Dalekosiężnym
celem, ba – marzeniem założycieli Fundacji jest stworzenie (adaptacja lub
zbudowanie) wyjątkowego miejsca: wygodnego domu w starym parku gdzieś poza
miastem, gdzie grupa osób mogłaby
wspólnie w dobrych warunkach, pod opieką medyczną spędzić jesień życia nie
obciążając rodzin.
|
Nie
byłaby to placówka na kształt domu opieki społecznej z warsztatami terapii
zajęciowej. Znaleźliby tam miejsce i
artyści i sympatycy sztuki. Byłyby tam
pracownie dla plastyków i seniorów rzemiosł artystycznych. Wytwarzano by
biżuterię, odnawiało antyczne meble i sprzęty, produkowano tkaniny i inne
rodzaje rękodzielnictwa artystycznego, czy też smakołyki rodem z „kuchni babuni”.
Przy okazji „wpadło by” parę groszy
pomagającej utrzymać obiekt.
Kilka
lat temu Fundacja była o krok od pozyskania obiektu, w którym taki artystyczny pensjonat można
by uruchomić po adaptacji, niestety wówczas nic z tego nie wyszło. Jednak twórcy Fundacji
nie tracą nadziei intensywnie rozglądając się po bliższej i dalszej okolicy
pięknej Małopolski, starając się przy tym o pozyskanie środków.
|