W artykule o energii życiowej poruszyłam problem centrów energetycznych w ciele człowieka - czakramów. Ostrzegałam wtedy przed beztroskim otwieraniem ich. Myślę, że sprawa wymaga bardziej szczegółowego wyjaśnienia, więc spróbujemy przyjrzeć się bliżej tematowi.
Siedem głównych czakramów biegnie wzdłuż osi kręgosłupa.
Najniżej położony znajduje się w okolicy kości ogonowej,
najwyższy tuż nad czubkiem głowy.
Proces doskonalenia się i stawania w pełni człowiekiem związany
jest ze wzrostem świadomości. Na skutek nabywania wiedzy i doświadczeń
życiowych otwierają się kolejne czakramy od dołu do góry.
Niemowlę przychodzi na świat z otwartym tylko pierwszym czakramem. To czakram przetrwania. Dziecko nastawione jest na biologiczne przeżycie w sposób bardzo egoistyczny. Niestety świadomość wielu dorosłych zatrzymuje się na tym poziomie. Żyją w poczuciu zagrożenia i lęku, że czegoś dla nich w życiu zabraknie. Rywalizują z innymi ludźmi o przysłowiową "miskę".
Drugi czakram znajduje się poniżej pępka i powiązany jest z energią seksualną. Ludzie z otwartymi tylko dwoma pierwszymi czakramami poszukują w życiu przyjemności i komfortu. Ponieważ o stosunku do świata decyduje najwyżej położony z otwartych czakramów, tacy ludzie nie rywalizują już z innymi, ale partnerów traktują przedmiotowo i nie liczą się z ich potrzebami.
Trzeci czakram leży na wysokości splotu słonecznego i przepływ energii z nim związany decyduje o poczuciu władzy i mocy. Człowiek na tym poziomie dąży do osiągnięcia znaczenia i ciągle porównuje się z innymi. Ważne są dla niego hierarchie, pieniądze i pozycja, jaką zajmuje w społeczeństwie. Oczywiście energia większości naszych polityków utknęła na tym czakramie.
Cała zachodnia cywilizacja jest tworzona przez energię trzech pierwszych czakramów. Widać tu wyraźnie dominujący wszędzie element walki i rywalizacji. Walczymy o przetrwanie, o przyjemność, o moc i władzę. Niestety rywalizacja taka rodzi cierpienie, bo zawsze można przegrać. I jest naszym piekłem na ziemi.
Szansą na wyrwanie się z piekielnego kręgu jest otwarcie
czwartego czakramu. To czakram serca. Gdy nasza świadomość osiągnie
ten poziom doznamy uczucia miłości i współczucia dla
wszystkich istot. W religii przekłada się to na powiedzenie:
"kochaj bliźniego swego jak siebie samego".
Zaprzestajemy walki, a inni ludzie nie są już naszymi rywalami.
Wraz ze wzrostem świadomości, co wymaga pracy nad sobą,
energia pnie się w górę do kolejnych czakramów. Żadne
centrum energetyczne nie może być pominięte. Dlatego też przy
zafiksowaniu energii człowieka na poziomie przetrwania nie można
nagle otworzyć mu czakry serca. Musi być kolejno przepracowana
czakra seksu, a następnie władzy i mocy.
Z przyjemnością stwierdzam, że już wielu psychoterapeutów
pracuje z czakramami, w tym mój ulubieniec Wojciech
Eichelberger, którego książka pt.: "Pomóż sobie - daj
światu odetchnąć", zainspirowała mnie do napisania tego
artykułu.
Piąty czakram nosi nazwę "Rogu Obfitości" i leży w okolicy krtani. Dojścia do tego poziomu chciałabym życzyć nam wszystkim. Jest to czakram absolutnego pogodzenia z losem, odnalezienia się tu i teraz oraz poczucia prawdziwej, satysfakcjonującej pełni. Mamy oto wrażenie, że wszystko dzieje się tak, jak być powinno i zalewa nas miłe uczucie dobra i spokoju. Oczywiście taki euforyczny stan nie trwa ciągle, ale im częściej się zdarza, tym lepiej.
Dwa ostatnie czakramy dotyczą już spraw ezoterycznych. Szósty znajduje się nad brwiami, pośrodku czoła i nazywa się Trzecim Okiem. Jego otwarcie wiąże się z jasnowidzeniem i wglądem w odmienną rzeczywistość. Siódmy, znajdujący się nad czubkiem głowy, łączy ze świadomością kosmiczną.
Oczywiście sztuczne otwieranie dwóch ostatnich jest najbardziej niebezpieczne. Pół biedy, jeżeli po otwarciu szybko zamkną się same. Zdarza się jednak, że pozostają otwarte i następuje nieustanny wypływ energii. Widziałam kiedyś w telewizji reportaż o dziewczynie poddanej manipulacjom energetycznym jakiejś sekty. Dziewczyna wróciła do domu, lecz słabła z każdym dniem, a odpływu energii nie dawało się powstrzymać. Naprawdę była bliska śmierci.
Każdy z nas myśli i działa w sposób, jaki wyznacza mu
energia najwyższej otwartej czakry. Sztuczne otwieranie wyżej
położonych sensu nie ma. Możemy natomiast otwierać je sami,
po kolei, pracując nad sobą i nad wzrostem swojej świadomości.
Jeżeli uda nam się wznieść ponad trzy pierwsze i dotrzeć do
czakry serca, będzie to niewątpliwie ważny krok w kierunku
pogodzenia się z losem i przekroczenia granicy cierpienia. Będziemy
mieć uczucie, że nasza droga życiowa, tak dla nas trudna,
zdarzyła się po to, by służyć naszemu rozwojowi.
Niełatwo jest uwierzyć, że wszystko, co nas spotyka jest dla
nas dobre i pożyteczne, ale tak właśnie jest.
Jak w owym dniu, gdy świat cię w siebie przyjął,
Słoneczny krąg na planet hołd uroczy
Czekając stał - tyś rósł i wzwyż się wzbijał
Na prawach tych, na których w świat-eś wkroczył
Ty musisz być, nie ujdziesz sobie nijak.
Tak wieszcz ów rzekł i Sybil głos proroczy;
Nie skruszy czas, nie skruszy moc niczyja
Praformy tej, co żyjąc się rozwija
Goethe
Irena Abramska