"Alternatywne" i "komplementarne" formy terapii w stwardnieniu rozsianym

 

dr Adam Czapliński, Bazylea (Szwajcaria)

W oparciu o artykuł dr. med F.X Weilbacha : "Multiple Sklerose: Kritische Betrachtung umstrittener und komplementärmedizinischen Therapien auf der Grundlage aktueller Hypothesen zur Pathogenese." 
Akt Neurol 2001;28:31-38

Chroniczny i często nieprzewidywalny przebieg choroby, ograniczony dostęp do sprawdzonych metod terapii takich jak leczenie immunosupresyjne i immunomodulacyjne to moim zdaniem główne przyczyny powodujące, że według szacunków ok. 1/3 chorych na stwardnienie rozsiane sięga po na ogół mało sprawdzone metody terapii określane często jako "alternatywne" bądź "uzupełniające". Ponieważ te formy terapii nie podlegają na ogół refundacji ze strony kas chorych, podjecie leczenia wiążże się z reguły dla chorego ze znacznym obciążeniem finansowym. Mimo to postawa pacjentów podejmujących rozliczne próby uzupełniającego leczenia jest doskonale zrozumiała i nie jest moją intencją krytyka tego rodzaju zachowań. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na w większości przypadków słabo bądź w ogóle nie udokumentowany efekt leczniczy niektórych form terapii uzupełniającej i na ryzyko, które może wynikać z bezkrytycznego przyjmowania doniesień o oszołamiających rezultatach nowych, "alternatynych" metod leczenia.
Formy terapii ułożone zostały według kolejności alfabetycznej.

Akupunktura

Mimo, że brak wystarczających przesłanek pozwalających potwierdzić wpływ akupunktury na przebieg SM, ta forma terapii jest niewątpliwie korzystna w leczeniu objawowym np. przewlekłych bólów czy kurczów mięśniowych. W kontekście leczenia przy użyciu akupunktury podkreśla się jednak wielokrotnie możliwość wystąpienia tzw. efektu placebo.
Amalgamat (wymiana wypełnień stomatologicznych): zatrucia pochodnymi rtęci są niezwykle rzadkie i dotyczą na ogół osób z grup eksponowanych zawodowo. Fakt, że zatrucie takie może wywoływać objawy neurologiczne i przypadkowa zbieżność niektórych z tych objawów z objawami stwardnienia rozsianego doprowadziła do przekonania, ze pochodne rtęci mogą mieć wpływ na rozwój bądź przebieg SM. Druga teoria podaje możliwość "zatrucia systemu immunologicznego" przez uwalniający się z wypełnień stomatologicznych amalgamat. Od obu tych teorii niedaleka już droga do propagowania zalecenia o konieczności bądź co najmniej celowości wymiany plomb amalgamatowych u chorych ze stwardnieniem rozsianym. Przekonanie to jest ze strony naukowej niczym nie uzasadnione. Analizy pojedynczych przypadków (grupa kanadyjska 1998) nie wykazały żadnych zależności między obecnością amalgamatu a przebiegiem choroby.

Dieta

Mimo, że brak jakichkolwiek naukowych podstaw, pozwalających przypuszczać, że istnieje wpływ nieadekwatnego odżywiania na rozwój bądź przebieg stwardnienia rozsianego, podejmowano rozliczne próby oceny efektu terapii dietetycznych na stan kliniczny chorych lub przebieg choroby. Zbadano takie diety jak: bezglutenowa, bezalergenowa, redukująca białko i cukry owocowe, dieta Eversa, dieta McDouglasa, dieta Cambridge, dieta bezsacharozowa i dieta przy użyciu płynnych pokarmów. W żadnej z wymienionych nie stwierdzono efektu leczniczego o cechach statystycznie znamiennych u chorych ze stwardnieniem rozsianym.
Potencjalną możliwość ingerowania w reaktywność układu immunologicznego ma teoretycznie wiele różnych substancji. W ramach analizy trzech kontrolowanych badań klinicznych stwierdzono na przykład, że duże dawki nienasyconych kwasów tłuszczowych mają korzystny efekt terapeutyczny na przebieg rzutów choroby, ale nie na jej długoterminowy przebieg. Prowadzi to do spornie dyskutowanych zaleceń dla chorych na SM, według których należy preferować odżywianie pozbawione tłuszczów zwierzęcych, z dużym odsetkiem warzyw i ryb w jadłospisie.

