 proc. doktoratów jest zlepkiem innych prac.

(na podst. "Metro" z dn. 3.01.2005 r. - MR)

Po muzykę do sieci

W polskim Internecie funkcjonują już trzy serwisy, w których można legalnie ściągać muzykę. Wszystkie portale dystrybuują piosenki polskich wykonawców. Piosenki w sieci to na świecie już standard. Wielu zagranicznych wykonawców oznajmiło, że nie będzie wydawało płyt w postaci krążków. Polska piosenka w sieci kosztuje od 0.90 zł (w promocji) do 3 zł. Cena zależy od sposobu płatności. Adresy dla melomanów: www.iplay.pl, www.soho.pl, www.3pm.pl.

(na podst. "Dzień Dobry" z dn. 17.12.2004 r. - MR)

Wirtualna cegła

Polska Wikipedia, czyli sieciowa encyklopedia tworzona przez internautów ochotników ma już 50 tys. haseł. Wikipedia to pomysł amerykańskiego doktora filozofii L.M. Sangera, który połączył internetowe forum z encyklopedią. "Wiki wiki" - po hawajsku "szybko". To nowatorskie kompendium wiedzy może mieć tylu autorów, ile internautów. Anglojęzyczna wikipedia ruszyła w 2001 r. i ma dziś ponad 440 tys. haseł. Istnieje ponad 200 różnojęzycznych wersji, nawet w esperanto (17,5 tys. haseł). Polska Wikipedia tworzona jest od 2001 r. i przekroczyła 50 tys. haseł, co daje jej 6. miejsce. Warto więc zajrzeć na: www.pl.wikipedia.org.

(na podst. "Gazeta Wyborcza" z dn. 3.01.2005 r. - MR)

LISTY

Zwrócił się do nas jeden z Czytelników Kuriera IdN1 z następującą prośbą:

Mój niepełnosprawny  (na wózku) kolega szuka uczelni, która prowadzi wykłady na zasadach podobnych, jak kiedyś w Sajgonie (w Ciechocinku). Odbywało to się w ten sposób, że raz na semestr organizowane były dwutygodniowe zjazdy, w czasie których przez całe dni odbywały się wykłady. Na zakończenie zjazdu przeprowadzane były egzaminy semestralne. Niestety, od kilku lat w Ciechocinku nie prowadzą już naboru dla nowych studentów. Jeśli wiesz o uczelniach, które organizują tego typu studia dla niepełnosprawnych to napisz do mnie na  korzenek@idn.org.pl , zieleniec@poczta.fm lub sms na 607-601-303.

Redakcja Kuriera IdN1 chętnie też opublikuje taką informację.




Kurier IdN

Redakcja Kuriera IdN1 przypomina Czytelnikom, iż oczekuje na informacje o problemach środowiska osób niepełnosprawnych. Interesują nas też krótkie streszczenia artykułów z prasy lokalnej, audycji tv, informacje z Internetu dotyczące problemów osób niepełnosprawnych (należy podawać tytuł czasopisma, datę, nazwę strony internetowej, tytuł audycji itp.). Materiały należy przesyłać na adres (wyłącznie jako załącznik w formacie Worda lub rtf): kryska@idn.org.pl, kurier-idn@org.pl

 

Wydawca: Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo, Warszawa

Redaktor naczelny - Krystyna Karwicka-Rychlewicz.

UWAGA: Pod każdą informacją, obok podawania jej źródła, są zamieszczane inicjały osoby, która ją napisała lub znalazła i nadesłała do redakcji. Inicjały te zamieszczamy poniżej przy pełnym imieniu i nazwisku autora korespondencji.

W tym numerze Kuriera IdN1 wykorzystano materiały nadesłane przez: Teresa Balcerzak - TB, Krystyna Karwicka-Rychlewicz , Bogusława Pielka - BP, Małgorzata Rupar - MR, Roman Szuszkiewicz - RSz, Tomasz Twardowski - TTW, Krystyna Wojakowska - KW.

Adres naszej strony: http://kurier.idn.org.pl

Od Was Drodzy Czytelnicy zależy zarówno jakość jak i częstotliwość
ukazywania się Kuriera IdN1!

Zapraszamy serdecznie do współpracy!

Fundacja Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo