DRÓG SKRZYŻOWANIE

 

dr Bogusław Borys
psycholog kliniczny
Katedra i I Klinika Chorób Psychicznych
Akademii Medycznej w Gdańsku

Minął już czas gorączkowych zakupów przedświątecznych i męczących - zwłaszcza dla pań - przygotowań kulinarnych. Dzieci zdążyły już zapomnieć o prezentach gwiazdkowych. Przebrzmiały też fajerwerki sylwestrowej nocy... Czas liczy się jakby na nowo, bo rozpoczął się kolejny nowy rok, wiek i trzecie tysiąclecie.

Droga

Niejednokrotnie życie ludzkie porównuje się do drogi, po której samochodem porusza się kierowca. Drogi są oczywiście różne. Czasem prowadzą przez piękne, górskie tereny. Innym razem jest to leśny trakt, a niekiedy - jak okiem sięgnąć - równina. Są drogi szerokie, bezpieczne, z doskonałą nawierzchnią. A są i kręte, z wieloma wybojami i innymi niebezpiecznymi pułapkami. Życie przeciętnego człowieka, w swojej zwyczajności, przypomina poruszanie się po prostej. Nie znaczy to, że na tej prostej drodze nic się nie dzieje. Są tam oczywiście jakieś przeszkody, zdarzają się nierówności, a nawet zdradliwe wyboje. Znajdują się łagodne łuki i ostrzejsze zakręty. Czasem trzeba kogoś wyprzedzić, innym razem ktoś jadący z przeciwnej strony oślepia źle ustawionymi światłami. Zwyczajność tej drogi polega przede wszystkim na tym, że kierunek jest tu wyraźny. Po prostu - przed siebie.

Codzienność

Tak rzeczywiście wygląda ludzka, zwyczajna codzienność. Niemal automatycznie poruszamy się przed siebie. Bywa to szare i monotonne. Dni są bardzo podobne do siebie, wykonywane czynności, niemal identyczne. Czas mija bardzo szybko. Człowiek nawet nie zauważa kolejnych kilometrów na liczniku. Robimy to wszystko wolniej lub szybciej. Niejednokrotnie - zdecydowanie za szybko. Od czasu do czasu pojawia się znużenie. Nie rzadko senność i potężne zmęczenie. Człowiek zdaje sobie sprawę, że chyba powinien na chwilę zatrzymać się i odpocząć. Jednocześnie nerwowo spogląda na zegarek i nie pozwala sobie na to, czego dopomina się organizm i co podpowiada rozsądek. Szkoda czasu - mówi - i tak już jestem spóźniony. Nie zatrzymując się, jedzie dalej. Czasem można jeszcze względnie bezpiecznie pokonać ileś następnych kilometrów. Ale niestety, zdarzają się też z tego powodu stłuczki, a nawet poważne, czy tragiczne wręcz wypadki.

Znaki

Na szczęście na tych naszych drogach zdarzają się światła sygnalizacyjne, zdarzają się skrzyżowania i różne znaki drogowe. Informują one, ostrzegają, ograniczają, czasem wręcz zakazują. Z ich powodu trzeba niekiedy wyhamować, a nie rzadko - zatrzymać się. Trzeba zmienić pas ruchu, a dojeżdżając do skrzyżowania, niejednokrotnie trzeba zmienić kierunek, by dojechać do wyznaczonego sobie celu. Szczęśliwie na tej życiowej drodze, nawet jeżeli jest ona wygodna i prosta, prowadząca przez ciekawe tereny, też są "światła sygnalizacyjne", są "znaki drogowe informujące, ograniczające, czy zakazujące", są też "skrzyżowania" i niekiedy skomplikowane "rozjazdy".

Święta

Okres świąteczno - noworoczny, który świeżo mamy w pamięci, stanowi swoisty "przerywnik" na tej naszej prostej. Dla jednych jest on okazją, by wyłącznie wesoło pobawić się w przydrożnym zajeździe, czy pubie. Inni wolą się zatrzymać na leśnym parkingu, by tu odpocząć, sycąc się jednocześnie urokami przyrody. Przy okazji być może snują jakieś własne, głębsze refleksje. Są też tacy, którzy zatrzymali się w pobliskiej kapliczce, czy wiejskim kościele, by nie tylko odpocząć, ale również coś skorygować w swoim myśleniu, swojej postawie wobec innych, w swoim widzeniu świata i ludzi. Nie przypadkowo na miejsce postoju wybrali kościół. Wynikało to z ich potrzeby, której racjonalnie jeszcze dziś nie potrafią sobie, a tym bardziej innym, wytłumaczyć. Zresztą po co..?

Psychiczna potrzeba

Ludzka codzienność, ta automatycznie pokonywana prosta, bywa nużąca, często jest po prostu bardzo męcząca. Zupełnie niepostrzeżenie okalecza nas, rujnuje nasze zdrowie, również, a może przede wszystkim, psychiczne. Dobrze, że na tej drodze zdarzają się "przerywniki". To bardzo dobrze, że są święta Bożego Narodzenia, że jest Sylwester, że jest Nowy Rok. Takie dni stanowią okazję, by się zatrzymać, by serdecznie pobyć z najbliższymi, by życzyć różnym ludziom dobrze, by się pobawić i pośmiać, by dokonać bilansów, nie tylko tych finansowych. To wszystko jest człowiekowi potrzebne do normalnego, zdrowego funkcjonowania. Służy więc nam i tym obok nas. Wymaga tego nasz organizm, nasza psychika, nasz duch, czyli po prostu - nasze ja. A ludzki świat jest w te dni jakby trochę bardziej ludzki. Więcej dobroci, trochę więcej refleksji, a i prawdziwej radości nie brakuje.

Bogusław Borys