"Jad pszczeli"

Od wielu dziesięcioleci przypisuje się "jadowi" pszczelemu korzystny efekt w stwardnieniu rozsianym. Eksperymentalne badania prowadzone na zwierzętach tego przekonania nie potwierdzają, a związane z ekspozycją na ukłucia pszczół ryzyko m. in. alergicznej reakcji na ich toksyny każą tę formę leczenia zaliczyć do grupy potencjalnie niebezpiecznych.

Marihuana i THC (tetrahydrocannabinol)

Leczeniu przy użyciu obu substancji towarzyszy zrozumiałe zainteresowanie, często też nieuzasadnione emocje. Ich korzystny efekt w terapii stanów spastycznych nie podlega dyskusji, przy czym należałoby moim zdaniem odmitologizować "cudowne działanie" marihuany. Efekt terapeutyczny podobny do tego, jaki wywiera wypalenie jednego papierosa z marihuaną, porównać można z tym, jaki daje np. 3 mg Tiazanidyny, 150 mg Clonidyny czy 10 mg Diazepamu. Przeprowadzone badania z użyciem 2,5-15 mg THC dziennie, wykazują co prawda korzystny efekt na samopoczucie pacjentów, nie stwierdzono jednak obiektywnych tzn. znajdujących odzwierciedlenie w skali EDSS, zmian ich stanu klinicznego. Wyższe dawki wywoływały wyraźne działania uboczne. Być może definitywną odpowiedź na pytanie o skuteczność środków z tej grupy przyniosą wyniki trwających badań brytyjskiej grupy, przy czym publikacja ich spodziewana jest ok. 2002 roku.

Neuroperm/Permselect

Terapia opiera się na koncepcji urologa dr Kluge, według której w stwardnieniu rozsianym obok mechanizmów autoimmunologicznych dochodzi do x-chromosomalnie uwarunkowanej "niedoczynności" tzw. ornithino-transkarboksylazy w cyklu mocznikowym. Ma to prowadzić do "zatrucia amoniakiem" i konieczności "odtrucia" pacjentów min. poprzez regularne przyjmowanie Neuropremu i regulację stolca. Wywody dr. Kluge są w świetle obecnych badań nad patogenezą SM pozbawiane jakichkolwiek racjonalnych podstaw naukowych.

Plazmafereza

Publikacja danych kanadyjskiej grupy badającej efekt leczenia plazmaferezą i cyclophosphamidem (1988) sprawiła, że mimo obiecujących doniesień z początku lat 80-tych, przeważa obecnie opinia o słabej efektywności tej terapii. Być może jedynie w przypadku ciężkich rzutów, opornych na leki sterydowe, należałoby rozważyć te formę leczenia.

Przeszczep szpiku kostnego

Opierając się na doświadczeniach w leczeniu białaczek już od dawna podejmowane są próby przeszczepu szpiku kostnego u pacjentów ze stwardnieniem rozsianym. Doświadczenia z tego typu terapią są do tej pory bardzo ograniczone. W opublikowanych do tej pory wynikach badań (np. grupa prof. Fazasa z Grecji) stwierdzono co prawda poprawę stanu klinicznego (EDSS) u pewnej liczby pacjentów z pierwotnie lub wtórnie postępującą formą SM, zwraca się jednak uwagę na wysoką, sięgającą 5% śmiertelność i wysokie koszty tego leczenia. Tym samym przynajmniej w chwili obecnej przeszczep szpiku kostnego należy zaliczyć do eksperymentalnych i nie pozbawionych ryzyka form leczenia.

Pycogenol

Substancja wytwarzana wedlug patentu francuskiego chemika prof. Masqueliera z kory pinii francuskiej i nasion zbóż. Według odkrywcy skuteczna w :"alergiach, aterosklerozie, chorobie Alzheimera, chorobach nowotworowych, cukrzycy, przy podwyższonym poziomie cholesterolu, nadciśnieniu, SM, chorobie Parkinsona, udarach mózgowych, żylakowatości i stanach zapalnych".
Pozostawiam bez komentarza.

"Świeże komórki"

Terapia wprowadzona w roku 1931 przez chirurga Paula Niehansa polega na domięśniowej injekcji roztworu świeżo pobranych komórek z organów płodów owczych. Mimo sporej rzeszy zwolenników, należy tę formę terapii traktować jak zagrażającą zdrowiu i życiu chorego, niesie bowiem ze sobą ryzyko ciężkich reakcji alergicznych, niebezpieczeństwo przeniesienia patogennych drobnoustrojów, m.in. choroby scarpie, będącej wariantem choroby Creutzfelda-Jacoba u owiec.

Terapia enzymatyczna WoBe

Preparat enzymatyczny odkryty przez Wolfa (Wo) i Beniteza (Be) to mieszanka enzymów roślinnych i zwierzęcych. Tabletka leku zawiera 90 mg bromelainy, 48 mg trypsyny i 100 mg rutosidu. Drażetka z kolei 100 mg pankreatyny, 24 mg trypsyny, 45 mg bromelainy, 60 mg papiny i 50 mg 
rutosidu. Teoria działania tego leku opiera się na przekonaniu, że kombinacja różnych enzymów może przyczyniać się do fragmentacji patogennych kompleksów enzymatycznych. W ramach europejskich badań nad skutecznością enzymów w leczeniu SM prowadzonych od 1994, poddano leczeniu preparatem enzymatycznym lub placebo grupę 280 chorych. Pierwsze wyniki (doc. dr Mertin, doniesienia nie publikowane), nie wykazują statystycznie znamiennych zmian klinicznych w grupie chorych otrzymujących preparaty enzymatyczne.

Terapia Fratzera

Propagowana przez dr. Fratzera terapia opiera się na hipotezie postulującej znaczenie odżywiania z ograniczoną ilością kwasu linolowego w diecie i dostarczaniu dużych ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych. Polega zatem m.in. na przyjmowaniu preparatów zawierających tran rybi, selen czy witaminę E. Istotne jest, że terapia ta przewiduje podawanie doustnych sterydów w dawkach "zależnych od przebiegu choroby". Doniesienia podkreślające skuteczność tej terapii nie mają charakteru kontrolowanych badań klinicznych. Można domniemywać, że opisywany wielokrotnie efekt terapeutyczny to skutek terapii sterydowej. Przy czym należy podkreślić, że długoterminowe leczenie kortykosterydami nie należy obecnie ze względu na działania uboczne typu osteoporozy do stosowanych powszechnie standardów.

Terapia tlenowa

Polega na wdychaniu hiperbarycznego tlenu w specjalnie do tego celu skonstruowanych pomieszczeniach. Terapia opiera się na przekonaniu o podobieństwach między stwardnieniem rozsianym, a chorobą kesonową. Po drugie terapia tlenem ma się przyczyniać do eliminacji mikrozatorów tłuszczowych, które to z kolei odgrywać miałyby rolę w patogenezie SM. W przeciwieństwie do wielu innych opisywanych tu metod terapia ta wydaje się być systematycznie i poważnie zbadana, tym niemniej wyniki prac nie pozwalają na dopatrzenie się jednoznacznie korzystnego efektu na przebieg choroby.

Wapniowa terapia Niepera

Według zmarłego w roku 1998 dr. Niepera, SM jest chorobą, w której wapń może odgrywać role czynnika "reperującego uszkodzone membrany komórkowe". Efektywność zalecanego przez niego preparatu Ca-EAP nie została jednak do tej pory udokumentowana.

Joga i medytacje

Obie formy terapii przynoszą nie tylko chorym na SM, ale także innym pacjentom dotkniętym przewlekłym schorzeniem istotne dla jakości ich życia odprężenie i pomoc w odnalezieniu wewnętrznej harmonii i równowagi. Nie istnieją jednakże przesłanki pozwalające uwiarygodnić pozytywne działanie tych metod na stan kliniczny chorych mierzony parametrami skali EDSS.

 

Niewątpliwie wielu czytelników po lekturze powyższego tekstu może odnieść wrażenie, że w zasadzie co najmniej w świetle współczesnych kanonów badań klinicznych, tzw. medycyna komplementarna ma chorym na SM niewiele do zaoferowania. Z drugiej zaś strony chorzy ci stoją przed murem uwarunkowań społeczno - finansowych utrudniających im dostęp do sprawdzonych form leczenia. Nie ma obecnie moim zdaniem jednoznacznego wyjścia z tej patowej sytuacji, ważne jest jednakże zachowanie trzeźwego i krytycznego stosunku do oferowanych form terapii alternatywnej, zwłaszcza gdy istnieją uzasadnione przesłanki pozwalające domniemywać, że podjęcie takiego leczenia może wiązać się z ryzykiem dla zdrowia pacjenta bądź z jego nadmiernym obciążeniem finansowym.

Adam Czapliński