"Dobro i piękno jest wszędzie: w człowieku, w
Naturze. Trzeba je tylko dostrzec. Człowiek etycznie dojrzały, z natury dobry,
w drugim człowieku dostrzega przede wszystkim Dobro. A jeśli Go dostrzec nie
może, to znaczy, że egzystuje poza granicami Jego królestwa.
Człowiek uwikłany w różne konflikty ze sobą, z otoczeniem, z udziałem uczuć
ujemnych, jak nienawiść, gniew, podejrzliwość, co z kolei rodzi stany zamętu
i nerwowego napięcia - nie może być zdrowy. Toteż postawę dobroci i życzliwości
wobec wszystkich, jako przejaw spokoju i ładu wewnętrznego, musimy uznać za
wartość uzdrawiającą, za ważny czynnik zdrowia. Wymaga to niekiedy
znacznego wysiłku dla przezwyciężenia w sobie różnych uprzedzeń i
stereotypów myślowych.
Każdy czyn ludzki poczyna się w myśli. Jaka myśl - taki czyn.
Myśl jest potęgą. Tworzy i burzy. Intelekt jest aparatem myśli. Myśl jest
podstawą twórczości. Cała cywilizacja dzisiejsza jest dziełem myśli.
Ale myśl przepojona nienawiścią, złością, zazdrością czy żądzą zemsty
jest siłą niszczącą - dzieło ludzi myślących negatywnie.
Różne są myśli: dobre, nijakie i złe, wielkie i małe. Zależy to od
stopnia dojrzałości i kultury etycznej człowieka, który może i powinien myślą
władać, myślą wpływać na stosunki międzyludzkie, na jakość życia.
Winniśmy kierować do ludzi myśli dobre i piękne oraz to, co w nas jest
najlepsze i najszlachetniejsze - miłość.
Akumulacja myśli dobrych, czyli nagromadzenie energii o ładunku dodatnim w
danym środowisku ma własności uzdrawiające: uspokaja, uładza, wzmacnia.
Akumulacja myśli złych działa destrukcyjnie, niszcząco, jest źródłem różnorakich
chorób, konfliktów, zaburzeń, kataklizmów i wojen.
Człowiek czysty, etycznie dojrzały, uduchowiony, istota wyższa, przyciąga do
siebie z przestrzeni myśli dobre i tworzy promieniujący Ośrodek Dobra.
Myśli małe, nijakie, mgliste myślątka - zawalidrogi, bakcyle myśli złych
muszą być eliminowane z naszego życia."
Od siebie dodam, że nawoływanie do pozytywnego myślenia bez głębszego wniknięcia w problem jest ogromną pułapką.
Wszyscy chcemy być tacy pozytywni, dobrzy, ciepli i mili, a tu ogarnia nas
smutek, żal, a nierzadko agresja i nienawiść. Boimy się tych negatywnych myśli,
więc szybciutko spychamy je w podświadomość i udajemy, że ich nie ma. One
jednak są, niestety, a zmagazynowane zatruwają nas od środka.
Całe zachodnie społeczeństwa są sfrustrowane i chore z powodu "keep
smiling", a tamtejsi psychoanalitycy zbijają kokosy.
Co możemy zrobić? Możemy przyznać sobie prawo do negatywnego myślenia i
cieszyć się, że takie myśli są! Wiem, że brzmi to trochę absurdalnie, ale
rozwój człowieka wymaga całego spektrum doznań i uczuć. Tylko doświadczając
wszystkiego można odzyskać równowagę, prawdziwy spokój i mądrość. Nie
trzeba się bać. Wyciągnąć złe myśli i uczucia na wierzch, wsadzić pod
lupę swojej wyobraźni i obracać je na wszystkie strony tak długo, aż nas zmęczą,
a potem się nimi znudzimy. Wtedy dopiero mają szansę się ulotnić. Zresztą
nie bezpowrotnie. Będą wracać, ale my już mamy na nie sposób.
Z powodu negatywnego myślenia nie możemy mieć poczucia winy ani siebie
krytykować. Czym byłaby miłość bez istnienia nienawiści? Niczym. Nie byłoby
jej wcale. Wszystko ma swoje przeciwieństwo, a my musimy znaleźć złoty środek
i na tym ma polegać nasza życiowa mądrość.
Widzę, ze zmierzam w rejony, gdzie nie jest łatwo postawić kropkę nad
"i", dlatego postawmy ją w tym miejscu.
Wszystko jest dwojakie, wszystko ma dwa bieguny,
wszystko ma swoją parę w przeciwności,
to samo i nie to samo to jedno i to samo;
przeciwieństwa są w naturze tożsame,
różny jest tylko ich stopień; ekstrema stykają się ze sobą;
wszystkie prawdy są tylko półprawdami;
wszystkie sprzeczności dają się sprowadzić do harmonii
"KYBALION"
Serdeczności,
IRENA ABRAMSKA